Tak jak w tytule, czy dobrze widoczne logo marki na ubraniu jest do zaakceptowania? Nie pytam o takie marki jak adidas czy nike tylko mniej znane, jak fila czy reebok np. Jakie jest wasze zdanie na ten temat? Tak jak w tytule, czy dobrze widoczne logo marki na ubraniu jest do zaakceptowania? Nie pytam o takie marki jak adidas czy nike tylko mniej znane, jak fila czy reebok np. Jakie jest wasze zdanie na ten temat?
Kwestia gustu
Gdyby tak do mózgu czopki można było wpuszczać. ~Witkacy
Mi osobiście nie zależy, aby było logo w ogóle widoczne. Ważne aby mi się ubranie podobalo i abym dobrze się czuł w takim ubraniu.
Myślę, że nikt normalny w dzisiejszych czasach nie zwraca na to uwagi.
Ja także nie patrzę nigdy na loga, nadruki itd. Nie przeszkadza mi także jeżeli druga osoba taką koszulkę posiada i nigdy nie pomyślałem o takiej osobie "źle".
Ale dla mnie dwie najważniejsze rzeczy, to żeby mi się podobała oraz dobrze leżała (ja akurat lubię slim, lekko upinające). Generalnie preferuje koszulki bez żadnych nadruków, całe czyste.
Fila to ma mocny hype teraz
W przedziale wiekowym 14-2X
Taaak, adidas to jest sztos, szczególnie ten klasyczny oldschoolowy znaczek. Chociaż nowy też jest spoko. Na duże logo nie aż tak jak klasyk ale to wiadomo, on jest niedopodjebki.
Osobiście nigdy nie kupiłbym jakiegoś oczojebitnego ciuchu z wielkim napisem marki premium np. Hugo Boss, albo nawet Champion mimo że bardzo lubię tą firmę.
Ale wszystko kwestia gustu, ogólnie jestem zdania że nie na co się przejmować ubiorem tylko ubierać się tak jak lubisz i jest Ci wygodnie. No chyba że często słyszysz że mógłbyś kupić coś porządnego, zmienić styl, albo masz brudne to warto uprać
W życiu nie założyłbym bluzy z wielkim napisem CK, Boss, Armani na klacie, a juz najbardziej mam alergie na Guessa, którego każdy teraz nosi.
Wydaje mi się, że to przekonanie powstało odkąd tego typu ciuchy można kupić na targu za grosze i nawet ludzie z rynsztoka w tym chodzą, choć emanuje od nich bieda umysłowa i materialna. Odbieram to jako silną potrzebę nadania sobie wartości i statusu co bardzo mnie mierzi i nie chcę się z tym identyfikować.
Jestem fanem odzieży bez nadruków, jeśli już to klasyczne marki sportowe właśnie typu addidas.
Szmata to tylko Szmata... Ma być czysto, schludnie, bez dziur i nie wyjęte z gardła psa.
Ale rzuca się w oczy jak przychodzi Klient odjebany w Loga np "Prada, qp" czy cokolwiek co jest u Moliera Premium, takie gdzie t-shirt jest wart 2k np. Bo te bosy, gusy, czy amranie lub galviny, albo le Wrangleryyy to są wszędzie i patrzę na takich ludzi gorzej.
Z Tymi logami to jest problem, bo wystarczy iść na Wólkę i masz wszystkie marki które chcesz za małe pieniądze i nie zawsze widać że to podróba.
Ale nie lubię być banerem marki więc preferuje "no name". Zresztą, na tych bogatych ludziach, którzy nie mają gdzie floty upychać nigdy nie zobaczyłem czegoś wystawnego i drogiego.
Ale na Ukrainki zadziałasz fajnymi logami... Bo one mają inna mentalność, dorzuć jeszcze złoty zegar i łańcuch i provider magnes:)
Wszystko czego pragniesz jest po drugiej stronie strachu
`Ćwicz wieczorem, potem rano
I idź po swoje, jakby Ci to odebrano
Zgłodniałem, i się pojawiłeś