Ma dla was duże znaczenie wykształcenie panny ? Dla mnie taka forma edukacji dziewczyny stanowiła by problem, źle by wpływała na całokształt, bo wiadomo jakie opinie ma większość szkół zawodowych. Ponadto gdy pomyślałbym z jakimi ludźmi tam przebywa, o tym całym środowisku, to byłbym mocno zaniepokojony. Nie oszukujmy się, najbardziej pożądane są panny z liceów, studentki. Jak wy to postrzegacie?
schematy, szablony, generalizowanie, przypinanie łatek, jest ogólnie bez sensu ... czy studia dają pracę ? gwarantują inteligencję ? sukces ? czym jest sukces ?
they hate us cause they ain't us
Generalizować nie można ale Chodze do LO i naprzeciwko jest zawodówka, znam ludzi z obydwu szkół i musze przyznac że róznica jest diametralna, widac ja nawet w wyglądzie. Wykształcenie wyksztłaceniem, ale pamiętajmy że środowisko kształtuje człowieka. Poza tym wydaje mi się że laski z zawodówek już od dziecka wychowywały się w nieco odmiennych standardach, dlatego też dla mnie góra sa licealne dziewczyny.
nie no facepalm...
Akurat mnie to jebie z góry na dół czy LO czy zawodówka. Ważne by się w miare dogadywać. Dla mnie dziewczyna MI się musi podobać pod względem wizualnym i charakteru.
Nie ma znaczenia. Ważne by była pracowita i zaradna.
Spokój i opanowanie! - to podstawa w negocjacji z terrorystami i kobietami.
małe i specyficzne wymagania... o ile mówimy o materiale na potencjalną małżonkę
Waśnie widać jak masz nasrane iluzji we lbie. Najbardziej porządne sa w liceum itp. To byś się jeszcze zdziwił. Bo niektóre to rozpieszczone wydry jeszcze.
________________________________________________________
Strach jest tylko iluzją w Twojej głowie. To on blokuje ludzi przed spełnianiem celów. Nie pokonasz go..to będziesz tkwił w tym gównie w którym jesteś!
Wyjebane miej, sie śmiej ;D
.
Chodzi mi o środowisko, w jakim spędzają czas. Nie powiesz chyba, że nie widzisz różnicy pomiędzy zawodówką a liceum. Wiadomo że panny w zawodówkach mogą wydawać się bardziej zaradne, a te w liceach dziecinne, bo każde środowisko inaczej kształtuje, ale to też może być tylko iluzja.
"Nie oszukujmy się, najbardziej pożądane są panny z liceów, studentki."
Blamaż...
Człowiek zrozumie drugiego człowieka, tylko wtedy gdy znajdzie się w podobnej do jego sytuacji.
A tak serio to jaki masz cel tego pytania? Bo wnioskuje ze jakiś target z zawodowy Ci się podoba.
________________________________________________________
Strach jest tylko iluzją w Twojej głowie. To on blokuje ludzi przed spełnianiem celów. Nie pokonasz go..to będziesz tkwił w tym gównie w którym jesteś!
Wyjebane miej, sie śmiej ;D
.
Tak mnie jakoś naszło na taki temat. BBS tak już jest i tego nie zmienisz. Chodzi oczywiście o pożądanie pod względem związku.
Rodzice Ci w domu wpoili, że dziewczyna z zawodówki to zła partia.
W klubie prędzej spotkasz licealistkę walidatorke niż z zawodówki.
Wyjeb sobie takie poglądy z głowy bo się nabawisz ksenofobi.
Człowiek zrozumie drugiego człowieka, tylko wtedy gdy znajdzie się w podobnej do jego sytuacji.
Poniekąd zależy jaki kobieta stanowi materiał. Jak tzw. jednonocny to kompletnie mi zwisa czy licealistka, studentka, doktorantka itd. Jak dla mnie może nawet nie mieć ukończonej podstawówki i mieć IQ głowonoga
Panna na dłuższą relację to podejrzewam, że selekcja by była, ale to takie gdybanie, bo jeszcze nie byłem w związku z kobietą, więc trudno przewidzieć jak to z tą pierwszą (może też ostatnią) będzie
Wy tak na serio z tą selekcją po statusie społecznym(Dedal, zzyz)? Pomijając fakt, że na przestrzeni kilku lat to nie ma absolutnie żadnego znaczenia(jaka szkoła, ważne co będzie dalej ze sobą robić). Może pozostawmy takie dywagacje kobietom na ich forach, niech one się zastanawiają, czy jak wezmą sobie kolesia, który nie ma własnego mieszkania - będą czuły się bezpieczne i ich otoczenie będzie go akceptować(ach te koleżaneczki). Miejcie odwagę brać się za kobiety, które wam pasują i nie patrzcie, co inni o tym powiedzą.
A czy ja mowie o statusie społecznym? Dziewczyny z zawodówek po prostu diametralnie różnią się pod względem zachowania, a wpływ na to ma środowisko w którym się obracają. Wiekszośc lasek któe tam znam jest niestety zarażona przez penerskie towarzystwo, a taki fakt zwyczajnie mi nie pasuje. Może rzeczywiście jest to lekka generalizacja, bo znam tam tez i fajne dziewczyny jak i spoko kolesi. Chce tylko powiedzieć że różnice są widoczne, wystarczy poprzebywać trochę zarówno z jednymi jak i z drugimi żeby się o tym dowiedzieć. Oczywiście jeśli poznałbym wartościową dziewczynę, pasująca mi pod każdym względem to miałbym w głębokim poważaniu do jakiej szkoły chodzi.
Nie chodzi o to co inni o tym powiedzą ani o żaden status społeczny, bo uważam że dziewczyny z biedniejszych domów są bardziej nauczone życia i umieją same dać sobie radę. Chodzi o to jakie w tych zawodówkach jest towarzystwo (często patologiczne) i jednak człowiek często podporządkowuje się by zyskać sympatię ludzi.
Chrzanie egalitaryzm. Biorę laski tylko po studiach i z klasy średniej, kompletna rodzina i żadnych patologii. Możecie na mnie psy wieszać, ale dla mnie spędzanie czasu z moją lubą to ma być czysta przyjemność a nie walka z brakami w jej wychowaniu, edukacji czy statusie materialnym. Od wysilania się mam pracę.
Sorry, jestem płytki. Ale wypoczęty
sialalalala! mmmmmiłość!
sialalalala! roomantyzm!
sialalalala! ruuuchanie!
sialalalala! penetracja odbytu! -u-u-u!
penetracja odbytu! -u-u-u!
Podpisuję się. W życiu jest tak, że nawet nie zdążysz się zorientować, kiedy jej problemy zaczną być twoimi problemami.
* "Intuicja to wołanie rozumu"
* "Nie zgadzaj się na kompromisy, z którymi źle ci się żyje"
* "Człowiek niepotrafiący zadbać o własne granice jest jak ogród bez ogrodzenia, z którego każdy może korzystać, kiedy tylko mu się podoba."
Oj zdecydowanie w statusie materialnym
Zwłaszcza jak "studentka/absolwentka" pracuje w żabce za 2000 brutto
Wolę dziewczynę ze średnim/zawodowym potrafiącą pracować i mającą coś w głowie (bo nikt nie powiedział, że laska z zawodówki nie może czytać książek), niż inną z "wyższym zaocznym" i poprzewracanym w dupie.
prawda jest taka, że 80% studiów w Polsce to materiał który masz na pierwszym z brzegu kursie przyuczającym.
Dlatego na zachodzie "polskie studia" nie znaczą nic.
Sprawę "absolwentów zaocznych" już kompletnie pomijam, bo zadaj sobie pytanie ile wiedzy i umiejętności zdobędzie człowiek siedzący na zajęciach weekend co drugi tydzień (z mózgiem zmęczonym 5 dniami pracy).
"Podpisuję się. W życiu jest tak, że nawet nie zdążysz się zorientować, kiedy jej problemy zaczną być twoimi problemami."
A ile razy Twoje problemy, mogą być Jej problemami?
Umiesz liczyć, licz na siebie.
----------------------------------------
"...gdy kruszą się kawałki brązu, srebra albo żelaza, kowal scala je w jedno i tak tworzy się wieź..."
'prawda jest taka, że 80% studiów w Polsce to materiał który masz na pierwszym z brzegu kursie przyuczającym.'
Dlatego celuje się w pozostałe 20%. Panna musi posiadać ambicje, mieć sensowny pomysł na własny rozwój i dorosłe życie. Jeżeli przez kilka lat obracałem się w środowisku akademickim, to zdecydowanie bliżej mi do podobnych osób, a nie panien z zawodówek. To chyba oczywiste. Sam przebieg własnej edukacji pokazuje w jakimś stopniu jakim jest się człowiekiem. Te ze szkół zawodowych zdecydowanie poszły po linii najmniejszego oporu.
* "Intuicja to wołanie rozumu"
* "Nie zgadzaj się na kompromisy, z którymi źle ci się żyje"
* "Człowiek niepotrafiący zadbać o własne granice jest jak ogród bez ogrodzenia, z którego każdy może korzystać, kiedy tylko mu się podoba."
a może ich pasją było fryzjerstwo albo gastronomia, z tego też można robić dobry hajs lepsza babeczka fryzjerka, która jeszcze robi specjalistyczne kursy w tym kierunku od baby po socjologii albo europeistyce. Do pracy nie pójdzie bo ona ma studia, a ma wyższe ambicje niż Tesco czy Biedronka
Kobiety dojrzewają do 10 roku życia, potem rosną już im tylko cycki
Nie ma znaczenia czy z zawodówki czy ze studiów zależy od dziewczyny bo musi pewne moje wymagania spełniać itp ale z zawodówki też potrafią być fajne laski i ciekawe;-)
Kto co lubi. Jak chcesz mieć pannę na układ ff , to bez znaczenia jej wykształcenie i środowisko w którym się obraca.
Jak chcesz mieć normalny związek to oprócz samej przyjemności z jej bzykania, dochodzą inne przyjemności bycia z taką osobą, więc już jakieś wymagania musi spełniać.
I tutaj można by uogólniać, generalizować, że panny z zawodówki to tępe dzidy stworzone tylko do jednego a studentki to takie wspaniałe. Tak mówią jakieś głupie statystyki.
A może się okazać, że jakaś fajna fryzjereczka (z taką za darmo można mieć strzyżenie ) jest lepsza niż niejedna pojebana studentka, która ma banie nasraną jakimiś debilizmami. Musisz poznawać i sam kształtować swoją opinie.
Wystarczy to co napisał Ulrich, LO, Matura, stuia nie daja inteligencji oraz nie gwarantują pracy, jeśli chodzi o srodowisko to co myślisz ze panny w LO są świete i cnotki? to tylko stereotyp.
Nie ma co generalizować, bo znam różne osoby z różnych środowisk i to jakimi są partnerami oraz to czy są zaradni w życiu nie zależy od tego jaka skończyli szkołę.
"Wszyscy muszą być kimś, mi wystarcza być sobą"
Mam pomysł. Każdy następny użytkownik który wejdzie na ten temat niech napisze z jakiej szkoły ma dziewczyne (jeśli taką ma) tj: zawodówka/technikum/liceum albo studia.
Ja zacznę: technikum ekonomiczne
Nie no mam obok siebie blisko 2 licea, a to co widzę jest dla mnie dziwne. Dziewczyny z tak zwanego ''lepszego'', zachowują się lepiej, a te z drugiego ubierają się jak dziwki czyli krótka spódniczka, co przerwę papierosik i tak ich mija dzień w szkole, matury pewnie nie zdadzą, bo po co, lepiej dupą poświecić. W gimnazjum miałem jeszcze obok siebie zawodówkę, tam to dziewczyn było mało, ale jak jakąś widziałem to emos, lub typowy szmul z wyglądu, może nie jest tak wszędzie i gdybym spotkał interesującą osobę, mogłaby być dla mnie nawet po zawodówce. Punkt widzenia, zależy od punktu siedzenia.
"a te z drugiego ubierają się jak dziwki czyli krótka spódniczka"
krótka spódniczka = dziwka - stereotyp i nonsens !!
"Sadze , ze panny z zawodowek sa troche bardziej dostepne ( zeby nie powiedziec łatwe )"
Raczej jest odwrotnie. Te po zawodówkach są tak wyszczekane i zblazowane, że ich ugranie nawet mimo niskiego statusu materialnego i społecznego (nie licząc tego podwórkowego, bo tu mogą rządzić) graniczy z cudem
Zarówno laski z liceum jak i studiów mogą być szlaufami. Wszystko to kwestia wychowania, jej otoczenia, a często też kasy.
Znam przypadki tych przecudownych licealistek które spuszczone ze smyczy robiły bydło i burdel.
Generalizować nie warto. Mam znajomą fryzjerkę z zamiłowania poszła do zawodówki, startuje w konkursach, spoko dziewczyna.
Powstałem z rynsztoku by nie żyć jak szmata.
Generalizując krótko, jak dla mnie licealistki są bardziej takimi księżniczkami żyjącymi w wyimaginowanym świecie ociekającym różem i słodkością ale to mija, zaś dziewczyny z zawodówek/techników są takie jakby bardziej "życiowe". Sam preferuję typ licealistek, te drugie nadają się świetnie na kumpli z dziurką