Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Jak postąpić po rozstaniu w tej sytuacji?

1 post / 0 new
rewan
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 24
Miejscowość: Łódzkie

Dołączył: 2017-06-05
Punkty pomocy: 2
Jak postąpić po rozstaniu w tej sytuacji?

Witam

Sprawa zwalona przeze mnie pewnie parę razy ale do rzeczy.

Jakiś czas temu zaczęło się psuć. Na początku ja odwaliłem, bo przez pracę i sytuację w domu z lekka oddaliłem się od niej. Po pewnym czasie ona mnie po prostu opierdzieliła i okej zrozumiałem. Poprawiłem co zwaliłem ale wtedy ona zaczęła się odsuwać. W końcu pojąłem co się dzieje i wprost zapytałem. Ona w płacz i, że przeprasza, ale spotykała się z innym na kawie. Mówię okej, spoko nie jest to nic takiego. No i się zaczęło. Niby nadal byliśmy ale nadal z lekka mnie odsunęła, potem nagle wszystko wróciło i nagle zrywa. Tak mnie to zaskoczyło, że niestety przy niej zacząłem lamentować i przyjmować winę na siebie. Ona pisała i ja pisałem przez parę dni, spotkaliśmy się parę razy i nagle się odciąłem. Po paru dniach wróciła ale nadal nie było to co powinno być. W końcu jej powiedziałem, że ma się zastanowić i odezwać się jak się zastanowi. Wytrzymała niecałe 48h. Smutno jej itd i chce być ze mną. No dobra było dobrze. Nagle znów się odsuwa. Pytam się ocb ta, że nic. Na następny dzień połączyłem kropki i zapytałem wprost czy znów nie ma jakiś wątpliwości. Znów, że ma, bo ja ją olewałem chociaż się poprawiłem i przeprosiłem to ona nie może zapomnieć. Pojechałem do niej to rozwiązać. Gdy u niej byłem to nagle w płacz i, że lepiej będzie jak się rozstaniemy i czy zostanę z nią. Szkoda mi się zrobiło to zostałem aż do rana. Na następny dzień przyjechałem po rzeczy ta sama sytuacja. Zobaczyliśmy się parę razy przez następny tydzień, bo miała urodziny to też zabrałem ja na kolację. Na następny dzień mówię, że ma się odezwać jak podejmie decyzję, bo ona nadal nie wie. I tak minęło trochę czasu i nagle czy się nie spotykamy. Zobaczyliśmy się, a ta mi z akcją, że ostatnio była u koleżanki coś tam popiła i idąc spać jakiś kolega ją po głowie głaskał i ma o to wyrzuty sumienia - od tej sytuacji minął jakiś tydzień. Spędziliśmy miłe chwile i tyle. Wczoraj ja napisałem, że ja swoją część przemyślałem i żeby odpisała kuzynce mojej, bo organizuje urodziny i nas zaprosiła. No i wywiązała się rozmowa no i pojechałem do niej w celu wyjaśnienia sprawy. Znów miłe chwile ale miała podjąć decyzję. No i podjęła. Jak to twierdzi nadal mnie kocha ale rozum jej mówi, że nie, bo nie chcę znów takich sytuacji. Stałem się od razu obojętny. Przytuliłem, bo chciała, odwiozłem do domu, oddałem zdjęcie, podziękowałem za wspólne dwa lata i tyle. Gdy się chciała znów przytulić to odmówiłem. No i jak wracałem napisala, że też dziękuję i to bardzo.

Okej, wiem, że zwaliłem dużo spraw. Pytanie teraz czy warto, bo mimo to mi zależy ale potrafię się odciąć, bo życie mnie tego nauczyło. Szczerze z chęcią bym dalej próbował ale przez to nie wiem byłem kompletnie wypalony. Ona cały czas twierdzi, że robi to, bo chce abym był szczęśliwy blabla.
Jakieś rady? Chciałbym ją odzyskać ale tak aby za miesiąc nie było tego samego