Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Jak reagować na takie próby wzbudzenia zazdrości?

5 posts / 0 new
Ostatni
Run_Forrest
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 25
Miejscowość: ...

Dołączył: 2021-03-01
Punkty pomocy: 238
Jak reagować na takie próby wzbudzenia zazdrości?

Od kilku miesięcy jestem w związku z dziewczyną, na której od jakiegoś czasu za bardzo zaczęło mi zależeć. Zacząłem jej pozwalać na rozdawanie kart w tym związku. Przez jej specyfikę pracy – starałem się dopasowywać do jej grafiku. Nie było tak, że byłem dosłownie na każde zawołanie, bo jeśli coś miałem w planach to na jej propozycje spotkań zwyczajnie odmawiałem. Ale zdecydowana większość terminów jest proponowaną przez nią, a ja w jakichś 90% na te terminy się zgadzam. Od jakichś dwóch miesięcy widzę ochłodzenie z jej strony. Wcześniej spotykaliśmy się 2-3 razy tygodniowo, teraz maksymalnie raz w tygodniu – przy czym średnio co drugi raz ona proponuje wyjście paczką znajomych, także sami ze sobą tego czasu na takich spotkaniach nie spędzamy ani trochę. Zaczyna to wyglądać jak wrzucanie mnie w ramę przyjaciela.

W piątek byliśmy umówieni na domówkę u wspólnych znajomych. Dwa dni wcześniej napisała że ma akurat wolne w ten dzień, więc możemy spotkać się wcześniej żeby pójść jeszcze przed imprezą na spacer i lody. W piątek odezwała się do mnie znajoma z pytaniem, gdzie dokładnie spotykamy się na te lody – bo „X” dzwoniła do niej żeby do nas dołączyła. Trochę mnie wkurwiło stawianie mnie w sytuacji gdzie o „dopraszaniu” znajomych dowiedziałem się od koleżanki, a własna dziewczyna nawet nie zapytała czy mi to odpowiada. Napisałem im że jednak nie dam rady na te lody z nimi iść bo nie wyrobię się czasowo i że spotkamy się na miejscu na imprezie.

Przychodząc na imprezę od początku traktowałem dziewczynę z dystansem. Nie unikałem jej, ale też nie skupiałem na niej zbyt dużo swojej uwagi. Zajmowałem się znajomymi, głównie koleżankami. Widać było, że niezbyt jej taki układ odpowiada i przez pierwsze dwie godziny siedziała tam lekko „zagubiona” wyraźnie mnie obserwując. W pewnym momencie weszła do gry, ale chyba trochę za bardzo (pod koniec imprezy kilku znajomych zwróciło na to uwagę). Co zrobiła? Zaczęła bardzo dużo uwagi przykładać mojemu kumplowi – którym prawie na pewno nie jest naprawdę zainteresowana, typowa próba wzbudzenia zazdrości. Gdy stali w kilkuosobowej grupce a ona z nim flirtowała podszedłem na luzie dołączyć do rozmowy. W kilka sekund odeszła dalej, żeby ostatecznie przejść z nim na taras. Na tarasie spędzili z dwie godziny, ja w tym czasie nadal bawiłem się ze znajomymi nie zwracając na nich praktycznie żadnej uwagi. Jak już impreza powoli zaczynała przygasać stwierdziłem że wracam do domu i zacząłem się ze wszystkimi żegnać. Z kumplem i moją dziewczyną też.

I tutaj czuję że wybrałem dosyć frajerskie rozwiązanie. Jak tylko powiedziałem że się zbieram – ona stwierdziła, że wraca ze mną. Rzuciłem takie trochę obojętne ale delikatnie wkurwione „to się zbieraj” no i bez dyskusji do mnie dołączyła, zaczynając się mocno kleić. Znajomi próbowali nas zatrzymywać, żebyśmy jeszcze trochę zostali, a jak bardzo nie chcę już siedzieć, to żebym przynajmniej pozwolił zostać dziewczynie. „Tarasowy” kumpel rzucił tekstem, że w razie czego on ją przypilnuje na co ja już wkurwiony odpowiedziałem, że o ile do ich wspólnych rozmów nic nie mam to takimi propozycjami zaczyna grubo przesadzać (pogadaliśmy na osobności i mnie przeprosił za tę akcję). Reszcie znajomych powiedziałem że jeśli dziewczyna chce to niech zostanie, ale ona kilka razy odmówiła powtarzając że wraca ze mną, wspominając że musi ze mną pogadać. Całą drogę do domu próbowała się kleić, w domu też próbowała rozkręcić atmosferę (nie wspominając w ogóle o sytuacji z moim kumplem), ale ja oschle stwierdziłem że jestem zmęczony i idę spać. Jestem pewny, że od momentu gdy zacząłem się żegnać ze znajomymi do momentu pójścia spać – było widać że cała sytuacja mnie trochę ruszyła.

Miałem w planach rano na trzeźwo ją za tę akcję opierdolić, dać do zrozumienia że przesadziła i kontynuować chłodnik. Ale jak już emocje ze mnie zeszły to znowu włączył mi się tryb „kochającego chłopaka”. Spędziliśmy razem pół dnia, zachowując się jakby nic się nie stało, chociaż między wierszami kilka zdań na temat tej akcji z tarasem zamieniliśmy – na zasadzie wspomnienia o tym że coś takiego miało miejsce ale bez robienia jakichś wyrzutów. Pokazałem dużo inicjatywy i zaangażowania. Był seks który zaczął się ode mnie. Później zaprosiłem ją na kolejne spotkanie we wtorek zamiast zaczekać na ruch z jej strony. Wczorajsze spotkanie skończyłem ja sugerując żeby wracała już do domu, bo miałem akurat kilka rzeczy do ogarnięcia.

I tu moje pytania. Co sądzicie o tym, że na sporą część spotkań dopraszani są nasi znajomi – ostatnio bez jakiegokolwiek zapytania mnie o zdanie. Czuję, że przez to że jestem dla niej taki otwarty, mało konfliktowy i zaangażowany (bardziej niż ona) ona traci zainteresowanie moją osobą i niedługo usłyszę słynne „zostańmy przyjaciółmi”. Rozmawiałem z nią z miesiąc temu o akcjach które mi się nie podobają, ale ona kontruje to wymówkami z dupy (chociaż z połowę moich uwag bierze sobie do serca, pozostałe olewa). Jak więc takie sytuacje jak takie doproszeni koleżanki na lody rozgrywać? Każdą akcję która mi się nie podoba punktować jej szczerze wprost, czy wrzucić lustro i jak ona stosować wymówki?

Dodatkowo - jak Wy rozegralibyście tę akcję z kumplem na tarasie? Podejście na luzie i zajmowanie się własnymi sprawami, czy za taki numer jednak konkretny szczery opierdol?

Javareal
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 28
Miejscowość: Poznań

Dołączył: 2021-09-04
Punkty pomocy: 470

No pięknie pokazałeś swoją zazdrość i słabość do niej, toż to dwie godziny rozmawiania na tarasie. Może pójść gdzieś do pracy i rozmawiać z jakimś facetem przez 8 godzin i jeszcze nie będziesz wiedział o czym rozmawiali.

Na takie sytuacje jest tylko jedna metoda, skoro ona wzbudza zazdrość w tobie, to ty musisz wzbudzać zazdrość w niej, tudzież odpowiadasz tym samym podrywając inne dziewczyny.

---------------------------

Targecik
Nieobecny
Płeć: kobieta
Wiek: 28
Miejscowość: '*

Dołączył: 2014-02-20
Punkty pomocy: 1051

Laska pokazuje, że średnio się dla niej liczysz. Nie chce się spotykać sam na sam, na imprezie woli 2h spędzać z innym. Sam widzisz, że to ona pociąga za sznurki, a to dlatego, że jej zależy mniej, niż Tobie.

Zmień strategię i zajmij się sobą. Przestań się dopasowywać do jej grafiku. Skup się na swoich celach.

"jak Wy rozegralibyście tę akcję z kumplem na tarasie? Podejście na luzie i zajmowanie się własnymi sprawami, czy za taki numer jednak konkretny szczery opierdol?"
Opierdol nic nie da, dopóki nie nabierzesz w jej oczach wartości. Gdybyś miał wartość dla niej, to nie siedziałaby z nim.

Sprawa nie jest całkiem stracona, bo jednak wyszła z Tobą koniec końców.

"Znajomi próbowali nas zatrzymywać, żebyśmy jeszcze trochę zostali, a jak bardzo nie chcę już siedzieć, to żebym przynajmniej pozwolił zostać dziewczynie."
Gdyby między Tobą a nią była normalna sytuacja, to nikt by sobie na takie teksty nie pozwalał. Ludzie by czuli, że przyszliście razem i wychodzicie razem i że to naturalna rzecz.

Skup się na pracy nad sobą, żeby być dla niej bardziej atrakcyjny. Bez tego ona dalej będzie chciała się spotykać w towarzystwie przyzwoitek.

CiasteczkowyPotwór
Portret użytkownika CiasteczkowyPotwór
Nieobecny
Wiek: 25
Miejscowość: Poznań

Dołączył: 2017-09-09
Punkty pomocy: 250

Nie graj w e gre, nie rusza Cię to choć by skały srały nie okazujez zazdrości. Jak by miała zdradzić to i tak zdradzi a jak nie chce no to nie zdradzi. Szczerość, komunikacja w związku też są ważne. Następnym razem powiedz, że spęedzacie ostatnio mniej czasu razem sam na sam, jedźcie na weekend za miasto czy coś, wzbudź emocje i nie panikuj.

Pinochet
Portret użytkownika Pinochet
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: .
Miejscowość: Nigdzie na stałe

Dołączył: 2017-09-30
Punkty pomocy: 3656

"Na tarasie spędzili z dwie godziny, ja w tym czasie nadal bawiłem się ze znajomymi nie zwracając na nich praktycznie żadnej uwagi. "

Trzeba było wpaść na taras i zapytać "jak tam gołąbeczki?" + Uśmiech na twarzy + jakas bajera i sie zmyć.

". „Tarasowy” kumpel rzucił tekstem, że w razie czego on ją przypilnuje"

Bym sie go zapytał czy chce prezerwatywy Smile

Zresztą jak ty się chciałeś zwijać to mogłeś wejść na ten taras, powiedzieć, ze zawijasz wrotki. Mogłeś też powiedzieć, ze teraz moga poznać się bliżej. Mogłeś tez zapytać go czy podoba mu sie twoja dziewczyna i ją o to samo. Takie coś wprowadza chaos.

Kolejną opcją mogło byc wejście na taras złapanie jej za rękę i podziękowanie gościowi za to, ze zabawiał twoja dziewczynę przez jakis czas. I wychodzicie. Jak ma jakieś opory to chooj jej na cyce. Zawijka

"
Jak więc takie sytuacje jak takie doproszeni koleżanki na lody rozgrywać?"

Bym prosto z mostu zapytał w jakim celu zaprasza na nasze spotkania osoby trzecie.