Ogólnie jestem typem człowieka który lubi nosić biżuterie , różne opaski , łańcuszek , mam kilka tatuaży no i dzisiaj o godzinie 16 po pracy naszło mnie , żeby kupić nowy sygnet. Zazwyczaj tego po pracy nigdy nie robię , bo jestem zmęczony , nie pachnę armanim , fryzura nie ta jeszcze do tego dziś byłem nie ogolony , ale tak jakoś miałem mega ochotę pójść do jubilera. Wchodzę i widzę dziewczynę ze szkoły średniej z którą w sumie nigdy wczesniej nie rozmawiałem , ale znaliśmy się , że tak powiem " z widzenia". Bardzo atrakcyjna z tego co mi wiadomo to wolna. Podchodzę i mówię czego potrzebuję , nie miała nic ciekawego coś tam pogdaliśmy zapytała co robię , a ja że pracuje , studiuje i się przeprowadzam. Teraz mega żałuję , że tej rozmowy nie pociągnąłem dalej , ale mój wygląd mnie trochę zgubił , dlatego nie chciałem tej rozmowy za bardzo ciągnąć. Powiedziałem miłego dnia i na tym się skonczyło xd I teraz pytanie czy wbić tam w któryś dzień i zapytać czy wyskoczy na jakaś kawę? Bo wiadomo , że jak przyjdę do niej drugi raz to tylko po to, a nie żeby rozglądać się za jakimś zegarkiem. To nie spożywczy , że co dwa trzy dni idzie się robić zakupy.
Jak mnie by mial wyglad w zyciu zgubic to bym musial kanalami chodzic I to jeszcze w nocy...musisz miec to w dupie I wykorzystywac od razu a nie sie stroic I kminic w ktorej strony podbic
"ale mój wygląd mnie trochę zgubił"
Widzisz kumpel, opierasz swoją pewność siebie na podstawie wyglądu, dodatków i perfum. Szybko człowiek może wyciągnąć wnioski po takich sytuacjach. Sztuka polega na tym żeby pewność siebie biła od Ciebie z wewnątrz. Wtedy ubiór czy tam roztrzepana fryzura nie stanie Ci na przeszkodzie żebyś rozpoczynał albo ciągnął dalej rozmowę, bo będziesz miał klasycznie na to w*jebane.
Więcej wiary
23