Witajcie, jakiś czas temu stukła mi 30, przybyło pare kg, włosów na głowie coraz mniej za to coraz częściej, dopadają mnie myśli i rozkminy czy doszedłem już do ściany w uwodzeniu.
Piekniejszy już nie bedę, bo lat przybywa. Postępująca feminizacja, obraz idealnych facetów z instagrama, nie najwyższy wzrost.. wszystko to sprawia, że jest trudniej i łatwiej nie bedzie.
Rodzina, która sprawia, że czuje się " inny" . Bo według niej praca to tylko taka fizyczna gdzie zapier..alasz cały tydzien, no i wszyscy w rodzinie..tzn kuzyni, kuzynki etc.. zwiazali sie mają dzieci.. a ja nie.
Kolejna sprawa, nie mam nawet czasem z kim wyjsc na piwo..nie mówiąc o podrywie. Wszyscy moi dobrzy koledzy, mają jakieś tam zwiazki, partnerki nie sa piekne.. ale siedza w tych zwiakzach pod pantoflem... i moga wyjsc na piwo raz na pol roku.
Nie wiem czy ja jestem dziwny.. mi poprostu nie pasuje, życie w stylu znajdz kobiete, zrób dziecko... i rob od poniedzialku do soboty... a ty nie miej nic z tego bo cala kase wydasz na rodzine i mieszkanie. Coraz czesciej mysle nawet o tym,ze nie chce mieć dzieci.. bo lubie spokoj.
Z drugiej strony sie zastanawiam, co bedzie za 5 lat... jak bede mial 35 lat to przeciez juz zadna 20.. namnie nie spojrzy jak na faceta.. tylko jak na dziadka 
Nie mam nawet z kim wyjsc na podryw..czy piwo Mieszkam sam, czuje sie czasem na jak na bezludnej wyspie.
Dopadł mnie taki kryzys i się zastanawiam, czy w wieku 30+ lat dalej mozna podrywać 20 latki, mieć dobre efekty i jak nie popadać w niska samoocene.. coraz mniej wlosow itp.? Jesli bym dal sobie spokoj z podrywem wtedy skupil bym się juz tylko na robieniu kasy. Ale tez co mi po tej kasie gdy najlepsze lata lecą.
Macie jakieś rady, moze tez z was ktos mial kryzys i jak z niego wyszedl ? Po 30 uwodzenie i podryw jeszcze maja sens ? Wiem ze Adept.. ma 48 i podrywa, tylko ze Adept z tego zyje ( kursy,szkolenia itp )
oczywiście, że jest sens w wieku 30lat podrywać powiedzmy 20-23 latki. Dla takich często liczy się pierwsze wrażenie, czyli umięśniona sylwetka, dobry outfit, nieprzeciętny face look + dobre auto. A tak w 100% serio idź zbadaj teścia, bo z opisu czuć, że może być nisko. I jak będzie nisko to próbuj naturalnie podnieść, a jak nie, to wchodź na TRT pod opieką specjalisty, i znowu zachce Ci się żyć. W USA w 1999 roku mężczyźni w wieku 30 lat już latali na TRT, tylko u nas taki ciemnogród jest
Edit : sam mam 28 lat, mieszkam sam i jestem singlem. I często porównywałem się do chłopaków w moim wieku, którzy mają żony i dzieci.
I oni mają coś czego ja nie mam, i vice versa.
będziesz bardziej kobiecy niż ona sama.
Ja rozwijam swój biznes, ostro trenuję body i mind game, sporo podróżuję, właściwie to dopiero w tym wieku czuję, że żyję. Za rok zaczynam nowe studia, mam swoje mieszkanie.
Często zmieniam partnerki, poznaje różne typy kobiet.
A tych moich kolegów ciężko raz na rok wyrwać na piwo do pubu. Nie mówię już o jakiejkolwiek aktywności fizycznej, bo każdy zwyczajnie zarósł fatem i poruszają się jak kaleki. Tak to jest jak Cię kobieta w domu ‚wychowa’ po swojemu …
Także mając 30 lat to nie jest jeszcze nic straconego, masz mnóstwo miejsca do popisu. + podobno mężczyźni swój ‚peak’ osiągają w wieku 40 lat
z tym teściem mozesz mieć racje, a co biznesu, możesz zdradzić czym sie zajmujesz i jak go zacząłeś ? szukam troche inspiacji, bo sam myslę nad czymś.
Prowadzę siłownię 24/7 tylko dla kobiet. Głównie strefa cardio, mała sala do np. jogi, pare maszyn, praktycznie nie ma wolnych ciężarów bo kobiety w większości z tego nie korzystają. Nikogo nie zatrudniam na umowę o pracę, dwie trenerki są na zleceniu, i jedna Pani sprzątająca. Wchodzisz do klubu przeciągając kartę w czytniku.
Sprzęt w leasing, lokal wynajęty - siłownia hula aż miło, mam brak wolnych miejsc, i będę szukał większego lokalu.
Poprostu w moim mieście nie było czegoś takiego, uderzyłem, i wypaliło. Czasami nie ma co się długo zastanawiać, w moim przypadku zadziałało
Mam 33 lata i podobnie do Ciebie z tym że mnie jeszcze same niekiedy zaczepiają, ale mnie się poprostu nie chce robić nic w tym kierunku, poprostu szczerze to wolę ciszę i spokuj, z dala od tego wszystkiego uganiania się za nimi,tych dram związkowych itp,mi tak pasuje.
POZDRO
Podpisuję się pod tym. Samotność to nic złego, a związki to iluzje. Bardzo chce się mieć to "coś niesamowitego" a jak już się to ma to się okazuje, że to nic nadzwyczajnego i w większości przypadków kompletnie nie warte zaangażowania
---------------------------
Popieram.
I nie uważam się za jakiegoś przegrywa jak to już ktoś tu wspomniał, bo nie mam żony czy potomstwa. I co z tego że nie mam?
Rly te pierdolamento z waszych ust? Czy poprostu życiowe przegrywy na czele poklepują się po pleckach?
Stary 3 dychy to będę miał za ponad 2 years. Nie mam kurwa czasu na jakieś kryzysy bo mam tyle do zrobienia że czasem odlać się nie mogę, a zesrać cudem zdarzę. Ale wybudowałem domek, mam firmę, mam babę z którą nie mam dram, nie mam nawet kłótni przez prawie 2 lata spotykania się i pomieszkiwania razem. Byłem w długim związku i paru krótkich ale takiego porozumienia jeszcze z żadna nie miałem, dlatego zaszczycam ją swoją obecnością i poczuciem humoru aktualnie
Ale jak nie wyjdzie coś to przy 40 latach na karku dalej będę podrywał te fajne studentki, bo chce i mogę.
Mam fajna pasję, fajna pracę, fajne życie. Mimo że ciężkie to jest świetne. Samotność nie jest zła jeśli jest z wyboru, jeśli nikt nie chce się z Tobą zadawać to masz kurwa problem!
Według mnie jak znajomi są do dupy to szukam innych, teraz jest bardzo dużo singli więc powinieneś bez problemu odnaleźć kompana albo masz jakąś wadę fabryczna i nikt nie ma ochoty z Tobą chodzić.
Wiesz... Pomyśl o tym tak, że jeśli zechcesz dzieci w wieku 40lat to kurwa znajomi będą już po pieluchach dawno i przy 40'ce będą zwiedzać i się bawić a ty siedzisz w pieluchach i wózku:) wtedy rolę się odwracają ale grunt żeby bobasy były zdrowe:) nam zegar aż tak nie tyka jak tym naszym Kochanym kobieta i możemy sobie czekać ale one niekoniecznie
Szukasz w życiu złotego środka takiej pigułki szczęścia której nie ma, nie potrafisz przyjąć do wiadomości że życie jest fajne tylko wystarczy pozytywnie na nie patrzeć... Okazję na coś nowego się zawsze zdarzają trzeba wtedy tylko skorzystać...
Wszystko czego pragniesz jest po drugiej stronie strachu
`Ćwicz wieczorem, potem rano
I idź po swoje, jakby Ci to odebrano
Myślę, że to że napisałeś o tym na forum to dobry start.
Ja mam trochę ponad 30 już, teraz w związku i dzieciak z innego związku w drodze
Czy mam przejebane, no trochę tak, ale co zrobić, zyje się dalej.
Faktycznie w tym wieku już bywa tak, że duży procent znajomych jest w malżeństwie i bawi dzieci. Kwestia tego na czym ci zależy.
Wieku żaden z nasz nie oszuka i będziemy tylko starsi, co możemy zrobić dla siebie to działać: siłownia, sporty walki, sporty ekstremalne, sporty letnie, wodne, no wybór na ogarnięcie swojego ciała jest nieograniczony. Masz hajs to możesz prowadzić ciekawe życie, pojechać na weekend gdzieś lokalnie albo zagranice. W kobietach bym sie nie ograniczał, co do wieku, przecież zawsze możesz spotkać jakąś ciekawą równieśniczkę, tylko ogarnij mindset.
A nikt nie wspomniał o ciemnej stronie związków i małżeństw - statystycznie w naszym kraju przypada na 3 śluby jeden rozwód.
A po rozwodach alimenty, problemy, strata dorobku. W sądach kobiety są faworyzowane i zawsze dostają to czego chcą. Czy warto żenić się w dzisiejszych czasach? Niech każdy sam odpowie sobie szczerze na to pytanie.
Masz 66,6% szans że Ci się powiedzie, to zawsze są przyzwoite szanse
1. Alimenty przyznawane na podstawie zdolności zarobkowych i majątkowych. Przykłady : Masz duże mieszkanie, mieszkasz sam, po rozwodzie musisz płacić więcej alimentów niż zakładałeś, bo sąd stwierdził, że możesz czerpać zyski z wynajmu mieszkania. Inny przykład : Posiadasz ziemię rolniczą pod grunty orne. Czerpiesz zyski z dzierżawy komuś, więc płacisz wyższe alimenty
2. Była żona może wnieść o podwyższenie alimentów, w każdym momencie, wystarczy, że złoży odpowiedni wniosek, ktory, z resztą jest bezpłatny
3. Wniosek o obniżenie alimentów, jest płatny.
4. Gdy rozwiedziesz się z kobietą, która ma dzieci z innym mężczyzną, jesteś zmuszony płacić alimenty na własne dzieci z nią, oraz utrzymać ten sam standard finansowy dla pasierba/pasierbicy
5. Jeśli zostałeś uznany winnym rozpadu małżeństwa, możesz płacić ex żonie do końca jej życia, chyba, że zawrze nowy związek małżeński.
6. Gdy nie będziesz płacił 50% alimentów co miesiąc, przez pół roku, możesz stracić prawo jazdy
7. Jeśli chcesz wnioskować o ustalenie ojcostwa w sądzie, to możesz nie zostać dopuszczony do tego typu sprawy, ponieważ sąd zasłania się dobrem dziecka, więc możesz płacić na nieswojego dzieciaka, a na przykład dziecko kolegi, sąsiada czy nawet brata, w skrajnych przypadkach.
8. 500+ w przypadku rozwodu nie jest dzielone na 2 rodziców. Przypada temu, komu powierzono opiekę
9. Sąd nie obchodzi ile ty włożyłeś w dom, ogród, dzieciaka. Uznaje się stereotypowo, że matka jest lepszym rodzicem i w 97% przypadków, to one dostają dzieci, pod opiekę
10. Brak kar za alienację rodzicielską, kobieta może nie udostępniać ci dziecko, i nie zostanie za to najczęściej ukarana, jeśli grzywna, to bardzo mała
11. Sądy rodzinne obsadzone są najczęściej kobietami, które trzymają stronę innej kobiety, faceta uznają za wroga i agresora.
Także Panowie,w świetle polskiego prawa,w przypadku gdy cos sie nie powiedzie,jesteśmy przegrywami.
Oj już tak nie przesadzaj, post brzmi jak taki typowy z jednego takiego bardzo popularnego męskiego forum w internecie.
Seks = możliwość dziecka a co za tym idzie również konsekwencje, z tym zawsze należy się liczyć. Wiele osób w ogóle chwiałoby mieć możliwość nie płacenia alimentów i tak dalej, ale ruchać się każdemu chcę. No sorry, ale tak jest.
Punkty 7 i 11 mocno przejaskrawione jak cały ten post.
---------------------------
Javareal - co do punktu 7 nie masz racji. Doczytaj i dopiero wypowiadaj się.
Bez zgody matki, ojcu nie wolno zrobić testów dna. Jeśli nawet uda mu się zrobić, to sąd bez zgody matki nie weźmie pod uwagę takiego dowodu w sprawie. Z automatu jest ojcem i tyle. Czekają go srogie alimenty.
Mylisz się.
Im facet starszy (i o ile jest ogarnięty życiowo w miarę) to kobiety przyciąga jego hmm dojrzałość.
Każda kobieta (no chyba, że sama jest mega ogarnięta) potrzebuje oparcia i pewności, że facet się nią zaopiekuje. Podświadomie taki obraz stwarza facet starszy, wyglądający jak facet i zachowujący się jak facet.
Ja obecnie mam 33 lata i już wiele razy czy to sam podrywałem czy one mnie podrywały (te sporo młodsze) i to z powodzeniem. Pytanie czy chciałbym 20 latke? Osobiście chyba nie, ale już taką po studiach 26 lat czemu nie.
Nie ma co się zastanawiać i dołować. Rozwijać się, dbać o siebie i rozmawiać z kobietami oraz je podrywać a na pewno się trafi materiał odpowiedni.
__________________________________________________________
"Babie trzeba założyć chomąto. Tak robili do XII wieku polscy chłopi. Zakładali babom chomąto i orali nimi pole."
"Nie próbuj! Rób albo nie rób, nie ma próbowania."
Ja nie wiem, ale jak mi stuknęła 30, to dopiero zaczęło robić się ciekawie. Sam nie wierzyłem, ale odkąd na pytanie „ile masz lat”, moja odpowiedź jest z 3 z przodu, to widzę, że wzbudzam wśród nowo poznanych kobiet dużo większe zainteresowanie. Same plusy.
____________________________________________
"Umysł jest jak spadochron. Działa tylko kiedy jest otwarty" - Albert Einstein
Sam jako 33 latek w zeszłym covidowym roku wyrywałem 20-kilkulatki, jedną 19kę i jedną dziewicę nawet. xD Także jest 10x lepiej niż jak miałem te 20 kilka lat ale praca nad sobą to podstawa (outfit, look, lifestyle, etc.)
Popieram a wyrywanie młodszych jest stosunkowo łatwiejsze
Ja np mam większą tremę przed targetami w około 30 