Poznałem na wakacjach dziewczynę. 16 lat, angielka, była z ojcem. Dziewczyna z natury bardzo spokojna. Nie mówiła sama za wiele, niezależnie od towarzystwa. Trochę nieśmiała. Jednak z urody piękna i naturalna dziewczyna. Od razu wpadła mi w oko i ja jej chyba też. Kontakt wzrokowy z jej strony był bardzo intensywny, gdy tylko gdzieś mnie zauważyła, nie umiała oderwać wzroku. W kolejce po drinki, przy stoliku - kumple w sumie potwierdzili, że zbyt często na mnie patrzy.

Poznaliśmy się późno, więc widziałem ją tylko kilka razy. Przedostatni dzień wylotu siedzieliśmy wszyscy razem w lobby. Zrobiliśmy sobie fotę, wiec mówię jej żeby podała mi insta, to ją oznaczę. Oczywiście jej ojciec się już zainteresował i coś tam powiedział w żartach, że jest jeszcze młoda itp. ona tylko złapała się za głowę z zażenowania i wpisała mi insta, potem od razu mnie dodała. Niestety mając na karku jej ojca nie mogłem za wiele zdziałać. Samo wzięcie kontaktu już było odebrane jako „podejrzane” (dlaczego ten gość chce instagrama mojej córki). Więc tutaj sporo pomogli koledzy, bo w sumie specjalnie zaplanowaliśmy wspólne foto, żeby był pretekst do wzięcia kontaktu.

Jednak co by nie mówić, jej ojciec bardzo mnie polubił, często zaczynał jakieś tematy, mówił że jestem super gościem i pasowałbym do angielskiej kultury.

Jednak widząc, że głównie ja próbuję inwestować w rozmowę z nią, olałem to i przestałem ciągnąć z nią temat. Jednak kiedy wypiła kilka drinków, sama zaczęła inwestować w rozmowę. Sama zaczęła zadawać pytania. Pytała o mnie, mój kraj, gdzie chciałbym mieszkać czy ile godzin leci się z Polski do Anglii, jak mówić po polsku „cześć”. Byłem chyba pierwszą osobą, której z tego towarzystwa się bardziej otwarła. Potem chciała tez żebym puścił swoją muzykę, którą robię bo jej się podoba. Nawet mnie broniła w rozmowie podczas jakiegoś tematu. Gdy kumpel co jakiś czas mi gwizdał bo przechodziły "hot ladies" - było widać, że tak średnio była zadowolona, że w ogóle się odwracam, trochę zazdrosna. Mieliśmy fajny kontakt wzrokowy, siedzieliśmy blisko, było jakieś napięcie. Po alkoholu stała się dużo odważniejsza. Nawet zaczęła coś sobie podśpiewywać podobnie jak ja to robiłem.

Na drugi dzień jej ojciec mnie zawołał gdy widział na plaży i chwile pogadaliśmy. Pytała o której mam wylot.
Po kilku godzinach zauważyłem że została sama, i zapytałem o wylot, a potem wspomniałem "Your father invite me for a beer in England, but maybe we can met in England one day too?"

Odpowiedziała: yeah, maybe

Kontynuuję i nawiązuje do rozmowy ze wczoraj:
and we can go for english breakfast

Yes or sunday dinner - powiedziała z uśmiechem

When you told your dad about that proposal he is probbably gonna kill me

Yeah, probably he is.

Niestety rozmowa była jałowa, odpowiadała na pytania i siedziała na telefonie (zupełnie tak jak z każdym podczas tego urlopu). Rozmowa wyglądała kompletnie inaczej niż dzień wcześniej, gdzie sama dużo inwestowała. Zero pytań w moim kierunku, odpowiadanie jednym zdaniem. Trochę mnie to zmieszało więc po prostu odszedłem.
Potem żegnałem się z jej ojcem i tylko mówił ze mam dać znać jak będę w Londynie.

Chciałem więcej coś z nią pogadać, ale ona cały czas przyklejona do ojca. Przez całe wakacje z nim. Pilnował jej mega, nie dało się jej złapać samej.

No i cóż, po co się w ogóle w to pakować? Jakaś młódka z wysp brytyjskich - szkoda czasu. Powodzenie mam duże, laski na FWB łatwo poznaję. Wysoko sobie ustawiłem poprzeczkę i rzadko kiedy dziewczyna mnie faktycznie zainteresuje. A tutaj poza urodą po prostu mnie zaintrygowała bardziej niż ostatnie laseczki, fajne pasje i ten piękny uroczy brytyjski akcent (pewnie ta egzotyka mocno mnie pociąga).

Szanse powodzenia tego to jakieś 0,01%. Jedyne co mam to jej insta, gdzie musiałbym z nią pisać a potem ustawić się na jakieś spotkanie będąc w Londynie (mam tam rodzinę). Oczywiście zakładając ze ona w ogóle będzie chciała się spotkać i nie powie o tym ojcu, bo jeśli powie, to on pewnie faktycznie mnie zabije.