gadatliwa nastolatka z głową w chmurach, brakiem zdecydowania, małym samokrytycyzmem i przerośniętym ego - przemyśl to...

Zrobiłaś swoje. Bardziej mu nie mogłaś dać do zrozumienia że jesteś nim zainteresowana, reszta należy do niego, pozostaje Ci jedynie poczekać. Jak nic z tym nie zrobi to znaczy że albo nie ma jaj, albo sam nie wie czego chce skoro jest wolny i się sobie podobacie.

Widocznie za szybko odkryłaś karty i chłopak się wystraszył.
Nic straconego, działaj dalej.
Nigdy nie dawaj się mu w zbyt dużych kawałkach bo chłopak się udławi.

Nick fajny.. ;D Dobra przejdzmy do sedna sprawy. On nie odzywa się pierwszy tak? Może po prostu nie jest Tobą zainteresowany..? Dlaczego tak sądze?
-To chłopak powinien pierwszy zagadać do dziewczyny
-To chłopak powinien wziąć numer.
-To chłopak powinien ją gdzieś zaprosić.
I tak można wymieniać w nieskończoność, co Ci poradze. Po prostu olej go na jakiś czas jak się nie odezwie znaczy ,że ma to gdzieś.. Zależy też od tego jak z Tobą pisze, czy chętnie nawiązuje z Tobą rozmowe czy odpisuje np, nie mam czasu itp.

koleżanko, przeczytaj (chociaż to męczące):
"teraz po ekscesie z moim ex (minęło sporo czasu, pozbierałam się, wysnułam wnioski) nie do końca wszystko jest okej. cały czas nad sobą pracuję. strasznie wszystko mące, co z tego, że facet mi powie, ze jestem intrygująca jak potrafię tak pokręcić, że nie wiem.."

"mialam z nim isc o 17 do miasta, ale bylam jeszcze w pizamie ;d to napisalam, ze moze jakos pozniej. ok. potem byly chmury i zapowiadalo sie, ze bedzie padac- myslelismy gdzie pojsc, padla propozycja do jakiegos miejsca z zadaszeniem, ale dobra. w koncu tak przesuwalam te spotkanie przesuwalam i wyszlo, ze dopiero kolo 21 bylam gotowa. ale nie mialam juz jak dojechac, mielismy sie spotkac centrum to w sumie on przyjechal autobusem do mnie do domu, a to troche jest."

"to napisalam, czy wpadnie (chociaz glupio mi bylo troche zeby nie wyjsc na nachalna skoro z tymi lodami tak wyszlo) on napisal, ze chetnie i w ogole. no i tez cos z nim gadalam. ale stwierdzilam, ze chyba ma mnie gdzies, wiec napisalam mu w smsie
"kurde, podobasz mi się i ten kurczak to był pretekst, zeby sie spotkac... ale nie mam siły go robic :/ i co ja teraz zrobię? chyba idę spać."
faktycznie szlam spac bo bylam padnieta. odpisal
"to żart? ;o nie no, tez bym chetnie wpadl nawet i bez kurczaka, ale tez nie mam czasu ://."
ja: "haha, czemu zart?"
on: "bo znam Cię juz trochę lol i te Twoje ironie sarkazmy zarty i żarciki ;d"
ja: "ale ja nie żartowałam."
i drugi napisalam potem sms po chwili:
"idę spać. śpij spokojnie ;)"
on: "ok :> dobrej nocy:*"

jak dla mnie, to chłopak wykazał się wręcz anielską cierpliwością - faktycznie, potrafisz sprawę zepsuć/zjebać...

Mimo tej obaawy Twojej przed zbytnią nachalnością zdobyłaś się na to żeby: 'przypomnieć o lodach wcześniejszych" - oznaka zainteresowania, a także zaprosiłaś go do siebie na kurczaka - duuuuża oznaka zainteresowania, a na deser napisałaś że to był pretekst i że on Ci się podoba. No już bardziej do zrozumienia tego się nie dało - więc teraz kolej na niego. Zrobiłaś wg. mnie wystarczająco żeby zwróćić swoją uwagę, poczekaj na jego ruch, gdyż jakakolwiek kolejna próba zaproszenia go na coś, do siebie, whatever- wyjdzie właśnie na lekką nachalność

pozdro.
nick spoko.

Ja tam w narcyzmie niczego zlego nie widze... Co do twojej sytuacji to troche ciezko nam tu odpisywac bo wszyscy jednym glosem mozemy wywnioskowac ze po prostu za bardzo jestes dla niego dostepna, my faceci chocbym nie wiem co to nie lubimy zbyt duzej dostepnosci, to tak jakby anty afrodyzjak dla nas i tracimy zainteresowanie Tak poza tym albo jest naturalny albo ma cos z podrywaniem do czynienia wiec stad tez takie zachowanie z jego strony, musisz wygrac w jego grze, przestan sie odzywac, przestan okazywac zainteresowanie i wroc na tory.

Psujesz mi głowę ;d Naprawdę ;d Czytelniej by było jakbyś używała wielkich liter i polskich fontów ;d Pewność siebie to nie wszechwiedza, także nie myl tych pojęć ;d

W porządku jesteś, że się ustawiłaś na 17, a koniec końców wyszła 21. Bo w pidżamie siedziałaś. Nie wiem jak jego, lecz mój czas jest na wagę złota i bym już dał sobie spokój z takim leniwcem, a głównie chodzi o brak poszanowania drugiej osoby.

Bo lekarstwem na wszystko, jest odnalezienie rownowagi(zlotego srodka)pomiedzy jedna przesada a druga, Tak zeby nie popadac z jednej skrajnosci w druga.

Dla chłopaków czytających opis tej panny. My takie nazywamy: TYPOWYMI SUKAMI, a zobaczcie jak one się ubierają w słowa. Dobry kabaret, co?

do czytałem autorko do momentu, jak byłaś w piżamie a w ten sposób olałaś faceta który ci się podobał... sugeruję, byś się KURWA OGARNĘŁA:

Pracować to musisz nad sobą, zwłaszcza nad:
- ignorancją (brak zaangażowania)
- chamstem
- dwulicowością

To twoje problemy. Wyeliminuj je zamieniajac na:

- zaangażowanie
- bycie lubianym
- prawdziwość

a będzie okey.

Faceta nawet nie znasz, a już mu fochy strzelasz i zamiast umówionej 17:00, jest godzina 21:00, zamiast kurczaka jest SMS, że jednak kurczaka nie będzie, itd. Strach pomyśleć co by było jakbyś się rozkręciła ... Jeżeli jegomość się trochę o Ciebie podpytał i zrobił ten "wywiad środowiskowy" (a uwierz, że życzliwych jest sporo) to mógł dojść do wniosku, że sobie jaja z niego robisz i po prostu Cię olał.

Jeżeli nie wiesz jak się zachować, a zależy Ci na kimś to tego kogoś po prostu szanuj - szanuj jego czas, zainteresowanie, itd. Ty go nie szanujesz.

Ile Ty masz lat?
Po Twoim poście zakładam że gdzieś od 14-17...
Jeśli tak to nie zawracaj sobie niczym głowy i po prostu się z nim spotykaj i go podrywaj,tak jak umiesz t.j np. przypadkowy dotyk,uśmiechaj się do niego,przytulaj,dotrzymuj obietnic,spotykaj się z nim,proponuj spotkania...

Poczytaj blogi, miedzy innymi o spojnosci, o ambicjach, o tym jak odnalezc siebie. Nie masz wcale nikomu ulatwiac drogi tylko dlatego ze ci sie podoba, albo dlatego ze my ci tak mowimy, to dziala jednak w dwie strony, jesli on podejmie wysilek musisz mu odplacic szczeroscia i rownym zaangazowaniem tak jak wartosciowa kobieta by zrobila. No i wiesz jebne cytatem ze strony "Badz soba".