No więc dzisiaj się przełamałem i podszedłem do dziewczyny na ulicy. Stała na przystanku. Jeszcze przed podejściem myślałem, że jak podejdę to tylko, żeby zdenerwowanie nie wygrało. Podchodząc sam się zdziwiłem, bo prawie wcale się nie denerwowałem jak już podszedłem, tak normalnie na luzie mówiłem
Ok, podchodzę ogólnie wyprostowany i mówię (A-ja, D-dziewczyna):
A-Pomyślałem, że nie grzecznie było nie podejść. Aqtrum jestem.
D-(Ona zdziwiona, wyczuwałem, że jest trochę zestresowana podejściem) NIE
A-Słuchaj ostatnio zastanawiałem (nie dokończyłem a ona mi mówi)
D-Nie
A-Ale Ty opryskliwa jesteś.
D-Nie
A-(Zażartowałem, że ciągle mówi nie...)
D-Nie
A-Ja tu grzecznie podchodzę, a Ty mi ciągle nie
D-Nie
A-Ostatnio zastanawiałem się z koleżanką, czy dużo facetów podchodzi do dziewczyn, do Ciebie kiedyś jakiś podszedł?
D-Nie
A-Coś powiedziałem, że nie wiem czy to odp na to pytanie czy, że nie
D-(I teraz przełom! Powiedziała pierwszy raz coś innego niż "Nie") Ale ja mam chłopaka.
A-Wiesz, każdy ma jakieś problemy.
D-(Jak to powiedziałem to popatrzyła się na mnie takim dziwnym wzrokiem^^ Wcześniej się ciągle uśmiechała)
Coś tam jeszcze pociągnąłem rozmowę, ale już nie pamiętam. Tak kolejność tutaj może się trochę różnić od rzeczywistej. Po czasie zrezygnowałem i powiedziałem, że widzę, że to nie ma sensu. I coś tam że ma ładny uśmiech (ogólnie to co miałem na myśli powiedziałem ). Nie chciałem wyjść na takiego natarczywego
Czy uważacie, że to moja wina, że tak odpowiadała? Czy za szybko odpuściłem?
Później jak już poszedłem w inne miejsce i czekałem na autobus, to miałem wrażenie, że się na mnie patrzy. Popatrzyłem się w jej stronę to się odwróciła.
Więc co o tym moim pierwszym razie myślicie?
Akurat na taką pannę trafiłeś, może miała zły dzień, może zdechło jej zwierzątko w domu, może chciało jej się srać i o niczym innym nie myślała Podchodz do kolejnych, zobaczysz, że będą reagować inaczej niż ta Ewentualnie mogłeś wyjść w jej oczach na kogoś co prowadzić jakieś ankiety czy chce przekonać do jakiegoś zakupu. Tutaj już tylko Ty to wiesz, bo ty tam byłeś Pozdro i nie przejmuj się takimi "zlewkami"
Właśnie zajebiście się poczułem po tym, że w końcu to zrobiłem. Że zlewki nie są takie straszne. W pewnym momencie też tak pomyślałem, że może myśli że jakieś ankiety przeprowadzam
Teraz obawiam się tego, że jak po świętach będę chciał ponownie podchodzić to znowu będę miał excusy...
Wydaje mi się, że był to ogólnie typ dziewczyny takiej zamkniętej.
Doskonale znam to uczucie "pierwszego podejścia"
A o excusy się nie martw, bo wtedy znowu je pokonasz, i znowu będziesz miał to zajebiste uczucie, że jednak nie poddałeś się, tylko zrobiłeś to na co miałeś ochotę
Może od razu podchodz i mów, że Ci się spodobała i chciałbyś ją poznać - szybciej excusy zwalczysz, ale i będziesz wiedział na czym stoisz. A jak z tą nie wyjdzie, to lecisz do kolejnej
Gratuluję,że się przełamałeś
Moim zdaniem trafiłeś na nieodpowiednią pannę Wydaje mi się,że Ona pewnie trochę się przestraszyła i dlatego takie głupie odpowiedzi z jej strony.Też bym odszedł bo szkoda na to czasu.Nie potrzebnie tylko powiedzialeś "Widzę,że to nie ma sensu", zamiast tego było powiedzieć "Nie to nie,Twoja strata" i odejść z uśmiechem
Mówisz,że potem zerkała na Ciebie ? Pewnie jej szkoda się zrobiło,że odszedłeś
Pozdro
Najwidoczniej przyjebana była, głowa do góry, najważniejsze nie przejmować się, i dalej działać
Mi się ogólnie podoba , jak na pierwszy raz. Zachowałeś spokój bo takiej dosyć dziwnej reakcji. Kłania się tzw. `Iluzja kontroli` ty zrobiłeś to co mogłeś, a tego jak ona zareagowała nie możesz przewidzieć, więc nie zaprzątaj sobie tym głowy. Jest milion powodów zlewek, większość zupełnie nie są związane z nami ! Więc nie myśl o tym pzdr
Zajebista rada nie ma co ... Nie ma to jak wmawianie komuś, żeby robił z siebie idiotę.
Lubię spuszczać się do buzi!
nie dostałeś gazem po oczach więc nie było źle
a na poważnie, po prostu taka sztuka, może bardziej się stresowała niż ty, może jak lody stopnieją to i one też
they hate us cause they ain't us
Powiem tak, podryw na ulicy to taka loteria, raz się uda, potem pięć razy Cie spławią a potem znowu się uda. Rozmawiałem ostatnio na ten temat z koleżanką i powiedziała, że często dziewczyny chociaż są singielkami i odczuwają brak partnera to przy takich sytuacjach na ulicy włącza im się "bitch shield" i z automatu odpowiadają "mam chłopaka" peszą się i uciekają pomimo tego że facet jest nawet atrakcyjny, jest też spora grupa dziewczyn która (niestety) nie lubi być w centrum uwagi takiej sytuacji na ulicy i przejmuję się co powiedzą inni ludzie wokół, nawet jak pozytywnie zareaguje to, że ludzie przykleją jej łatkę 'łatwa' i rozdaję numer nieznajomym chociaż nikt jej nie zna. Jaka rada na to? Więcej indirectu, czyli rozpocząć rozmowę 2 zdaniami ogólnymi a potem przejść na direct i powiedzieć że Ci się podoba itp. gdy jest mniej ludzi wokół. BARDZO ważny jest uśmiech, taki delikatny który mówi że masz przyjazne intencje, ponieważ banan na twarzy jest często odbierany jakby to był jakiś żart ze strony faceta.
Natomiast co do twojego podejścia to brawo za przełamanie, lecz ja na twoim miejscu odpuściłbym już po pierwszym "Nie". Nie wiem czy to dobrze ale w moim przypadku moja duma nie pozwala mi przeciągać takiej sytuacji i jak dziewczyna mnie zlewa to nie brnę dalej i po pierwszej odmowie kończę rozmowę. Ważniejsze od tego co ona Ci odpowiada jest to jak reaguje, czy też się uśmiechnie, czy zatrzyma się i kontynuuję rozmowę i jest zwrócona w twoim kierunku, pamiętaj że jak spodobasz się kobiecie to ona podtrzyma rozmowę i pomoże Ci abyście się lepiej poznali, a jeżeli nie, mówi się trudno, przynajmniej masz czyste sumienie a potem może ona po czymś takim będzie żałować że tak postąpiła.
No właśnie ona była ciągle uśmiechnięta
Super że się przełamałeś,powiem szczerze ja jak na razie mam za sobą około 3 podejść na DG - nie wiele.Okazji są miliony no ale...
Nie wiem jak walczyć z excusami,jest to silniejsze odemnie.
Bardzo chce a jednak większość sytuacji zjebałem przez ten cholerny głos "wewnętrzny"
Nie wiem czy coś takiego jest ale macie jakies "sposoby" na ten odruch umysłu?
Thanks GOD for PUA"s
Musisz spróbować technik NLP.
Tak trafiłeś. Nie szukaj winy w sobie. Odważyłeś się, zagadałeś miło , chciałeś okej. Czasem bywa że ktoś ma chłopaka i nie ma chęci poznawania się z kimś na ulicy. Czasem chociażby stanąl na głowie i wiersz życia powiedział to laska nie ma ochoty z nim gadać bo nie ten typ targetu. I tyle. Nie ucelujesz od razu jednym strzałem.
Czemu taka jesteś?
- Jaka?
- Taka cholernie wrażliwa albo cholernie obojętna?
- Bo jestem cholernie inna niż te dziewczyny, które znasz.
gratki za przełamanie, ale trzeba było z niej pożartować jak w grze w pomidor to pierwsze co mi się od razu nasunęło.
Ona mówi "nie" a Ty "jakie znasz inne słowa niż NIE?"
Ona "nie"
Ty "no to już mówiłaś, ale jakieś inne słowo"
ona "nie"
Ty "wszystko z tobą w porządku?"
ona"nie"
Ty"ale ogólnie to jesteś normalna?"
chyba w końcu by zmieniła płytę
PO PROSTU NIE BYŁA ZAINTERESOWANA OD POCZĄTKU! Powiedzcie chłopakowi w końcu prawdę, że w jej oczach on nie był atrakcyjny zanim powiedział 1 słowo. Nie da się zwiększyć zainteresowania dziewczyny która uważa, że jesteś brzydki! To tak jakby postawić przed Tobą grubą babę i powiedzieć że jak zacznie Cie czarować to nagle będziesz miał ochotę ją bzykać! To tak nie działa do chuja Pana walca. Nie możesz mieć wszystkich kobiet, wbrew tego co mówią Ci tzw "PUAsi". Zobacz chłopie na jakiego desperata wyszedłeś. Laska chyba 5-6 razy olała Cie ciepłym moczem, a Ty nadal wierciłeś jej dziurę w brzuchu. I ja i Ty wiemy, że Twoja pewność siebie spada przez porażki. Nie ma osób, których w ogóle nie dotykają porażki. Staraj się podchodzić tylko do kobiet które wykazują chociaż minimalne zainteresowanie Twoją osobą! Np patrzą się w Twoją stronę, lub uśmiechają. Wtedy masz zielone światło i 90% szans na sukces. Po co wychodzić na miasto, tracić swój czas i strzelać ślepakami?! O nerwach nie wspomnę.
Jeszcze raz powtarzam, jeżeli jesteś nieatrakcyjny to nie jesteś w stanie mieć każdej pięknej kobiety. Nie twierdzę, że nie ma wyjątków, tylko po co się nimi zajmować ?
Lubię spuszczać się do buzi!
Jasne, że jak dziewczyna uważa cię za nieatrakcyjnego to i tak nie wyjdzie. Z tym się oczywiście zgadzam.
Co do podchodzenia w czasie DG tylko do tych zainteresowanych to już nie bardzo(przez cały dzień możesz żadnej fajnej nie znaleźć), chyba że chodzi ci o podchodzenie z directem do tych niezainteresowanych to ok.
A co do tego, że autor postu wyszedł na desperata, no cóż... gdzieś czytałem, żeby SŁUCHAĆ co kobieta do nas mówi i PO SWOJEMU INTERPRETOWAĆ.
Oj Informatyk, nie baw się w taniego psychologa.
"Laska chyba 5-6 razy olała Cie ciepłym moczem, a Ty nadal wierciłeś jej dziurę w brzuchu."
Zacznijmy, że laskę można zrobić, to są KOBIETY/DZIEWCZYNY.
A jak inni np. przebijają się przez tzw. sukotarczę, to dziewczyny też olewają ich "ciepłym moczem". Widać było, że jak do niej podszedłem to jej adrenalina "poszła w górę".
"Twoja pewność siebie spada przez porażki"
Spada, gdy nie podejdę, podchodząc jestem WYGRANYM. Spróbowałem, nie udało się, ale zrobiłem to co chciałem, to czego tylu facetów nie ma odwagi zrobić. Mój mózg się do tego wszystkiego przyzwyczaja i podchodząc do dziewczyny w innym miejscu (np. szkoła) wiem, że stresu nie ma, nie przeszkodzi mi. To jest taki jeden z aspektów pewności. Po tym podejściu moja pewność nie spadła, a wręcz wzrosła
Więc Informatyku, zajmij się czymś innym bo ta psychologia odnośnie mnie coś Ci nie wychodzi
"Spada, gdy nie podejdę, podchodząc jestem WYGRANYM."
Jeżeli robienie z siebie idioty na ulicy sprawia, że jesteś WYGRANYM to gratuluje.
Nie neguję podchodzenia do kobiet, zwracam jedynie uwagę żeby robić to efektywnie. Podejdziesz do tysiąca kobiet z czego dostaniesz 10 numerów, 5 okaże się fałszywe, 1 laska przyjdzie na randkę, którą poskładasz. Zajebista skuteczność nie ma co.
Lubię spuszczać się do buzi!
To w którym momencie zrobiłem z siebie idiotę w tym podejściu?
podpinam się do pytania, mnie się podoba że chłopak spróbował,
Kobiety dojrzewają do 10 roku życia, potem rosną już im tylko cycki
1. Podejście do kobiety bez żadnych IOI
2. Pierwsze słowa i ona odpowiada "NIE" - dalszy ciąg rozmowy to tylko robienie z siebie pajaca, bo ona po prostu miała Cie w dupie i nic nie było w stanie tego zmienić.
Jeżeli już podszedłeś i pokazała Ci, że ma Cie w dupie to trzeba było sobie odpuścić, a nie mówić że ma ładny uśmiech !!! Za co ten komplement? W jej oczach jesteś jednym z wielu frajerów którzy do niej podbijają.
Nie łatwiej trenować pewność siebie na kobietach które chociaż minimalnie są Tobą zainteresowane?
Lubię spuszczać się do buzi!
Sluchaj, kobiecie moze sie spodobac gosc i w swojej malej glowce jej podswiadomy glos mowi ( lal podszedl do mnie, super jest, ztestujemy pare razy ZEBY ZOBACZYC czy jest ,, SAMCEM ALPHA ) i od tak mowi NIE, a gosc smiechem zartem kontynuje rozmowe i moze moze ... Znam osobiscie 2 osoby ktore wyrwaly laske w DG z brakiem zainteresowania na poczatku, ale tak odbijali te tesciki ze laska wytworzyla IOI, nie musi miec odrazu IOI, ale te IOI moze sie zaraz wytworzyc. Ale to tylko moje pieprzenie, co ja tam wiem. Ja wiem swoje ty wiesz swoje.
Informatyk, ja rozumiem, że teraz dla Ciebie wszystko jest fee i bee bo jesteś dorosły, dojrzały i chcesz żeby wszystko było jak najlepiej. Ale właśnie po przez robienie z siebie "idioty" jak uważasz, na ulicy on uodporni się na zlewki. Nie mówię, że jest to jedyny sposób, no ale ten sposób jest dobry. Druga sprawa jest taka, że nawet jakby do mnie podeszła brzydka i gruba dziewczyna, to nie powiedziałbym jej od razu "NIE". Bez przesady.
Nie ma czegoś takiego jak uodpornienie na porażki.
Lubię spuszczać się do buzi!
A na przykład, osoba która nigdy się nie biła, pójdzie na trening np. boksu i zostanie mocno obita, "zna to uczucie" mieć obitą twarz, i potem już się tego AŻ TAK nie boi, kiedy ktoś go zaczepia. Przynajmniej ja tak uważam.
BREDZISZ SYNU BREDZISZ. To ze niepotrafisz sie uodpornic nie znaczy, ze np. ja tego nie potrafie. Czy moze znasz mnie i innych ludzi lepiej niz oni sami ? Co prawda, cios zawsze boli, ale mozna go zminimalizowac, az wkoncu nie bedzie nas to wogole interesowalo. To tak jak treningi np. w sztukach walki, pierwszy raz dostajesz w morde - ala ! Za 2 lata dostajesz w morde, czujesz ze dostales ale ci to wisi, i myslisz ( hmm moglem garde trzymac ). Kazdy cios uczy, uczy nas uodpornienia oraz techniki.
"Aqtrum" - brachu, ogromny plus: "Zacznijmy, że laskę można zrobić, to są KOBIETY/DZIEWCZYNY." - respekt.
Powiem Ci tak... Idioty z siebie nie zrobiłeś. Pewnie zaczynasz tak jak i jak i powiem Ci szczerze, że poszło okey. Pogadałeś , olała Cię, ale fak, może miała zły dzień.
Nie można się tym zbytnio przejmować, bo po co.
Następnym razem popchnij trochę pierdół, tak jak Ci "PabloWr" powiedział. Pamiętaj,tylko, żeby być zabawnym a nie śmiesznym.
Powodzenia i więcej pewności siebie.
"Nie ważny jest cel, ale droga jaką się do tego celu dąży".
"Ludzie znają Cie na tyle, na ile im pozwolisz".
Co Cię nie zabije to Cię wzmocni. Dobrze, że się nie przejmujesz. Panna musiała mieć zły dzień, próbuj dalej
Człowiek prosty, z krwi i kości,
ucieleśnienie światła i ciemności.
Swoje prawa rości do wolności,
dumny z uczciwości, i z godności.
,,Aids wzmacnia"!;-D
,,Nie rób priorytetu z kogoś kto ma Cie tylko za opcje"
Wiesz ta dziewczyna od rozwścieczonego amstafa różniła się tylko szminką na taką akurat trafiłeś. działaj dalej