Zawsze stroniłem od dziewic i jestem ciekaw waszych doświadczeń w tym temacie. Czytając stare wątki raczej z tego więcej problemów niż pożytku. Jakie wedlug was są plusy i minusy bycia z dziewicą?
(Etykieta Treść w Forum jest za krótka. Potrzeba przynajmniej 50 Etykieta Treść w Forum jest za krótka. Potrzeba przynajmniej 50 )
Wszystko zależy od tego ile masz lat.
No ja mając już 40 na karku spotkałbym dziewice w moim wieku to więcej problemu niż pożytku. Pewnie u niej psychiatra zbilby kokosy.
Nie ma żadnych plusów dziewicy. Chyba, ze jesteście w podobnym wieku to idzie przeżyć. Spotykając dziewice trzeba ją wszystkiego uczyć + zawsze jest ta ciekawość jak to bedzie z innym. Ja wolę kobietę, która wie juz o co chodzi i ileś tych partnerów miała.
Tylko niech ktoś nie pisze, ze młoda cipka taka fajna i nieskalana. Jak zadbana to i taka 40stka może byc fajna na dole
Mam podobne przemyślenia ale trochę zmęczony jestem szlaufami.
Jak jesteś wampirem to masz ucztę przy rozdziewiczaniu. W innych wypadkach - nie wiem
Istnieje 1/75 że wiesz kim jestem
Wszystko zależy od tego ile dziewczyna ma lat, i czy te swoje dziewictwo jakoś traktuje czy ją swędzi aby je szybko stracić. Z doświadczenia wiem, że te które jakoś szanują te dziewictwo to zazwyczaj nawet po latach nie mają ochoty poskakać po innych chujkach, ale kto wie. Różnie bywa
Nie dziewictwo a kobieta determinuje ten związek, a dziewictwo jako samo dziewictwo ma wpływ tylko na twoją psychikę.
Są plusy np. jedna około 25 lat. starsza ode mnie. To było urocze jak się cieszyła że pierwszy raz robiła loda. Jak pierwszy raz robiłem jej minetę. Pierwszy seks. Poprostu widać było jakby wygrywała za każdym razem w lotto.
Zależy przecież od człowieka.
Może trzymała swoje dziewictwo specjalnie dla tego jedynego?
A może wynika to z jej barier psychicznych?
_____________________________________________________________
Osoba, która wiecznie mówi „tak”, nieustannie pomija osobiste potrzeby i powoli buduje w sobie ogromny gniew.
Dla mnie niewątpliwym plusem bycia z dziewicą jest to, że mogę ją ułożyć pod siebie. No i fakt, że nikt jej wcześniej nie ruchał, czy nie spuszczał się na nią, jakoś mnie pociąga
Jak byłem młody to nie mogłem przełknąć, że kobieta z którą byłem w poważnym związku sypiała z kimś przede mną. Potem moje granice się przesuwały, nie chciałem żeby miała luźne relacje oparte na seksie, ale seks w związkach okej. Im więcej nabrałem doświadczeń tym mniej mnie to interesuje, w wieku ~25 lat nie oszukujmy się, ale musiałaby być to bardzo religijna albo trochę dziwna laska. Nie mówię, że to złe, bo fajnie być z kobietą, która "poczekała" akurat na Ciebie, ale normalna z wyglądu która skończyła liceum, poszła na studia czy do pracy poznała setki facetów, jeśli z żadnym jej coś nie zagrało na tyle żeby się przespać to może mieć jakieś opory lub bardzo poważnie podchodzi do tematu seksu. W tym drugim przypadku na pewno jest to niewątpliwie plus, zresztą z mojego doświadczenia mniejsza liczba partnerów = stabilniejsza psychicznie i mniej skłonna do szukania walidacji u innych facetów. W tą chęć sprawdzenia innego nie do końca wierzę, znam oba przypadki i to była kwestia charakterologiczna raczej, a nie wynikająca z tego, że "musi" sprawdzić.