Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Podrywanie podczas nerwicy/ Uważajcie na afirmacje

14 posts / 0 new
Ostatni
szadow95
Nieobecny
Wiek: 20
Miejscowość: Łódź

Dołączył: 2015-07-19
Punkty pomocy: 0
Podrywanie podczas nerwicy/ Uważajcie na afirmacje

Cześć wszystkim. Chce się z wami podzielić moją historią z PUA, oraz o moim nieudanym eksperymencie w autohipnozie, które spowodowało aż nerwice, ale teraz po długiej przerwie 0,5 roku zaczynam działać. Praktyka PUA zaczeła się u mnie w maju 2015. Obiecałem sobie, że po maturze biorę się za uwodzenie. Zaczołem wykonywać na początku pierwsze misje typu: spytanie kobiety o drogę lub godzinę. Potem kolejne misje - podchodzę do kobiety i mówię jej komplement i odchodzę. W końcu zaczynałem otwierać indirectem lub komplementującym, lecz bez rezultatów. Chwilę porozmawiałem i raptem zacięcie i koniec interakcji. Bez pobudzenia w kobiecie emocji, rozmowa była nudna i sztampowata. Lecz się nie przejmowałem bo to były początki. Gdy miałem na koncie z 50 podejść to zaczynałem używać directa. Nie trwało to długo gdyż na pastwisko wychodziłem prawie codziennie. W końcu udało się pierwszy numer od naprawdę zjawiskowej dziewczyny. Lecz nic z tego nie wyszło bo oczywiście nie odebrała. Pamiętam jaki wtedy byłem podłamany. Lecz szybko zamazałem ranę technikami NLP. Potem tak trwało do początku lipca. Jak udało mi się zdobyć numer telefonu to lasia nie odbierała. Ciągle coś próbowałem. Zdobyłem trochę więcej wiedzy. Rozmowa zaczęła minimalnie lepiej iść. Odniosłem pierwszy sukces udało mi się zabrać lasie hb7 na kawę, po pięciu minutach rozmowy. Było fajnie na początek sztywno, ale potem się rozkręciłem. Zaczołem sobie robić jaja z niej, lekko ją dotykać. Potem ona odwzajemniała dotyk. Był jeden minus ona była z Wawy, a ja z Łodzi. W Łodzi miała być jeszcze przez parę dni. Po instant date zajarałem się. Lecz gdy następnego dnia zadzwoniłem do niej to nie odbierała, a dzwoniłem kilka razy. Załamałem się trochę i zaczołem szukać na ytb filmików z uwodzenia. Trafiłem na kanał Adepta, który mówił o inner game i hipnozie. Mówił jak to mu pomogło to postanowiłem, że sam czegoś takiego spróbuje. Kupiłem przez neta nagranie hipnotyczne z afirmacjami- hepika na pewność siebie. Wcześniej miałem nagranie też od ich firmy tyle, że na motywacje do nauki języków. Chwaliłem sobie tamto nagranie więc pomyślałem, że tego też warto spróbować. Zaczołem słuchać go w stanie autohipnozy. Podczas nagrania czułem lęki. Myślałem, że są one dlatego bo jestem w nowej sytuacji więc dalej kontynuowałem. Po 20 min od wysłuchania nagrania zaczołem się dziwnie czuć. Pomyślałem, że to pewnie dlatego, że pogoda się zmieniła (a ja jestem wrażliwy na zmiany pogody). Także byłem spokojny. Zaraz tego dnia pojechałem na DG. Strasznie czułem się niezręcznie gdy podbijałem do kobiet. W chój dużo stresu i ciężko mi się rozmowę prowadziło. Po trzech podejściach odpuściłem sobie DG. Pot zaczoł mi się z czoła lać czułem się zestresowany, utrudnione oddychanie. Pomyślałem sobie "cholera ta pogoda mnie dobija, także koniec na dzisiaj'. Wróciłem wkurzony do domu i nie było tak źle aż do wieczora. Zaczołem się dusić, czułem kołotanie serca. Uczucie jakby lęk mi rozsadzał brzuch i klatę. Pobiegałem i poczułem się prawie zdrów. Także pomyślałem, że to pewnie będzię chwilowe. W tym czasie miałem przerwe od pua ok 2 tyg. Po tym czasie czułem się lepiej lecz nadal miałem lęk w brzuchu. Na DG korzystałem wtedy z technik coachingowych by zredukować złe emocje, wieczorami biegałem, a przed dg relaksacje robiłem. Jakoś szło, parę fajnych interakcji i trochę numerów telefonów. Niestety dalej puste numery. Tak ciągnołem do drugiej połowy sierpnia. Coraz rzadziej wychodziłem na DG aż przestałem ze względu na mój stan psychiczny. Trochę się pogorszyło. We wrześniu pojechałem do coacha zdrowia. Dał mi parę narzędzi i coś porobił. Lecz na dłuższą metę to nie pomagało. Po trzech wizytach u niego zrezygnowałem. Poszedłem do wcześniej znanej mi psycholożki. Bałem się, że ten mój wybryk skończy się długoletnią terapią. Jednak stwierdziła, że nie ma sensu grzebać mi głęboko w psychice bo znam siebie. Po dwóch wizytach lęk się zmniejszył. Normalnie już funkcjonowałem. Lecz zaczynała mnie dopadać depra. Miałem myśli samobójcze. Pamiętam jak leżałem rozjebany na kanapie i waliłem w nią pięścią. Krzyczałem dlaczego to mnie KURWA spotkało. Chyba z powodu braku pua i z tego, że mam taką sytuację. Psycholog wysłał mnie do psychiatry. Byłem sceptycznie nastawiony do tego. Lecz trafiłem na dość elastyczną pani doktor. Nie przepisała mi psychotropów tylko zwykłe leki i powiedziała bym sport uprawiał codziennie. Faktycznie czuje rezultaty. Sport uprawiany codziennie podwyższa serotenine i dodaje mi optymizmu. Nawet gdy brałem leki, a nie uprawiałem codziennie sportu to czułem się fatalnie. Także farmakoterapia to nie wszystko. Pojawiło się u mnie więcej optymizmu i wiary w to, że może być lepiej. Nauczyłem się żonglować 3 ma piłeczkami. Potrafię dzięki temu lepiej kontrolować lęk, bo mam lepszą koncentracje. Również praca psychologa sporo dała. Skończyłem także walić gruchę, już jestem tydzień na abstynencji. Nerwica stała się mniej uciążliwa. Wznowiłem pua 24.02 - pierwsze pua po przerwie. Byłem z wingami i udało mi się zrobić number close przy fajnej reakcji kobiety. Nawet samemu w sobotę udało się wywołać dwie fajne reakcje u kobiet. Czasem też mam zjazdy lecz potrafię się jakoś z tego wygrzebać.
Czeka mnie jeszcze sporo pracy. Muszę się wysypiać, uprawiać codziennie sport i teraz brać jeszcze leki. Mam nadzieje, że to się wszystko dobrze ułoży, że rozwinę siebie pokonam przeciwności i będę mieć sukcesy z kobietami.

Apel do wszystkich w społeczności. Poprawiajcie inner game naturalnymi sposobami. Uprawiajcie sport, miejcie ciekawy lifestyle, wysypiajcie się. Nie szprycujcie się technikami, a tym bardziej afirmacjami. Lepiej cierpliwie dążyć do celu niż na jakimś wspomaganiu. Bo naprawdę można sobie w główce namieszać i skończyć jak ja wcześniej, albo jeszcze gorzej.
Życzę powodzenia wszystkim i wytrwałości Smile

Markinson
Portret użytkownika Markinson
Nieobecny
Wiek: 22
Miejscowość: Z daleka

Dołączył: 2012-02-29
Punkty pomocy: 287

Niezłe doświadczenie miałeś. Może przez to, że troszkę za bardzo przesiąkłeś tym całym pua. Tak czy inaczej, miłego powrotu do zdrowia Smile

Guest
Portret użytkownika Guest
Nieobecny
Starszy moderator
ModeratorWtajemniczonyTa osoba pomogła w składce na serwer

Dołączył: 2009-02-11
Punkty pomocy: 12898

jak mocno trzeba być niedopitym, zeby po imprezie wejść na tę stronkę i jeszcze coś napisać Wink

________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"

szklanka
Nieobecny
Wiek: 22
Miejscowość: Polska B

Dołączył: 2014-12-22
Punkty pomocy: 57

Życzę powrotu do zdrowia. Też swego czasu interesowałem się NLP i innymi takimi ale to nie rozwiązuje problemu . To tak jak w reklamie znanego odświeżacza powietrza- on nie likwiduje brzydkiego zapachu tylko go maskuje

wesolyrysiek
Nieobecny
Wiek: 24
Miejscowość: Katowice

Dołączył: 2015-11-06
Punkty pomocy: 1

Panowie , ogólnie jeśli ktoś jest wierzący to powinien sie strzec takich zabiegów jak hipnoza czy inne świnstwo. Tutaj jeddna z opinie internautki z katolickiego forum
"Znów się wypowiem...
Kiedy byłam na konsultacji w normalnym szpitalu psychiatrycznym, zalecono mi hipnozę jako środek terapeutyczny. Nic nie dodam do wielu szczegółów, które opisane są w poleconych artykułach, ale z własnego doświadczenia powiem, jak bardzo jest to niebezpieczne.
Hipnoza to najczęściej wracanie do poprzednich wcieleń, a reinkarnacji zwyczajnie nie ma! Dusza umarła nigdy nie wróci na ziemię, bo jest już u swego Boga. Jako dowód konkretnego wcielenia podaje się takie rzeczy jak np. znajomość odległych miejsc w czasie i przestrzeni. Dziwne jest to, że te i podobne objawy trafiają się u osób opętanych demonicznie.
Stosowałam kiedyś autohipnozę. Pamiętam grozę tamtych chwil i mój irracjonalny lęk. Pamiętam, jak - chodząc już do egzorcysty - skusiłam się na autohipnozę przynoszącą szczęście. Nie mogłam się z niej wybudzić, a doświadczenie, jakiego doznałam, było przerażające.
Ci, którzy nie wierzą w Boga, mogliby zanegować mój argument. Podczas hipnozy łamie się jednak wolność człowieka. Można mu wmówić każdą rzecz. Stosuje się na nim jawną manipulację i przekazuje mu swoistą energię. Jak wiemy, w świecie duchowym nie ma pustki, dlatego jest to ciemna strona mocy..."

Autorka pisze również o irracjonalnym lęku tak jak autor tego postu to powinno Wam dac do myslenia.

Żródło: http://www.pingwin.waw.pl/forum/...

Dodam jeszcze że hipnoza została odkryta przez francuskiego lekarza Mesmera który był MASONEM. Czym sie zajmowałą masoneria mozna wyczytać w google.

szklanka
Nieobecny
Wiek: 22
Miejscowość: Polska B

Dołączył: 2014-12-22
Punkty pomocy: 57

straszny bełkot, wg tego opisu skoro hipnoza to wracanie do poprzednich wcieleń a reinkarnacja nie istnieje to w końcu czym jest ? czymś czego nie ma? no ale skoro jest to jest czy nie ma ? haha

też myślałem że Mesmer był francuzem wikipedia podaje że niemcem czytałem o nim w ksiązce Derrena Browna opisuję w niej jak wyglądały takie seanse(mesmerowski sen) i przeciwstawia to kitom jakie wciska na m współczesna medycyna konwecjonalna mianowicie homeopati Smile heheszki
a tak sobie teraz przypomniałem że hipnoza jest zatwierdzona przez kościół uznana przez któregoś papieża chyba m. inni jako metoda łagodzenia bólów okołoporodowych coś takiego

Paulo90
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 31
Miejscowość: Katowice

Dołączył: 2014-11-08
Punkty pomocy: 120

Ahh ta psychologia, ahh Ci kołcze. Więc luzu, miejsce na spontan!

Wracaj do zdrowia!

YOLO.

szadow95
Nieobecny
Wiek: 20
Miejscowość: Łódź

Dołączył: 2015-07-19
Punkty pomocy: 0

Sama hipnoza nie jest zła, ale mogą być złe afirmacje podane w transie. U mnie się rozwinął konflikt wewnętrzny po niej.

wesolyrysiek
Nieobecny
Wiek: 24
Miejscowość: Katowice

Dołączył: 2015-11-06
Punkty pomocy: 1

"straszny bełkot, wg tego opisu skoro hipnoza to wracanie do poprzednich wcieleń a reinkarnacja nie istnieje to w końcu czym jest ? czymś czego nie ma? no ale skoro jest to jest czy nie ma ? haha"

Właśnie chodzi o tą manipulację w głowie podczas hipnozy. Wiadomo że nie ma reinkarnacji, ale podczas tego człowiekowi można wmawiać takie rzeczy.

" tak sobie teraz przypomniałem że hipnoza jest zatwierdzona przez kościół "

Ciekawe podaj jakiś adres dokumentu takowego bo żaden ksiądz tego nie powie. Ogólnie jest tak wszystko co ingeruje w wolna wolę człowieka (w tym hipnozy) niestety nie jest dobre.

szklanka
Nieobecny
Wiek: 22
Miejscowość: Polska B

Dołączył: 2014-12-22
Punkty pomocy: 57

aj wesołyrysiek musiałem sięgnąć w odmęty mej pamięci żeby przypomnieć sobie o którego to papieża chodziło i mam był to Pius XII Smile
Ja o tym czytałem w jakieś niszowej gazecie więc tego artykułu nie znajdę ale coś tu jest o tym wspomniane
http://hipnoterapia.info.pl/hipn...

pod tym linkiem