Cześć panowie, proszę o radę. Jednak rozjebał się powrót do laski, z którą byłem. W sierpniu nastąpiło rozstanie (wyprowadziłem się z chaty, bo miałem już dość jej jazd itd.) Po miesiącu miała już innego - nie omieszkała mi się przypucować prosto w ryj, że się z nim dyma, gdy byłem po odbiór swoich rzeczy w jeszcze wtedy naszym wspólnym mieszkaniu. Jednak po jakimś czasie sama do mnie napisała, że tęskni, myśli o mnie itd. Zaczęliśmy się na nowo spotykać z początkiem listopada.(wiem, chuj mi do dzioba za to), doszło do seksu. Z jej strony wyznania, że "może spróbujemy na nowo", "nadal Cię kocham" itd. Nagle po kilku razach z jej strony pojawiła się odklejka, że z czymś oszukuje, nie jestem z nią szczery itd. Zerwała kontakt definitywnie, wszędzie mnie poblokowała. Dużo się działo od października do listopada między mną. Jej kurewskiego zachowania nie umiem przepalić, a o nim pisałem w poprzednim poście na forum, haha. Seks nastąpił w listopadzie, a później przerwa aż do przedwczoraj. Były podejrzenia ciąży, bo spóźniał jej sie okres. Dwa dni temu na nowo zbliżyliśmy się do siebie, albo ja do niej. Doszło do seksu, już po rozpłakała się wtuloną we mnie, nie chciała powiedzieć dlaczego. po czym ona wczoraj mi pisze, że to był tylko seks, że dla niej to nic nie znaczyło - nie napisała wprost, ale tak wywnioskowałem. Że płakała tylko dlatego, że nadal coś do mnie czuje, ale czuję sie zraniona, bo ją skrzywdziłem, i że ogólnie ma wyjebane w to co ja do niej mówię. Wczoraj idę jak ebany lamus z prezentem świąteczym do niej, bo sobie tak postanowiłem, że jednak trochę razem przeżyliśmy, są święta, a ona nadal jest dla mnie ważna i tu się zaczyna rajza. Dwa dni temu ją dymam, a wczoraj teksty typu "nie dotykaj mnie, nie mam na to ochoty, daj mi spokój i już wyjdź". Chłodnik totalny z jej strony. Przez bite dwie godziny nie dała się przytulić, pocałować, nic, gdzie dwa dni temu sama tej bliskości pragnęła. Ignorowała mnie, nie chciała nawet rozmawiać. Mówiła, że ma wyjebane w to co gadam xD. W końcu się pytam na chuj mi dwa dni temu wyznawałaś miłość w trakcie dymania, a ona, że "bo nadal coś do ciebie czuje", gdzie 5 minut później mówi, że nic do mnie nie czuje, nie kocha mnie i, że jak będzie chciała to se typa na dymanie ogarnie nawet w sobotę, bo idzie z koleżanką na imprezę. Że nasza miłość nie jest warta takiej krzywdy itp. itd. W końcu nie wytrzymałem i się odpaliłem i ją wyzwałem od kurew, szmat, że jak znów się z kimś wyjebie to sobie o mnie przypomni. Na niej nie zrobiło to co mówię wrażenia, powiedziała tylko, że za dużo powiedziałem i mogę już sobie iść. Dosłownie wszędzie jestem zablokowany, nie mam z nią kontaktu. Dziś do niej próbowałem się dodzwonić, pogadać, ale nie odebrała. Po chwili oddzwoniła ze sprutą "po co wydzwaniasz do starej kurwy? Mam wyjebane, daj mi spokój" itp. Przeprosiłem za to, że dałem się wczoraj ponieść emocjom, bo nigdy nie sądziłem, że jakaś kobieta mnie tak wyprowadzi z równowagi, ale kurwa ile można. Najpierw dupa wyznaje Ci miłość, a za dwa dni "hehe żartowałam" xD.
O co jej chodzi Panowie i po co ona to robi? Chce mnie dojechać za to, że ją zraniłem, tak się zachowując i robiąc mi mętlik w baniaku?
Kobiety kochaja inaczej niż mężczyźni!
Jej kocham cie nie jest tym samym co twoje kocham cie.
Nie oceniam czy lepiej czy gorzej, ale kobiety nie kochaja nas w ten sam sposób co my je. I stąd wychodzi twoje nierozumienie co się dzieje.
Tutaj nie ma co radzić. Powroty właśnie takie bardzo często są i wlasnie z takich powodów są tak bardzo odradzane na tym forum.
No właśnie tylko coś za bardzo nie rozumiem jej miłości do mnie po tym jej zjebanym zachowaniu, a czuję, że coraz bardziej czuję, że się upadlam.
Twoja wypowiedź z 17 listopada:
„ Po akcji, która zrobiła 2 dni temu z tym cwelem, dałem sobie z nią spokoj. To się w głowie nie mieści po prostu Wink”
Nie dziwię się tej wariatce że traktuje cię jak pizde, bo zachowujesz się jak totalna pizda. Nie masz spojnosci, szacunku do siebie, innych opcji niż twoja była, a z każdą twoją próbą kontaktu z nią upadasz coraz niżej.
Rozstania sa ciężkie, ale ty dajesz się ponieść emocją bardziej niż 16sto letnia dziewczynka, a masz prawie lat 30…nawet mi cię nie żal, a jedyne co czuje to obrzydzenie…że ktoś, kto ma dostęp do wiedzy z tej strony, odpierdala takie rzeczy…
Rada? Idź do łazienki, podnieś pindola do góry, a twoim oczom powinny ukazać się jaja…jak ich tam nie ma, a ich nie ma, to musisz je na nowo wychodować.
Heh to prawda i nawet znajomi to mówią.
Czego od nas oczekujesz?
On oczekuje ze nawroci te laske i beda zyc dlugo i szczesliwie. Biedak nie wie w co sie wpierdolil, a najgorszy okres detoksu dopiero przed nim. Tu nie ma co radzic.
Specjalnie sie logowalem na tel zeby napisac Ci ze jestes jebniety
Jak chlopaki maja dylematy i mozna cos sie doradzic tak Ty masz toksyczną laske, wiesz o tym i jeszcze pytasz co jej w glowie siedzi.
Odpowiedz jest prosta.
Brak wartpsci, wahania nastroju, rzucanie pustych slow i przyjemnosc z ponizania Cie
Gdzie sie podzial twoj szacunek dla samego siebie?
Szkoda mi ciebie stary.
Moim zdaniem laska w głębi jest dobrą partnerką i bardzo Cię kocha jednak emocje biorą górę. Porozmawiaj z nią spokojnie a jak zdecyduje ,że skoczy w sobotę na imprezkę i przyprowadzi kogoś to pamiętam ,że nie możesz okazywać emocji. Walnij jej wtedy lekki chłodni a potem wszystko wróci do normy. Trzymaj ramę i pielęgnuj związek. Możesz ją gdzieś zabrać na romantyczny weekend, przygotuj coś do jedzenia. Generalnie możesz o nią zawalaczyć a te wszystkie jazdy które biorą się z emocji przykryje kurz i za 2-3 miesiące powinieneś mieć związek z solidnymi fundamentami.
Żartuje XD
Frajer jesteś i tyle. Dobrze o tym wiesz. Tobie nie ma co radzić.
Hahahahahaha zajebisty wpis, plusik.
Dostałeś jedna wielka chare na pysk i sie jeszcze oblizujesz?
Wszystkie znaki na ziemi mówią co Odejdź
A ty to czytasz jako podejdź.
Stary, z taką dziewczyna najlepiej się żyje będąc jak najdalej od niej.
Jak kończysz związek nie wracaj. To bez sensu.
Jasne, odejdź - to łatwo powiedzieć, ja ją nadal darze uczuciem dlatego zachowuje się jak pizda i mam mętlik w baniaku. I tyle razy sobie mówię "daje sobie spokój" i chuja to działa, bo wystarczy, że tylko się zobaczymy i wszystko wraca jak bumerang. Słabo mi kurwa, że ona tak się bawi, że potrafi pierdolić mi prosto w pysk takie rzeczy o jakich wspomniałem wcześniej itd. pizdą to ja się już czuje sam w sobie, przez to, że tak daje się poniżać tej typiarze. Czasami się zastanawiam czy ona w ogóle zdaje sobie sprawę z tego jak się zachowuje wobec mnie, czy po prostu ma już tak wyjebane we mnie i jej zwisam. Tylko jeśli tak faktycznie jest, to na chuj te jej łzy, płacz i wszystko co związane? Czuje do tej laski obrzydzenie, że po 4 tygodniach od naszego rozstania potrafiła dawać dupy innemu i to nie jest tak, że jej o tym nie mówiłem, bo wspominałem wiele razy jej, że mnie to tyra w chuj. Ale teraz powiem jak rasowy frajer - gdy ona jest obok to wszystko znika, ale z tyłu głowy dalej jest, że się zeszmaciła z tamtym. Jestem pizdą do potęgi, bo ja się tyram z myślami od dwóch tygodni, a po niej wszystko spływa i nie ma tu miejsca na myśli, że "a może tylko tak pokazuje, że ma wyjebane", bo jednak za długo to trwa, aby to nie było prawdą. Czytam forum, czytam wpisy, spotykam się z innymi laskami, a i tak mam jakąś zjebaną blokadę przed sexem i z tyłu głowy jest moja ex. Kurde i te jej teksty zjebane z poniedziałku "nie tęskniłam za tobą tylko za twoim kutasem" gdzie chwilę wcześniej wyznaje mi miłość. Ochujeć idzie. Mam kontakt z innymi dupami, ale i tak myślę o tym szonie i nie wiem jak się tego pozbyć, a próbowałem już wszystkiego
Nie, nie czytasz forum ani wpisów i blogów na stronie, bo wtedy wiedziałbyś:
- jak zachowywać się, aby podnieść prawdopodobieństwo jej powrotu w przyszłości (opcja baaardzo głupia patrząc na tą laskę). W tym przypadku robisz wszystko na odwrót
- co zrobić, żeby przestać o niej myśleć. Tutaj też robisz wszystko na odwrót.
Czy to naprawdę jest takie skomplikowane i trudne do zrozumienia, że aby przestać myśleć o czymś, to trzeba całkowicie wyrzucić to coś z naszej głowy? Nie karmić non stop tym czyś naszej głowy? Przecież to jest logiczne. Masz o tym nawet blog w podstawach na stronie.
Piszesz, że próbowałeś już wszystkiego. A przestałeś spotykać się z nią? Przestałeś uprawiać sex z nią? Przestałeś pisać z nią? Przestałeś czytać wasze wcześniejsze konwersacje? Przestałeś ją obserwować na FB, IG? Przestałeś oglądać jej zdjęcia? Przestałeś chodzić dokoła pokoju i wspominać Waszą wspólną przeszłość? Przestałeś analizować i śledzić jej każdy ruch? Wywaliłeś wszystko co Ci ją przypomina?
Jeżeli nie, a widzę, że nie, to przestać pierdolić i weź się za robotę, bo jeszcze dużo rzeczy Ci zostało do zrobienia.
Musisz przetrwać. Odciąć się totalnie.
Będzie ciężko, bardzo. Ale bys cokolwiek zdziałał w nowym związku musisz znaleźć w sobie szacunek do samego siebie. I pozbyć się jej ze swojego życia.
Musisz znaleźć w sobie tą siłę. I nie wracać do niej. Nie dzwonić. Zapomnieć o tym co mówi.
Do mnie zadzwoniła wczoraj po 6 latach moja była z tekstem, że żałuję, że między nami się nie udało. Ze chce spróbować.. tak po 6 latach. Że nadal coś do mnie czuje, czy jej nie pomogę bo święta idą, a ona nie ma gdzie się podziać. Nic jej nie interesowało że ja już mam swoja rodzinę i ona jest mi tak potrzebna jak piąte koło u wozu...
I tekst że jak bym naprawdę wówczas coś do niej czuł to bym teraz swoją i swoje dzieci zostawił a z nią i jej dzieci, z typem co mnie zdradziła, się związał.
Gdybym był sam, to może i mnie by coś ruszyło.. choć po tym co mi sfundowala to nie. Jedyna słuszną moja decyzja, to się zobaczyłem i zablokowałem.
O matko xD Dobre xD To pokazuje idealnie, że ludzie zawsze wracają
Niestety, albo stety, w zależności od sytuacji.
Też miałam taką akcje. Kolega po dwóch latach praktycznie bez kontaktu mi wyznawał, na spotkaniu że jestem dla niego kimś wyjątkowym. Chichot losu polega na tym, że wtedy nawet to jakoś kupiłam i dałam się wciągnąć znowu w jakąś quasi przyjacielską relację.
Były mój natomiast pół roku po rozstaniu, gdzie mnie zostawił w stanie embrionalnym i w totalnym rozjebaniu emocjonalnym, opowiadał mi na spotkaniu, że jestem najważniejszą osobą w jego życiu. Jak mu powiedziałam, że on dla mnie też jest najważniejszą osobą w życiu i chętnie odbuduję z nim relację, ale proszę go najpierw o rozliczenie się ze mną, bo jest mi winien pieniądze za wspólną pracę, to powiedział, że nim manipuluję i chcę go okraść. W jednej i tej samej rozmowie. Rozdwojenie jaźni powiedziałabym xD
Przydałby się tu na forum jakiś dział typu: najbardziej absurdalne zachowania byłych. Coś jak dział z żartami - kiedyś takie były na końcu gazet
Chlopie grales kiedyś w szachy ?chyba nie bo nie myślisz na 3 ruchu do przodu kontrolując jednocześnie ruchy przeciwnika. Szarpiesz się jak jakaś pizda dobrze Ci napisal tam inny gościu. Chcesz mieć nad kimś mentalnie przewagę i kontrolować sytuacje to trzeba się wewnętrznie spowolnić zacząć rozgrywać żeby to dama zbiła konia a nie króla zaszachowała.
żebyś miał to czego chcesz wcale nie musisz być najlepszy – musisz być po prostu nieco lepszy niż ci, którzy Cię otaczają.
Nawet mi Cie nie żal.
________________________________________________________________
Jeśli nie wiesz gdzie chcesz dojść, to dojdziesz gdzieś indziej.
,,Po miesiącu miała już innego - nie omieszkała mi się przypucować prosto w ryj, że się z nim dyma, gdy byłem po odbiór swoich rzeczy w jeszcze wtedy naszym wspólnym mieszkaniu."
I tu powinna skoczyć się historia Twojej ,,miłości". Dalsze Twoje działania to jedynie jedna wielka kompromitacja i obdarcie się z własnej godności. Serio odpuść, bo się pogrążasz.
Pytanie, które zadałeś nie powinno brzmieć: o co jej chodzi? Tylko: o co tobie chodzi? Piszesz, że czujesz do niej obrzydzenie bo się dymała z innym kolesiem zaraz po waszym rozstaniu po czym idziesz do niej i ją pukasz zanim jeszcze się zdążyła z jego spermy wytrzeć. No powiedz jeszcze, że jej cipkę po nim lizałeś? Jak się zachowujesz jak ostatnia cipa to się nie dziw, że jak cipa jesteś traktowany...
Ta.. panowie, macie rację
A więc wracam z informacjami. Definitywnie dałem sobie z tą laską spokój. W przypływie emocji i pod wpływem alkoholu w sobotę próbowałem do niej zadzwonić, ale każde moje połączenie było odrzucane, aż w końcu wyłączyła telefon. Jedyne po co się odezwała to po to, żeby mi powiedzieć, że tamto to był tylko seks, bo ona umie oddzielić seks od uczuć i w sumie dla niej to nie ma znaczenia, że tydzień temu to robiliśmy. Powiedziała, że jej uczucia są do mnie skomplikowane, bo mnie kocha, a jednocześnie nienawidzi za to, że ją skrzywdziłem (?). I woli nie mieć ze mną kontaktu, bo ją to rani dlatego jestem wszędzie zablokowany. Xd
Napisałem trochę tekstu ...
ale uznałem że nie ma sensu Ci odpisywać bo nic nie rozumiesz i nie szanujesz sam siebie.
Nie traćmy czasu panowie, bo można innym pomóc.
Mam wrażenie, że jak ta toksyczna baba zadzwoniła by zaraz do Ciebie i kazała zrobić loda z połykiem jej nowemu chłopakowi to byś to zrobił bo tak nisko upadłeś.
------------------------------
Usuń wszystko co z nią związane i sam ją zablokuj wszędzie. Jak jej odpiszesz albo cokolwiek innego to znaczy że zrobiłeś mu tego loda...
Mattygbe1- wez nie wkręcaj z tym telefonem z nią w sobotę, bo od razu śmierdzi fałszywa historia.
Niby w jaki sposób z Tobą rozmawiała i jednocześnie miała innego kutasa w mordzie?
Dobrze, że Ci ta sperma tamtego gościa jeszcze na twarz nie splunęła chociaż nie zdziwiłbym się jakbyś jeszcze się oblizał