Witam, pojechałem z kumplem na domówkę do lasek. Mój target jakoś nie był mną zainteresowany jak i reszta lasek. Natomiast kumpel działał z inną laską. No i nic mu nie wychodziło, cały czas mu nawet pomagałem. Gdzieś mu rękę na nią nawet położyłem. A on dalej nic sam nie próbował eskalować. Tylko z nią gadał bo się bał. Praktycznie pod koniec imprezy kilka razy ją objąłem (target kolegi) by sprawdzić jak zaaraguje. No i po kilku minutach złapała mnie sama za rękę i zaprowadziła w ustronne miejsce i zaczęła mnie całować. Po kilku dniach się z nią umówiłem i był prawie seks- poprostu miała okres. Kumpel mi trochę zarzuca że zabrałem mu target. No ale z drugiej strony ona nie była nim zainteresowana, no i on sam nic nie dążył do dotyku. Więc no szkoda mi było by nikt fajnej laski nie poderwał i musiałem ją sam wziąć. Zresztą ona mi wyznała że od początku imprezy jej się spodobałem. Czy zrobiłem źle?
Ale mu pomogłeś:) Hehe. Nie ma co kminić. Powiedz mu, że niech tą akcję potraktuje jako lekcję, że nie wolno się czaić, tylko trzeba działać.
Nic mu nie zabrałeś bo ona nie była jego.
Ty stałeś się jej targetem a nie on i tyle niech zaakceptuje to że wybrała kogoś innego, a do Ciebie to niech nie ma pretensji tylko niech nad swoją grą popracuje i poczyta o eka.
Cały w tym ambaras by dwoje chciało naraz.
Nic nie zrobiłeś, pewnie już ciebie nigdy nie poprosi o pomoc w podrywie. I tyle.
Gdyby już jakiś czas się spotykali już cokolwiek poważniejszego było między nimi to tak. Ale w przypadku gdy kolega ślimaczyl się, nie działal to życie, będzie super jak wniosek że swojego działania wyciągnie. I następnym razem szybciej będzie dzialal. Plus to ona ciebie wybrała. Więc jak kumpel normalny to się ogarnie i zrozumie.
A jak dla mnie to pierdolenie.
"Położyłem rękę kolegi na niej"
Takie akcje mógł odebrać dwojako i to nie jest żadna pomoc tak na serio tylko granie odważnego kosztem kolegi. Zachowania nastolatków...
Inną z kolei kwestią jest to że się jej bardziej spodobałeś.