Hej. To już mój trzeci post o jednej babce: )
Sytuacja się już unormowała. Mamy czas sielanki. Żadnych krzywych akcji, gadek o ex itp no po prostu miód i malina. Codziennie razem i w ogóle.
Chciałbym poznać waszą opinię na temat wspólnego mieszkania. Bo zamieszkaliśmy razem u mnie po niecałym miesiącu spotykania się i bycia razem. Generalnie znamy się dłużej, ale wcześniej no ona miała swojego chłopa, ale coś już pisaliśmy więc zaczynając się spotykać już się znaliśmy.
Z jednej strony wygodnie, bo ja w centrum wynajmuję a ona mieszka na obrzeżach miasta z rodzicami. Jakieś pół godziny drogi.
Czy takie wspólne mieszkanie może rozpieprzyć relację? Bo ja tu widzę same pozytywy póki co.
Pozdrawiam ;D
Tak, może.
Na razie nie kombinuj, jak już taka sytuacja jest to rób swoje.
Wspólne mieszkanie może rozpieprzyć relację, a może zakończyć się szczęśliwym małżeństwem. Nikt Ci tu tego nie powie. U mnie był taki przypadek, że spieprzyło relację, a znam małżeństwo, które zaczynało jako współlokatorzy i takie, które zamieszkało ze sobą po trzech tygodniach.
To, że widzisz pozytywny to normalne. Dziwne byłoby, jakbyście zaczęli związek od niekończącej się kłótni Ale jeżeli związek sprawie Ci przyjemność, jej również, to ciesz się życiem.
"
Wspólne mieszkanie może rozpieprzyć relację
"
Nie rozpieprzyć lecz zweryfikować.
________________________________________________________________
Jeśli nie wiesz gdzie chcesz dojść, to dojdziesz gdzieś indziej.
U mnie mieszkanie razem i pomieszkiwania potrafiły spieprzyć, ale to już większa geneza, której nie chce rozpisywać. Jak jest dobrze to po co za bardzo rozkminiać? Dbajcie oboje o tą relację, niech każdy się stara tak samo - a będzie super.
Szukam siebie na nowo - ruszam w podróż.
"Czy takie wspólne mieszkanie może rozpieprzyć relację?"
Poznajecie siebie wzajemnie. Widzisz jak ona funkcjonuję, jak się zachowuje itd. Albo sie rozpierdoli albo będzie Happy End. Cieszcie się sobą, nie szukaj problemu na siłę. Tyle ci powiem.
Wspólne mieszkanie i po kilku latach chodzenia może rozpieprzyć relacje. Ale też przyspieszyliście pewne rzeczy które powinny się stopniowo pojawiać. Czy to dobrze czy źle? Nie ma jednej reguły, schematu. Sielanka zniknie wtedy zobaczycie siebie na prawdę i albo się spodoba albo nie.
żebyś miał to czego chcesz wcale nie musisz być najlepszy – musisz być po prostu nieco lepszy niż ci, którzy Cię otaczają.
No póki co sielanka i ekstra. Trochę się naczytałem i po prostu czasami ludzie odradzali lub pisali, że szybko itp. Biorąc pod uwagę, że odbiłem pannę itp
Hmmmm
"Chciałbym poznać waszą opinię"
Jest takie stare chińskie przysłowie, które idzie mniej więcej tak - Lepiej nie zadawać pytań, na które odpowiedź może nam się nie spodobać - ale skoro już zadałeś...
Rachunek prawdopodobieństwa, że będzie z tego big love, wynosi 0 (słownie zero) i ileś tam miejsc po przecinku.
Znacznie bardziej realna wydaje się opcja taka, że laska w tobie widzi raczej okazję do wyrwania się z chaty od starych, zamieszkania w centrum na krzywy ryj, bo nie wspominałeś jak się dzielicie kosztami, więc zakładam, że ty opłacasz wynajem, a pancia leży i pachnie, no chyba że jest inaczej, tak czy siak w jej przypadku są same plusy, a w twoim no to nie wiem. Ruchasz ją?