Witajcie.
Zakładam pewnie (oczywiście, że tak) kolejny temat dotyczący podobnej historii. Czasem człowiek potrzebuje kopa w dupe z dedykacją specjalnie dla niego.
Problemem u mnie ostatnio jest bierność. Dużo rzeczy zacząłem traktować obojętnie, by później sobie wszystko wypominać. Mam ostatnio sporo problemów, do tego nieciekawa sytuacja w domu.
Może i byłoby mi łatwo się z nimi uporać, ale mam taki jeden główny, który może częściowo powstał z powodu wszystkich innych.
Tak, chodzi o kobietę.
Poznaliśmy się ze 3 lata temu, jak jeszcze chodziliśmy do tej samej szkoły, dobrze się dogadywaliśmy jako przyjaciele - trafne słowo, bo wiedzieliśmy chyba o wszystkim.
Później kontakt się urwał na rok i teraz od pół roku znów jest "normalnie" - kurwa, nie jest, ale o tym zaraz.
Oboje się zmieniliśmy. Ona już wolna, zrobiła się z niej świetna laska - z wyglądu i z zachowania. A ja zacząłem mieć wreszcie cele w życiu do których dążę i realizuję.
Nasz kontakt wychodzi raz na 2 tygodnie, gdzieś wyjście na miasto. W ciągu ostatniego tygodnia trochę częściej.
Chcę pchnąć dalej tę relację, bo widzę, że przyjaciółmi być nie możemy. Jak to się mówi: Wolę jej nie zobaczyć już w ogóle, niż patrzeć na nią przez długi czas i czuć, że się nic nie zrobiło.
Z nowymi pannami nie mam tego problemu, ale tutaj czuję, że potrzebuję porady od Was, jak to zrobić w miarę jak najlepiej, bo nie jest to dziewczyna na jedną noc.
Wystarczy tylko zacząć, np jakiś dłuższy kiss. Potem zacznie sie toczyć samo a czy coś z tego będzie to się potem dowiesz
Zła wiadomość to taka, że czas leci.
Dobra to taka, że ja jestem pilotem.
Zanim cokolwiek zaczniesz to przestań się tak na nią spinać, nie idealizuj jej - bo szybko wrócisz na tarczy. Musisz ją przeramować, pokazać swoją atrakcyjność - co [nie oszukujmy się] może być trudne po kilku latach bycia przyjaciółmi. Dąż do pocałunku, kina, wplątuj w rozmowę dwuznaczności, jednym zdaniem: zrób jej z mózgu jajecznicę.
"Z nowymi pannami nie mam tego problemu, ale tutaj czuję, że potrzebuję porady od Was, jak to zrobić w miarę jak najlepiej, bo nie jest to dziewczyna na jedną noc."
Tylko mi nie mów, że już wyobrażasz sobie ją jako Twoją żonę.. Mężczyzna powinien dążyć do seksu, a kobieta do związku.
Skoro chce się z Tobą spotykać to nie pozostaje Ci nic innego jak działać. Nie ma złotej recepty, my Ci za Ciebie jej nie poderwiemy.
Może źle to ująłem. Uważam, że jest to osoba, która ma w sobie coś więcej, niż cycki, cipkę i zgrabny tyłek.
Time is a flat circle...
Mężczyzna nie powinien dążyć do SEKSU, bo do tego dążą samce zwierząt. A z nimi się chyba nie utożsamiasz mam nadzieję? Człowiek jest stworzony albo do życia w małżeństwie, albo w celibacie. Nie do życia w rozpuście. Całe życie spędzone z jedną kobietą (ewentualnie z żadną, gdy ktoś nie czuje takiej konieczności) ma tak wiele zalet, że nie sposób tu wszystkich wymienić.
A sługa Pana nie powinien się wdawać w kłótnie, ale być łagodnym względem wszystkich, skorym do nauczania, zrównoważonym. Powinien z łagodnością pouczać wrogo usposobionych, bo może Bóg da im kiedyś nawrócenie do poznania prawdy i może oprzytomnieją i wyr
Moim zdaniem to najtrudniejsze co moze byc. Trudniejsze od odbicia komus laski.
good luck
Kobiety maja zupelnie inny sposob rozumowania. Twoje uczucia moga okazac sie dla niej zaskakujace. Przeramowanie jej bedzie dla niej ogromnym zaskoczeniem, a Ty przygotuj sie ze mozesz stracic te znajomosc definitywnie.
Tak czy siak musi zaistniec kontakt cielesny jak napisali koledzy. Nie radze od tak nagle zaczac sie do niej dobierac i liczyc ze jak wsadzisz jezyk w gardlo to jej podejscie do Ciebie nagle zmieni sie o 180 stopnim. Tutaj nie ma reguly. Jedna moze stwierdzic "o kurcze jednak fajny ten chlopak, chyba cos poczul, pocalowal mnie, chyba tez cos poczulam / pospotykam sie moze jeszcze poczuje". Ale zobaczysz ze wiekszosc lasek w takich przypadkach Cie odtraci i pomysli ze zwarjowales, albo ze jestes "nieuczciwym bydlakiem" i caly czas udawales milego faceta bez jaj zeby je nagle wykorzystac.
Ona musi wiedziec ze jest dla ciebie przede wszystkim kobieta. Musisz jej dac do zrozumienia ze Cie pociaga fizycznie. Mow jej z usmiechem " w tych jeansach wygladasz nieziemsko", " lubie ci sie gapic w oczy", jak sie przywitasz, zlap sie dwoma rekoma za kutasa i powiedz "łooł, poczekaj, krew musi odplynac;-), wygladasz dzis niesamowicie ". Masa takich pierdol zeby byly smiechy ale daly jej do zrozumienia ze chcesz ją zakutasic. Potem moim zdaniem powinienes z nia porozmawiac w 4 oczy. Powiedziec ze jest twoja najlepsza przyjaciolka, ze czujesz sie przy niej zajebiscie i chcesz z nia spedzac wiecej czasu, i ze ci sie podoba , ze jest sliczna. Zobacz reakcje, jesli sie ucieszy - przyblizy -'przytul ją , zobacz co bedziesz mogl zrobic w tym momencie dalej. Moze byc tak ze zrobi sie sztywno, wtedy badz dalej soba. Nie graj zadnego kogo bongo z lekcji po lewej stronie bo to dziala na laski na wsiach ktore leca na cwaniakow, albo laski ktore juz odgornie sa zajarane twojm wygladem. Naturalnosc + przekaz ze jest porzadana, i bedzie okey. Zadnych dramatycznych wyznan o milosci. Kolejne spotkania co raz bardziej sprowadzaj na dotyk. Calusy, trzymanie lap na nogach itd az wkoncu bedziecie parą.
Jesli okaze sie ze potym nagle stanie sie najbardziej zapracowana i niedostepna kobieta na swiecie, zacznie odwolywac spotkania, robic chujnie, to jej napisz smsem ze ci na niej zalezy i chcesz cos wiecej niz przyjazn, i ze jesli bedzie dalej odpierdalac maniane to musicie urwac kontakt bo to dla ciebie bolesne. Czemu smsem ? Bedzie go czytac 100 razy dziennie i myslec o tobie nawet srajac na kiblu pozatym jak inaczej cos powiedziec jesli ktos cie unika.
Moze byc tak ze zacznie sie tak zachowywac po samym fakcie jak zobayczy ze sie do niej dobierasz. Najczesciej jest tak ze dostzniesz smsa ze Cie przeprosza, beda pytac czy mozecie sie dalej przyjaznic, ze im przykro i beda wymyslac jakies glupoty. Nie idzna to. Nie odpisuj, zakoncz rozmowe jesli to rozmowa tel, jesli to nastapilo na spotkaniu to odrazu sie pozegnaj, powiedz grzecznie ze juz na ciebie pora. Strzel focha. Beda dzwonic, pisac. Zawsze po jakims czasie. U mnie to bylo w dwoch przypadkach - tydzien, proponuja spotkanie ze chca pogadac. No i ok, wtedy idziesz, grasz zimnego pokrzywdzonego przes los faceta, a ona musi to naprawic. Nie oddaj sie jej tylko za latwo
-Oceń moją wypowiedź, dam Ci cukierka.
Wszystko bardzo spoko oprócz tego: "zacznie odwolywac spotkania, robic chujnie, to jej napisz smsem ze ci na niej zalezy i chcesz cos wiecej niz przyjazn, i ze jesli bedzie dalej odpierdalac maniane to musicie urwac kontakt bo to dla ciebie bolesne."
Taki sms większość lasek rozbawi i do tego dowartościuje, że on biedny cierpi, że ona go olała. W dupie trzeba mieć jak ona odwołuje spotkania itd. Wtedy szybciej sama napisze.
"zacznie odwolywac spotkania, robic chujnie, to jej napisz smsem ze ci na niej zalezy i chcesz cos wiecej niz przyjazn, i ze jesli bedzie dalej odpierdalac maniane to musicie urwac kontakt bo to dla ciebie bolesne."
Proszę Cie. Ja tak zrobiłem i laska serio poczuła się jak księżniczka. To był gwódz do trumny mojej znajomości z nią. Poczuła że mi żależy mocno i zaczęły się jej gierki. Pokazywała mi jaka jest zajebista i że na nią nie zasługuję, bo coś tam jej wcześniej powiedziałem. Dziecinada wyszła z jej strony. Choc z drugiej strony może 10 na 100 lasek by zareagowało pozytywnie na takie smsy...
"Sumiennie wszystko planuje. Inni zazdroszą mu farta, nie wiedząc, że on szczęściu pomaga, wybierając odpowiednie szkoły, zapinając pasy w aucie, a nawet planując dietę. Często samotny, bo nawet seks staje się dla niego jednym z zadań do wykonania."
Podzielam zdanie kolegi wyżej. Najlepiej zrobisz jak będziesz wyluzowany, zero fantazji i głupich wyobrażeń co by mogło być. Nie możesz się też bać, że spieprzysz.Wiesz też zapewne, że trudno przeramować relację z przyjacielskiej na namiętny związek. Plusem jest to, że się nie widzieliście przez rok,ale po roku od razu powinieneś działać. A co zrobić teraz? hmmm Ja bym ją wziął do kina, w kinie za rękę złapał (albo w jakieś inne miejsce gdzie łatwiej dążyć do dotyku niż w knajpie) i powiedział coś dwuznacznego do ucha, a po seansie znów na luzie po przyjacielsku i potem bym się odezwał tak jak zwykle z propozycją następnego spotkania.
Nie rozkminiaj tylko działaj
Bierz telefon w rękę. Zadzwoń jak będziesz miał wolny dzień. Zabierz ją na zajebiste spotkanie (robi się coraz cieplej), dużo dotyku, wprowadzaj powoli. Spójrz jej w oczy, pocałuj. Jak się odsunie i powie "co Ty robisz", to powiedz, że to jest przyjemne i miałeś taką ochotę.
Pokaż jej że Ci się podoba a nie że chcesz tylko koleżeństwa i się nie pier...l, wóz albo przewóz. Tylko taki jest sposób aby coś posunąć w przód. Nie bierz się za to, jak się mówi "jak kot za jeża"
Zdaj relację później. Pozdro!
"Kto próbuje przegrywa czasami, kto się poddaje przegrywa zawsze!"
Żebyś wiedział, że zdam relację
Time is a flat circle...
Najlepsza sytuacja to zaproszenie jej w jakieś miejsce, gdzie będzie naturalna okazja, żeby ją objąć. Po objęciu musisz spojrzeć na nią w sposób w jaki patrzysz na kobiety z którymi chcesz uprawiać seks, nic nie mówić, tylko badać opór.. brak oporu = całus. Wasza znajomość bez cielesności stanie się przechodzona, przegadana i przeładowana kiepskimi emocjami.
Generalnie łamanie barier, to jest dobra metoda zawsze. Mam kumpla - koleś urodził się PUAsem, kiedyś go zapytałem - skąd bierzesz te wszystkie tekściory ? dlaczego w ogóle nie jesteś spięty ? dlaczego znasz wszystkie najfajniejsze kobiety w okolicy ? dlaczego one tak na ciebie reagują ? Gość powiedział jedno ważne zdanie, "kiedy z nimi gadam myślę, że już je rucham" i to kurna czuć, on je rucha werbalnie, skraca dystans mówiąc na ucho dotykając itd. zajebisty facet..
.. a ja się uczę od niego powoli..