Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

"Za dwadziescia lat bedziesz zalowal tego czego nie zrobiles, a nie tego co zrobiles".

16 posts / 0 new
Ostatni
PartyOfOne
Nieobecny
Wiek: 27
Miejscowość: Lublin

Dołączył: 2012-08-12
Punkty pomocy: 38
"Za dwadziescia lat bedziesz zalowal tego czego nie zrobiles, a nie tego co zrobiles".

Czy jakos tak.

Wiekszosc z Was zna pewne ten cytat, maxyme czy co to tam jest.

Jak sie do tego odnosicie?

Wyobrazcie sobie moja sytuacje. Jestem w szczesliwym zwiazku, w ktorym mi dobrze. Laska jest sliczna.

Bywam czasem (zadko bo zadko, ale jednak) kokietowany przez inne dziewczyny- znajome. W sposob dosadny, gdzie prowadza mnie do lozka, przytulaja sie, probuja pocalowac.
Mozliwe, ze to dlatego, bo mam dziewczyne. Ale ja nie o tym.

Zawsze odmawiam. Raz wyszedlem z mieszkania znajomej, bo byla zbyt nachalna.

Prawda jest jednak taka, ze kazda z nich chcialbym jednak przeleciec. I zawsze jest mi troche szkoda, ze tego nie zrobilem. No i bez kitu- zaluje, ze tego nie zrobilem.

Jestem jenak wierny swojej kobiecie i nie podoba mi sie pomysl zdrady.
Ale kurwa, bywa ciezko.

Wiec Panowie, jak Wy sobie radzicie w podobnych sytuacjach?
Miewacie takie?
Ktos kto nie jest w zwiazku, w zasadzie nie ma po co sie wypowiadac, bo nijak nie jest w takiej sytuacji.

PROSZE WIEC O OPINIE LUDZI BEDACYCH W LTR!

koksu1
Portret użytkownika koksu1
Nieobecny
Wiek: 17
Miejscowość: Wrocław

Dołączył: 2012-02-15
Punkty pomocy: 234

Jak chcesz naprawde ruchać inne dziewczyny to zerwij z aktualną.

Najgorsza jest zdrada dziewczyny, jak ty byś sie czuł gdyby ona Cie zdradzała?

"Strach" to tylko rzeczownik

PartyOfOne
Nieobecny
Wiek: 27
Miejscowość: Lublin

Dołączył: 2012-08-12
Punkty pomocy: 38

Ano wlasnie!

Czasem mysle, ze gdyby mnie zdradzila to nie bylo by tragedii, bo moglbym pobawic sie z innymi kobietami. Tak z czystym sumieniem. Stracilbym jedno, ale zyskal drugie.

Moze inaczej sformuuje pytanie(-a) z tematu:

Czy mozna miec wszystko i czyste sumienie za jednym razem?
Czy ktos.z Was tak potrafi?

zgadnij_kto
Nieobecny
Wiek: 21
Miejscowość: Krk

Dołączył: 2011-12-25
Punkty pomocy: 54

Ja bym tak nie potrafił. Zależy od psychiki, u pewnych osób jest tak że mają wyjebane zdradzają a o wyrzutach sumienia słyszeli w opowieściach, inni mają tak że wiedzą że nie zdradzą bo by im było z tym chujowo. Jednak jest cześć osób, którym wydaje się że są twardzi, chca podbudować swoje ego zdradą,a potem cierpią, bo się okazuję że sobie nie radzą z tym że są z osobą którą jakoś tam oszukują. Dużo zależy od psychiki

koksu1
Portret użytkownika koksu1
Nieobecny
Wiek: 17
Miejscowość: Wrocław

Dołączył: 2012-02-15
Punkty pomocy: 234

Faceci, którzy zdradzają kobiety według mnie nie mają jaj.

A jeżeli piszesz, ze jakby Cie zdradzila to nie było by tragedii to po ci Ci ten związek?

"Strach" to tylko rzeczownik

Underground
Portret użytkownika Underground
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: ...
Miejscowość: ...

Dołączył: 2012-05-30
Punkty pomocy: 781

Jeśli to, że masz akurat tę dziewczynę, ani Cię ziębi, ani grzeje, lepiej zakończyć związek i robić wszystko, na co się ma ochotę, czyli poznawać inne. Bez zobowiązań i bez wyrzutów sumienia.

A czy da się zdradzać bez kaca moralnego?
Żaden z moich z moich znajomych, którzy zdradzili lub zdradzają, nie ma wyrzutów sumienia. Dosłownie żaden. Nie wiem, czy to reguła, ale tak jest (inna sprawa, że każdemu z nich po zdradzie związki sypią się na łeb, na szyję). Na tej podstawie wysnuwam wniosek, że do zdrady potrzebna jest odpowiednia konstrukcja psychiczna. Zwyczajnie: jedni to w sobie mają, inni nie.

I nie myśl, że jeśli raz zdradzisz, na tym się skończy. Znów: każdy z moich znajomych, kto raz zdradził, zrobił to ponownie. Jak mawiają Anglicy: "Once a cheater, always a cheater".

The Secret
Portret użytkownika The Secret
Nieobecny
Wiek: 21
Miejscowość: Betonowy las.

Dołączył: 2011-08-04
Punkty pomocy: 197

Jestem w związku, nie chciałbym być zdradzony więc tego nie robię. Owszem, jak każdy zdrowy facet zareaguje jakoś na widok ładniej kobiety, ale to tyle. Moja mi wystarcza i tego się trzymam. Jeżeli się męczysz i masz ochotę na inne to dlaczego jesteś w tym związku?

"Jeśli chcesz wiedzieć, co ma na myśli kobieta, nie słuchaj tego, co mówi, patrz na nią."

PartyOfOne
Nieobecny
Wiek: 27
Miejscowość: Lublin

Dołączył: 2012-08-12
Punkty pomocy: 38

Juz odpowiadam!

Jestem w zwiazku, bo jest mi w nim dobrze! Kobieta jest fajna i sliczna.

Innymi slowy: nie tyle- brakuje mi czegos, co- chce wiecej i wiecej!

Underground
Portret użytkownika Underground
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: ...
Miejscowość: ...

Dołączył: 2012-05-30
Punkty pomocy: 781

No kurcze, ale gdyby była taka fajna i śliczna, to chciałbyś więcej i więcej z nią. Może nie dosłownie - mam na myśli to, że czułbyś, że ona Cię w jakiś sposób zaspokaja i Ci wystarcza.
Ale może tylko ja tak mam, a Ty przeżywasz to inaczej, nie wiem.

Kiedyś ojciec powiedział mi, że nawet gdy jest się w związku, można być wiele razy zakochanym lub zauroczonym innymi kobietami, ale kocha się i jest się tylko ze swoją. To kwestia decyzji: jest się z tą, którą się wybrało i z którą zdecydowało się być.

Stąd mam dwa wnioski:
- to nie jest tak, że jak raz zakochasz się w swojej kobiecie, przestaną Cię pociągać inne. Rzeczywistość tak nie funkcjonuje. To, że podobają Ci się inne, a jesteś w związku, jest normalne,
- związek to coś w rodzaju decyzji. Ja widzę to tak, że decyduję się być z jedną osobą i tej decyzji się trzymam (oczywiście dopóki z jej strony jest szczerość, szacunek i zaufanie).

PartyOfOne
Nieobecny
Wiek: 27
Miejscowość: Lublin

Dołączył: 2012-08-12
Punkty pomocy: 38

Eee, no bez przesady, ze ja tu zaraz pojde ruchac na prawo i na lewo, gdy kilka osob poprze taki pomysl. Laughing out loud

Ciekaw jestem zdania innych, to zalozylem temat.

Kolego Underground!

O co mi chodzi dokladniej, to juz Ci tlumacze!

Moja dziewczyna to blondynka o dlugich wlosach i kilku latkach mniej ode mnie.

No i co tu duzo gadac? Osatnio mnie kokietowala brunetka o krotkich wlosach. Kiedy indziej wlasnie sadzala mnie na lozku inna brunetka, ale troche grubsza od poprzedniej. Ciagnie mnie tez do znajomej rudej, ktora jest ode mnie o glowe wyzsza.

Czlowiek ma ochote poprobowac smakow.
A za kazdym razem gdy odmawiam, to mam wrazenie, ze mi ucieka szansa.
Im czlowiek starszy tym mniej mozliwosci.
A jak czlek starszy, ale z pieniedzmi, to moze i wiecej, tak w sumie. Laughing out loud

Gen!

Dobrze gadasz! Ale sumienie to mnie rusza. Ciekaw dlatego jestem jak do tematu podchodza inni.

Klosz!

A to calkiem ciekawe! Spytam ja! Laughing out loud

EasyBeś
Nieobecny
Wiek: dostatecznie dorosły
Miejscowość: Bytom

Dołączył: 2011-04-27
Punkty pomocy: 221

jeśli ciągnie Cię do innych kobiet - to do nich po prostu IDŹ.

Wierz mi, a rozmawiałem z kilkoma kumplami/przyjacielami, że ten przekonany o tym, że to właśnie "ta jedna", już popróbował - nomen omen - "w chuj" kobiet. Dogłębnie.
Ci, którzy tego nie zrobili, mieli 24 lata, jak się hajtali, to teraz biegają za innymi.
Te laski, które się nie wychędożyły za młodu - tak samo.
To są po prostu - moim skromnym zdaniem - etapy w życiu człowieka, który każdy powinien zaliczyć (zasadniczo, są wyjątki), i wiem, że prędzej czy później taka kwestia wypłynie.

Chcesz za 5-10 lat dupczyć na boku? Jak będziesz żeniaty i dzieciaty?
Pomyśl, co wtedy się stanie? Jaki będzie rozpierdol.
Jeśli chcesz puknąć inne, i to wiele - to znaczy, że NIE JESTEŚ GOTOWY NA ZWIĄZEK jeszcze.
jeszcze nie.

A jeśli wstaniesz od takiej gołej, nagusiej panny, to znaczy - że coś czujesz do swej lubej. Sam się przekonaj.

Będziesz fair w stosunku do siebie. Bez tego - będąc nieszczęśliwym -> nie dasz rady być na dłuższą metę szczęśliwym ze swą obecną lubą.
Prędzej czy później to wyjdzie. i lepiej prędzej, niż później Smile

rydzykant
Portret użytkownika rydzykant
Nieobecny
Wiek: 22
Miejscowość: krk

Dołączył: 2012-06-26
Punkty pomocy: 529

mam pytanie. ile miałeś kobiet wcześniej?
ja mając 18 rzuciłem dziewczynę(po 1.5 roku),bo myślałem ciągle o innych. nastawiałem się, że nie chcę być w związku i chcę poznawać kolejne i kolejne, a była tylko jedna. zakochałem się. było cudownie. minęły 2 la ta i znowu to samo. przypomniałem sobie, dlaczego zostawiłem poprzednia i że nie spełniłem moich założeń. nie zdradziłem jej, bo to były cudowne dwa lata. przez 3 miesiące poznałem kilkanaście kobiet i uświadomiłem sobie, że nadal ja kocham, ale nie wrócę do niej. nie teraz. może za kilkanaście lat. wiem, że nie będzie czekać, ale nadzieję mam. rozumiem Cie, bo każdy chce zdobywać, poznawać kolejne(gdy się jeszcze nie wyszalał), nawet jeśli wie, że mógłby założyć z tą kobietą rodzinę, gdyby spotkał ją później.
kuzyn mi kiedyś powiedział: "najgorsze, co może spotkać to miłość w młodym wieku, bo pieprzeniem(chęcią) wszystko spieprzysz". wiek tu w sumie nie ma znaczenia. bardziej doświadczenie, przeżycia i to czy ktoś się wyszalał.

rydzykant