Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Związek - wątpliwości

11 posts / 0 new
Ostatni
gg999
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 27
Miejscowość: Kraków

Dołączył: 2020-08-10
Punkty pomocy: 15
Związek - wątpliwości

Cześć.

Na wstępie chciałem podziękować wszystkim forumowiczom - gdyby nie Wy, nie rozpoczął bym przygody z samorozwojem, i nie ogarnął bym się w relacjach damsko-męskich.

Wstrzymajcie się proszę z oceną do końca tekstu.

Może zacznę od backgroundu. Zawsze byłem cichy i "nieśmiały". Bałem się spotkań towarzyskich, bałem się wspólnych wyjść a tym bardziej zagadywania do kobiet. Jak ślepej kurze ziarno trafiło mi się kilka związków, ale to raczej one zaczynały. Ostatni skończył się w 2015. Wtedy taki stan i moja samotność utrzymały się do 2018, aż postanowiłem coś zmienić.

Zacząłem wychodzić częściej ze znajomymi. Odkryłem "grę". Zacząłem odkrywać siebie samego. Podchodzić do kobiet, co (szok!) podobało im się i przynosiło mi prawie za każdym razem rezultaty w postaci uśmiechów, numerów, randek. Więcej nic nie było, bo miałem jeszcze jeden nierozwiązany problem sam ze sobą, o którym dowiedziałem się trochę później, natomiast kobiety reagowały na mnie zawsze bardzo dobrze, ale 3 randki raczej już nie było. Nie raz usłyszałem również "poobracasz mnie na zapleczu? ;)" pracując jako barman, ale oczywiście moje wewnętrzne ja i strach przed wszystkim nie pozwoliło mi zarejestrować sytuacji a tym bardziej rozegrać Smile

1.5 roku temu przez znajomych poznałem "A". "A" nie była może 10/10, ale charakterem bardzo się zgraliśmy. Rok związku minął... było ok.

Wtedy nastąpił przełom. W związku ze swoimi problemami z niepokojem wewnętrznym, niemożnością skupienia się, itd poszedłem do specjalisty. Dostałem diagnozę ADHD i leki, które całkowicie wszystkie moje problemy wewnętrzne rozwiązały. Od tego momentu czuję się ŚWIETNIE. Idąc przez miasto każdego dnia czuję się po prostu dobrze. Czuję, że ground work który zrobiłem wcześniej teraz dopiero daje o sobie znać. Nie mam problemu z zagadaniem do nikogo, zawsze mam śmieszną anegdotkę do opowiedzenia, fajną odpowiedź na zaczepkę.

Tutaj pojawia się problem. Ostatnio poznałem w sklepie dziewczynę. Po prostu porozmawialiśmy, ale ponieważ pracuje obok mnie, a rozmawiało się bardzo sympatycznie, wziąłem kontakt żebyśmy kiedyś w pracy zrobili sobie wspólną przerwę na kawę. Sama ta rozmowa z nową koleżanką sprawiła, że poczułem wielkie "motyle" w brzuchu czego nie czułem od dawna. Jest bardzo seksowna, z charakteru w kontraście do mojej dziewczyny, intryguje mnie, rozmawia nam się bardzo dobrze...

Wstyd mi jest, że aż tak dobrze się czułem poznając nową kobietę. Zacząłem się przez to zastanawiać, czy jest sens pozostawać w obecnym związku. Zawsze się kieruję zasadą aby nie ranić kobiet. Kocham moją obecną partnerkę i nie chciałbym być w związku którego nie jestem pewien. Cczy to miłość czy już tylko przywiązanie? Przed nią byłem 6 lat sam. Nie czuję już chyba tego aż tak jak na początku. Poza tym, ciągle siedzi mi w głowie fakt, że teraz dzięki temu, że ogarnąłem sobie życie i rozwiązałem w końcu swoje problemy, mógłbym mieć "kogoś lepszego". Kogoś, kto będzie mnie bardziej pociągał fizycznie. Obecnie jest z tym trochę problem.

Dziś spotkałem koleżankę na kawce w przerwie w pracy i znów motyle, znów pożądanie tak silne, że ciężko myśleć o czymś innym.

Czy jestem złym człowiekiem? Czy powinienem to skończyć i zranić ją, czy żyć z tymi wątpliwościami, zdusić je w sobie i ryzykować robienie czegoś wbrew sobie, i skrzywdzenie samego siebie? A może to minie? Może tak jest w każdym związku?

Mam zasadę szczerości w związku, więc gdy przez 2 tygodnie miałem mega mętlik w głowie porozmawiałem ze swoją dziewczyną o tym. Oczywiście pominąłem fakt poznania nowej osoby, bo w gruncie rzeczy nie o nią konkretnie tutaj chodzi. Oczywiście zraniłem ją bardzo, przez co oboje płakaliśmy, ale poczułem jak ogromny ciężar spadł mi z barków. Odbyliśmy kilka długich szczerych rozmów. Ostatecznie zdecydowaliśmy, że spróbujemy dalej, ale wątpliwości wciąż mnie gryzą.

Nie wiem co zrobić dalej. Dajcie znać, co myślicie o sytuacji. Dzięki.

Umbrella
Nieobecny
Płeć: kobieta
Wiek: 34
Miejscowość: Wschòd

Dołączył: 2020-07-22
Punkty pomocy: 238

Słaba ta Twoja zasada szczerości, w której nie masz tyle odwagi, żeby powiedzieć całą prawdę swojej dziewczynie, a nie tylko rzucasz wygodnymi ochłapami, żeby potem wspólnie popłakać. Gdyby Twoja partnerka znała całą prawdę, to tak kolorowo by nie było.

Spotykanie się z inną kobietą po kryjomu jest zdradą, co do tego nie ma wątpliwości.

Dla dobra swojej dziewczyny, rozstań się z nią i jej po prostu nie rań.

gg999
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 27
Miejscowość: Kraków

Dołączył: 2020-08-10
Punkty pomocy: 15

Masz rację, nie mówienie o wszystkim nie było w porządku.
Co do spotykania się, to była zwykła przerwa w pracy, na jaką chodzę z różnymi znajomymi czy to mężczyznami czy kobietami.

Umbrella
Nieobecny
Płeć: kobieta
Wiek: 34
Miejscowość: Wschòd

Dołączył: 2020-07-22
Punkty pomocy: 238

To zrozumiałe, że tak to sobie "racjonalnie" tłumaczysz. Jest jednak różnica między spotkaniami z koleżankami a "koleżankami", między udami których chciałbyś wylądować...

Ksarvat83
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 39
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2022-12-27
Punkty pomocy: 78

Fajna zasada...
Jak szczerość to szczerość, a nie selekcja tego co chcesz powiedzieć.
Jak już po roku związku chcesz spotkać sie z inną to zakończ ten. I droga wolna.

dantone
Nieobecny
Płeć: kobieta
Wiek: 29
Miejscowość: stolica województwa

Dołączył: 2020-05-23
Punkty pomocy: 85

Wszystko wyjaśniłeś tym akapitem: „1.5 roku temu przez znajomych poznałem "A". "A" nie była może 10/10, ale charakterem bardzo się zgraliśmy. Rok związku minął... było ok”.

Twoja dziewczyna Cię po prostu nie jara. Lepiej dla niej i dla Ciebie będzie zakończyć ten związek, przede wszystkim zanim zrobisz coś, czego się tu domyślamy.

Piszesz też, że diagnoza i włączona farmakoterapia „naoliwiły Twoją maszynę”, więc inaczej patrzysz na pewne sprawy. Skoro zmieniła się Twoja percepcja, to zrozumiałe, że nie chcesz już tego, co zdobyłeś w czasie, gdy nie wszystko, jak się okazuje, było do końca cacy.

gg999
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 27
Miejscowość: Kraków

Dołączył: 2020-08-10
Punkty pomocy: 15

Zakończyłem związek, udało się zostać w dobrych relacjach. Dziękuję za odpowiedzi w temacie. To była dobra decyzja.

yerg
Portret użytkownika yerg
Nieobecny
aka "ostry" wcześniej banowany - obserwować
Płeć: mężczyzna
Wiek: 666
Miejscowość: xxxxx

Dołączył: 2022-10-24
Punkty pomocy: 113

a po co na zapleczu na barze cię wezmę Wink

tak się rozmawia z kiciami jak zaczynają brykać...

to są takie niesforne psotnice ... oczywiscie oficjalnie ą i ę

a muszelka na gwarancji ty jesteś drugim ... wiadomo Wink

no ale taki ich urok z nimi jest jak z glapńskim ... kraj w ruinie a on będzie ci opowiadał że ' tendencja wzrostowa ' i zaraz niemcy na szparagi będą przyjeżdżać ....

idąc dalej ... moim zdaniem twój błąd polegał na tym że wchodzisz w coś do czego nie jesteś przekonany tym samym powodujesz złudne nadzieje... najpewniej dlatego że te które chciałeś wg ciebie nie były w twoim zasięgu a teraz są...

trzeba brać to czego chcesz i nie obawiać się że ma za fajne cycki...

bo nigdy nie wiesz kto straci dla ciebie głowę... a tworząc swoje wizje sam tracisz wiele szans ... to nie tyczy się tylko kobiet ale ogólnie życia...

Pozdrawiam

Ananas1
Nieobecny
Płeć: kobieta
Wiek: 34
Miejscowość: Kraków

Dołączył: 2021-01-31
Punkty pomocy: 778

Dobrze ze zakończyłeś związek i nie wracaj już do niej bo jedna czy druga Cie za chwilę oleje. Bo tak będzie bądź gotowy na odrzucenie i się nie załamuj. Po prostu może szybko kogoś poznasz a może nie ale z szacunku do ex nie wracaj do niej. Twoja ex popełniła kluczowy błąd mogła Cie za drzwi wywalić jak zacząłeś płakać z wątpliwości źle to rozegrała. Założę się że jakby to zrobiła poczułbyś motylki haha

żebyś miał to czego chcesz wcale nie musisz być najlepszy – musisz być po prostu nieco lepszy niż ci, którzy Cię otaczają.

Targecik
Nieobecny
Płeć: kobieta
Wiek: 28
Miejscowość: '*

Dołączył: 2014-02-20
Punkty pomocy: 1051

Z tego co piszesz to masz zdiagnozowane adhd przez psychiatrę i bierzesz leki. A poszedłeś z tym na terapię, żeby lepiej zrozumieć jak to wpływa na Twoje relacje?

Osoby z taką diagnozą często kończą związki dość impulsywnie i u Ciebie tak to trochę wygląda. Pisałeś, że kochasz swoją partnerkę, byłeś z nią rok w związku i zerwałeś dość nagle, bo spotkałeś atrakcyjną koleżankę i poczułeś do niej pociąg i wstyd za to, że czujesz do niej pożądanie.

To normalne, że się czułeś dobrze poznając nową kobietę. Pójście na kawę z koleżanką z pracy też nie jest niczym strasznym. Czucie pożądania do innej kobiety też jest czymś zdrowym. Ale zerwanie rocznego związku tak z dnia na dzień, bo podnieca Cię inna kobieta brzmi mocno impulsywnie i trochę nieprzemyślanie.

Można było zacząć od jakiejś refleksji czego Ci brakuje w Twojej relacji i czy można spróbować to w niej na nowo odnaleźć. W Twoim przypadku być może zabrakło namiętności i pożądania. Lepiej było zacząć od rozmowy ze swoją partnerką na ten temat. Urywanie związku z dnia na dzień w kontekście Twojego adhd jest trochę zastanawiające.

Na Twoim miejscu rozważyłabym pogadanie z jakimś psychologiem o tym jak taka diagnoza może wpływać na Twoje podejście do związków. Żeby mieć na przyszłość świadomość jakie masz mocne strony, a jakie ograniczenia.

gg999
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 27
Miejscowość: Kraków

Dołączył: 2020-08-10
Punkty pomocy: 15

Targecik impulsywne to nie było, bo siedziało mi to w głowie od miesiąca że to nie jest to. Teraz po fakcie czuje żal ale i ulgę. Tak trzeba było.

Co do terapii rozważam czy się nie wybrać i przegadać, to może tylko pomoc. Dzięki za odpowiedź!