Witam. Mam problem. Jestem z dziewczyną od 4 miesięcy, a znamy się już dobre kilka lat. Od początku naszej znajomości zabiegała o mnie i pragnęła mnie. Wreszcie doszło do tego, że coś zaiskrzyło i teraz jest nam fajnie i jesteśmy razem. Związek jest udany, wiadomo, że ja prowadzę, jednak kompromisy się zdarzają. Zrezygnowałem ze spotykania się z innymi kobietami dla niej co praktykowałem od maja. Ona pierwsza wyznała mi uczucie i czynami udowadnia, że nie zgasło. Ja jeszcze nic jej nie obiecywałem i nie angażowałem się zbyt mocno. Jednak jest problem bo wchodzimy w rok, w którym nasz rocznik ma osiemnastki i ja nie imprezuję, brak alkoholu, papierosów i całego innego świństwa. Jednak ona lubi imprezować i mówi, że w tym roku chce się wybawić. Oczywiście całkowicie nie odmówię imprez i się z nią wybiorę, jednak trudno jest jej zrezygnować z kilku z nich. Nie chcę być władczym tyranem i zawsze udawało mi się dzięki zasadom z tej strony wybrnąć z wielu sytuacji. Jednak teraz potrzebuję rady co robić, żeby wybić jej trochę z głowy imprezowanie, gdyż nie mam zamiaru robić nic wbrew sobie, a mój konserwatywny charakter nie chce by chodziła tam sama. Dzisiaj rozmawialiśmy i ona zna dokładnie moją opinię i moje podejście. Z góry dzięki za odpowiedzi.