Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Nie szata zdobi faceta...

Portret użytkownika Euro

Powitać, powitać...

Jest to niejako, może nie odpowiedź, jak zakładałem, ale w pewien sposób odzwierciedlenie mojego poglądu na to co poruszył imć Hoon - Tutaj.

Mianowicie wygląd i cała otoczka tego dotycząca. Jak na blog to temat zbyt mało znaczący - dla mnie i zbyt ubogi, no ale cóż... Skoro się powiedziało A, trzeba rzec B i wyrecytować alfabet.

Ubiór jest bardzo ważny
Idziesz ulicą, widzisz fajną HB i co robisz? No tak, podchodzisz, podrywaj.org czytałeś, gen Cię zjebał, Guest odesłał <--------- tam, i po żmudnych kilku tygodniach stałeś się Mr. Alpha, a przynajmniej tak Ci się wydaje... Podejście zjebałeś jak tylko mogłeś; laska stwierdziła, że ma chłopaka oraz chomika w terrarium, Ty zaś odpadłeś, ładnie przeprosiłeś i voila piękna HB!
Czy w takiej sytuacji ma znaczenie, czy byłeś ubrany w czarne dżinsy, czarną bluzę z kapturem, czy wyróżniałeś się czymś w ubiorze? Będziesz winił siebie przy jakimkolwiek nieudanym podejściu, czy ubranie? Może nieszczęsne spodnie? Bo były czarne, nie różowe?

Weźmy inną sytuację, idziesz ulicą, ubrany w czarne dżinsy, czarną bluzę z kapturem (ba! nawet czarne majtki masz!), przechodzisz koło fajnej laski, Ty na nią patrzysz, Ona na Ciebie uwagi nie zwróci. Nic z tego.
Załóżmy, że dnia następnego wystroiłeś się jak stróż w Boże Ciało, super mega ekstra markowe ciuszki, modne kolory, stylowo i w ogóle. Idziesz więc sobie i, o zbiegu okoliczności, znów stoi ta sama kobitka. Tym razem uśmiecha się do Ciebie, Ty rzucasz jej pełne pewności spojrzenie... powoli podchodzisz pewnym krokiem... przystajesz blisko niej... miedzy waszymi ustami jest 10cm odległości i... Żartuję. Wyobrażasz to sobie? Serio? Iż ubranie jest w stanie odmienić Twoje podejście, dać Ci odwagę, pewność siebie? Ja nie bardzo. Właściwie to w ogóle. Owszem uwagę możesz zwrócić, ale co dalej?

Czyje zdanie Cię bardziej obchodzi, facetów, czy kobiet? Przecież to je chcemy zainteresować!
Kolejne podejście, które uważam za błędne. Panowie, na litość Bogów, niezależnie w jakich wierzycie, nie róbmy nic dla nich! To jest mój stricte subiektywny punkt widzenia, ale kto tu jest nagrodą? Tu leży, wg. mnie, podstawa wszystkiego. Będąc pewnym swojej wartości, zwracanie na siebie uwagi ubiorem, stanie się zbędne. Więcej - komfort wzrośnie, żadne blokady typu - kurcze blade, tam taka stoi ekstra laska, a ja swej różowej koszuli dziś nie wziąłem - nie będzie miało prawa zaistnieć. Oczywiście wyolbrzymiam, ale traktujcie to w ramach zabiegu stylistycznego, nie przesady rodem z Faktu. Atrakcyjność nosi się w sobie, nie na sobie.

Trzeba się ubrać "inaczej" żeby zwrócić uwagę kobiet.
Dla mnie zwracanie uwagi kobiet czymkolwiek w wyglądzie ( w znaczeniu celowe, 'tu założę to i to, żeby się zainteresowały'), jest słabością. Tak! Słabością. Dlaczego - chcielibyście zapewne wiedzieć... Otóż dlatego, iż wychodzę z założenia, że nikt i nic nie będzie mi dyktować co, jak, gdzie, kiedy mam robić bo niby dlaczego? Bo to się będzie podobać paru panienkom? A co mnie, ku... rcze blade obchodzi, co one sobie pomyślą o mojej bluzie? A niech ocenią (aha - bluza z kapturem jest oczywiście i obowiązkowo czarna) negatywnie, jakie to ma znaczenie? Przecież jak Ci się spodoba to podejdziesz do niej, a wtedy śmiem twierdzić, że kolor ubrania w rzyć sobie wsadzić niechybnie można... Tak czy nie? Na prawdę ktoś wierzy, że oryginalnie ubranym jest się bardziej alpha?

Podkreśl siebie
Zaraz wyjdę na negującego wartość dobrego smaku i stylu, jest wręcz przeciwnie. Bardzo lubię czuć się swobodnie w tym co mam na sobie, a wybredny jestem. Inna sprawa, że kluczową rolę gra tu czerń i biel, wg. wielu - "nieoryginalny" jestem... O tym jednak później. Lubisz dresy? Załóż je. Lubisz różowy? Pierdol zasady. Ubierz się na różowo. Każdy ma inny charakter, każdemu pasuje inny styl, kluczem jest właściwe jego dobranie bez zbędnego pozowania na kogoś innego. Strojenie się w czyjeś piórka "bo tak jest modniej i kobietom się podoba oh, ah!" zawsze źle się skończy. Nie możesz być tym, kim nie jesteś.

Nie ubiór wyróżnia...
Tak, dochodzimy do najważniejszego. Wyróżnianie się ubiorem ma siłę przebicia jak jeden do stu w porównaniu do mowy ciała. Tego nie kupisz w sklepie. Wiem co mówię bo akurat tym zwracam uwagę kobiet najbardziej. Mimowolnie. Uczyłem się tego instynktownie za czasów liceum i, można rzec, weszło w krew. Przebywając dłuższą chwilę w obecności danych kobiet, w większej grupie powiedzmy, nie zaimponujesz jej modną koszulą, zwróci uwagę na to jak się poruszasz, ton głosu, pewność siebie, podświadomie Cię oceni, niezależnie od tego jak wyglądasz.

Do czego więc jest potrzebny? Może w worek się ubiorę?
Tak pewnie teraz myślicie... Ubiór jest dodatkiem, a jakie będzie jego znaczenie - od Was tylko zależy. Zyskuje w postępie geometrycznym jeśli jest dopełnieniem (nie środkiem samym w sobie!) wyżej wymienionych cech, może być dynamitem dla Waszej atrakcyjności, jeśli ich nie ma - równie dobrze można ubrać się we wspomniany worek.

Dlaczego to wszystko napisałem - nie chciałbym, aby wbrew temu co jest propagowane, za wielu nowych pomyślało, iż ubiór ma aż takie znaczenie. Poza tym ubierając się wyzywająco a nie będąc wystarczająco pewnym siebie nietrudno błazna z siebie zrobić. W tym czym jesteśmy mamy czuć się swobodnie. Amen.




Pozdrawiam, Euro.


Odpowiedzi

Portret użytkownika mor

mi sie wydaje że gadamy o 2

mi sie wydaje że gadamy o 2 różnych tematach ;)  ale dzieki za wpis

Portret użytkownika Sekalek

Ubiór wielu osobom daje

Ubiór wielu osobom daje pewność siebie. Sądzą, że w tym wyglądają zajebiście i laski na nich lecą. Niech tak zostanie. Ja ubieram się modnie, bo czuję się pewnie. Czuje, że wtedy laski lepiej na mnie patrzą niż jak przyjdę w jakimś dresie. Moim zdaniem ubiór ma znaczenie. Możliwe, że dziewczyny nie zwracają takiej uwagi na to, ale wiem, że ja zwracam i będąc w mojej najlepszej koszulce, najlepszych jeansach czuję się pewnie w kontaktach z kobietami. Nie ma znaczenia jak się kto ubiera tylko jak się w tym czuje. Więc krótka rada: Ubierajcie się tak, żebyście czuli się zajebiści.

Portret użytkownika Gabio

Euro zgadzam się z Tobą Jak

Euro zgadzam się z Tobą Wink

Jak wcześniej pracowałem w remontach mieszkań, wiesz jak wygląda strój takiego pracownika, jakoś to nie przeszkadzało w ciekawej rozmowie z właścicielką, ze sprzedawczynią w sklepie (fajna była;p) itp.

Ubiór może podnieść samoocenę, ale nie powinien decydować o naszej pewności siebie. Jest tylko dodatkiem do naszej pięknej osoby Wink

Co do stylu, chodzisz w tym co faktycznie lubisz i dobrze się czujesz, nigdy nie ubieraj się i nie rób nic pod publikę. Po co to komu potrzebna aprobata stylu innych osób, przecież to Ty w tym chodzisz, a nie oni więc niech spierdalają Smile

Podoba mi się ten tekst, wiele ludzi o tym zapomina, piszą o jakichś kolorach podkoszulków do podrywu co jest ewidentną wymówką na niedopracowanie pewności siebie:) Równie dobrze mogą zacząć pytać czy obciąć paznokcie na podryw:D hehe Wink

Pozdrawiam autora, dobrze prawi:)

Portret użytkownika Gabio

Im płacą za chodzenie w

Im płacą za chodzenie w garniturach Wink

Co do stylu, chodzisz w tym


Co do stylu, chodzisz w tym co faktycznie lubisz i dobrze się
czujesz, nigdy nie ubieraj się i nie rób nic pod publikę. Po co to komu
potrzebna aprobata stylu innych osób, przecież to Ty w tym chodzisz, a
nie oni więc niech spierdalają Smile



taaa... zgadzam sięz EURO i GABIO:
czy warto gdzieś zatracać swój własny styl...?
wydaje mi się, że właśnie swój własny styl ( taki w którym dobrze się czujesz- oczywiście czysto, schludnie i z pomysłem ) kręci kobietę, bo to tworzy całą osobę..nawet z zewnątrz- na ulicy.
A lansowanie się po to, żeby podobać się wszystkim kobietom wyczuwalny jest z daleka ( jak umiejętnie ktoś nie zatuszuje tego, że tak naprawdę to nie jego "JA" )
i nawet najfajniejsze buty, T- Shirt, i jeans zwróci uwagę tylko na chwilkę, jeśli to nie będzie to, w czym lubisz się pokazywać- w czym dobrze się czujesz ( jeśli to nie będziesz TY).

Lubisz się lansować- lansuj się,  nie lubisz- nie lansuj...


Taki przykłąd: Masz ubrany różowy T-shirt rzucający się w oczy---- i  to czy na ulicy zwróci na Ciebie uwagę kobieta , którą jesteś mega  zainteresowany- zależy już od  niej samej... ( od tego czy posiada jakieś uprzedzenia pod kątem czyjegoś wyglądu ).
Proste porównanie- jeden facet obejrzy się 5 razy za idącą chwiejnym krokiem tipsiarą, w mega krótkich różowych spodenkach -
a inny pomyśli sobie- "eeee tam... nie chce mi się tracić czasu"
Tak samo kobieta : jedna powie; "ale ciacho i ta różowa bluzka...", inna powie "co za koleś... widać, że błaznuje".

mieć własny styl, i chodzić ubranym schludnie...- to stanowi dodatek do całości

Portret użytkownika Gabio

"wydaje mi się, że właśnie

"wydaje mi się, że właśnie swój własny styl ( taki w którym dobrze się
czujesz- oczywiście czysto, schludnie i z pomysłem ) kręci kobietę, bo
to tworzy całą osobę..nawet z zewnątrz- na ulicy" 

uszczuplę i zmodyfikuje ten cytat

"swój własny styl, odzwierciedla całą osobę, nawet z zewnątrz- na ulicy"

Podoba mi się to Smile

No dyrektorom itp tez płacą,

No dyrektorom itp tez płacą, a raczej on ma z tego zyski.

Portret użytkownika kusmi19

A wystarczy się uśmiechnąć na

A wystarczy się uśmiechnąć na ulicy do przechodzącej obok kobiety i cała ta sytuacja z ubieraniem się schodzi na bok.. Jedne dziewczyny chodzą ubrane normalnie jak większość Polek ale w głowach mają tylko rockmanów, badboyów w glanach itp.. i tego nie da się zauważyć na pierwszy rzut oka, kto jej się bardziej podoba...

Portret użytkownika -XYZ-

" kluczową rolę gra tu czerń

" kluczową rolę gra tu czerń i biel, wg. wielu - "nieoryginalny" jestem... "


Ten tekst mnie dopierdala bo też często go słysze (ograniczając się właściwie do czerni). Najśmieszniejsze jest to że Ci wszyscy "oryginalni" ubrani często jak klauny z cyrku wzorują sie w swoim ubiorze na kimś więc gdzie tu ta oryginalność? Zresztą sklepy zawalone są ubraniami niby nietypowymi ale kiedy co drugi nastolatek w tym chodzi...to ja się w moim czarnym t-shirt'cie czuje bardzo oryginalny.

Portret użytkownika Brave_Jim

Ale macie banie. To chyba

Ale macie banie. To chyba oczywiste że trzeba mieć jaja by nosić co się chcę. Poczytajcie sobie artykuł o pozytywnej energi.


Jak macie silny charakter to nikt wam nie powie że wasz beret jest "bee" a wasze spodnie "fuj", bo tak naprawdę to od was zależy czy założycie kamizele w kratę czy bluzę do kolan.


WY MACIE DOBRZE SIĘ CZUĆ W UBRANIU.

Portret użytkownika Brave_Jim

Sratatata, a dziewczyny nie

Sratatata, a dziewczyny nie przyciągną twoje markowe ciuchy bo jest na świecie miliard albo i więcej typów charakterów, i każda ma inny gust, ale wierz mi, uśmiech przyciągnie każdą "normalną" dziewczynę Tongue

Portret użytkownika Euro

Podsumuję. Mam już dość

Podsumuję. Mam już dość rozprawiania o ubiorze, serdecznie Smile Limit wyczerpałem do końca roku (co najmniej). Moje poglądy zostały zawarte w powyższym wpisie.

Cogito87
Warto się oryginalnie ubierać, żeby dodać sobie atrakcyjności (ile to
już zależy od dziewczyny).


a potem piszesz:

Czuje ze wyszedłem, w prawie pełni, z tej iluzji i mam wyrobione zdanie
na ten temat... nie będę się ubierać po to aby jakieś dziewczyny  nam
mnie spojrzała bo mam ładne/nietypowa/oryginalne ubranie.

Przeczysz sam sobie.

Portret użytkownika Euro

Nie. Euro rozumieć.

Nie. Euro rozumieć.

Euro nie czytasz ze

Euro nie czytasz ze zrozumieniem postów kolegi Cogito87 i go nie rozumiesz on nie przeczy sam sobie."Warto się oryginalnie ubierać, żeby dodać sobie atrakcyjności (ile to
już zależy od dziewczyny).  Jeśli to komuś dodaje pewności siebie, to
niech ubiera się nietypowo i niech się wyróżnia
," <---Wytłuszczonej części jak widać nie chciałeś nam pokazać albo tylko łapiesz kogoś za słowa.


I kur.... nie próbujcie kogoś łapać za słówka bo to popierdolone już jest, jak wy wyciągacie połowę posta, a nie całego i coś chcecie udowodnić.

To tak jak ja bym rozmawiał o kocie, a ty o psie.
Kilku takich na forum było co się zemną nie zgadzało, a taki tylko ci skopiuje pół zdania albo jego cząstkę najwyraźniej tyle przeczytał albo na chama coś udowadnia.

Wyrażać swoje zdanie to jedno ale mając na to całą wypowiedź danej osoby to drugie... (i wyciągać z jego wypowiedzi jakieś swoje interpretacje... skoro się wyraził jasno na temat swojego poglądu).

Portret użytkownika Euro

Tak? Aha.

Tak? Aha.

No sorry ale musiałem się

No sorry ale musiałem się wypowiedzieć bo te tematy to juz mnie denerwują ;p .

Portret użytkownika Euro

Tyle, że czasami rzeczywiście

Tyle, że czasami rzeczywiście można źle zrozumieć i nie od razu musi to być łapanie za słowa, nie jestem w przedszkolu i nie mam podejścia "byle by wyszło na moje" Wink