Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

o co chodzi?

3 posts / 0 new
Ostatni
placebo88
Nieobecny
Wiek: 18
Miejscowość: Gdynia

Dołączył: 2010-09-25
Punkty pomocy: 0
o co chodzi?

przede wszystkim witam forumowiczów! bezskutecznie próbuje poradzić sobie z problemem, który dręczy mnie od kilku tygodni. zaczne od początku:
jestem z dziewczyną w związku od ponad pół roku. wszystko było pięknie - ładnie. przed rozpoczęciem związku poczytałem troche artykułów na podrywaj.org, które naprawde działają, dzięki! tylko nie wiem, czy zacząłem przesadzać, czy to ze mną jest jakiś problem czy nie.
Zeszliśmy się w lutym tego roku, od początku związku wprowadzałem swoje zasady. mało sms-ów, tylko jeśli chcemy sie umówić, mało telefonów, wolałem się z nią spotykać. początkowo spotykaliśmy się rzadko, raz na 3 - 4 dni, chciałem, żeby była mnie ciekawa. Od początku starałem się robić rzeczy inne, niż pozostali faceci, co również zaowocowało - aż klata się powiększa jak słyszy się 'czuje się przy tobie bezpieczna' etc. wszystko było naprawde fajnie do początku wakacji - na jednej z imprez powiedziała mi, że nie wie, czego chce i nie wie, czy nasz związek ma sens - więc powiedziałem jej, żeby pojechała do domu i przemyślała to, co mówi. nie miałem z nią kontaktu 3 dni, w koncu się odezwała. powiedziała, że nie chce psuć tego, co razem stworzyliśmy. reszta wakacji przemineła spokojnie, spotykaliśmy się już częściej - codziennie, co dwa dni. Od kiedy rozpoczął się rok szkolny troche pogorszył się nam kontakt, ale to oczywiste. chodzimy do różnych szkół i mieszkamy 15 km od siebie. w ostatni dzien wakacji powiedziała, że chciałaby, żebyśmy się spotykali w roku szkolnym tak jak w wakacje albo jeszcze częściej, ale boi się, że z mojej strony tak nie będzie bo mam mature, a poza tym gram w zespole i mam regularne próby. próbowałem od początku roku szkolnego wprowadzić taką niepisaną zasade - że przychodzimy po siebie pod nasze szkoły, jak najmniej gadania o szkole itd. moje zasadnicze problemy:
- od kiedy zaczął się rok szkolny moja dziewczyna nie jest w stanie poświęcić mi więcej czasu. z jednej strony to rozumiem, bo nie jestem całym jej światem, poza tym jak to baba - cholernie ambitna jest i zakuwa ostro. i np jak przychodze po nią pod jej szkołe to mówi mi, że ma mało czasu bo ma nauke. w tym momencie nie chce wyjść na proszącego i mówie ''wiesz, ja w sumie też długo nie grałem na fortepianie, musze troche poćwiczyć więc nie byłoby to złe rozwiązanie" i to nie jest tak raz na czas, kiedy ma sprawdziany itd. tylko cały czas. kurde, ja naprawde rozumiem, że chce sie uczyć, ale chciałbym, żeby jakoś pogodziła szkołę i mnie
- będąc z nią od pół roku nie poznałem do tej pory dziewczyn, z którymi chodzi na imprezy. np wczoraj przyszła po mnie pod szkołe (dzien wczesniej mówiła, że chce po mnie przyjść itd) spotkanie nie trwało dłużej, niż 2 godziny, bo potem poszła na kursy, co rozumiem, ale potem umówiła sie z tymi koleżankami. poszły na impreze, nie powiedziała i o tym, dopiero jak zadzwoniłem ok 22 to powiedziała, że właśnie siedzą przed klubem. ja również rozumiem, że oprócz mnie ma jeszcze koleżanki itd, ale bez jaj, żeby tych, z którymi imprezuje nie poznał. więc się wkurwiłem i wziąłem ją na zazdrość, że właśnie zadzwoniła do mnie Ola i że chce się wybrać ze mną na impreze, co nie podziałało. gdy dzwoniłem, moja mówiła, że mnie kocha itd. ja pwoedziałem tylko ''chciałbym być teraz tam przy tobie, wiesz?" na co odpowiedziała "ale ty też masz tam swoich znajomych" no qrrwica mnie chwyta jak pomyśle, że w klubie faceci na jej widok się ślinią, nie wiem, co to są za dupy, z którymi sie wybiera na te pieprzone imprezy. to też nie chodzi o to, żeby stać nad nią cały czas i jej pilnować, nie w tym rzecz. chciałbym poprostu poznać te dupy i kilka razy pójść na impreze z nimi. mówiłem jej to kilkakrotnie, ale jak grochem w ściane.
- ma opory przed seksem, nie uprawialiśy jeszcze seksu. było kilka sytuacji, kontakt intymny był i jest, seksu boi sie jak ognia.
te wszystkie ''zagadnienia'' działają mi na nerwy i wiem, że jak nie zareaguje, to nigdy się to nie zmieni. tylko jak to zmienić? pomóżcie, prosze!
ps. ma okres, jestem tego pewien, więc czy to dobry moment na takie rozmowy?

edek

placebo88
Nieobecny
Wiek: 18
Miejscowość: Gdynia

Dołączył: 2010-09-25
Punkty pomocy: 0

ahh zapomniałem dodać - ja 18, ona 17 lat

edek