Witam, jestem z dziewczyną niecały rok, postanowiliśmy że zamieszkamy razem ponieważ planujemy wspólny wyjazd za granicę za jakiś czas, a więc warto sprawdzić jak się razem czujemy zanim wpakujemy się w ''drogę bez powrotu''. Czytałem poradniki i w pewien sposób się nimi sugerowałem, jednak jak to powinno wyglądać gdy mamy siebie dzień w dzień? Co zrobić aby nie było monotonii, zwad itp? W związku dominuje, dziewczyna jest mi podporządkowana, na wspólne mieszkanie bardziej napaliła się niż ja, jednak powodem może też być że przez całe życie klepała bidę. Inna sprawa że jest to moja pierwsze seksualna partnerka, czy warto tak daleko w tym wypadku brnąć? Ona miała przynajmniej 4 facetów z którymi się bzykała. Obawiam się że w pewnym momencie zachce mi się sprawdzić jak to jest z inną... Co o tym myślicie? Gdy chodzi o kwestie emocjonalne to padło już to oklepane ''kocham'' z obu stron (ona pierwsza powiedziała). Ja 22, ona 20 lat.
Bzykaj się z nią w łazience, kuchni, przy ścianie - to zabija monotonię w seksie. Wspólne mieszkanie to jest super pomysł, gdyż od razu widać, który partner co zrobi, a który czegoś nie zrobi. Ważne jest dzielenie się obowiązkami i wspólne pomaganie sobie - tak naprawdę dziewczyna wtedy wie na czym stoi i jak jesteś leniwy/pracowity.
__________________________________________________________
Kobiety są nienormalne ale u nich to normalne.