"jeżeli zależy Ci na koleżankach, bardziej niż na mnie to jedź"

"jeśli ten wyjazd jest dla Ciebie ważniejszy ode mnie to jedź, to Twoja decyzja" tym tylko pokazujesz swoja slabosc i ze ci zalezy pozwol jej jechac jak cie szanuje to ci dupy nie obrobi a pozatym inne tez maja

http://www.podrywaj.org/zazdrosc...

Masz przejebane.

Masz beznadziejne nastawienie. Widać, że jesteś nie w pełni ukształtowany, a jedyne co robisz, to kopiesz sobie grób! Na tydzień, czy to cała wieczność? Jak moja eks jechała do Zakopanego w zeszłym roku na 10 dni, to rad byłem! Miałem spokój, od tych jebanych telefonów i robiłem, co chciałem. Zabranianie, nakłanianie, sugestie - one to widzą i nie nabiorą się na to, robiąc takie akcje bardzo szybko pójdziesz na dno i to gorzej niż Titanic. Aż tak się boisz, że Cię zdradzi w tydzień? W wakacje ludzie chcą szaleć, mieć przygody, ograniczysz to, padniesz.

Masz problem. Ze sobą. I to duży.

Przemyśl to, przeczytaj mój blog, który Ci podałem i komentarze pod nim, zastanów się czy warto, zastanów się nad sytuacją odwrotną, zrób rachunek sumienia, zastanów się, jakie implikacje mogą mieć Twoje działania.

Mniej emocji, więcej racjonalności Ci się przyda. Zrób chłodną kalkulację, a potem połącz emocje.

Mam nadzieje, że pomogłem.

Niech se jedzie w cholerę. Za to podczas tego wyjazdu nie dzwoń do niej i nie pisz ani nie odpisuj. Jak ona zadzwoni to szybko skończ rozmowę mówiąc, że idziesz na piwo z kumplem i już.

Zachowujesz się jak sfoszone babsko, przestań pierdolić niech jedzie. A ty pomyśl co przez ten tydzień wolności będziesz robił

olej to niech se jedzie. nawet laski ktore z pozoru wydaja sie porzadnymi sa tak naprawde k*u*r*w*a*m*i i myslisz ze taka sie zawaha zmienic cie na lepszy model jak pozna urokliwego latynosa na wczasach? (pomijam fakt ze ten ja przerucha i zostawi po 2 tygodniach).

zycie mnei tego nauczylo. traktuj laski jako miejsce na chuja i zapewnienie sobie rozrywki. nie przywiazuj do nich wagi. milosc to najgorsze uczucie jakie moze spotkac faceta. nie mysl o niej stale. wiem ze ciezko, sam zbladzilem i uczucia wziely gore a potem zalowalem.

Opisze Ci to tak. Kiedyś moja laska pojechala ze znajommi do Francji na 10 dni. Pisała, dzwoniła i to jeszcze w roamingu, a ja co... awantury i glupie sugestie. Jak sobie pomyśle to mnie qrwica strzela jaki bylem. Strzelalem sobie samobuje az miło, a ona co, wrocila i taka była wyglodniala seksu, ze nawet nie chciala rozmawiac. Zastanow sie czy warto tak sie tak zachowywac, lepiej bedzie zyczyc jej dobrej zabawy i powolnych sanek.

Wykorzystaj ten tydz na poznawanie nowych kobiet. Zycz jej milej zabawy i niech jedzie w pizdu

Ja powiem tyle - skoro ona chce jechać bez Ciebie na wakacje to znaczy ze cos jest nie tak w Waszym związku.

po prostu olej pizde zyj swoim zyciem jak ebdzie dzwonic to chlodno posluchaj i powiedz ze sie speiszysz. jak jej zalezy to zmieknie. jak ma cie w dupie to nie

Komentarz Saveriusa jest idealny do Twojej sytuacji oraz przede wszystkim link do bloga o zazdrosci.

Czytalem tam tez komentarze Innej-Jej, miedzy innymi o delikatnym sprawdzaniu drugiej osoby od czasu do czasu. Nie wiem dokladnie o jakie sprawdzanie moglo chodzic, jednak nie uwazam tego za dobry pomysl - ALE - uwazam ze trzeba mowic o tym, co nam sie nie podoba.

Moja panna ostatnio spotkala sie z kolega, juz nie pierwszy raz zresztą. Gdzies tam w barze na piwo itp. OK. Nie moge tego zabronic, zreszta ja tez sie czasem spotykam ze swoimi kolezankami. Zabronic nie moge, ale moge powiedziec ze nie podoba mi sie jego zamiar (mieli sie spotkac w innym miejscu, u niego w domu heh) i to przyplatalo do mojej glowy pewne obawy. Ostatecznie nie zdecydowala sie pojsc do niego, ale spotkali sie gdzie indziej. Wilk syty i owca cala.

Zwiazek to trudna sprawa. Tutaj w komentarzach widze tez mase krzykaczy, którzy o hipokryzje otrzec sie mogą, tak podejrzewam.

Jeszcze raz podkresle, ze to co Save napisal w pelni wystarcza. A zazdrosc...jest raczej w kazdym z nas. Pytanie tylko czy umiemy to dobrze wykorzystac. Choc troche potrzebna to rowniez uwazam ze jest to chore uczucie, ktore moze wiele zniszczyc. Sam sie zreszta nie raz na siebie wkurwialem jak okazywalem zazdrosc i potem mnie to caly dzien meczylo. Fajnie jest jednak nad tym uczuciem panowac

wszystkie laski sa takie same, pamietajcie. jak mocno by nie mowila ze cie kocha to nie ma chuja zeby cie dla lepszego & bogatszego nie zostawila.

Jesteś śmieszny człowieku..... popracuj nad poczuciem własnej wartości... tutaj radzisz grom wie co, a ciekawe jak byś się sam zachował w sytuacji gdyby Twoja panna chciała gdzieś jechać sama albo spotkać się z kolegą..

Chyba w gacie byś się posrał.... Jesteś po prostu niedojrzały.

Jak wczesniej powiedział salub, zastanow się czy w Twoim zwiazku cos sie nie psuje. Bo spojrz ze swojej strony po co jada na wakacje same panny, po to by sie bawic z nowo poznanymi panami, to tak samo jak TY bys jechal ze swoimi kolegami to nie wierze, ze nie jechali byscie po to by poznac jakies ciekawe kobiety. Ale zwiazek to juz inna sprawa. Uwazam ze w prawdziwym zwiazku powinno sie razem ustalac takie wyjazdy, to nie jest wyjscie z kolezanki do baru tylko tygodniowy wyjazd. Powinienes jednak z nia spokojnie porozmawiac czy to jest normalne, ze robi Cie w huja. Zamiast jej cos zabraniac powiedz jej co Ci nie pasuje, a jesli nie wezmie tego do siebie, to wasza znajomosc nie ma sensu bo dziewczyna Cie poprostu nie szanuje.

Moja dziewczyna wyjeżdża dziś z koleżanką na 3 miechy do Grecji na praktyki studenckie w jakimś hotelu.
Pomysł nie podoba mi się, mam doła ale coż zabraniał nie będe, bo pewnie zadziałałoby to odwrotnie niz bym chciał. Jej decyzja, nie mam zamiaru sie łamać. To czas pracy nad sobą, odpoczęcia od związkowej rutyny, poznawania innych kobiet i imprez z kolegami. Nawet jeśli mnie zdradzi, trudno-od dawna stosuje zasade wyjebania. Co mnie nie zabije to mnie wzmocni!!

wy to macie problemy. ja myślę jak moją gdzieś teraz by wysłać na tydzień lub dwa, żeby móc spokojnie pracować, większość roboty mam wieczorami, a te ona z kolei by chciała, aby z nią spędzać... itp, itd nie powiem, ja też bardzo lubię je spędzać z nią w łóżku, ale kasę trza zarabiać... i co?

chryste, tydzień jej nie będzie, a Ty koty drzesz. jak już chcesz coś kombinować to zerżnij ją tak, aby jej wosk uszami poszedł - przez całe "wczasy" będzie myślała o Tobie - i już