Ostatnio trochę myślałem (czasem mi się to zdarza) i wpadłem na pewien pomysł jak można w zabawny i prosty sposób wyizolować panienkę od koleżanek. Techniki jeszcze nie miałem okazji sprawdzić w terenie, ale może któryś z was da radę wcześniej to zrobić a później niech opisze swoje uwagi i spostrzeżenia.
A więc przejdźmy do konkretów. Często zdarzało mi się, gdy gadałem z dziewczynami na imprezach, że użalały mi się, że im nie wypada podrywać chłopaków itp. że muszą czekać aż któryś do nich podejdzie. Zawsze to obracałem w żart i mówiłem im, że dzięki temu mają łatwiej bo nie muszą się starać i robić pierwszego kroku. A facet jest zawsze na spalonej pozycji bo to on musi się starać i kombinować. Później wiadomo każda strona mówi swoje argumenty za i przeciw i próbuje przekonać drugą osobę do swojego zdania.
W tym momencie robisz mały zakład z dziewczyną - mówisz jej że niech najpierw ona podejdzie do baru i postoi tam ok 10 min. i zobaczy ilu w tym czasie facetów do niej będzie próbowało zagadać, a ty w tym czasie będziesz to obserwował ze znajomymi z boku, później się zamienicie i to ty będziesz stał przy barze sam.
Dziewczyna idzie do baru czekasz 3-5 min. mówisz do znajomych, że idziesz zapytać ją jakie ma pierwsze wrażenia z eksperymentu.
W tym momencie masz wystawioną dziewczynę, która już nie jest ze znajomymi i możesz już spokojnie uwodzić.
Odpowiedzi
Ciekawe, ale skomplikowane.
pon., 2011-01-31 23:33 — Brave_JimCiekawe, ale skomplikowane. Może nie wyjść, a wtedy to co tygryski lubią najbardziej. Improwizacja