Witajcie już jakiś czas nie pisałem nic na stronie ale teraz przyszła pora na pewne podsumowania mojego ostatniego półrocza.

Otóż w czasie ostatnich 6 miesięcy wydarzyło się więcej w moim życiu niż przez ostatnie kilka lat, oczywiście na plus.
Zacznę od początku jak wiecie byłem bardzo nieśmiałym facetem bałem się zagadywać do kobiet miałem niewiele koleżanek w większości spędzałem czas z kumplami czyli męskie towarzystwo.
Ale jakieś 6 miesięcy temu coś zaczęło się zmieniać po części dzięki tej stronie i radom w niej zawartych a po części dzięki splotowi dobrych wydarzeń.

A więc zaczęło się od tego że odziedziczyłem w spadku gospodarstwo po dziadkach w którym dziadkowie prowadzili działalność agroturystyczną. No i chcąc czy nie chcąc spadł na mnie obowiązek poprowadzenia tego wszystkiego na początku nie było łatwo ale szybko okazało się to całkiem dobre dla mnie bo zdobyłem większą pewność siebie i oczywiście miałem kontakt z różnymi ludźmi którzy do mnie przyjeżdżali w tym z kobietami.
To zapoczątkowało moją zmianę dzięki większej pewności siebie.

Postanowiłem że pojadę na wycieczkę na Litwę co wcześniej opisywałem (a nie za bardzo chciałem jechać). I to był kolejny krok ku zmianie na leprze. Dzięki tej wycieczce za kumplowałem się lepiej z pewnymi ludźmi i dzięki temu po powrocie do kraju poznałem jak to wiecie a to koleżanki a to siostry kumpli i tak oto stworzyła się ekipa w której zacząłem czuć że życie jest piękne.

Wyciągnęli mnie na imprezy a wcześniej nigdzie nie chodziłem. Tam zacząłem rozmawiać i mieć kontakt z wieloma kobietami. Czułem że coś już we mnie się zmienia zobaczyłem że jestem coś wart. Następnie obroniłem inżyniera co znów podniosło moją pewność siebie w końcu byłem kimś coś osiągnąłem i było mi z tym dobrze. Zacząłem chodzić regularnie na siłkę i mówię wam to też dobrze działa na podniesienie pewności siebie szczególnie kiedy zaczynają być tego efekty.

Kolejne imprezy, następnie znajomi wyciągnęli mnie na karaoke. Nie chciałem zbytnio przecież nie umiem śpiewać tak wtedy myślałem. Ale myliłem się siostra kumpla namówiła mnie żebym coś zaśpiewał przynajmniej spróbował i co się okazało że mam świetny głos. Pomyślałem że trzeba w to zainwestować i trochę treningów w domowym zaciszu spowodowało że teraz jestem częstym gościem w klubie a ludzie lubią posłuchać jak śpiewam  i cieszę się życiem dobrze się bawiąc.

Tak podbudowany i zmobilizowany postanowiłem, że nie spocznę na laurach i postanowiłem dalej się kształcić i zrobić magistra.
Pomimo, że nawet dzięki temu wszystkiemu nie mam jeszcze dziewczyny to i tak cieszę się z tego wszystkiego bo wiem że jestem już innym człowiekiem. Chociaż jeszcze mi dużo brakuje do dobrego podrywacza.

Ogólnie wszystko zaliczam na plus bo już nie jestem taki nieśmiały jak byłem i rozmowa z kobietami nie jest dla mnie krępująca i czuję się świetnie w ich towarzystwie. Jedyne czego trochę mi brak to kobiety na stałe, jakoś chyba nie potrafię zdobyć dziewczyny na stałe i nad tym muszę popracować. Ale na razie jest dobrze tak jak jest.
Jednym słowem życie nabrało sensu i nie jest już monotonne.