Dosyć sporo czasu interesuje się już uwodzeniem, psychologią i tym co dzieje się w społeczności PUŁA. Siedzę w tym prawie od początku. Przestałem już liczyć lata. Po takim czasie wie się o co w tym wszystkim chodzi i zna się pewne niuanse. W tym blogu chcę ich trochę obnażyć.

Historia uwobiznesu.

Na początku były kwiaty, podlizywanie się i komplementy. Kilku panów pojechało na szkolenie "Speed Seduction" do Rossa Jeffriesa do stanów. Wracając do Polski stwierdzili, że w naszym kraju jeszcze tego nie ma. Powstał NLS. Polska zmodyfikowana odmiana Speed Seduction. Według wielu zmodyfikowana trochę nieudolnie, aczkolwiek cały NLS wzorował się bezpośrednio na zasadach Neuro Lingwistycznnego Programowania i czerpał bardzo wiele z Rossa. Wielu z was słyszało pewnie legendarne nagrania ze szkoleń podzielone na CDki. Tak, to o tym mowa.

Później grupka ludzi stwierdziła że NLS jest BE. Zaczęli szukać innych rozwiązań. Powstało pierwsze forum gdzie skupiano się na " bardziej naturalnym " uwodzeniu. Początkowo fora te miały charakter wzajemnej bezinteresownej wymiany wiedzy. Materiałów po Polsku było jak na lekarstwo. Jak ktoś przetłumaczył jakieś zachodnie odkrywcze teksty wszyscy byli zachwyceni. Wtedy grupka osób z Warszawy pojechała na szkolenie do BadBoya.
Wracając powstał pomysł, że czegoś takiego w Polsce jeszcze nie było. Migiem pojawiło się WL organizujące szkolenia odcinające się od NLS-u. Jak się później okazało pierwsze szkolenia Warszawskiej grupy były żywcem zerżnięte z materiałów BB. Z czasem "Warsaw Lair" stawali się coraz bardziej popularni. Doszkolili się nieco u innych Guru i w końcu napisali "swój" materiał szkoleniowy.

I nagle Bańka pękła. Kursanci Solida, Adepta ,Recoila i Adventurera byli równie przedsiębiorczy i w pewnym momencie zaczęły się jak grzyby po deszczu kolejne szkoły uwodzenia.

W pewnym momencie członek Wl zaczął sypać swoich kolegów. Zdradził bardzo niewygodne fakty. Można przeczytać o co mniej więcej chodziło tu:
http://www.podrywaj.org/wywiad_z...

Całe to polskie PUŁA przestało być tą bezinteresowną społecznością, pomagającą sobie, wymieniającą się materiałami, pomysłami. Zaczął się uwobiznes i walka o kursantów. Na rynek wszedł Mateusz Grzesiak, Akademia uwodzenia, Feniks (który zresztą dał tu "zajebisty" wywiad http://www.podrywaj.org/feniks_u...) Filtrzak oraz wielu wielu innych. Kursanci WL jeden po drugim albo zakładali firmy albo mówili " mogę Cię nauczyć uwodzenia ale nie za darmo".

W pewnym momencie pękła druga bańka. Pojawili się tacy, którzy zaczęli robić biznes na sprzedaży e-booków o uwodzeniu. Under razem ze swoim kolegą wydał bardzo dobrą książkę TNU. Ale później, z kolejnymi wydaniami było już tylko gorzej i gorzej i gorzej. Jakość materiałów systematycznie malała, to samo mogłeś znaleźć w wydaniach zachodnich guru uwodzenia. Under sprytnie doplatał marketing i manipulacyjne sztuczki sprzedażowe. Wszystko by było ok ale tym sposobem zarabiał na kopiowaniu pomysłów i przemyśleń innych ludzi. Wydawców, którzy dosłownie przepisywali ebooki też pojawiało się i pojawia całkiem sporo.

Moje wnioski

Twórcy uwobiznesów dobrze wiedzą, że fora są oblegane przez sfrustrowanych kolesi z problemami, którzy dadzą wiele by ich z tego wyciągnąć. W ten sposób żerują na potrzebujących wmawiając im posiadanie zadziwiających technik, skutecznych sposobów, tajemnych rutyn. Zastanawiasz się nad szkoleniem uwodzenia? Zastanów się czy w ogóle jest Ci to potrzebne. Większości z was jest to zbędne. Dlaczego? Bo najważniejsze jest to żebyś wziął się w garść i wygonił z siebie tego lenia. Możesz być pewny, że szkoleniowiec nie da Ci jakiś super nieziemskiej wiedzy. Bardzo nieliczni trenerzy dają coś co jest ich własne, odkrywcze. Wszyscy bazują na ogólnych zasadach uwodzenia dostępnych w sieci. I to naprawdę wystarcza! Masz tyle materiałów, że teoretycznie jesteś się w stanie przygotować sam. Potrzebna jest Ci motywacja i systematyczny rozwój. Powtarzam - szkolenia są potrzebne nielicznym z was!

Jeśli jednak tak bardzo chcesz zapłacić komuś za to żeby Ci wyłożył ogólnie dostępną darmową wiedzę, zmotywował Cię, wskazał Ci błędy jakie popełniasz. Wybierz mądrze. W tej branży roi się od naciągaczy. Poznaj opinię innych - ale niech to nie będą opinie kumpli szkoleniowca. Dowiedź się czego taka osoba może Cię nauczyć poza tym co jest dostępne w sieci. Zapytaj bardziej doświadczonych.

Na koniec chcę dodać że nie jestem przeciwnikiem szkoleń. Jestem przeciwnikiem naciągania, bylejakości i robienia biznesu dzięki manipulacji. To właśnie przez takich ludzi całe to PUA robi się jak robaczywe jabłko.
Gdzie się zaczyna biznes tam się zaczynają , kłamstewka, machlojki i naciąganie faktów... Bardzo łatwo sprostytuować swoje ideały gdy przed nosem ktoś macha Ci banknotami. Miejcie tego świadomość!