Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Zwycięzcy vs Przegrani

Portret użytkownika Redds

Wyobrażacie to sobie? Pojedynek, do którego stają zwycięzcy, którzy odnieśli sukces i przegrani, którzy odnieśli porażkę. Dlaczego tak jest, że jednemu się uda coś osiągnąć, a drugi choćby całe życie bardzo chciał być kimś, to i tak tego nie osiągnie? Szczęście? Przysłowiowy fart? Przypadek?

Nie, nie i jeszcze raz nie! Nie wierze w przypadki, nie wierze w przypadkowy łut szczęścia, lecz wiem, że jestem szczęśliwym człowiekiem i to powoduje, że umiem przyswoić dla siebie każdą porażkę i przekuć ją w sukces. Kierują tym tzw. powtórzenia myślowe, które znaczącą barierą oddzielają wygranych od przegranych, niepoprawne przekonania, mocno wbite w podświadomość doświadczenia, przeszłość, może frustracja spowodowana tym, jak jest obecnie…

Przegrani, przed każdym nadchodzącym wydarzeniem bądź przedsięwzięciem przypominają sobie ostatnie sytuacje, w których odnieśli porażkę, sięgają pamięcią po dawne niepowodzenia, rozpamiętując przeszłość, automatycznie wpędzając się w bańkę negatywnych myśli, halucynacji, odpalając sobie negatywne emocje, które kiedyś im towarzyszyły, a tym samym potęgując ich obawę i strach przed tym, co czeka ich w przyszłości. Wygrani zaś, realnie skupiają się na rzeczywistym działaniu, rozpamiętują jedynie swoje dawne sukcesy i wzloty, wprowadzając podbudowujące pozytywne emocje, nie skupiają się na rzeczach negatywnych, widzą jasny rezultat i dążą do jego osiągnięcia.

Interpretacja doświadczeń

Sukces i porażka to dwie strony jednej i tej samej monety. Nie da się czegokolwiek osiągnąć bez poniesienia chociażby jednej klęski – to naturalne i normalne. Tak samo nie da się rozpoznać porażki bez wcześniejszych osiągnięć – proste.

Każdy z nas interpretuje sukces lub porażkę w swój indywidualny sposób i przetwarza to na swoją korzyść lub na niekorzyść. Zawsze możemy przekwalifikować porażkę w sukces i odwrotnie, lecz druga opcja raczej nam się nie przyda. Z biegiem lat zbieramy coś najcenniejszego, nasz największy kapitał, czyli inaczej mówiąc doświadczenie i to od nas zależy jak skwalifikujemy to, co nas spotyka. Żyjemy w czasach, w których analiza i wynajdowanie przyczyn (rzadziej rozwiązań) swoich niepowodzeń jest czymś normalnym, przerabiamy wszystkie nasze doświadczenia, analizując i przekuwając je w informację dla naszego umysłu, automatycznie sukcesywnie się tym podtruwając.

Doświadczenie samo w sobie jest klarowne, czyste, przejrzyste, świeże, naturalne! Doświadczenie to doświadczenie - nie ma nic poza tym. Wyobrażacie sobie dziecko, które upadło na podłogę i już nie chce z niej wstać, bo uważa, że chodzenie nie ma sensu, bo i tak będzie się przewracać? Albo wstaje niej i zaczyna analizować to, czemu upadł: „może zamiast postawić lewą nogę przed prawą, powinienem postawić prawą przed lewą?”. Małoletni mieszkańcy naszej planety nie mają jeszcze wpojonej przez rodziców, kolegów, koleżanki, nauczycieli, babcie, dziadków, braci, czy kogokolwiek innego przypadłości, jaką jest analiza naszych doświadczeń. Dziecko nie toleruje, nie akceptuje, nie dostrzega jakichkolwiek niepowodzeń, a w jego głowie nie ma czegoś takiego jak porażka lub przegrana, to po prostu nie istnieje. Wstaje, idzie dalej i ma wyjebane na to, że coś mu się nie udało – notabene nie ma jeszcze świadomości tego, że coś mu nie wyszło, nie zna uczucia klęski. Nie czuje też z taką intensywnością negatywnych emocji takich jak stres lub lęk, które nam (w pełni świadomych) towarzyszą w momencie jakiegoś niepowodzenia. Powinniśmy uczyć się determinacji, zapału, silnej woli od najmłodszych, ponieważ oni są nieugięci, nic ich nie złamie.

Paradoks? Dorosły człowiek potrafi się załamać i odebrać jakąś sytuacje jako porażkę automatycznie zamartwiać się i płakać nad swoim losem, zaś dziecko zrobiłoby z tego informacje zwrotną, wyciągnęło to co ważne dla siebie i ruszyłoby do przodu, kompletnie nie zwracając uwagi na to, że coś mu się nie udało. Cóż…

Dla jednego człowieka sukcesem może być wygranie samochodu w loterii, zaś dla drugiego znalezienie 2zł na ulicy, lecz weźmy jakiegoś innego Kowalskiego, który ma swój indywidualny sposób interpretowania doświadczenia i tego, co mu się przytrafia. Okazało się, że Pan Kowalski wygrywa samochód w jakiejś loterii, w której przypadkowo wziął udział, lecz tą wiadomość odbiera jako niepowodzenie, porażkę. Przecież auto zajmowało 2 miejsce w całym konkursie, zaś na piedestale, wdzięcznie prężąc pierś, widniał bilet na wycieczkę dookoła świata i cóż… Pojawiła się konfuzja pt. „czemu nie wygrałem wycieczki?”. Idąc następnego dnia po odbiór kluczyków, Mr. Kowalski widzi przed sobą na chodniku 2zł – żeby się nie zmarnowało podniósł je i westchnął: „dlaczego nie 20?”.

Takich przykładów może być mnóstwo… Idę do sklepu po bułki, a dostaje chleb i chuj, muszę jeść chleb, bo bułki już zostały sprzedane. Chce podejść do kobiety, aby ją poznać i chuj, mówi mi, że już ją ktoś wcześniej poznał i stał się jej partnerem życiowym… Mając chleb, zamiast bułek liczy się nie to, że lekko zmieni się smak tego, co będę jadł, lecz najważniejsze jest to, że w ogóle będę mógł zjeść kolację. Może ten chleb, który kupiłem jest zdrowszy od zwykłych bułek, bo zawiera dużo błonnika? Podchodząc do kobiety i dostając czysty feedback w postaci odmowy - nie wezmę numeru i nie poznam jej, no cóż – trudno, ale teraz zebrałem czystą informacje w postaci tego, że ona nie ma ochoty na poznawanie nowych gości, bo jest usatysfakcjonowana obecnym związkiem. Tutaj widnieje długi proces tworzenia się oczekiwań, o których już gdzieś pisałem, lecz nie o tym mowa. Mechanizm sukces – porażka jest prawie, że nie rozłączny. Nie da się być zwycięzcą bez bycia kiedykolwiek przegranym. Ludzie różnie interpretują to, czego dokonali lub nie, codziennie zbierają doświadczenie, któremu przylepiają nalepkę „sukces” bądź „porażka” w różnych formach. Odbieranie doświadczenia to nasza decyzja, każdy ma na to swój indywidualny sposób i tylko od nas zależy czy potrafimy zrobić z niego użytek, czy też nie.

Co różni wygranych od przegranych?

Co naprawdę różni przegranych od tych, którzy odnoszą sukces? Obydwie strony wykazują czynną postawę, dopuszczają się jakiegoś działania, dostają informację zwrotną oraz klarowny rezultat: w przypadku przegranych – uczucie klęski, presja otoczenia, niepowodzenie, zaś wygrani – sukces, euforia, ekscytacja, wolność. W takim razie, po czym poznamy człowieka sukcesu, a wirtuoza porażki? Co powoduje, że Mr. X osiągnie to, czego pragnie, a Mr. Y osiągnie niepowodzenie? Jakie mechanizmy tym kierują?

Ha! Każdy z pewnością wpadł na to, że chodzi o proces. Obydwie strony bardzo chcą osiągnąć to, czego pragną, lecz przegrani koncentrują swoją uwagę na tym, co chcą osiągnąć, chcą tego bardzo mocno, może nawet bardziej od tych wygranych, ale jednak odnoszą porażkę, why? Otóż poza ich szczerym „Ja chce!” nie ma nic innego, jest tylko ich potulne życzenie lub marzenie o czymś i nic poza tym, przepaść, która usłana jest wymówkami… Czynne lenistwo, opierdalanie się i wybujałe oczekiwania powodują, że zamiast osiągnąć realny cel, odnoszą klęskę – moralną i egzystencjalną. A teraz, jak myślą zwycięzcy? Wygrani rzadko skupiają się na oczekiwaniach, halucynacjach, przypuszczeniach, domysłach, nie mają w zwyczaju fantazjować o sukcesie, zaś podejmują świadome i jawne działanie, przyjmują czynną postawę, są zdeterminowani, nieugięci i przede wszystkim umieją przekwalifikować porażkę w sukces!

„Dopóki walczysz - jesteś zwycięzcą!”

Proces jest najważniejszy, to na nim każdy z nas powinien skupić całą swoją uwagę, czyli inaczej mówiąc na realnym działaniu, które pozbawione jest obiekcji, czy różnego rodzaju wymówek. Mechanizm Wygranej – Przegranej jest widoczny wszędzie, w każdej kwestii dotyczącej egzystencji, czy to finanse, czy relacje z kobietami, a nawet w sporcie. Nie ważne ilu jest tych, którzy przegrali swoje życie, nie liczą się Ci, którzy poddali się, strach sparaliżował ich na dobre – to nie jest ważne, bo tak naprawdę wszystkie niepowodzenia i klęski, możemy przekwalifikować jako zwycięstwo i na nowo podjąć skuteczne działanie, aby porażkę przekuć w sukces nie tylko w sferze moralnej, ale też w na zewnątrz, w materialnym świecie. Gdy ktoś odnosi porażki nie oznacza, że jest przegranym. Przegranym zaś jest ten, który odniósł porażkę i nie podjął dalszego działania, nie podniósł rękawicy, załamał ręce i przyjął bierną postawę z przeświadczeniem, że już nic mu nie wyjdzie. Wielu na świecie mamy nieudaczników i (pseudo)nieudaczników, którzy dopiero po znalezieniu się na samym dnie, potrafili odbić się od niego ze zdwojoną siłą, aby móc osiągnąć to, czego pragną. Wygranym może być każdy z was, sukces można odnieść zarówno moralny, czyli zwyciężyć przed samym sobą oraz socjalny, czyli przed publiką np. w kwestiach materialnych. To tylko od was zależy, jak zinterpretujecie to, co wam się przytrafia i czy potraficie naprawdę spojrzeć na wasze doświadczenia z dystansem i sprecyzować, co jest warte poprawienia, a co pomogło wam stwierdzić, że do czegoś po prostu nie macie zapału i szkoda czasu na to, aby to dalej robić.

„Przegrani zawsze nie odnoszą sukcesów, wygrani zaś nigdy się nie poddają”

Po chuj mi te porażki?

Wielu ludzi na świecie żyje w swoich urojeniach, żyje przeszłością, tym co było i już nie wróci. Patrząc wstecz widzą fatalne klęski, które ponosili, małe sukcesy, wzloty i ciężkie upadki, a tak naprawdę dostrzegają przeciętne życie, zwykłego człowieka, normalnego Xsińskiego. Takie osoby, przez najlepsze lata swojego życia chcieli coś osiągnąć, mieli plany, wizje, bardzo chcieli być kimś, lecz aby to osiągnąć potrzebowali ruszyć do przodu, wyjść przez szereg, zainwestować w coś niekonwencjonalnego, ale niestety, tak się nie stało. Ich działanie sparaliżował strach, lęk, to koszmarne uczucie przed porażką… Nie popełniajcie ich błędów, nie idźcie tą drogą, bo wpadniecie w wir przeciętności. Oczywiście teraz, siedząc na fotelu taki Xsiński patrzy w przeszłość i mówi sam do siebie „przecież można było zaryzykować, why not?”, lecz teraz jest już za późno – kolejna halucynacja. Tak jakby wiek, czy stan zdrowia świadczył o naszej rzeczywistej produktywności i wartości, lecz nie o tym teraz mowa. Każdy kiedyś staje się świadomy swojego życia, prędzej czy później, każdy przejdzie wielkie BOOM i zobaczy, kim jest naprawdę oraz to, co sobą rzeczywiście prezentuje.

Czy porażki są naprawdę takie straszne? Wspominałem to już kilka razy, wszystko zależy od naszego nastawienia i poprawnego myślenia. Czemu więc nie spojrzeć na nasze niepowodzenia przez pryzmat przyszłego sukcesu? To dzięki porażkom stajemy się mądrzejsi, silniejsi, to one tak naprawdę pokazują nam jak mamy się poruszać w świecie, co robić, a czego nie, z kim się wiązać, a kogo omijać, na kim się wzorować, a kogo olewać – w sumie tak można w nieskończoność… Porażki kształtują naszą osobowość, więc dlaczego tak się ich boimy? Porażka = Doświadczenie! Każde niepowodzenie to cenne wskazówki do robienia czegoś w inny sposób, bo już wiemy, który szlak naszej wędrówki jest dla nas niekorzystny – dlatego szukamy innego, proste. Kwalifikacja porażki w doświadczenie, czyli w coś dla nas najcenniejszego jest kluczowe w późniejszym osiąganiu sukcesu. Każdy powinien wiedzieć, że nasze emocje, przeżycia oraz cała egzystencja to falowana linia w postaci sinusoidy. Wzloty i upadki, porażki kształtują przyszły sukces, a sukces odnosimy po to, aby później ponieść kolejną porażkę, po której znów następuje zwycięstwo. To nieustanny proces, którego nikt nie może powstrzymać, lecz możemy się nauczyć, jak radzić sobie z negatywnym stanem w czasie jakiegoś niepowodzenia. Oto schemat:

Akceptacja --> Poprawne myślenie --> Działanie --> Determinacja, Dyscyplina, Zaangażowanie --> Sukces

Dzięki temu prostemu schematowi możemy przebrnąć przez wszystko, co nas spotyka, naprawdę przez wszystko. Akceptacja jest kluczowa, im dłużej będziemy walczyć i miotać się z negatywnymi emocjami, które są efektem ubocznym porażki, tym dłużej będzie rozpierdalać nas od środka. Dzięki akceptacji pozwolimy przejść emocjom, a wręcz je wchłoniemy, aby później nabrać optymizmu i pozytywnego nastawienia. Poprawne myślenie – mowa jest o tym w całym artykule, nie musze tego przytaczać. Działanie? Tego nie trzeba tłumaczyć. Ważny jest pierwszy krok, lecz najważniejsza w tym wszystkim jest wasza determinacja i dyscyplina w działaniu. Bez tego nie osiągniecie za wiele, wasz stały upór, zapał, wytrwałość to klucz do osiągnięcia sukcesu – warto o tym pamiętać!

"Prawdziwego lidera poznasz nie po tym, ile razy się przewraca, tylko po tym, jak szybko wstaje"

Rozbij porażkę, stwórz z niej sukces!

Pojmowanie porażki i przerobienie jej w sukces bądź sposób na osiągnięcie sukcesu to bardzo korzystne narzędzie, które zawsze powinniście mieć w swojej pomocniczej skrzynce znajdującej się w waszym umyśle. Poprawne myślenie jest tutaj kluczowe, wręcz od niego wszystko zależy. Bardzo przydatnym przekonaniem, które hołubię do dziś i polecam je wam wszystkim jest to, że wszystkie porażki lub niepowodzenia, które zdarzyły się w przeszłości wykształtowały i wyrobiły we mnie tą osobę, jaką teraz, właśnie jestem. Mam świadomość tego, że jeżeli uniknąłbym jakiegoś doświadczenia z przeszłości, to mógłbym być zupełnie innym gościem, niż jestem teraz. Może nie pisałbym teraz tego tekstu, może nawet bym nie zdawał sobie sprawy z mechanizmów, które kierują tą rzeczywistością, a może nawet już bym nie żył? Jestem wdzięczny wszystkim tym, którzy przyczynili się w pozytywny lub negatywny sposób do mojego rozwoju i do tego, gdzie jestem obecnie. Polecam wam wszystkim nabrać dystansu do tego, co było oraz wytworzyć w sobie pewnego rodzaju wdzięczność, na wszystkie sprawy z wami związane. Obojętne czy to było miłe, czy upokarzające, ważny jest fakt, że bez tego może nie bylibyście tymi ludźmi, jakimi jesteście!

To prawda, są sytuacje extremo, w których dana osoba przechodzi ogromny kryzys i uważa, że nie uda się jej z tego wyjść lub przetworzyć to w coś dobrego i korzystnego, ale wtedy tak naprawdę taki ktoś przejdzie ogromny test swojej własnej osobowości i charakteru. Determinacja, wytrwałość i zapał przejdą poważny sprawdzian, ale gdy wam się powiedzie, to będziecie wiedzieli, że możecie osiągnąć dosłownie wszystko. Masz dwie drogi: poddać się – być przegranym lub podnieść rękawice – osiągnąć zwycięstwo moralne, a później, gdy starczy sił sukces egzystencjalny. Znane wam postacie jak T. Edison, który traktował swoje 1000 niepowodzeń, jako sposoby na nie wynalezienie żarówki, aż w końcu znalazł jeden patent, dzięki któremu stał się znaną i podziwianą personą, a M. Jordan, który dzięki swojej determinacji, pomimo obelg i negatywnych obiekcji trenera, potrafił osiągnąć sukces w sporcie, stał się ikoną i legendą koszykówki… Skoro oni mogli, Ty też możesz, lecz wszystko zależy od Ciebie, od Twojego pojmowania kwestii sukcesu i porażki, wszystko jest w Twoich rękach!

Małe jest piękne.

Bardzo przydatną umiejętnością, którą powinien nabyć każdy z nas, jest cieszenie się z małych, niewielkich, niepozornych sukcesów, które w gruncie rzeczy budują naszą drogę do osiągnięcia 100% szczęścia. Radość z wielkich osiągnięć szybko minie, bo człowiek to istota pazerna, która chce więcej, zawsze i wszędzie, dlatego ekscytacja małymi, codziennymi wzlotami ma bardzo duże znaczenie w naszym przyszłym życiu.

Zacznijcie od czegoś małego, może od porannego biegania, które sprawi uśmiech na waszej twarzy? Kubek z kawą też jest ok, przeczytanie paru stron książki, udany trening sztuk walki, taniec salsy z ulubioną partnerką, szczere podejście do obcej kobiety lub seans ćwiczeń na siłowni, why not? Ze wszystkiego, co was otacza możecie wybrać coś, co będzie dla was małym, chwilowym osiągnięciem, lecz w wizji prawdziwego sukcesu czymś wielkim i niepowtarzalnym wyczynem!

Małe sukcesy są świetnym sposobem, na osiągnięcie spektakularnego sukcesu!
Małe sukcesy są genialnym sposobem, na poprawę naszej energii!
Małe sukcesy są idealną drogą do tego, abyśmy poczuli, że naprawdę żyjemy - tu i teraz!
Małe sukcesy definiują szczęście!
Małe sukcesy są… Wink

Pozdrawiam!

Odpowiedzi

Właśnie czekałem na kolejny

Właśnie czekałem na kolejny wpis Reddsa.Świetnie się czyta. Uświadomił mi żebym walczył do końca o swoje i nigdy się nie poddawał. Każdą porażke obracaj w sukces Smile
Dobra robota oby tak dalej!! Smile

Portret użytkownika Horseq

Główna musi być ! i do

Główna musi być ! i do ulubionych Wink

Portret użytkownika nomen

Zajebiscie napisane, wszystko

Zajebiscie napisane, wszystko co tak na prawde czlowiek analizowal przez wszystkie lata swojego zycia, wyciagal wnioski - zapominal, olal - dostal teraz, kawa na lawe w jednym arcie.

Gr8 job!

Portret użytkownika arthuro09

jak można zglaszac , to ja

jak można zglaszac , to ja to robie .
DLA MNIE TO BLOG MIESIACA
pzdr.

Portret użytkownika PVR

Bardzo istotną cechą jest to

Bardzo istotną cechą jest to by nie zatracić się w drodze do "sukcesu". Nie można żyć jednym celem który jest dla nas najważniejszy na świecie ,ponieważ utracimy nasze granice moralne. Zrobimy wszystko dla celu. Polecam książkę "Zwycięzca jest sam" taka druga strona medalu.

Portret użytkownika Uwodziciel

bardzo trafne i ciekawe

bardzo trafne i ciekawe przemyślenia. powinni Cie wziąć mocno pod uwagę do bloga miesiąca.

Portret użytkownika hades1988

zajebiste własnie tego mibyło

zajebiste własnie tego mibyło trzeba dzieki:)

OSIAGNIECIE SUKCESU TO PRZEDEWSZYSTKIM DZIAŁANIE:), A NIE NARZEKANIE I NIC NIE ROBIENIE:)

GŁOWNA !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

JAK NARAZIE DLA MNIE BLOG MIESIĄCA:)

Portret użytkownika NewOne

„Nie ważne czy mam hajsy, czy

„Nie ważne czy mam hajsy, czy poprostu liczę drobne. Mogę wypić herbatę, a i tak będzie mi dobrze."

Portret użytkownika Siwy3230

Ten artykuł to jeden z wielu

Ten artykuł to jeden z wielu dużych punktów, przy kształtowaniu się hmm każdego z nas ... podczas "inergame".

Jestem na TAK ! Laughing out loud

Genialne.

Powiem tak ze ten artykul

Powiem tak ze ten artykul jest obrany we własciwe słowa.Rowniez moje uszanowanie i takich pisanych ciekawych rozwiazan powinno byc znacznie wiecej.

Jak zobaczyłem autora,

Jak zobaczyłem autora, wiedziałem, że warto będzie to przeczytać. No i się nie pomyliłem!

Dzięki stary jeszcze raz, przypomniałeś mi parę ważnych rzeczy!

Portret użytkownika gambler

Kawał świetnej roboty..

Kawał świetnej roboty.. Ostatnio zastanawiałem się gdzie jeszcze robię błąd przy samorozwoju i dzięki twojemu blogowi znalazłem odpowiedź... Twój blog pomógł co najmniej jednej osobie;] możesz to sobie wpisac do małych sukcesów ;]

Portret użytkownika Jay

odwaliłeś kawał dobrej

odwaliłeś kawał dobrej roboty, pisząc tego bloga.. Smile Naprawdę stary sama prawda i dobrze uświadamiasz innych w tych kwestiach, tego mi było trzeba, tak trzymaj Smile)

zdecydowanie super praca!

zdecydowanie super praca! Przypomniałeś mi trochę ważnych rzeczy, które na pewno wykorzystam!

Sukces = SUK + CES = suk

Sukces = SUK + CES = suk chcesz heh

Wlasnie sie podnioslem z powaznego kryzysu i nic lepszego nie moglo mi sie przytrafic.Zdalem sobie sprawe kim jestem i ile jestem wart.Mam wszystko co kazdy facet moglby chciec(procz kasy - za pieniadze wszystkiego nie kupisz).
Zeby odniesc sukces trzeba wiedziec czego sie chce - samo uswiadomienie sobie tego czego chcemy jest sukcesem.

"Doszedles tak daleko jedynie po to by umrzec"

Portret użytkownika Rise

Świetnie napisane, daje do

Świetnie napisane, daje do myślenia, takiego lekkiego kopa nawet do działania - bo faktycznie, nie raz za bardzo rozpamiętujemy porażki przez co tracimy chęci do zrobienia czegoś raz jeszcze - zamiast przypominać sobie sukcesy Smile.

Wszystko super jednak trochę za długi ten blog, ja bym lekko skrócił, bo później pewne kwestie się powtarzają innymi słowami.

Nie mniej do ulubionych wlatuje, żeby czasem sięgnąć po taką motywcje Wink

pozdro

Naprawdę świetny artykuł

Naprawdę świetny artykuł który wylewa fundamenty w głowie do myślenia Smile oczywiście polecam bo wszystko to ma oparcie w rzeczywistości tylko jak zwykle ciężko takie zasady wprowadzić od razu Smile

Portret użytkownika eRocky

Świetny wpis! Rozjaśnił mi

Świetny wpis! Rozjaśnił mi oraz przypomniał kilka rzeczy. Trzeba umieć spojrzeć na wszystko z dystansem. Aby wyciągnąć z każdej sytuacji to co najlepsze. Życie jest zbyt krótkie żeby żyć przeszłością. Trzeba iść taranem do przodu, zdobywając coraz więcej doświadczenia. Budować siebie. Umieć dostrzegać pozytywy w każdej sytuacji. Przede wszystkim nie poddawać się! „Dopóki walczysz - jesteś zwycięzcą!” Pozdrawiam!

Portret użytkownika zwiadowca

Poruszyłeś bardzo ważną i

Poruszyłeś bardzo ważną i według mnie najważniejszą część tematu dot. uwodzenia i nie tylko w rozwoju. Właśnie pomogłeś kolejnej osobie, kolejny mały sukces !

Jak dla mnie blog wszechczasów ! Cyklicznie będe tu wracał ! Laughing out loud

Świetny blog, muszę przyznać

Świetny blog, muszę przyznać tylko miałbym jedno pytanko. Nie każde doświadczenie musi być zwieńczone porażką. Doświadczenie to porażki i sukcesy, a jak wyciągnąć wnioski z sukcesów???

Portret użytkownika Redds

Hej! To prawda, nie każde

Hej!

To prawda, nie każde doświadczenie musi być zwieńczone porażką, to chyba oczywiste. Gdyby tak było to pojęcie "sukces" po prostu by nie istniało.

Nawiązując do Twojego pytania to ja odpowiem drugim (tak wiem, że to może wydać Ci się nieuprzejme): po co analizować jakikolwiek sukces, skoro jest on sam w sobie czymś najlepszym i genialnym? Wyciągając wnioski z porażek uczymy się min. na swoich błędach, wiemy czego nie robić w przyszłości, po prostu zbieramy bagaż doświadczeń... W przypadku sukcesów również zbieramy bagaż przeżyć w postaci dobrych, właściwych i trafionych zachowań, które mogą, ale nie muszą gwarantować nam kolejne jakieś osiągnięcie.

Pytanie, które zadałem na początku drugiego akapitu ma postać ironiczną, ponieważ oczywiście warto wyciągać dla siebie najlepsze i najkorzystniejsze aspekty osiągniętego sukcesu i wprowadzać je w dalszym życiu, aby znowu odnieść zwycięstwo. Wydobywamy "filary" i cały "fundament" z danego doświadczenia (w tym przypadku sukcesu), czyli to wszystko na czym zbudowaliśmy nasze obecne osiągnięcie, aby później móc oprzeć na tej solidnej podstawie kolejne nasze przeżycia i przedsięwzięcia, które na pewno przyczynią się do zdobycia kolejnego być może spektakularnego i ponadprzeciętnego sukcesu.

Pozdrawiam!