Nie mam zamiaru tym artykułem rozpoczynać debaty, ale coś czuję, że odpowiedzi może być dużo. Zobaczymy.
Pisałem wczesniej na blogu "Kobieta - człowiek nie przedmiot" żeby nie popaść w samouwielbienie itp. Pisałem, że owszem jesteśmy nagrodą dla kobiet ale bez przesady. Ostrzegałem, żeby nie traktować tego za bardzo na zasadzie: "Znaj łaskę Pana, bo jestem z Tobą". Pisałem, że bardzo cienka linia dzieli podryw od wykorzystania. Kto się z tym zgadza, a kto nie to już sprawa każdego człowieka z osobna i szanuję wszystkie opinie, nawet te zaprzeczające. Po prostu ja tak to widzę.