Witam serdecznie. Mam 20 lat, przez prawie 4 lata byłem z dziewczyną. Nie będę się wdawał w większe szczegóły ponieważ są zbędne w tym poście ale po prostu od dłuższego czasu nie układało nam się i niestety przed trzema dniami stało się to co byłem pewny nigdy nie ma prawa się wydarzyć. Zostawiła mnie. Nie znałem porad z tej cudownej strony i wiadomo jak to się skończyło : "kochanie błagam, nie zostawiaj mnie", ocean łez itp. itd. Standardowo z tego co widzę Telefony, smsy z wyrazami moich skrajnie przesyconych smutkiem uczuć. Na drugi dzień spotkaliśmy się no i oczywiście to samo.