Witam. Jestem użytkownikiem forum od pewnego czasu. W ostatnim czasie pomogliscie Pany w Mojej sprawie. Dziś chcę przedstawić sprawę kolegi. Niestety jest jakiś problem z motywacją jego konta, a sprawa jest na cito.
Będę pisał jego słowami. Siedzi obok.
Cześć Wszystkim. Jestem czy może byłem, a może jestem.. W związku z 22 letnią kobietą. Związek trwa, trwał 2 lata.
Ostatnimi czasy zwaliło mi się na głowę miliard problemów. Zaniedbałem trochę dziewczynę. Trochę.
I wczoraj stało się. Dziewczyna chyba zerwała że mną. Czemu "chyba"? Właśnie mam wrażenie, że nie zerwała w 100%.
Od jakiegoś czasu zachowywala się dziwnie. Była oschła. Nie dała się przytulić. Po.pracy szła odrazu do mamy i siedziała tam do wieczora. Tak jakby nie chciała że mną siedzieć.
Jakieś 3 dni temu zakomunikowała, że "moje uczucia do Ciebie maleją" i zakomunikowała że do czerwca dajemy sobie czas na zobaczenie czy coś z tego będzie. A wczoraj nagle jej odwalilo i powiedziała że musimy zerwać, skończyć związek "bo ja tak dłużej nie mogę".
Zaznaczam, że mieszkamy razem. Ona chce abym kładł się obok niej ALE nie starał się przytulać.
Chłopaki.. Ja mam wrażenie, że ona mnie "karze". Testuje. I robi to specjalnie być może abym się zmienił i poprawił to co we mnie złe. Na żadnych serwisach społecznościowych nie skasował że mną zdjęć, relacji, opisów dotyczących związku, statusu związku.
Powiedziała że to jej stanowcza decyzja i bez możliwości zmiany.
W przeszłości używała różnych małych manipulacji aby mnie ukarać. Lub lekko poszantażować.
Czuję że to może być coś w tym stylu. Dla mnie zerwanie to zerwanie. Koniec mieszkania razem. Kasowanie wspólnych zdjęć itp.
Spieprzyłem sprawę w emocjach i wysłałem.jej wiadomość. Dość długą. Przepraszają za błędy i jeżeli kiedykolwiek ja skrzywidzilem.
Od tej wiadomości. Odczytanej przez nią nie odzywa się. Jest dostępna na fejsie Ale nie pisze nic.
I teraz pytanie. Jak ja mam się zachowywać przy niej. Razem mieszkamy więc mamy że sobą styczność. Być neutralnym? Czy udawać że zaakceptowałem ten fakt. Który według mnie wygląda ciut jak wymuszenie. Typowo kobiece. Choć pewności nie mam.
Zależy mi na niej niemiłosiernie. Ale nie mogę się wygłupić i pokazać, że jestem podatny na jej tango.
Jakieś rady Panowie? Jak widzicie sytuację?
Nie chcę jej stracić. Wiadomo. Ale też trzeba mieć jaja. I nie chcę czegoś spieprzyć.
Z góry dziękuję!
"Zaznaczam, że mieszkamy razem. Ona chce abym kładł się obok niej ALE nie starał się przytulać."
Seks ostatnio byl? Stroi sie do pracy? Moze jej aktywność na telefonie wzrosla i chodzi z nim do kibla? Moze pojawilo sie nowe haslo? Tak tylko pytam.
Prawdopodobnie kogos poznala, ale nie bierz moich słów za pewnik.
Seks był. Ona od zawsze chodziła z telefonem do kibla i zawsze miała mnie na tapecie w telefonie i ma do tej pory bo kątem oka zobaczyłem. Czy się stroi? Ubiera się tak jak zawsze, maluje się tak jak zawsze. Nie widzę różnicy z okresu np. Miesiąca temu.
Ps. Wybaczcie za literówki ale sprawa przedstawiona jest w pośpiechu. Korzystamy z przerwy w pracy stąd jakieś małe niedociągnięcia w tekście
To wypierdol jej graty za drzwi albo ty się wyprowadz w zależności jak sprawa z mieszkaniem stoi. Do czerwca to powinieneś już powodzenie mieć u innej panny a nie czekać na zbawienie. Nigdy nie dopuszczano przerw do zwiazku i nigdy nie poddawano ich na jakąkolwiek wątpliwość. Jesteś aktywowany jako koło zapasowe. I pewnie nie siedzi u mamy a pompuje ja kto inny, albo dopiero zaczyna..
Właśnie chodzi o to, że siedzi u mamy. Jestem w dobrym kontakcie z jej bratem. On mieszka u rodziców więc wie kiedy przychodzi i wychodzi. Ona tam idzie po pracy i wychodzi wieczorem.
Zawsse kiedy mówiła że jest u mamy to się sprawdzało.
Wydaje mi się że najlepszym wyjściem było by gdybym ja się wyprowadził.
Dla Mnie też dziwna sytuacja jest, bo ona ma bardzo dobry kontakt z Moją rodziną. Do nich też chodzi gdy jestem np. W pracy. Na kawę czy porozmawiać. Do tego wszędzie jesteśmy aktywni jako para. Wiesz kolego jak w dzisiejszych czasach działa facebook czy instagram. Ja tam lache kładę na te portale Ale ona je lubi. I stamtąd też statusów, zdjęć czy relacji nie usunęła. Według Mnie jak się z kimś zrywa to od początku do końca A nie połowicznie.
Ona miewa kobiece techniki i gierki. Ja czuje że ona właśnie coś takiego wykonuje. Ale może mam mylne wrażenie.
A jeżeli zrzeczyeiscie ktoś ją pompuje to e sumie nawet było by lepiej. Bo by Mnie do siebie obrzydziła. Bolało by Ale miałbym motywację aby przestać o niej myśleć. Ale sam fakt że ktoś inny może ją dotykać tam gdzie ja ją macałem tydzień temu dobija...
Byłem jakieś dwa lata temu w niemal identycznej sytuacji.
Out, ma na oku kogoś innego a ty nie jesteś od tego żeby przepraszać że żyjesz
Trzyma cię jako wentyl a te nieodwołalne decyzje są nieodwołalne w tym momencie.
Na twoim miejscu bym się odciął kompletnie i niech się dzieje wola niebios.
Jeżeli ma kogoś na oku i robi coś za Moimi plecami.m mowiac mi, że nic nie robi to Mnie zrazi na amen do siebie. Czuję, że będzie boleć... oj będzie... Jestem bardzo sentymentalny. I to Mi też podbija swoje gwoździe do trumny.
Fakt... Ale wiesz. W emocjach nie myślałem co robię. Mogłem nic nie pisać Ale ta chęć była silniejsza.
Nie chce z Tobą spędzać czasu bo ma cię dość a z drugiej strony boi się zostać sama a nie jest pewna nowej gałęzi. Śpi z Tobą a nie pozwala się dotykać to jest nie czerwona lampka a latarnia.
Jak chcesz to z nią rozmawiaj, błagaj itd, ale stracisz resztki szacunku do siebie.
Laska która kocha będzie się łasić jak kotka w rui.
Masz dwie opcje.
Odchodzisz pierwszy, może wtedy jeszcze przyleci żebyś ją puknął, ale traktujesz ja tylko jako FWB. W tym czasie umawiasz się z innymi laskami.
Ty się poniżasz i prosisz, tracisz jaja, robisz z siebie cipę, nie masz seksu a ją puka ktoś inny. W końcu jest pewna swojego nowego bolca i zrywa z Tobą.
Twój wybór.
W tym jest cały ambaras, żeby dwoje chciało na raz.
Jak sobie do kurwy pomyślę, że ona może coś takiego robić za Moimi plecami to mi się włącza agresor. Ja się boję, że wybuchnę przy niej i powiem jej coś czego nigdy nie zapomni.
Chce się przy niej zachowywać neutralnie "Twoja decyzja". Ale mam ten strach że jak sobie pomyślę że ja ktoś inny dotyka to mogę nie zapanować nad sobą.
Dam temu, tej sytuacji 3 dni. Jak nie zobaczę niczego.pozytywnego to spierdalam z tego cyrku. Pocierpie, bo wspomnienia będą wracać. Ale nie będę pizdą
No to się odstosunkuj od tego.
Im szybciej zaakceptujesz że pozamiatane tym lepiej dla ciebie.
"Jak sobie do kurwy pomyślę, że ona może coś takiego robić za Moimi plecami to mi się włącza agresor"
Przyzwyczajaj się one takie są. Schematyczne i powtarzalne.
Armia babskich klonów.
W tym jest cały ambaras, żeby dwoje chciało na raz.
Co prawda to prawda. Ale to jest aż niemożliwe żeby z kochanej kobiety przerodzić się w broń psychologiczną..
Czekam tylko jak wrócę do domu. Zobaczę jak będzie się zachowywać.
To jest absolutnie możliwe. W jej oczach Ty masz być przegranym.
Dobra, podstaw sobie to co napisałeś pod równanie matematyczne:
a - Powiedziała że to jej stanowcza decyzja i bez możliwości zmiany.
b - Zależy mi na niej niemiłosiernie. Ale nie mogę się wygłupić i pokazać, że jestem podatny na jej tango.
c - Nie chcę jej stracić. Wiadomo. Ale też trzeba mieć jaja. I nie chcę czegoś spieprzyć.
a + b - c = -1
a + b = - 1 + c
a = - b - 1 + c
-b - 1 + c + b - c = - 1
- 1 = - 1
Jakkolwiek byś tego nie liczył po tych danych co napisałeś nie da się wyjść na plus, ani nawet na 0.
"Jeśli nie chcesz być najlepszy to nawet nie zaczynaj"
Hahaha przepraszasz, ale nie wiesz za co? Co z Tobą? Masz wszystko podane na tacy. Ona z kimś się spotyka, ale nie wie na czym stoi. Ty jesteś jako koło zapasowe. Widać, że jak ona tylko pierdnie to przylecisz na zawołanie. Ona też to widzi. Robi co chce. Włazi Ci na głowę. A Ty przepraszasz, próbujesz przytulać. Masz dwie drogi wyjścia z tej sytuacji, ale w Twoim wypadku istnieje tylko jedna.
"powiedziała że musimy zerwać, skończyć związek "bo ja tak dłużej nie mogę"." - zrób to co ona mówi. Powiedziała, że chce zakończyć, to zrób to. Jak ona będzie ględzić "a co Ty robisz" to powiesz, "przecież powiedziałaś że musimy zerwać". I choćby skały srały nie masz prawa "przepraszać""przytulać""poddawać się". Masz zerwać. Zobaczysz jej reakcję. Jeśli pozwoli Ci odejść, to nie zasługiwała żeby dłużej się z nią męczyć. Jeśli będzie przepraszać i prosić żebyś został, to wtedy zaczniesz się zastanawiać. Nie możesz zgodzić się od razu. Ma to wtedy trwać kilka miesięcy. Wtedy "masz ją". Powoli może się do Ciebie zbliżać. I to nie Ty masz się wyprowadzać. To znaczy jak dla Ciebie będzie wygodniej. Jak wrócisz do domu zacznij ją pakować. Jak ona powie "co robisz?", Ty powiesz "kolega będzie mieszkał""wymawiam mieszkanie" w zależności jak wygląda status tego mieszkania dopasuj odpowiedź, w każdym razie usprawiedliw to dlaczego tykasz jej rzeczy. W żadnym razie nie pójdź jej na łatwiznę. Co, ona ma mieszkać z drugim w tym mieszkaniu? I ważne żebyś nie wchodził w polemikę i "szczere rozmowy", bo jak patrzę na to co piszesz to Ty tego nie wygrasz
Znaczy wiesz. Przeprosiłem ją w sumie za rzeczy które powinienem. Bo rzeczywiście. Bardzo nieprofesjonalnie się nie raz zachowałem.
Tutaj emocje bardzo działają i kontrola gdzieś zanika nad tym co się robi. Mieszkanie wynajmujemy i razem płacimy na pół za wszystko.
Więc jak ja odejdę to ona może nie dać rady. Chyba że ona odejdzie to ja więcej zarabiam.
Ale tak zrobię. Żadnych głębszych emocji. Żadnej ciepłoty.
ja też obstawiam, że pojawił się inny który jest lepszy według niej. Może u was było bo było a wyskoczył nowy Filipek i wynosi ją na piedestał, organizuje fajne rozmowy, spotkania, może nawet bzykanko.
Nie ma kurwa przerw w związku, żeby zobaczyć co będzie. Wiesz co będzie? CHUJA będzie. Zostaniesz sam na lodzie, wyjąc do księżyca a twoja panna będzie obciągać innemu i będą się rżnęli namiętnie a o tobie przypomni sobie kiedyś tam, srając na kiblu. Taka prawda.
Olać, ogarnąć sprawę z mieszkaniem albo ty albo ona. Odcierpieć swoje po zerwaniu i szukać normalnej kobiety i nie spierdolić sprawy poprzez zaniedbywanie.
A swoją drogą, w naszych czasach, w dobie internetu, zadziwia mnie jak ktoś pyta o radę, niby dla kolegi. Często się tu to zdarza. Co on kurwa niemota? Pisać nie potrafi?
A może to twoja sprawa ale się wstydzisz tego?
W każdym razie, wracając do tematu. Kopnij ją kurwa w dupe.
__________________________________________________________
"Babie trzeba założyć chomąto. Tak robili do XII wieku polscy chłopi. Zakładali babom chomąto i orali nimi pole."
"Nie próbuj! Rób albo nie rób, nie ma próbowania."
Po prostu zrób coś dla siebie. Wyjdź parę razy z kolegami na piwko. Nic jej nie mów gdzie idziesz i po co. Do tego bądź lekko oziębły dla niej i samo się ułoży. Ja myślę że ona nikogo nie ma tylko ją wkurwia Twoja pizdowatość. Pozdro 600
Też obstawiamy, że ona nie ma nikogo. I ja osobiście stwierdzam, że ona mimo tego że tak pierdoli, że to koniec to w praktyce tak do końca nie jest.
Kolega napisał jej że ma skasować wszelkie ślady związku na portalach. Odczytała. Nie odpisała k nie skasowała
"Kolega napisał jej że ma skasować wszelkie ślady związku na portalach." - a możesz mi powiedzieć, po chuj coś takiego pisać? "Też obstawiamy, że ona nie ma nikogo" - widzę, że interesuje Ciebie/kolegę tylko takie zdanie, które Tobie/jemu pasuje. Słuchaj się co piszą tutaj i wybierz postępowanie odpowiednie do sytuacji. Chyba, że wolisz dalej przepraszać za to że żyjesz.
Pany. Właśnie analizujemy wiadomości od dziewczyny kolegi.
Napisała sama do niego:
"Jaka jest Twoja decyzja co do do mieszkania? Mieszkamy razem czy się wyprowadzamy"
Po małej wymianie zdań napisała
"Ale ja Ci powiedziałam. Chcesz to możemy mieszkać razem. Ale jedno śpi w drugim pokoju i jedno w drugim i robimy Co chcemy"
Lub
"Nie będę udawała, że jest dobrze. Moje uczucie do Ciebie wygasa".
Panowie.. Ja mam odczucie, że ona manipuluje kolegą. Mam wrażenie, że ona tylko tak pierdoli o wyprowadzce A w rzeczywistości tego nie chce. Któryś z was napisał że kolega jest pizdowaty A jego dupa to widzi. I być może chcę wykorzystać bo wie lub przypuszcza, że on się nie wyprowadzi. To zrobi jej psikusa. Bo ma zamiar się spakować i wyprowadzić. Ciekaw jestem co ona zrobi. Jeżeli ma wyjebane na niego to rzeczywiście oleje to. Jeżeli nie to się zmartwi
Że tak się spytam. A na chuj analizujecie smsy? Co wy kurwa laboratorium macie?
Nigdy nie rozkminiaj co kobieta napisała. Powtórzę po raz enty. One często pierdola 3 po 3 i same nie wiedzą co a facecie się w to wkręcają.
Jeśli tak bardzo chce koleżka pierdolnac facjata o podłogę i poczuć się jak ściera to niech przeczeka ją z tydzień jak ktoś tam pisał i jak zmięknie to wtedy ustalić co robicie.
Ale niestety ja tu widzę finał taki, że nic z tego nie będzie.
Będziesz się wyprowadzał i na stówę robisz to po to żeby wszystko miało szczęśliwy finał. I tu błąd bo nei będzie takowego. Nawet jak zmięknie to chwilowo tylko, gwarantuje.
Wszystkie znaki na niebie i twoje opisy świadczą o tym że tu już nie ma co zbierać. Miej kurwa honor i zachowaj się jak facet. Stanowczo utnij to przy samej dupie i zacznij żyć i być najlepszą wersja siebie.
Ci którzy tak zrobili, a jest tu sporo takich, żyją i mają się po stokroć lepiej jak za czasów gdy pisali swoje pierwsze posty aby uzyskać porady co dalej. W tym ja sam.
Tylko nie rycz za długo i jak najszybciej weź się w garść.
__________________________________________________________
"Babie trzeba założyć chomąto. Tak robili do XII wieku polscy chłopi. Zakładali babom chomąto i orali nimi pole."
"Nie próbuj! Rób albo nie rób, nie ma próbowania."
Tak jak powiedziala reszta chlopakow. Ona ma kogos albo ma kogos na oku. Narazie chce mieszkac razem w razie wu jakby z tamtym byla lipa to moze "da ci szanse" hahaha
,, jedno śpi w jednym a drugie w drugim pokoju i ROBIMY CO CHCEMY,, - tyle wystarczy abym stwierdził że laska ma kogoś innego lub ma zamiar mieć w niedalekiej przyszlosci a jak nie pyknie to przecież jest mieszkanko i twój kolega ale oczywiście do następnego razu.
Kolega niech to pierdolnie sam, teraz będzie mniej bolało niż później jak się dowie ze ma takie duze rogi ze aż niebo rysa.
POZDRO
Już po waszych odpowiedziach zaczynam w to wierzyć z kolegą. Masakra... Jak tak szybkim czasie można się zmienić
Kolejne rozkminy odnośnie tego co się dzieje w głowie panny, czy kogoś ma czy dopiero szuka, albo się przymierza do zmiany gałęzi, kurwa, po co to komu?
Jak panna Ci tak mówi, to czekasz kilka dni aż emocje opadną (w tym czasie zajmujesz się sobą, skupiasz uwagę na innych sprawach, nie dotyczących związku, idź na balety, poznaj jakieś inne panny, poczuj luz) i powiedzmy po tygodniu inicjujesz rozmowę. Mówisz wtedy co Ty czujesz i co byś chciał, pytasz czy ona nadal podtrzymuje decyzję o rozstaniu. Jeżeli tak, to albo ona albo Ty szukasz sobie nowego lokum, jak najszybciej.
Taki jest zamiar. Odczekać do końca tygodnia np. I po niedzieli znów poruszyć temat. Jeżeli będzie się upierać przy swoim to GAME OVER.
"Ale ja Ci powiedziałam. Chcesz to możemy mieszkać razem. Ale jedno śpi w drugim pokoju i jedno w drugim i robimy Co chcemy"
Jak się na to zgodzi to daje lasce pozwolenie na spotykanie się z innymi i nie może się przyjebac o nic bo w końcu sie na to zgodzil. Czyli laska pod twoja nieobecność bedzie sie bzykac na blacie kuchenym gdzie robisz sobie kanapki do roboty. Jej to pasuje bo nie bedzie musiala wynajmować sama mieszkania, lepiej z kims na pół nie?
Przecież to oczywiste, ze ma kogo innego i łapie sie innej gałęzi jak ta jebana małpa. Niech kończy chłop tą szopke bo laska go spuści w kiblu, a do tego niedaleko.
Albo już go zdradziła, albo planuje to zrobić bardzo szybko. czeka tylko na zgodę od twojego kolegi czyt. ,, jedno śpi w jednym a drugie w drugim pokoju i ROBIMY CO CHCEMY,,. Jak chce mieszkać w tym mieszkaniu to niech ja szybko wypierdoli- krótka piłka
Zdradza.