Poznałem ostatnio na imprezie dziewczynę, byliśmy 2 dni temu na spacerze, później na jedzeniu i drinkach, mega super było, jej też widać że się bardzo podobało. Dużo dotyku, pocałunków itp. Siedzieliśmy do 2 w nocy i wracaliśmy do domów tą samą taksówką, bo i tak jechaliśmy w tym samym kierunku. Na pożegnanie pocałunek no i idę do domu. Była godzina 3 w nocy. Kładę się już do łóżka - nagle telefon, że nie może drzwi do domu otworzyć i czy nie wiem może jak to naprawić albo czy znam kogoś kto umie. Ja już będąc zmęczony, trochę pijany i nie chcąc też wyjść na pieska stwierdziłem w skrócie że nie. (Tak, wiem, zjebałem koncertowo) Później jeszcze do mnie napisała z tym samym no i trochę się z nią tam podroczyłem ("Całe szczęście że oprócz mojej pracy jestem jeszcze ślusarzem, już lecę")i napisałem że idę spać. Po dwóch dniach (z kilka godzin temu) zadzwoniłem z zamiarem umówienia się, ale rozmowa była bardzo krótka, a wyglądała mniej więcej tak:
-hej, co tam
-właśnie zaczynam pracę
-ok, to ja krótko - mam dla Ciebie propozycję...
-a ja mam teraz pracę, na razie
*koniec rozmowy*
Pula ruchów na ten moment wykorzystana i każda wiadomość/telefon to gwóźdź do trumny czy może jeszcze zaatakować za jakiś czas?
Jest szansa że się sama jeszcze odezwie? Jeżeli tak to jak tą sytuację rozegrać?
Właśnie jej pokazałeś że nie ma co na Ciebie liczyć w trudnej sytuacji, imho bardzo samolubne zachowanie, nie mówiąc że to była super okazja żeby się pokazać jako fajny koleś, mogłeś ją też zaprosić do siebie/whatever.
Nie doradzę Ci bo na jej miejscu bym Cię olał, ale na pewno wyciągnij wnioski na przyszłość.
Mam też przeczucie że laska nie była wcale taka fajna i teraz idealizujesz bo Cię olała - każdy normalny facet po kilku godzinach całowania się z dupa na randce ma tak pełne jaja, że by tam do niej potem na jednej nodze doskoczył z prędkością Usaina Bolta - można się teraz tylko domyślać, jaka by była nagroda za całą akcję.
~Mówi się że Twoje hobby to kobiety, dziewczyny i panienki.
~I małolaty, nie zapominaj!
Oceniasz ze zjebales przez pryzmat jej obrażenia.
Jakby nie spotkala sie kolejny raz z tb (nawet po seksie) to by pisali ze przeinwestowales bo leciales jak piesek a laska moze liczyla tylko na to nawet.
Wyszlo jak wyszlo. Trzeba dobrze czasem kalkulowac.
Najlepiej daj jej odpoczac z ponad tydzien i zaatakuj jeszcze raz tylkonie w godzinach pracy. Moze foch jej minie.
Tak czy inaczej jest o to zła... bo by łagodniej zareagowała.
Kolejna tez sprawa ze jak obraza sie o takie rzeczy na obcego faceta to material tylko do ruchania bo w zwiazku moze by jeszcze gorzej.
I jak byś taki kontakt po tygodniu rozwiązał? Chciał się spotkać jakby nigdy nic czy poruszył jakoś tamto zachowanie?
Mozesz wyslac jej jakas niezobowiazujaca wiadomosc w postaci jakiegos mema, rzeczy o ktorej rozmawialiscie lub czegos na co nie bedzie nawet musiala odpisywac. Jak to zleje to spotkanie tez by odrzucila... jak wywiaze sie rozmowa mozesz proponowac i probowac.
Po prostu zrobiłbym to niskim kosztem... hehe
Ja pierdole xdddd chłopy co z Wami nie tak xdd To było tak cholernie wielkie wyrażenie chęci seksu z tobą ze większego sygnału facetowi nie da się dać! Oczywiście ze bez problemu by weszła do domu bo nic jej sie nie zepsuło ale miała tak duża ochotę na seks ze aż do Ciebie zadzwoniła, bo zjebales ze nie zaprosiłeś od razu do siebie. Dała Ci ogromną drugą szansę na seks z nią, a Ty ze nie jesteś ślusarzem, hahahahahahaha, padnę zaraz xD. Czekała na tekst „zaraz po Ciebie przyjadę” i dzwonisz po bolta, zgarniasz ja i jedziesz do siebie na chatę lub od razu zapraszasz do siebie.
Odpowiadając na pytanie „ Jest szansa że się sama jeszcze odezwie? Jeżeli tak to jak tą sytuację rozegrać?”. odpowiedz brzmi - NIE ma szans ze sama sie odezwie. A jak to rozegrać? - Jak najszybciej o tym zapomnieć xD