Nie Ty jesteś odrzucony przez środowisko tylko Ty ich odrzucasz.
Wiesz, też mieszkam na wsi, co prawda to miejscowość turystyczna i bardzo malownicza, więc może trochę inaczej, ale jednak wieś. Do liceum miałem 25 km, studiowałem 80 km od domu, mieszkając w innym mieście.
W życiu poznałem wielu ludzi, z różnych środowisk. Owszem koledzy ze studiów są świetni, podobnie niektórzy z liceum. Jednak na codzień mieszkam na wsi i tu też jestem lubiany, pomimo tego że dość mocno różnie się od wielu mieszkańców, bo mam wykształcenie, zwiedziłem trochę świata itp.
Jednak popatrz na to z drugiej strony. Fakt, że znam wielu gości po zawodówce, takich co pół dnia po robocie siedzą w barze, nie czyni mnie gorszym, a nawet daje wiele korzyści. Nawet nie mówię tu o tym, że być może w przyszłości któryś z nich w promocyjnej cenie załatwi mi węgiel na kopalni, albo wybuduje dom. Nawet teraz, mimo młodego wieku, szerokie znajomości dają wiele korzyści, idąc na imprezę zwykle nie mam transportu powrotnego, bo wiem że ktoś mnie przybierze, mimo tego że raczej jestem niski i szczupły to nie boję się, że dostanę w pysk na jakieś imprezie, bo jestem ogólnie lubiany.
Nie ma co na siłę się wywyższać i uznawać się za lepszego od pozostałych. Nie, nie musisz się do nich upodabniać, ale nie musisz też wszystkich mieć za wielkie życiowe zera.
Są ludzie prości takich jakich opisałes i z takimi piwo pije. Jestem tego samego zdania by traktowac na rowni osobe po zawce jak i doktora. Ale jak jakas 18letnia dziewczyna smieje ze swoimi kolezkami z liceum,ktorzy grosza nie zarobili w zyciu,ze moj kumpel pracowal na stażu w McDonaldzie to coś tu nie gra prawda? I od takich ludzi stronie. Albo nafukany koleś ktory chce zwrocic na siebie uwage i nawija do bólu...a rano zjazd i szczeka go boli od szczekoscisku. Patrząc na moją rozmowe z tą laską troche takowego nafukanego przypominałem...a rano był zjazd.
"Więcej przyjaciół zdobędziesz w ciągu dwóch miesięcy interesując się nimi, niż w ciągu dwóch lat próbując ich zainteresować sobą". To wg mnie najmądrzejsze słowa jeżeli chodzi o relacje międzyludzkie.
Uwaga! Tematy odzyskiwania ex, powrotów do byłych kobiet - są tu zabronione i będą USUWANE. Jeśli już chcesz, to szukaj rozwiązania na www.jakodzyskacbyla.pl
Nie Ty jesteś odrzucony przez środowisko tylko Ty ich odrzucasz.
Wiesz, też mieszkam na wsi, co prawda to miejscowość turystyczna i bardzo malownicza, więc może trochę inaczej, ale jednak wieś. Do liceum miałem 25 km, studiowałem 80 km od domu, mieszkając w innym mieście.
W życiu poznałem wielu ludzi, z różnych środowisk. Owszem koledzy ze studiów są świetni, podobnie niektórzy z liceum. Jednak na codzień mieszkam na wsi i tu też jestem lubiany, pomimo tego że dość mocno różnie się od wielu mieszkańców, bo mam wykształcenie, zwiedziłem trochę świata itp.
Jednak popatrz na to z drugiej strony. Fakt, że znam wielu gości po zawodówce, takich co pół dnia po robocie siedzą w barze, nie czyni mnie gorszym, a nawet daje wiele korzyści. Nawet nie mówię tu o tym, że być może w przyszłości któryś z nich w promocyjnej cenie załatwi mi węgiel na kopalni, albo wybuduje dom. Nawet teraz, mimo młodego wieku, szerokie znajomości dają wiele korzyści, idąc na imprezę zwykle nie mam transportu powrotnego, bo wiem że ktoś mnie przybierze, mimo tego że raczej jestem niski i szczupły to nie boję się, że dostanę w pysk na jakieś imprezie, bo jestem ogólnie lubiany.
Nie ma co na siłę się wywyższać i uznawać się za lepszego od pozostałych. Nie, nie musisz się do nich upodabniać, ale nie musisz też wszystkich mieć za wielkie życiowe zera.
Są ludzie prości takich jakich opisałes i z takimi piwo pije. Jestem tego samego zdania by traktowac na rowni osobe po zawce jak i doktora. Ale jak jakas 18letnia dziewczyna smieje ze swoimi kolezkami z liceum,ktorzy grosza nie zarobili w zyciu,ze moj kumpel pracowal na stażu w McDonaldzie to coś tu nie gra prawda? I od takich ludzi stronie. Albo nafukany koleś ktory chce zwrocic na siebie uwage i nawija do bólu...a rano zjazd i szczeka go boli od szczekoscisku. Patrząc na moją rozmowe z tą laską troche takowego nafukanego przypominałem...a rano był zjazd.
"Więcej przyjaciół zdobędziesz w ciągu dwóch miesięcy interesując się nimi, niż w ciągu dwóch lat próbując ich zainteresować sobą". To wg mnie najmądrzejsze słowa jeżeli chodzi o relacje międzyludzkie.