Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Jak radzić sobie z osobami toksycznymi w pracy ?

22 posts / 0 new
Ostatni
komar3817
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 25
Miejscowość: Poznań

Dołączył: 2021-03-29
Punkty pomocy: 4
Jak radzić sobie z osobami toksycznymi w pracy ?

Witam,

Mam nadzieję, że będzie mi ktoś w stanie doradzić w kwestii tego co opisze poniżej. Pracowałem już w kilku miejscach i spotkałem się w nich z różnymi ludźmi. W jednym miejscu spotkałem się z typowo toksyczną osobą, a w obecnym miejscu pracy na razie ciężko mi stwierdzić czy ponownie trafiłem na toksyczną osobę. Oba przypadki opisze poniżej.

1. W pierwszym miejscu pracowałem przez około 4 lata. Przez 3 lata było ok póki nie natrafiłem na jedną pewną toksyczną osobę. Na początku wydawała się ona w porządku. Z czasem jednak zaczęła być do mnie wulgarna i mnie ośmieszać przy innych. Nie pamiętam dokładnie jak to wyglądało, bo to już było kilka lat temu. Miała ona dosyć cięty język. Gość miał około 40 lat. Przez to, że odnosił się do mnie często w toksyczny sposób w grupie to nakręcił taką spiralę toksycznych zachowań wśród jeszcze jednej osoby z która pracowałem. Przez to stworzyła się grupa 2 osób, które często odnosiły się do mnie w sposób niemiły i potrafiły się ze mnie naśmiewać. Pamiętam, że wtedy miałem momentami problemy ze snem i odczuwałem duży stres przez tą całą sytuację, bo nie wiedziałem jak temu zaradzić. Co ciekawe gość o którym wspomniałem na początku pierwszego punktu udostępnia informację na facebooku o tym gdzie np. się udać aby pokonać depresję, a sam potrafi człowieka doprowadzić do nieprzyjemnego stanu emocjalnego. Ostatecznie po pewnym czasie zmieniłem pracę i tak pozbyłem się tego problemu.

2. Druga sytuacja dotyczy już innego miejsca, a mianowicie obecnego miejsca pracy w którym już przepracowałem około 2 lata. Zacząłem pracować z pewną osobą od kilku miesięcy. Na początku również wydawała się w porządku. Jakiś czas temu ustaliliśmy, że zespołem wyjdziemy na jakąś integrację. Ja i ta druga osoba ustaliliśmy termin wypadu. Po jakimś czasie ta osoba wyjechała do mnie z wulgarnym tekstem, że jest mną zawiedziona dlatego, że nie przyczyniłem się do organizacji tego wypadu. Przez pewien czas byłem nieobecny w pracy i ta druga osoba w tym czasie wszystko ogarnęła. Ja jej nic nie obiecywałem, że będę coś organizować. Ustaliłem wspólnie z nią tylko termin kiedy mamy gdzieś wyjść. I ostatnio podczas innego wyjścia całej firmy na koniec do mnie zagadała i mówi, że jest zawiedziona, że dziś ze mną nie porozmawiała. Odpowiedziałem, że ja również, ale ona tylko parchneła i poszła w drugą stronę.

Ciężko mi w takich sytuacjach się zachować, ponieważ jestem dosyć spokojnym introwertycznym typem człowieka. Nie mam ciętego języka i ciężko mi coś komuś od razu sensownego odpowiedzieć. Zazwyczaj tylko się stresuje, coś tam odburknę i tyle. Później natomiast o całej sytuacji myślę dniami i nocami oraz się stresuje. Po całym wydarzeniu zawsze później tylko żałuję, że jakoś lepiej się nie zachowałem i nie odpowiedziałem dla tej drugiej osoby bardziej stanowczo. Chciałbym być bardziej stanowczy, ale nigdy mi to nie wychodzi. Mogę powiedzieć, że momentami jestem taką cichą myszką i pewnie przez to mogę trafiać na ludzi, którzy potrafią to wykorzystać i mnie np. ośmieszać lub obarczać winą itd. Ogólnie mam dużo znajomych, którzy mnie lubią itd. Jednak różnych ludzi można spotkać na swojej drodze.

Chciałbym jakoś zmienić swoje zachowanie w tego typu sytuacjach żeby być bardziej stanowczym i w ogóle wiedzieć w tego typu sytuacjach jak powinienem się zachować aby toksyczna osoba od razu dała mi spokój, ponieważ, gdy nie stopujemy tych toksycznych zachowań to jest tylko gorzej. Zastanawiałem się żeby wybrać się do psychologa licząc na to, że on mi da jakieś sensowne porady. Stąd moje pytania na koniec:

1. Czy to co opisałem w drugim punkcie wiąże się z tym, że w tej sytuacji również mogę mieć styczność z toksyczną osobą czy po prostu taki charakter może mieć dana osoba, który spowodował takie jej zachowanie ?

2. Co byście zrobili na moim miejscu w przypadku sytuacji 1 ?

3. Co byście zrobili na moim miejscu w przypadku sytuacji 2 ?

4. Co zrobić aby stać się bardziej stanowczym w takich typu sytuacjach ?

5. Czy udanie się do psychologa z tym problemem to dobry pomysł ?

6. Co byście zrobili na moim miejscu jeśli byście spotkali tą osobę z 1 punktu np. w nowym miejscu pracy i znów byście musieli się z nią użerać ?

komar3817
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 25
Miejscowość: Poznań

Dołączył: 2021-03-29
Punkty pomocy: 4

Dodam, że z jedną opcji, która mi przyszła na myśl to czytanie książek nt. radzenia sobie z toksycznymi osobami np. "Jak nie dać sobą manipulować" Christel Petitcollina

PatrickPatrick
Portret użytkownika PatrickPatrick
Nieobecny
Wtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: pełnoletni
Miejscowość: Obywatel Świata

Dołączył: 2011-06-06
Punkty pomocy: 330

Facet, dajesz sobie wchodzić na banie. Dajesz siebie atakować, nie umiesz ataku obrócić w żart i co gorsza nie potrafisz odpowiedzieć drugiej osobie.

Pierdol te schematy, że jesteś introwertykiem. Fakt jest taki, że musisz nabyć większej pewności siebie na co dzień w kontaktach międzyludzkich. Niestety, jeśli nie staniesz się bardziej twardy i w końcu nie odpowiesz na takie zaczepki, to nigdy one się nie skończą.

Masz świetny przykład tego, że brak stanowczej reakcji w takim niemiłym dla Ciebie przypadku tak naprawdę dla otoczenia zawsze jest niczym innym jak "reakcją", która najczęściej daje innym przyzwolenie na atakowanie Ciebie, bo zawsze atakuje się tego najsłabszego w grupie, który nie potrafi skutecznie się obronić.

Pocieszę Cię - większość osób przez takie coś przechodziła i dzięki tym doświadczeniom podobnie jak oni możesz zbudować swoją ramę na nowo. Idź na siłkę, wychodź częściej ze normalnymi znajomymi, których lubisz, zacznij coś kręcić z laskami, idź na sztuki walki, zrób więcej niekomfortowych działań w swoim życiu... Zobaczysz jak Twoja pewność siebie wystrzeli w górę.

Zabiję też utopijne myśli - nie da się inaczej, zawsze na swojej drodze czy to w pracy, na ulicy czy w jakiekolwiek innej sytuacji spotkasz osoby, które będą chciały wejść Tobie na głowę. To, że Ty tego nie robisz, nie oznacza, iż inni tak nie działają. Często robią to nawet zupełnie nieświadomie. Tak po prostu działa człowiek.

Jeśli boisz się, że ktoś da Ci w pysk, bo mu odszczekniesz, to przestań tak myśleć. Potrafiłem się złapać na budowie z troglodytą, który mówił, że mi po pracy dojebie a finalnie chuja robił. Wiem jak mocny to jest strach, gdy czuje się fizycznie słabszym przez wycofanie i brak skills'ów społecznych od innych, jednak jak 99,99% innych strachów praktycznie nigdy się on nie spełnia. No i zawsze możesz coś z tym zrobić. Wiesz jak nie chcesz się nigdy więcej czuć, więc wykorzystaj to jako paliwo do zmiany. Nic nie daje chyba większego kopa do działania niż "negatywna" motywacja. Niektórzy na tym zmieniają swoje życie, czego również życzę Tobie.

Oczywiście wszystko musisz wyważyć, bo jak buchniesz w pijanego koksa w klubie, aby podnieść sobie ego i dalej budować swoją ramę a nie pójdziesz na sztuki walki czy siłownię, to pewnie się zdziwisz, bo ten może Cię już przestawić z kolegami - istnieje nawet szansa, iż przyszedł do klubu szukać zaczepki, najczęściej też takie typy chodzą z ziomami. Pamiętaj, że jest wąska granica między odwagą a głupotą. Warto ją w życiu znać i jej nie naginać.

*****************
Dziś mężczyzna nie ma innego wyboru jak stać się silnym fizycznie i mentalnie

komar3817
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 25
Miejscowość: Poznań

Dołączył: 2021-03-29
Punkty pomocy: 4

Dzięki za odpowiedź. Dokładnie tak jest jak napisałeś, że daje sobie wchodzić na banie.

Tylko co mi taka siłownia albo sztuki walki by miało dać ? Może da więcej pewności fizycznej, ale nadal nie będę wymyślić na szybko jakiejś riposty podczas jakiejś sprzeczki, a tego właśnie mi najbardziej brakuje.

Najbardziej zależy mi na tym żeby w jakiś sposób nauczyć się jak odpyskowywać innym osobom. Dodam, że u mnie siłka i sporty walki odpadają, bo jestem po dwóch operacjach kręgosłupa. Obecnie uprawiam takie sporty jak jazda na rowerze czy basen.

PatrickPatrick
Portret użytkownika PatrickPatrick
Nieobecny
Wtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: pełnoletni
Miejscowość: Obywatel Świata

Dołączył: 2011-06-06
Punkty pomocy: 330

Pewność fizyczna daje pewność mentalną.
Nie działa to odwrotnie.

Sporty walki w Twoim przypadku faktycznie mogą odpadać, jednak na siłowni możesz wykonywać masę ćwiczeń, które w żaden sposób nie będą obciążać Twojego kręgosłupa a pomogą Ci nabrać więcej masy mięśniowej.

Mi nie musisz wierzyć, wystarczy, iż skonsultujesz to z dobrym lekarzem a następnie z ogarniętym trenerem ułożysz sobie plan żywieniowo-treningowy.

Zobacz też jedną rzecz - zawsze szukasz argumentów przemawiających za "nie". Zmieniając myślenie i szukając równie uparcie rozwiązań osiągniesz wspaniałe rzeczy.

Z odpyskowaniem jest jak z siłownią, jazdą na rowerze czy basenem - bez podjęcia prób nie nauczysz się tego robić dobrze.

Kilka filmów instruktażowych o tej tematyce możesz spotkać na kanale YT Alexa Barczewskiego. Niech nie zmyli Cię niepozorny wygląd, koleś ma naprawdę ogromną wiedzę. Myślę, że w jego materiałach znajdziesz coś dla siebie.

*****************
Dziś mężczyzna nie ma innego wyboru jak stać się silnym fizycznie i mentalnie

Pjetrek
Portret użytkownika Pjetrek
Włączona
Płeć: mężczyzna
Wiek: 97'
Miejscowość: Dziki wschód

Dołączył: 2017-06-22
Punkty pomocy: 248

Temat rzeka, siądź nad tym i zastanow się czego tak naprawde sie boisz.

Może nie obawiasz sie tksykow samych w sobie ale że zostaniesz na lodzie bez roboty? Jeśli tak to szukalbym rozwiązan ktore pozwalałyby ci ograniczyc stres w tej sferze, np zbieranie oszczędnosci ktore pozwolilyby ci zyc 3 miesiące bez roboty (to tylko przyklad) pozwala to zluzować majty i poczuc sie bardziej pewnie i sprawczo w pracy, bo w zasadzie masz alternatywe. Na szybko mozna by bylo polecic jakas ksiazke typu finansowa forteca, ale to kawal cegly. Na necie jest mase porad na ten temat, nie trzeba miec kokosow zeby kupic sobie srebro albo zloto (te dwie rzeczy zachowuja wartosc nabywcza wiec nie stracisz na inflacji xp) i tak trzeba w ciul przestudiować nim zacznie sie inwestowac, to jest naprawde rozlegly temat. No ale konczac dygresje...

Second one jest stres związany z małym zakresem wiedzy, może czujesz się mało kompetentny? Nic nie szkodzi, jeśli szef sądzi ze jest mądrzejszy od swoich pracownikow to jest to twój plus paradoksalnie, bo jakbys byl lepszy w jego uznaniu wtedy łatwiej stracic robote (zazdrość itp itd.) to taki bad pattern. Przewaznie w malych lub srednich firmach poszukiwane sa osoby od przytakiwania a nie od profesjonalnej roboty, to wynika z dzialania zarządu który niekoniecznie stawia na rozwój (tak naprawde sa milion lat za praktykami stosowanymi w USA i japonii).

Czynniki stresogenne czesto wynikaja z rzeczy na ktore nie ma sie wplywu, polecam zatem ksiazki o Lean (lean thinking, out of tge crisis) wtedy bedziesz wiedzial ze to nie ty ale wyzsze szczeble pierdolą robote.

Najlepsza inwestycja to inwestycja w siebie, im wiecej wiesz w swojej branzy tym bardziej mozesz blysnac/zaskoczyc/pomóc itp itd. Napewno wyjdzie na plus gdy będziesz chcial zmienic robote. Z doświadczeniem również rośnie asertywność (jak sie nie rozwijasz to trzeba zmienic robote poprostu) najlepiej byc najgorszym w pokoju, wtedy mozesz mase rzeczy sie nauczyc. Gdy jestes najlepszy, może byc tylko gorzej.

Z taka dawka wiedzy, nawet jak ktoś będzie ci ublizal to machniesz na to ręką, kto sieje wiatr ten zbiera burzę krótko mowiac. Obserwoj zachowania, to naprawde bardzo cenna rzecz, warta wiecej od jakichkolwiek pieniedzy. Ludzie którzy sa toksykami przyslowiowo jada 100km/h tylko koncza dzwonem na ścianie. Z autopsji mialem sytuacje gdy konczylem studia i szukalem jakiejkolwiek pracy, znalazlem tylko ze mi nie zaplacono za prace kolo 500 zl (schowalem dume w kieszen i zapierdalalem za 8zl na h, w moich stronach jest odludzie tak btw) i też byłem wysmiewany podczas pracy. Machnalem reka, uznalem ze te 500 złociszy jest im bardziej potrzebne. Calkiem niedawno 4 lata pozniej blagali mnie o 100zl, nawet nie czuje sie z tego dumny, poprostu trzeba skminic ze karma wraca. Twój szefo/oponent/współpracownik musi sie jeszcze wiele nauczyc, to czy robi zle czy dobrze - nie wiadomo. Brak pokory będzie ich kosztowal bardzo wiele. Może ma przesrane w domu? Moze sie skladac na to wiele czynników.

Na pewno to co wymienilem może ci pomóc, ale najlepiej będzie jak zmienisz robote na bardziej godną, ludzie lubią się pastwić nad osobami wg nich niekompetentnymi w tym co same robią (w ich mniemaniu dobrze). Ksiązki psychologiczne moga pomóc na krótką mete, bo ilez mozna wytrzymywac bycie pod czyims butem. W normalnej robocie nikt nie będzie robił Ci wyrzutów, gdy odwalasz coś tak jak nalezy, czy nawet jak coś ci nie wyjdzie.

komar3817
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 25
Miejscowość: Poznań

Dołączył: 2021-03-29
Punkty pomocy: 4

Nie, nie obawiam się utraty pracy. Mam takie oszczędności, które by mi pozwoliły żyć spokojnie kilka lat bez pracy.

Mój stres nie jest związany z moją wiedzą. Tylko stres jest związany z tym, że nie wiem jak komuś odpyskować podczas jakiejś sprzeczki.

Pjetrek
Portret użytkownika Pjetrek
Włączona
Płeć: mężczyzna
Wiek: 97'
Miejscowość: Dziki wschód

Dołączył: 2017-06-22
Punkty pomocy: 248

No to w czym problem? Może posluchaj jakis freestyle, zapisz pare punchline? katuj plyty eripe ile wlezie, https://youtu.be/Yhcp4Jv2E0E rozwalaj system na silce jak ziomek wyzej prawi, co tu wiecej pisac. I bez żadnych wymowek, eripe 5x dziennie do sniadania obiadu i kolacji, chamskie rzeczy na petli, wszystkie wersy na pamiec. Smile to powinno pomoc.

Pjetrek
Portret użytkownika Pjetrek
Włączona
Płeć: mężczyzna
Wiek: 97'
Miejscowość: Dziki wschód

Dołączył: 2017-06-22
Punkty pomocy: 248

Teraz narzucilo mi się że może to Ty masz takie zachowania ktore prowokują do bycia agresywnym wobec ciebie? Może masz zachowania pasywno agresywne ktore popelniasz nieświadomie? Nad tym bym sie zastanowil, skoro reszta nie szwankuje. Nastepny problem moze dotyczy dystansu? Jak wszystko trzymasz na krotkiej smyczy i latwo sie obrazasz to jest to klucz do wszystkiego. Jak sie jest sztywniakiem to pasywno agrsywne zachowania sa w to wpisane. Może zwyczajnie nie dajesz sie lubic, albo interpretujesz cos na jakis dwojaki sposób. Na niecie masz sporo porad. Yo

Run_Forrest
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 25
Miejscowość: ...

Dołączył: 2021-03-01
Punkty pomocy: 238

Wyszło długo.

TLDR: popracuj nad własną pewnością siebie, nad samooceną. Jeśli zaczniesz szanować samego siebie i wymagać szacunku do własnej osoby od innych – zaczniesz ten szacunek otrzymywać. Ludzie przestaną Ci wchodzić na głowę, bo będą wiedzieć że nie pozwolisz po sobie jeździć.

Ludzie widzą Ciebie takim, jakim Ty widzisz samego siebie. I w mojej opinii nie ma tu znaczenia, czy masz dwa metry i pół życia spędzasz na siłowni, czy jesteś 60 kilogramowym chucherkiem. Siłownia na pewno w sporym stopniu pomaga w budowaniu pewności siebie, ale z własnego doświadczenia wiem że na samej siłowni „pełnej” pewności siebie nie zbudujesz. Możesz być wykoksowanym gościem i nadal pozwalać sobie wchodzić na głowę.

Właśnie o tę głowę dosłownie tutaj chodzi. Praktycznie wszystko co nam się w życiu przydarza ma swoje korzenie właśnie w tej słynnej pewności siebie. Jeśli nie jesteś pewny siebie, jeśli nie czujesz się wartościowy, jeśli sam siebie oceniasz negatywnie – inni ludzie szybko zauważą, że można po Tobie do woli jeździć i Cię wykorzystywać. Zmieniając obraz siebie we własnej głowie niemal automatycznie zaczniesz zachowywać się inaczej. Z toksycznymi ludźmi trzeba krótko. Próbują Tobą manipulować? Pokazujesz im wprost, że te manipulacje na Ciebie nie działają. Próbują narzucić Ci swój punkt widzenia? Nie przyjmujesz go, bo Twój jest inny i w 100% w niego wierzysz.

Tylko tu nie chodzi niestety o to, żeby nauczyć się odszczekiwać, w głębi duszy czując się jak przestraszony kundel. Najlepsze wyuczone na pamięć riposty nic Ci nie dadzą, jeśli będziesz się tych ludzi bał. Piszesz o tym, że po kontakcie z takimi osobami i Twojej „miękkiej” reakcji myślisz o tym całymi dniami. Że robisz sobie wyrzuty, że nie zareagowałeś inaczej. To właśnie świadczy o tym, że Twoim problemem nie jest introwertyzm, tylko właśnie brak pewności siebie i niska samoocena.

No dobra. Tylko jak tę pewność siebie zbudować? I tutaj Cię trochę zmartwię, albo może po prostu uprzedzę. Zachowując się przez całe życie w jakiś wyuczony sposób, karmiąc się całe życie negatywnymi przekonaniami o sobie, stawiając się w pozycji niższej od innych – nie da się ot tak przestawić w głowie jednej wajchy, postanawiając sobie „od dzisiaj będę pewny siebie”. Budowanie tej pewności siebie to długa i często ciężka praca. Ale jednocześnie praca, którą warto wykonać. Jak zbudujesz we własnej głowie wizerunek siebie jako osoby, której nie da się złamać - życie zajebiście zmieni się na plus pod każdym względem. Ludzie zaczną liczyć się z Twoim zdaniem, zaczną Cię szanować, a często nawet podziwiać. Nie będziesz się bał „sięgać po swoje”. Zaczniesz po prostu w pełni korzystać z życia.

Co u mnie przyniosło fajne rezultaty?

Po pierwsze – przeanalizowanie swojej własnej osoby. Przyznanie się do tego, że pod pewnymi względami jest się niedoskonałym, znalezienie konkretnych aspektów które chcesz poprawić, ale jednocześnie zaakceptowanie tego, że na ten moment są one takie a nie inne. Z drugiej strony znalezienie pozytywów własnej osoby, na których samoocenę będziesz opierał. Najlepiej jest to sobie rozpisać – zalety i wady swojego charakteru, rzeczy i osiągnięcia, z których jesteś dumny, własne zasady i wartości którymi bezwzględnie się kierujesz. I niech to będą Twoje zasady, a nie takie w stylu „powinienem być taki i taki, bo większość ludzi ma takie podejście”.

Po drugie – afirmacje. Mi na początku powtarzanie do lustra tekstów w stylu „kim jesteś? jesteś zwycięzcą!” wydawało się głupie. Uwierz, że nie jest – pod warunkiem, że wierzysz w te wszystkie pozytywne rzeczy, do których afirmacjami próbujesz przekonać własną podświadomość. Mając spisaną listę, o której pisałem wyżej łatwiej jest uwierzyć na świadomym poziomie w to że jesteś wartościowy, że twoje zdanie się liczy, że nie musisz przejmować się opinią innych, że bycie nieidealnym jest zupełnie normalne. Codzienne świadome powtarzanie listy takich afirmacji niejako zaprogramuje i przestawi Twoją podświadomość. Dzięki temu wewnętrzny dialog który prowadzisz z samym sobą przestanie działać na zasadzie kata mówiącego „kurwa, mogłeś się temu kretynowi z roboty bardziej postawić, miękka fajo”. Ten głos w Twojej głowie stanie się Twoim przyjacielem, który wspiera Cię i szanuje. A jak już on zacznie Cię szanować, to tego szacunku zaczniesz też wymagać od innych. I możesz mi wierzyć, albo nie – ale go dostaniesz.

Po trzecie – medytacje. Poczytaj o tym. Też po pewnym czasie dają fajne efekty.

Ale z samego pisania o sobie, myślenia i powtarzania we własnej głowie różnych rzeczy nie staniesz się twardym. Potrzebna jest też praktyka. Jak już z grubsza przekonasz samego siebie że na ten szacunek zasługujesz, zacznij małymi krokami wychodzić ze swojej strefy komfortu. Ktoś wjebał Ci się w kolejkę? Zwróć mu uwagę. Ktoś obok w kinie przeszkadza Ci tym, że bawi się komórką świecącą się na całą salę? Powiedz mu o tym. Zacznij stawiać ludziom granice, zacznij mówić wprost gdy jakieś zachowanie innych Ci nie odpowiada. Nie mówię o byciu zrzędą która przypierdala się do wszystkiego, dodatkowo się o to wykłócając. Gdy ktoś próbuje przekraczać Twoje granice, gdy zachowuje się niewłaściwie w stosunku do Ciebie – chłodno i spokojnie mu o tym powiedz. Ludzie często wtedy też reagują spokojnie i nic złego się nie dzieje. Czasami jednak trafisz na krzykatych komandosów, którzy się do Ciebie przypierdolą i rozkręcą aferę. Zakładam, że w takiej sytuacji na początku się zablokujesz i z nimi „przegrasz”. Ustąpisz im tak jak to robiłeś całe życie. Spróbuj przekonać samego siebie, że to nic złego. Ty dopiero pracujesz nad tym, żeby Cię to nie ruszało. W pewny sposób trenujesz swój charakter, uczysz się nowych zachowań. Musisz więc zaakceptować to, że na początku pojawia się stres, że w pewnym momencie pękasz, bo twój „przeciwnik” trenował takie psychiczne potyczki dłużej od Ciebie. Z każdą kolejną taką sytuacją będzie Ci to przychodzić łatwiej. Będziesz co raz twardszy. Opinia innych o Tobie będzie coraz bardziej po Tobie spływać. Będziesz co raz lepszy w tę grę. A jak już zobaczysz, że ludzie widzą że się zmieniłeś i inaczej podchodzą do Twojej osoby zrozumiesz, że w końcu zaczynasz wygrywać.

Dużo pracy przed Tobą, ale da się to ogarnąć. Trzymam kciuki!

komar3817
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 25
Miejscowość: Poznań

Dołączył: 2021-03-29
Punkty pomocy: 4

Dzięki za ten wyczerpujący post, na pewno się przyda.

Jak rozumiem po Twoim wpisie sam miałeś kiedyś taki problem ?
Zastanawiam się dodatkowo czy nie przejść się z tym problemem do psychologa. Tylko zastanawiam się czy w jakiś sposób byłby mi on w stanie pomóc zwiększyć moją pewność siebie oraz przygotować do tego typu sytuacji ?

Run_Forrest
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 25
Miejscowość: ...

Dołączył: 2021-03-01
Punkty pomocy: 238

Tak. Przez rodziców byłem wychowany na grzecznego i bezkonfliktowego gościa, który za wszelką cenę starał się zadowolić innych. Przez większość życia byłem przez takie wychowanie przez wszystkich dookoła wykorzystywany, olewany i pomiatany. Na własnym przykładzie znam to wszystko o czym piszesz bardzo dokładnie - od narzucania sobie wymagań innych, przez słuchanie ich pretensji gdy czegoś nie zrobiłem tak jak oczekiwali, aż po robienie sobie we własnej głowie wyrzutów i poczucia winy.

U psychologa byłem raz w życiu, bardziej po to żeby uświadomić sobie swoje problemy niż próbować je z nim rozwiązać. Trudno mi więc powiedzieć, czy coś Ci taka wizyta pomoże. Myślę, że jak trafisz na ogarniętego psychologa to może pomóc jak najbardziej. Ale tutaj też raczej nastawiłbym się na jakąś terapię, która potrwa pewnie trochę więcej niż kilka godzin. Znam ludzi, którzy pracowali z psychoterapeutami i są zadowoleni z efektów, jakie ta terapia przyniosła. Jeśli stać Cię na coś takiego, to na pewno warto spróbować.

TeTris
Portret użytkownika TeTris
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: Cotidie Morimur
Miejscowość: Kraków

Dołączył: 2012-08-29
Punkty pomocy: 957

Pracuj nad pewnością siebie, poczuciem własnej wartości, zaufaniem do siebie, a żeby być bardziej stanowczym... zacznij się stanowczo zachowywać. Potraktuj to jak pewnego rodzaju mięsień, który ćwiczony wzmacnia się.

Nie chodzi o to żebyś pomiatal innymi, ale przede wszystkim nie daj pomiatac sobą:)

Niektórzy ludzie po prostu są toksyczni, dowartosciuja się kosztem innych i musisz albo wyciąć ich ze swojego życia jak chwasty albo klarownie zakomunikować "możesz pomiatac kimś kto Ci na to pozwoli czyli nie mną!".

Życie to fala podjętych działań w oceanie możliwości.

komar3817
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 25
Miejscowość: Poznań

Dołączył: 2021-03-29
Punkty pomocy: 4

Tylko w jaki sposób pracować nad tą pewnością siebie ?

Kalka301
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 26
Miejscowość: Opole

Dołączył: 2023-02-04
Punkty pomocy: 3

Podobną mam sytuacje jak ty. Byłem z tym u psychoterapeuty i mam za sobą 2 spotkania. Na ten moment mam takie mieszane uczucia. Niby pomógł coś, ale jakoś ciężko się wygadać z wszystkich spraw człowiekowi nawet tymi najskrytszymi. U mnie na budowanie pewności siebie pomaga nofap i podchodzenie do kobiet przy tym to w największej mierze plus mogę dodać mówienie do siebie jesteś zajebisty.

AdamFreewolny
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 29
Miejscowość: Mazowieckie

Dołączył: 2020-05-19
Punkty pomocy: 3

Uważam że za dużo się zastanawiasz nad swoim zachowaniem co w konsekwencji ma brak działania z obawy co pomyślą inni. Zmień myślenie wyluzuj nie musisz być najlepszy. Niektóre osoby usiłują zrobić coś abyś się otworzył. Tak jakby podrywają

komar3817
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 25
Miejscowość: Poznań

Dołączył: 2021-03-29
Punkty pomocy: 4

W sensie, że mnie podrywają? Bo nie do końca rozumiem Twoją wypowiedź.

TenTypTakMa89
Portret użytkownika TenTypTakMa89
Nieobecny
Wiek: 24
Miejscowość: X

Dołączył: 2012-05-27
Punkty pomocy: 667

Nie czytałem komentarzy powyżej, ale dodam poradę od siebie. Zapisz się jakieś sztuki walki- mma czy muay thai (polecam, sam trenuję). Samoocena idzie w górę jak Twoja pałka podczas oglądania pornosa. Nabierzesz pewności siebie, poprawisz sylwetkę i jak będzie Cię ktoś męczył w pracy to łapiesz go sam na sam po pracy (BEZ PRZEMOCY) i krótko mu z nienawiścią w oczach wyjaśniasz, ze to było po raz ostatni i żebym pamiętał, ze będą konsekwencje. Jak się powtórzy to wiadomo co robić Wink

komar3817
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 25
Miejscowość: Poznań

Dołączył: 2021-03-29
Punkty pomocy: 4

Właśnie wyżej pisałem w jednym z komentarzy, że takie sporty u mnie odpadają przez problemy zdrowotne z kręgosłupem.

Kensei
Portret użytkownika Kensei
Nieobecny
Moderator
ModeratorWtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: 37
Miejscowość: Pyrlandia

Dołączył: 2019-11-19
Punkty pomocy: 3953

znam typa co również miał podobnie, sporo dusił w sobie nie otwierał się robił rzeczy w życiu wg schematu jak wszyscy i nie umiał po prostu pogadać od razu na gorąco.

aktualnie się rozwiódł ma nową pannę zdrowy kontakt z ex i na zmianę biorą psa bo chata na kredyt zostala z nia i ona splaca mu reszte. poszedl na kolejne studia i jest happy.

otworzył się na ludzi i zrozumiał i poczuł że nie musi być tak introwertyczny i nauczył się dzialac sam w zgodzie już ze sobą i tym co czuje i chce.

zrozumiał to dzięki odpowiedniemu kontekstowi w oddpowiednich warunkach z odpowiednimi ludzmi ale glownie dzięki sobie i substancji która mu pomogla to zobaczyć i ze mozna inaczej.

tą substancją była nowa na liście legalnie już w Australii czy Izraelu leków w farmakoterapii połączonej z psychoterapią do leczenia np PTSD czy terapii dla par znana od lat w środowisku klubowym eMa.

i już jej nie potrzebuje. zintegrował doswiadczenia i nie szuka wiecej wrazen. od dwóch lat ponad żyje nowym swoim życiem szczesliwy bez ćpania.

per aspera ab astra

Targecik
Nieobecny
Płeć: kobieta
Wiek: 28
Miejscowość: '*

Dołączył: 2014-02-20
Punkty pomocy: 1051

1. Czy to co opisałem w drugim punkcie wiąże się z tym, że w tej sytuacji również mogę mieć styczność z toksyczną osobą czy po prostu taki charakter może mieć dana osoba, który spowodował takie jej zachowanie ?

Nie ma czegoś takiego jak "toksyczna" osobowość. Jest teraz jakaś okropna moda na takie określenia. Są osoby, które mają zaburzenia osobowości, ale wbrew pozorom nie ma ich aż tak dużo. To nie Twoja rola, żeby się zastanawiać jaki problem osobowościowy ma inna osoba, z którą rozmawiasz. Nikt Ci nie płaci za stawianie jej diagnozy. Skup się na tym co możesz zrobić tu i teraz, żeby inaczej się zachować w przyszłości, a nie na tym co jest nie tak z tą osobą. Nie masz na to wpływu, że jest taka, a nie inna.

2. Co byście zrobili na moim miejscu w przypadku sytuacji 1 ?
Za mało informacji. Sam piszesz, że nie pamiętasz dokładnie jak to wyglądało. Też było to dość dawno. Czy jest sens się zastanawiać co mogłeś zrobić kilka lat temu? Teraz nie masz na to już wpływu.

3. Co byście zrobili na moim miejscu w przypadku sytuacji 2 ?
"Po jakimś czasie ta osoba wyjechała do mnie z wulgarnym tekstem, że jest mną zawiedziona dlatego, że nie przyczyniłem się do organizacji tego wypadu"

Wystarczy się uśmiechnąć i odpowiedzieć "przykro mi, że Cię zawiodłem" i sobie pójść zupełnie to olewając. Jeśli wiesz, że prawda stoi po Twojej stronie, wykonałeś swoje obowiązki i nie masz sobie nic do zarzucenia, to nie ma sensu się tłumaczyć.

"I ostatnio podczas innego wyjścia całej firmy na koniec do mnie zagadała i mówi, że jest zawiedziona, że dziś ze mną nie porozmawiała."
To akurat brzmi trochę jak komplement xD Skoro tak bardzo chciała z Tobą rozmawiać to powinno Ci to schlebiać. Nie za bardzo rozumiem tę sytuację. Dlaczego wg Ciebie to jest "toksyczne?

4. Co zrobić aby stać się bardziej stanowczym w takich typu sytuacjach ?
Nie musisz być stanowczym. Warto się zastanowić czemu tak bierzesz do siebie zachowania innych. Ktoś jest zawiedziony - ok. Ale czemu Cię to tak rusza?

5. Czy udanie się do psychologa z tym problemem to dobry pomysł ?
Tak. Bardziej do psychoterapeuty. I musisz się nastawić, że taka praca chwilę potrwa. Zmiana pewnych przekonań na swój temat musi potrwać. Jedną wizytą nie zmienisz nastawiania, które utrwalało Ci się latami.

6. Co byście zrobili na moim miejscu jeśli byście spotkali tą osobę z 1 punktu np. w nowym miejscu pracy i znów byście musieli się z nią użerać ?
A jakie jest prawdopodobieństwo, że spotkasz tę osobę znowu? Jeśli niewielkie, po co się tym zamartwiać?

Malylunch
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 24
Miejscowość: Kraniec globu

Dołączył: 2019-10-12
Punkty pomocy: 865

Ta druga osoba to laska, która Cie próbuje zbajerować. Ot wielkie co... Każdy prestekat jest dobry żeby zagadac:) więc daj jej szanse i coś zrób.
Jak jesteś introwertykiem i ktoś Cie obraża to odpowiedź ale pewnym siebie tonem nawet 2 słowa nie "yyyyy wypierdalaj" tylko "WEZ WYPIERDALAJ!", a morda nie szklanka i się nie zbije...

Wszystko czego pragniesz jest po drugiej stronie strachu

`Ćwicz wieczorem, potem rano
I idź po swoje, jakby Ci to odebrano