Spotykałem się z dziewczyną, która nie była w moim guście ale dobrze nam się gadało więc się dałem szansę. Dziewczyna nonstop mnie komplementowała, chciała się ciągle spotykać, pisała, była momentami namolna. Po drobnej sprzeczce, chciała porozmawiać, a że mi było wszystko jedno to na luzie do tego podchodziłem na zasadzie jak nie pasuje to papa. Uświadomiłem ją w tym i widziałem lęk przed rozstaniem więc szybka poprawa zachowania z jej strony, a za tydzień podobna akcja i wszystko zmieniło się o 180 stopni. Brak zabiegania, brak kontaktu. Dała mi znać że już się nie chce spotykać ale musiałem sam do niej pisać. Tak z dnia na dzień. Dla mnie to dobrze, bo i tak chciałem to zakończyć, a lepiej jak to kobieta kończy. Zastanawia mnie tylko ta nagła zmiana nastawienia, pytałem ją o to ale nie chce szczerze odpowiedzieć, tylko mówi że wszystko ok, że się nie dopasowaliśmy i tyle i że sobie wymyślam. Z doświadczenia wiem, że jak ktoś ma luz, to nie ma problemu pogadać o takich rzeczach, a tu totalnie unikanie tematu, odpowiadanie po godzinach od pytania itd. wygląda mi to na zranione zwierzę ale może wy to widzicie obiektywnie inaczej. Ja chciałbym wyciągnąć z tego lekcję, bo za bardzo uwierzyłem w te jej komplementy.
Chciała Cię do siebie przekonać.
Później spięcie pokazałeś że Ci zależy.
Przemyślała - odpuściła.
Ewentualnie skupiła swoją uwagę na kimś innym bo chciała określony typ relacji.
Jeszcze zależy czy szuka kontaktu czy totalna zlewka.
Bo może chce żebyś " odczuł jej brak "
Jak Ci nie zależy najlepiej uszanować. Inaczej będziesz trzymać ją w miejscu.
Totalna zlewka z jej strony
Chciała coś więcej to miałeś ją w dupie. Gdy ona ma ciebie w dupie, ty szukasz kontaktu i chcesz porozmawiać z nią albo coś wyjaśniać. Przecież to nie ma sensu. Finalnie ty czujesz sie przegrany w tej sytuacji. Odpuść i nie próbuj zrozumieć.
Ja nigdy nie chcialem niczego wiecej. Dostalem od niej odpowiedz, uwazam ze ja boli ze nie traktowalem jej powaznie i teraz odwraca kota ogonem, ze jestem tym zlym i nie chce miec ze mna kontaktu. No coz, kobiety zle znosza odrzucenie.
„bo i tak chciałem to zakończyć, a lepiej jak to kobieta kończy.„
To mnie zaciekawilo. Skad Ty masz takie myslenie?
Nie podoba sie Tobie relacja to pokazujesz jaja i ja konczysz, a nie czekasz az dziewczyna to zrobi, a Ty sie męczysz wtf
Kobiety nie potrafia odpuszczac, mszcza sie potem, wypisuja, odrzucona kobieta to najgorsze co moze cie spotkac w relacji. Lepiej dac jej poczucie wygranej i ze to ona konczy relacje. Mi to bez roznicy, a mam swiety spokoj. Tutaj bylo nieco inaczej, bo laska mowila ze jestem idealem, a potem nagle zmiana o 180 stopni i jestem najgorszy. Ale tez nie dziwie sie jej do konca, bo troche to prowokowalem, z tego powodu iz nie czulem tego czegos. Jak jej zapytalem skad do mnie taka niechec, bo przeciez nic zlego miedzy nami sie nie wydarzylo to zostalem zrownany z ziemia. To tez pokazuje ten temat.
" Lepiej dać jej poczucie wygranej i ze to ona kończy relacje"
To jest bardzo słuszna uwaga.
Nie bać się, tylko działać.
Gdybyś miał wywalone jajca, to byś nawet nie pomyślał o pisaniu postu na grupie:) Odpuść temat. Dziewczyna wygląda na mającą poczucie granic i jakiś minimalny szacunek do siebie. Gdy czytam Twój post, mam wrażenie, że intuicyjnie wiesz, że zepsułeś, ale świadomie boli Cię uczucie porażki i zadając sobie te pytania chcesz jakby zrekompensować sobie, że pierwsza zakończyła kontakt. Ego boli. Jeszcze trochę będziesz o niej rozmyślał, to w mig urośnie jej postać w Twojej głowie:)
Tak ego boli ze po jej wypowiedzi podziekowalem za znajomosc i usunalem numer, a dzis ide spotkac sie z kolejna. Ego na kolanach! A nie pomyslalas, ze niektorzy chca poszerzac swoja swiadomosc w relacjach i licza na feedback co poszlo nie tak zeby unikac podobnych bledow w przyszlosci? Ja sie dowiedzialem i nie mialoby sensu dalsze spotykanie tak czy siak, bo jestesmy na dwoch roznych etapach stanow swiadomosci a tez sie dowiedzialem przy okazji czegos o sobie.
Zauważyłem, że duża część kobiet,tych poukładanych, jeżeli inwestuje przez jakiś okres czasu i nie widzi zaangażowania to sobie odpuszcza. Kiedy zaczyna jej to chodzić po głowie, czeka na nawet błahy powód i odpuszcza, traktując go jako usprawiedliwienie.
A często kontrastowe pocieszenie już czeka.
Kiedyś w podobnej sytuacji, dziewczyna mi powiedziała: "a ile miałam czekać, nie ty jeden na tym świecie jesteś fajny".
Pewnie masz racje, ona szukala powaznej relacji ale moim zdaniem sie nie nadaje do takiej dlatego jej nie traktowalem powaznie. Z kolei poukladana to nie byla.
Czyli klasycznie. Nie brak Ci jej jako osoby tylko brak uwagi zabolał i chcesz przywrócić.
Zostaw.
"Kutas wie czego chce, lecz mądry nie jest".