Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Nie chce się poddawać,ale .. co robić dalej

12 posts / 0 new
Ostatni
Iniesta23
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 23
Miejscowość: Ełk

Dołączył: 2018-07-19
Punkty pomocy: 2
Nie chce się poddawać,ale .. co robić dalej

Witam. Zawitałem tu ponownie,bo wiem,że mogę liczyć na zdanie bardziej doświadczonych kumpli.Nie jestem już szczeniakiem,bo nie jedną sytuację w życiu przeżyłem,lecz człowiek ciągle uczy się na błędach.
Przejdę do rzeczy..
Ponad pół roku temu poznałem Ja,pewna siebie kobieta,25 lat uprawiająca na co dzień profesjonalnie sport,żyje z tego.
Od tamtego momentu,urodzin koleżanki poznaliśmy się,bardzo dobrze się bawiliśmy razem. Zaczęliśmy ze sobą gadać codziennie,chociaż kontakt z nią był ograniczony bowiem dziewczyna żyła treningami itd podobnie jak jak także żyłem swoim życie w ciągu dnia. Zazwyczaj dzwoniliśmy do siebie wieczorami i rozmawialiśmy.
Były spotkania,wyjścia razem,całkiem przyjemnie się to toczyło.
Zaprosiłem ja na wesele,moim zdaniem był to punkt przełomowy w naszej znajomości,bo od tego momenty tak naprawdę poznałem,ją,jaka jest.
Nigdy bym się nie spodziewał,ale dziewczyna dużo przeszła w swoim życiu,ciężkie dzieciństwo,alkohol w domu,brak troski.
Większość życia swojego spędziła z kumplami jak mi to opowiadała,typ chłopczycy trochę taki. Nie miała nigdy na stałe chłopaka.
Ogólnie bardzo emocjonalna jest,codziennie biję się z myślami.
Po weselu często się widywalisy,jeździlem do niej,wyplakiwala mi się,byłem ciągle blisko,nocowałem u niej,ona u mnie.
Mialem nadzieję,że zaczniemy nadawać na wspólnej fali,bo były pocałunki,zbliżenia.
Ja wyciągając wnioski z wcześniejszych lat nie robiłem żadnych pochopnych kroków,nie latałem za nią,nie chcialem jej wyznawać żadnej miłości. Po prostu w miłej atmosferze chciałem,aby to się toczyło jak do tej pory.
Któregoś dnia będąc na spacerze sama mnie zaatakowała... co czuje do niej,jakie mam podejście. I tutaj dostałem tak jakby typowego kosza,chociaż to nie wyglądało to tak jak zawsze. Dlugo ze sobą gadaliśmy,płakała strasznie,że nie potrafi być z kimś,że całe życie była sama i ciągle biję się z myślami czego od życia chcę.
Szczerze mówiąc ja tez pękłem od środka i powiedziałem jej wtedy na gorąco,że ją kocham,bo tak naprawdę jest,od wewnatrz szalałem za nią. Mówiła,że jestem dla niej ważny,ale chce być sama po prostu.
Ciężkie dni za mną,nie gadamy już od tygodnia.
Biję się ciągle z myślami czy,aby jeszcze powalczyć o nią. Dziewczyna jest bardzo emocjonalna,więc nie wierzę, że tak szybko zapomni o mnie.
Co myślicie o tej sytuacji ?

Umbrella
Nieobecny
Płeć: kobieta
Wiek: 34
Miejscowość: Wschòd

Dołączył: 2020-07-22
Punkty pomocy: 238

Mężczyzna nie powinien przyjmować roli bycia chusteczką, w którą kobieta się cały czas wypłakuje.

Między Wami wogóle był seks czy tylko pocałunki? I o co chcesz walczyć? Pół roku to sporo czasu żeby się poznać i "określić" czy od znajomości chcę się czegoś więcej. Jak zaczniesz się teraz płaszczyć, to po Tobie! Dałeś jej do zrozumienia co czujesz, jeżeli ona nie odwzajemnia Twoich uczuć, to nie ma co dalej w to brnąć zważywszy, że dziewczyna jest rozchwiana emocjonalnie.

Iniesta23
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 23
Miejscowość: Ełk

Dołączył: 2018-07-19
Punkty pomocy: 2

Nie było seksu,nie wiem czy ona w ogóle kiedyś to robiła...
O nią chcę walczyc,bo wiem,że w tej głowie jest burza myśli i za kilka dni sama może zadzwonić. Niee,nie mam zamiaru się płaszczyć,wiem jak to zadziała. Podnoszę do góry głowę,wyjdę na miasto,odświeżę umysł.
Dałem jej do zrozumienia,bo sama mnie zmusiła do tego.. Tak to bym sobie pewnie pluł dziś w brodę,że nie powiedziałem jej tych słów wszystkich na koniec. Ona strasznie dużo myśli,tak jak mówię,burza ciągłych myśli.
Zalezy mi cholernie na niej,bo po części czułem,że połączyły nas przeżycia życiowe i stworzymy coś razem. Na koniec jej powiedziałem pod wpływem emocji,że się nie poddam.

m4a1
Portret użytkownika m4a1
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 28
Miejscowość: W PL

Dołączył: 2014-03-06
Punkty pomocy: 382

Jak chcesz mieć rollercoaster w głowie i zrytą psyche, to walcz o nią niczym lew.

A tak serio, to należy spieprzać od takiej laski. Życie to nie film, ani bajka, że wszystko się ułoży. Jak na początku są takie odpały z jej strony to później będzie tylko gorzej.

I daruj sobie zmienianie jej na siłę, bo i tak to nic nie da. Lepiej poszukaj kobiety, która jest stabilna psychicznie i przestań się rozczulać jak baba.

Targecik
Nieobecny
Płeć: kobieta
Wiek: 28
Miejscowość: '*

Dołączył: 2014-02-20
Punkty pomocy: 1051

Chłopie, panna z problemami, które powinna rozwiązać sama lub z psychologiem. Ty nie jesteś terapeutą - nie masz w tym temacie przeszkolenia, wiedzy i nikt Ci za to nie płaci. Przestań się bawić w bycie ratownikiem dla kogoś.

Umbrella bardzo dobre pytania zadała. Nawet seksu nie było między Wami, a Ty ją kochasz na zabój. Oczywiście miłość platoniczna istnieje, tylko że się wiąże głównie z frustracją braku spełnienia. Nie wiem po co Ci to?

"Po weselu często się widywalisy,jeździlem do niej,wyplakiwala mi się,byłem ciągle blisko,nocowałem u niej,ona u mnie."
Trzeba było jej wtedy powiedzieć, że jest dla Ciebie ważna, chętnie ją wesprzesz w trudniejszych momentach, ale to są sprawy, które ona musi przepracować sama. Tak by się zachował każdy człowiek, który ma zdrowo zbudowane granice.

"Nigdy bym się nie spodziewał,ale dziewczyna dużo przeszła w swoim życiu,ciężkie dzieciństwo,alkohol w domu,brak troski."
To jest podstawa do długotrwałej terapii u kogoś, kto się na tym zna. Nie jest to Twoja rola, żeby się w tym babrać.

Aczkolwiek ciągnie swój do swego, więc jak masz wyciągnąć z tego jakieś wnioski, to się zastanów dlaczego masz syndrom ratownika i co z tym możesz zrobić, zanim Twoje życie zmieni się w bycie wiecznym pocieszycielem innych.

"Dlugo ze sobą gadaliśmy,płakała strasznie,że nie potrafi być z kimś,że całe życie była sama i ciągle biję się z myślami czego od życia chcę."
Po co chcesz być z kimś, kto nie wie czego chce od życia? Dzisiaj chce Ciebie? Jutro znowu będzie chciała być sama? Po jutrze znowu będzie chciała Ciebie?

"Szczerze mówiąc ja tez pękłem od środka i powiedziałem jej wtedy na gorąco,że ją kocham,bo tak naprawdę jest,od wewnatrz szalałem za nią. Mówiła,że jestem dla niej ważny,ale chce być sama po prostu."
No i ok. Chce być sama to będzie sama. Jest wolnym człowiekiem, może decydować za siebie. Zamiast rozpaczać i próbować ją odzyskać to pracuj nad rozwojem siebie.

Panna się odzewie na pewno jak zlejesz całą tę sytuację. Jak będziesz nad sobą mocno pracować to dojdziesz do momentu, w którym ona sama przyjdzie przepraszać. Jak jej za szybko nie ulegniesz to może uda Ci się odwrócić sytuację i będziesz mógł powiedzieć wprost, że jest dla Ciebie ważna, ale w Twojej ocenie ma sporo do przerobienia w głowie i zachęcasz ją do wizyty u terapeuty.

Jak ona sama siebie nie zmieni to nic z tej relacji nie wyjdzie. Z Tobą czy z kimkolwiek innym.

A ty sam pracuj nad tym, żeby umieć być partnerem, a nie rękawem do wypłakania i pocieszycielem w traumach życia.

Swoją drogą. Nie dawaj się łapać na takie rzeczy typu "ona miała ciężkie dzieciństwo". Jest ogrom w ludzi, którzy mieli cieżkie dzieciństwo. Ale niektórzy biorą odpowiedzialność za to, że tak było i pracują nad sobą zamiast wylewać łzy w rękaw innych ludzi. Myślę, że nawet na tym forum znajdziesz mnóstwo takich osób. Trudne dzieciństwo to żadne usprawiedliwienie.

Iniesta23
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 23
Miejscowość: Ełk

Dołączył: 2018-07-19
Punkty pomocy: 2

Mądrych ludzi dobrze posłuchać..
Nie wspomniałem tego,ale laska właśnie uczęszcza do psychologa,sam ją motywowałem żeń tam jeździła. A to,że wyplakiwała mi się to co ja miałem zrobić?widziałem,że mocno cierpi,więc musiałem być przy niej żeby nie daj Bóg niczego sobie nie zrobiła..
Praca nad sobą mnie motywuje,bo już mam wyrzuty sumienia,że jak typowy gowniarz zalamalem się przez te kilka dni (alkohol) itd
Życie toczy się dalej,zobaczymy co będzie.
Dzięki za wypowiedzi na ten temat

Tarzan
Portret użytkownika Tarzan
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 25
Miejscowość: Podkarpacie

Dołączył: 2022-01-30
Punkty pomocy: 184

Jeśli tyle wystarczyło żebyś się załamał (alkohol) to serio uważaj, bo wbrew pozorom im bardziej sie wkrecisz w te znajomosc tym gorsze beda momenty i mocniej bedzie toba miotalo. Takze grunt zebys utrzymywal zdrowy dystans.

Ludzie, którzy nie potrzebują innych ludzi, potrzebują innych ludzi, by im okazywać, że są ludźmi, którzy nie potrzebują innych ludzi.

Targecik
Nieobecny
Płeć: kobieta
Wiek: 28
Miejscowość: '*

Dołączył: 2014-02-20
Punkty pomocy: 1051

Ty topisz smutki w alkoholu, a jej ojciec był alkoholkiem. Daj sobie spokój z nią, bo to będzie jazda bez trzymanki.

Skoro chodzi na terapię to bardzo spoko. Jak coś tam rzeczywiście w tej terapii wypracuje to nie będzie płakać innym w rękaw.

"widziałem,że mocno cierpi,więc musiałem być przy niej żeby nie daj Bóg niczego sobie nie zrobiła.."
taak. Gdyby nie Ty na pewno by sobie coś zrobiła. Przeczytaj jeszcze z trzy razy to co napisałam o byciu ratownikiem dla innych ludzi.

I nie pij. Szkoda wątroby Smile Nie ma potrzeby się truć przez kobietę. Wątrobę masz jedną, dziewczyn będziesz mieć co najmniej kilka.

TenTypTakMa89
Portret użytkownika TenTypTakMa89
Nieobecny
Wiek: 24
Miejscowość: X

Dołączył: 2012-05-27
Punkty pomocy: 667

"Po weselu często się widywalisy,jeździlem do niej,wyplakiwala mi się,byłem ciągle blisko,nocowałem u niej,ona u mnie."

Byłeś jej koleżanką z kutasem

===================================

"Mialem nadzieję,że zaczniemy nadawać na wspólnej fali,bo były pocałunki,zbliżenia."

Pół roku i nie było seksu w Waszym wieku? To już powinno Ci dać dużo do myślenia, że miałeś FRIENDZONE to potęgi entej Laughing out loud

===================================

"Szczerze mówiąc ja tez pękłem od środka i powiedziałem jej wtedy na gorąco,że ją kocham,bo tak naprawdę jest,od wewnatrz szalałem za nią. Mówiła,że jestem dla niej ważny,ale chce być sama po prostu."

I tu spraprałeś totalnie po całości, w jej oczach byłes koleżanką z jajami, a po tym tekście zostaleś koleżanką bez jaj

===================================

"Zalezy mi cholernie na niej,bo po części czułem,że połączyły nas przeżycia życiowe i stworzymy coś razem. Na koniec jej powiedziałem pod wpływem emocji,że się nie poddam."

To tylko w Twojej głowie są takie wyobrażenia. Masz obecnie 0% szansy, że ona będzie Twoją kobietą i się w Tobie zakocha

===================================
Trochę brutalnie Ci to napisałem, ale może to Ci pomoże wziąć się w garść. Popracuj nad sobą, znajdź pasję, sport, totalnie się odetnij od tej dziewczyny co w dodatku ma z psychą nie pokolei, zacznij się umawiac z innymi dziewczynami na randki to albo ona zacznie Cię atakować (małe szanse i nie nastawiaj się na to), bo urośniesz w jej oczach, albo totalnie o niej zapominasz Smile

Konstanty
Portret użytkownika Konstanty
Nieobecny
Ta osoba pomogła w składce na serwer
Płeć: mężczyzna
Wiek: 33
Miejscowość: 3city

Dołączył: 2014-03-13
Punkty pomocy: 3523

Związek z dziewczyną DDA, albo zaburzeniem osobowości typu borderline, to masochizm w czystej postaci. Obawiam się, że jeśli pojawi się cień szansy, to wlecisz w to jak w masło i nie posłuchasz rad powyżej.

Cóż, niektórzy po prostu muszę samemu się sparzyć, ale ryzykujesz to, że takim związkiem przepierdolisz sobie życie (nie przesadzam i nie żartuję!) W najlepszym wypadku wyciągniesz lekcje, zostanie trochę blizn, ale straconego czasu nikt już Ci nie zwróci.

Poczytaj w co chcesz się wpakować i przemyśl, bo z takim mindsetem jesteś idealną ofiarą dla ludzi z dyssocjalnymi cechami osobowości.

____________________________________________
"Umysł jest jak spa­dochron. Działa tylko kiedy jest otwarty" - Albert Einstein

Iniesta23
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 23
Miejscowość: Ełk

Dołączył: 2018-07-19
Punkty pomocy: 2

Prawie 2 tygodnie ciszy upłynęło no i co ..
Sama dziewczyna do mnie napisała sms jak żyje,jak sobie radzę?
Nie odpisywałem od razu,po jakimś czasie napisałem,że nie jest źle,że życie toczy się dalej. Wymieniliśmy się kilkoma wiadomościami,pogadaliśmy. Napisała mi,że moze wpadnie do mnie na mecz w najbliższych dniach.
Ja neutralnie odpisywałem,bez emocji i jarania się... czuję,że gryzie się sama ze sobą.
Podczas tych dwóch tygodni wstawiałem relacje,że jestem w klubie, z innymi laskami,dałem znać,że bawię się dobrze i nie jest ze mną źle. Jakie kroki kolejne proponujecie? Szczerze odetchnałem,zdałem sobie sprawę,że na świeżo wtedy emocje wzięły górę. Po czasie wróciłem do siebie.. treningi,praca,wyjścia z kumplami.
Wydaje mi się,że nie ma co wychodzić z własną inicjatywa i pisać ponownie do niej..
Co o tym sądzicie?

Konstanty
Portret użytkownika Konstanty
Nieobecny
Ta osoba pomogła w składce na serwer
Płeć: mężczyzna
Wiek: 33
Miejscowość: 3city

Dołączył: 2014-03-13
Punkty pomocy: 3523

To jest jak kopanie się z koniem. To gra w którą Ty nie umiesz grać, a ona nie zna nic innego. Na takim przeciąganiu liny można stracić lata życia i zdrowie psychiczne. Jeśli sądzisz, że zostanie to kiedyś docenione to masz praktycznie zerowe szanse, bo odwracanie kota ogonem i wyparcie które ją trzyma w szachu zawsze będzie ważniejsze od Ciebie. Jak chcesz to możesz wkładać ręce do kontaktu, wolna wola.

____________________________________________
"Umysł jest jak spa­dochron. Działa tylko kiedy jest otwarty" - Albert Einstein