Cześć, na wstępie mam 25 l i mieszkam w dużym mieście. Kończę magisterkę, pracuję, mam swoje pasje, imprezowe życie mam już bardziej za sobą (ale lubię cały czas poimprezować ale kulturalniej). Gierki i spotykanie się na chwilę z innymi dziewczynami też, troszeczkę dojrzałem i szukam stałej partnerki. Kiedyś wydawało mi się, że taką mam, ale nam nie wyszło.
5 dni temu poznałem dziewczynę na Tinderze 20 l. około 40 km ode mnie, szybka wymiana wiadomości i sugerując późną godzinę i to, że muszę kończyć zapytałem o jej IG w celu napisania do niej w wolnej chwili, bez zastanowienia i z entuzjazmem go podała.
Napisałem do niej na drugi dzień wieczorem, popisaliśmy trochę. Dziewczyna ogólnie bardzo się otworzyła. Odpisywała nawet za szybko czasami. Po dwóch dniach pisania okazało się, że mamy dużo wspólnego, ona studiuje podobny kierunek, rozkręca swój biznes, ma starszą siostrę, która ostatnio wyszła za mąż, zaradna i wgl. Miała jednego stałego chłopaka i szuka kogoś na poważnie, a nie na chwilę. Poruszaliśmy tematy poważniejsze (rodzina, przyszłość), ale też luźne (nasze śmieszne historie, przygody czy zainteresowania). Z tego co pisała to zaplusowałem jej pod różnymi względami. Po weekendzie to ona sama do mnie napisała po moim małym milczeniu, popisaliśmy, zaproponowałem, żebyśmy się umówili na środę na spotkanie, zgodziła się i zakończyłem rozmowę, żeby nie pisać z nią po nocach, aczkolwiek bardzo dobrze nam się pisze i mógłbym z nią rozmawiać długo.
Piszę to kilka godzin po spotkaniu, dziewczyna przyjechała do mojego miasta (około 1h drogi). Pierwsze spotkanie, poszliśmy na spacer. Rozmowa cały czas nam się kleiła, śmialiśmy się i wgl., kontynuowaliśmy wspólną nić z wiadomości w realu. Na początku była troszeczkę onieśmielona, ale później jak rozmawialiśmy na ławeczce to coraz bardziej nawiązywaliśmy kontakt wzrokowy. Niestety w drodze powrotnej zastał nas duży deszcz i trochę zmokliśmy, wiecie dziewczyna wyszykowana włosy, makijaż itp. przejmowała się trochę. Wróciliśmy się w szybko w stronę dworca i rozeszliśmy się w swoje strony.
Nawet nie zdążyłem, jej podziękować za spotkanie i powiedzieć coś miłego. Dlatego po kilku godzinach napisałem jej coś śmiesznego w związku z tym deszczem, który nas zastał i dodałem, że było miło ją w końcu spotkać. Ona odpisała podobnie, że tez było jej bardzo miło.
Tu pytanie do Was. Nie ukrywam, że jestem entuzjastycznie nastawiony dlatego proszę o jakieś rady, żeby ochłonąć i jak ją zaprosić na kolejne spotkanie. Jak z częstotliwością pisania teraz? Starałem się ograniczyć przez te dni, pisaliśmy codziennie niemal, albo ona albo ja, dać jej teraz luz, żeby sama napisała? Nie wiem czy przypadłem jej do gustu bo np. nie jestem wysokim facetem (173), lecz wysportowanym i ona była mojego wzrostu, nie wiem jak to mogła odebrać np. bo nie ukrywam zawsze był to u mnie ten mankament, który byłem zmuszony nadrabiać wysportowaną sylwetką, ubiorem, czy charakterem.
Po jutrze umawiaj spotkanie i wprowadź dotyk , zobacz jak będzie reagowała, do tego czasu bym nie pisał do niej chyba, że sama to zrobi, pierdol wszystko i całuj jak nadarzy się okazja, nie masz nic do stracenia, a zyskać możesz wiele.
Aj w ten deszcz mogłeś coś ugrać, złapać ja za rękę i zacząć tańczyć, lepiej by się poczuła i w dupie by miała fryzurę i makijaz ,wziąć ją do siebie i pocałować, nie robić z tego uj wie czego bo to tylko deszcz, nie jesteście z cukru, laski lubią taki spontan, a i wszelkie sprawy wchodzą lepiej.
Czesc
Na spotkaniu zawsze staraj się eskalować dotyk i budować napięcie seksualne np. luźne żarty z podtekstem. Ona musisz czuć że jej chcesz i musi wychwycić to jako wspólną grę. Za dwa dni zadzwoń luźno pogadaj i ustaw kolejne spotkanie - spróbuj ją wtedy pocałować pod koniec spotkania ale wcześniej wybuduj odpowiedni klimat. Ten deszcz to był dobry motyw na pocałunek, mogliście się gdzieś schować w ciasnym miejscu i mogłeś ja mieć blisko. Staraj się ląpać takie okazje. Ona musi mieć rollercoaster emocjonalny. Póki co czekać a za dwa-trzy dni przyatakuj.
Jak dużo pisaliście i teraz nagle od razu ograniczysz kontakt to może to źle odebrać. Rób to ale stopniowo i naturalnie. Powiedz jej że wolisz z nią jakieś tematy poruszać na randce, bo np widzisz wtedy jak się śmieje albo kręci włosami. Poza tym masz przecież własne życie poza nią. Obróć to w żart. A co do spotkań itd. Ogólnie ja wyznaje zasade że nie patrzę na konwenanse tylko jak mam ochotę się spotkać, to się spotykam albo proponuje wyjście. Jak chce napisać to pisze. Nie siedzę z zegarkiem w ręce i sprawdzam czy to odpowiedni moment. Ale też nie wychodź z nią czasami codziennie. Tak samo na spotkaniu, jak wyczujesz chwile to całuj, łap za rękę, zakręć nią. Jak się odsunie to śmiejesz się i rozmawiasz dalej. Nie planuj sobie, że teraz muszę ją pocałować lub zrobić coś innego. Bądź naturalny, dziewczyny to czują. Zadbaj o klimat, noce są teraz ciepłe, to daje dużo możliwości do romantycznych scenerii
/Każda granica to przeszkoda do pokonania/
Dzięki za dobrą podpowiedź.
Dużo pisaliśmy bo mieliśmy masę tematów, w porównaniu do poprzednich moich dziewczyn (może nie każdej) jej zainteresowania nie kończą się na przeglądaniu instagrama, chętnie dzieli się swoim życiem i zawsze rozwija temat. Kilka razy właśnie tonowałem pisanie, tym co piszesz - że np. na dany temat wolę jej opowiedzieć bezpośrednio bo to śmieszna, zabawna historia i zobaczę jak się śmieje itp. Dlatego z powodu dużego kontaktu nie chcę go ograniczać nagle z grubej rury.
Z pierwszymi spotkaniami u mnie to zazwyczaj wyglądało tak, że na drugiej randce pojawiał się pierwszy jakiś dotyk, a na trzecim był już pocałunek, także jestem dobrej myśli.
Odpowiedź dodała mi trochę pewności z tą naturalnością, bo raczej należę do człowieka typu analityka, lubię mieć poukładaną wiekszą ilość rzeczy, czy to prywatnie czy zawodowo. Randki przeważnie miałem wcześniej zaplanowane, co do miejsc np. natomiast jeśli chodzi o komunikację, czy bliskości to stawiałem na spontaniczność i dany moment. A w internecie jest masa różnych poradników, wpisów i człowiek może nieźle sobie namieszać.
Dzięki.
Sam niedawno miałem ten etap. Najważniejsze to być sobą, nie być natrętnym, uważnie słuchać dziewczyny i wyłapywać ciekawostki którymi później możesz działać np. ulubiony kolor kwiatów, ulubione miejsce, pizza itp. Nie narzucaj się ani na spotkaniu, ani podczas pisania. Pokaż że masz ciekawe życie, że nie zawsze masz czas pisać, gadać, czekać aż napisze. Zainteresuj ją sobą. Nie pokazuj desperacji, że musisz już ją mieć na własność.
Ja usłyszałem te powyższe argumenty gdy zapytałem dziewczyny dlaczego akurat zdecydowała się spotykać ze mną, mimo że zarywało do niej kilku chłopaków.
Pamiętaj, żeby studzić emocje. Nie możesz się nakręcać. Ucinaj wszelkie filmy z nią związane w Twojej głowie. To działa tylko na niekorzyść. Najwięcej relacji pada właśnie przez takie wkręcanie sobie jakiejś miłości, przyciągania czy kij wie czego. To co masz z nią, możesz mieć też z inną panną o ile jesteś atrakcyjny. Trochę za szybko moim zdaniem nastawiasz się na stałą relację i próbujesz grać w otwarte karty. Dziewczyny nie lubią gdy wykładasz wszystko na talerzu. Musi być tajemniczość, trochę P&P. Także chilluj i działaj na spokojnie.
Pomyślałem, że zaktualizuję sytuację. Otóż wszystko przebiegło pozytywnie, nie mam wątpliwości, że dziewczyna jest zainteresowana. W większości to ona do mnie pisze, pyta jak minął dzień, co było w pracy, rozmowa wychodzi naturalnie gadamy o wszystkim, bo nie chcę wpaść w jakąś nudną rutynę. Spotkaliśmy się u mnie w mieście kolejne dwa razy, postanowiłem zaprosić ją na wesele kolegi które szykuje mi się w najbliższym czasie - zgodziła się mimo, że tego samego dnia rano wraca z wakacji. Teraz w najbliższym czasie to ona zaprosiła mnie do siebie do domu, w którym mieszka z rodziną i niestety pewnie wszyscy tam będą.
Nie całowaliśmy się jeszcze, tylko w policzek na przywitanie i pożegnanie, zazwyczaj gdzieś na 3-4 spotkaniu miałem już pierwsze namiętsze pocałunki. Powinienem działać zdecydowanie, czy nie śpieszyć się z tym i wyjdzie samo naturalnie, zważywszy na jej zainteresowanie, jak uważacie?
Nalewno lepiej szybciej niż później, niech dziewczyna wie jakie masz wobec niej intencje, nie mówiąc jej o tym bezpośrednio, oczywiście jak nie będzie sprzyjających warunków to lepiej wyczekać odpowiedni moment, ale kiss to nie jest nic wielkiego jak się odsunie to uśmiechnij się i kontynuuj jak gdyby nigdy nic
Nalewno lepiej szybciej niż później, niech dziewczyna wie jakie masz wobec niej intencje, nie mówiąc jej o tym bezpośrednio, oczywiście jak nie będzie sprzyjających warunków to lepiej wyczekać odpowiedni moment, ale kiss to nie jest nic wielkiego jak się odsunie to uśmiechnij się i kontynuuj jak gdyby nigdy nic