Ja osobiście im byłem młodszy, tym bardziej się interesowałem przeszłością i drążyłem, chciałem wszystko wiedzieć a relacje typu seks bez związku były dla mnie redflagiem. Z czasem jak nabrałem doświadczenia życiowego i związkowego to stwierdziłem, ze olewam to bo sam nie jestem święty więc nie wnikałem w takie tematy. Co ciekawe te bardziej otwarte laski same te tematy czasem podrzucały i dziwnym trafem te które mialy wiele relacji przygodnych, chwilowych, bez zaangażowania potem tak samo traktowały mnie, czyli to przywiązanie nie było tak silne jak przy partnerce która miała przykładowo trzech facetów przede mną. A jeśli nie przemawia to do was to spójrzcie na siebie, jak bardzo się angażowaliście przy drugiej partnerce seksualnej a jak przy dwunastej. Po prostu przerobienie tego koktajlu emocji, haju hormonalnego po raz któryś tam z kolei powoduje mniejsze „klepanie”. Nie mam na to badań, to obserwacja moja i moich relacji z kobietami.
Szony z dużym przebiegiem łapią betę-sponsora, bo już tyle kutasow sie naobciagaly, że aż muszą zrobić nowe zęby, a tanie nie są
Najlepsze są tak max do 4-5 partnerów. Powyżej u mnie odpada na związek.
Wg badań powyżej tej liczby każdy nowy partner powoduje zmniejszenie szansy na stworzenie udanego związku. Powyżej 20 partnerów to już są małe szanse i duża szansa rozwodu. Już nie mówię o szmatach powyżej 50 partnerów tfu
A z drugiej strony sam bym nie chciał żony dziewicy, bo to 99% pewności, że ze zwykłej ciekawości spróbuje kiedyś ons
Tylko, że żadna też nie ma tego wypisanego na czole ile miała partnerów, natomiast są zachowania które świadczą o tym, że nie jesteś piąty tylko piętnasty. Nie jest to regułą, ale stała antykoncepcja i szybkie pójście do wyra oraz wyuzdany seks i brak emocjonalnego zaangażowania po to domena lasek, które okazywały się nieodpowiednie do związków.
Uwaga! Tematy odzyskiwania ex, powrotów do byłych kobiet - są tu zabronione i będą USUWANE. Jeśli już chcesz, to szukaj rozwiązania na www.jakodzyskacbyla.pl
Ja osobiście im byłem młodszy, tym bardziej się interesowałem przeszłością i drążyłem, chciałem wszystko wiedzieć a relacje typu seks bez związku były dla mnie redflagiem. Z czasem jak nabrałem doświadczenia życiowego i związkowego to stwierdziłem, ze olewam to bo sam nie jestem święty więc nie wnikałem w takie tematy. Co ciekawe te bardziej otwarte laski same te tematy czasem podrzucały i dziwnym trafem te które mialy wiele relacji przygodnych, chwilowych, bez zaangażowania potem tak samo traktowały mnie, czyli to przywiązanie nie było tak silne jak przy partnerce która miała przykładowo trzech facetów przede mną. A jeśli nie przemawia to do was to spójrzcie na siebie, jak bardzo się angażowaliście przy drugiej partnerce seksualnej a jak przy dwunastej. Po prostu przerobienie tego koktajlu emocji, haju hormonalnego po raz któryś tam z kolei powoduje mniejsze „klepanie”. Nie mam na to badań, to obserwacja moja i moich relacji z kobietami.
Szony z dużym przebiegiem łapią betę-sponsora, bo już tyle kutasow sie naobciagaly, że aż muszą zrobić nowe zęby, a tanie nie są
Najlepsze są tak max do 4-5 partnerów. Powyżej u mnie odpada na związek.
Wg badań powyżej tej liczby każdy nowy partner powoduje zmniejszenie szansy na stworzenie udanego związku. Powyżej 20 partnerów to już są małe szanse i duża szansa rozwodu. Już nie mówię o szmatach powyżej 50 partnerów tfu
A z drugiej strony sam bym nie chciał żony dziewicy, bo to 99% pewności, że ze zwykłej ciekawości spróbuje kiedyś ons
Tylko, że żadna też nie ma tego wypisanego na czole ile miała partnerów, natomiast są zachowania które świadczą o tym, że nie jesteś piąty tylko piętnasty. Nie jest to regułą, ale stała antykoncepcja i szybkie pójście do wyra oraz wyuzdany seks i brak emocjonalnego zaangażowania po to domena lasek, które okazywały się nieodpowiednie do związków.