Jak myślicie...czy warto podrywać szefową? Ostatnio zastanawiałem się nad tym; czy to nie jest tak jak wykopać sobie dół, czy kupić bilet w jedna stronę...jednak romanse w pracy sie zdarzają; jednak czy romans ze swoją szefową jest na tyle bezpieczny , aby nie stracić pracy? hmm...wyzwanie; jednak chyba tylko dla facetów o mocnych nerwach i silnych charakterach. Jak myślicie?
drogi Antku.... dzis pojawił się taki temat o UFO, czy Marsjanach, co to bazy na podłodze budują....
więc odpowiadam: szansa długotrwałego powodzenia takiego ukłądu jest równie prawdopodobna, jak ci Marsjanie w kuchni, a w razie niepowodzenia mamy - dla odmiany - raczej w 100% pewną "wojnę światów"...
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
Masz jakiś dowód na to, że lądowanie marsjan jest aż tak nieprawdopodobne?
A masz dowód w druga stronę? albo chociaż na jednorozce?
mam
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
A co to kur..a jestem na wykładzie o astronomii czy na portalu dla uwodzicieli?
pisac mi to chipy jak się za szefową zabrac;-)
odpowiem enigmatycznie: od dupy strony!
ja myslalem, ze to takie retoryczne pytanie jest... bo tu sporo sie tego przewinęło na forum...
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
Antoś - gówno z tego będzie, skoro już teraz masz takie rozkminy, to przy pierwszym niepowodzeniu/kłopocie kitę podwiniesz i tylko się zbłaźnisz... a tak na marginesie - prędzej Twoją szefową zerżnie jej szef, podwładny, czyli Ty, to może konia trzepnąć, ewentualnie głupie pytania w necie zadawać... i tak zupełnie na koniec - chyba już bezpieczniej jest dymać koleżankę swojej osobistej żony niż przełożoną w pracy...
Moj przypadek mówi, że takie coś jest możliwe. Jak pyknie to będziesz miał fajnie przez jakiś czas. Przez jakiś... bo potem jest dwa razy bardziej do dupy. Jeśli chcesz się przekonać o czym tutaj mówimy, to próbuj, tylko musisz mieć pewny grunt, że ona chce coś więcej. Inaczej ja osobiście bym nie próbował pierwszy podbijać bo ryzyko za duże ale mówię Ci, nie opłaca się dymać kobiet z roboty, tym bardziej jeśli się zadomowiłeś tam. Nie bez kozery jest zasada 'nie rwij dupy ze swej grupy', można to również odnieść do pracy..
zawsze traktuj ją jak równego sobie..
Albo praca albo przyjemności...
,,Nie rób priorytetu z kogoś kto ma Cie tylko za opcje"
Hahaha;-) no ciekawe,ciekawe...a jak szefowa ma na Ciebie ochotę zrobisz to czy odmówisz? Temat życiowy a szefa nie ma...
Nie wojuj hujem tam gdzie pracujesz...lepiej żeby nie okazało się że Ciebie sprawdzali czy coś...naprawdę nie stać cie na żadną inną lepszą pannę(np. 20)tylko mężatkę pewnie po 30 lub 40?
,,Nie rób priorytetu z kogoś kto ma Cie tylko za opcje"
Antoś... Ty byku, Ty!!!! Ledwie co laska Cię zostawiła, a tu już? "O to pies na baby" jak mówi król Julian:P Figo-fago... /przynajmniej w necie/
no sam napisałeś "o mocnych nerwach"... A dopiero co w dupę dostałeś, więc może odpuść i nie rób sobie problemów...
A poza tym to jak: ona ma na Ciebie ochotę? To chyba nie musisz jej podrywać, prawda?
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
No nie do końca. Myślę ze to tylko gra...no ale wacham się. Nie przypominaj mi o tym ze dostałem po dupie. Staram się zapomnieć i całkiem nie źle mi idzie.
w konfiguracji o jakiej mówisz, możesz poznać pełen przekrój znaczenia słowa "coaching"
osobiście odradzam, chyba, że nie masz problemów z ew. zmianą roboty, bo nawet jeśli wyjdzie, z "przełożoną" (znów różne znaczenia), to współpracownicy jak się dowiedzą , to pewnie żyć nie dadzą...
Szkoda se kłopoty robić w robocie. Ale jest to taki 'zakazany owoc' a takie jak wiadomo najlepiej smakują
Pamiętacie film. " W sieci" z D.Moore & M. Douglas'em
Antek masz ;
http://www.podrywaj.org/blog/kaz...
Mój blog o szefowej , którą uwodziłem.
Wyciągnij wnioski żeby nie pójść tą drogą.
Musisz być cholernie dobry żeby w 100% poprowadzić dobrze relację. Znajdź na youtube wideo Edela, który mówi o podrywie w pracy, na uczelni i tego typu miejscach. Jeżeli coś zepsujesz możesz zostać z ręką w nocniku i przy okazji masz szansę stać się nieudanym uwodzicielem i narazić się na drwiny ze strony kolegów z pracy.
nie pakuj się w takie coś!
antek czy 14 to wiek, a szefowa to pani dyrektor ? jeżeli tak to ładuj karabin i uderzaj