Często w związkach dziewczyny mówiły mi, i w aktualnym też mi mówi coś w stylu "ty nic mi nie mówisz" albo "prawie nic mi nie mówisz" czy też "za mało mi mówisz" i rzadko wyjawiam to co jest moją tajemnicą.
Czy nie jestem za bardzo tajemniczy? Jest ok?
(ten limit 50 słów jest naprawdę niepotrzebny, napisałem to co miałem napisać i teraz muszę pisać to bezsensowne zdanie bo inaczej nie wyślę tematu)
Tajemniczość jest dobra, ale jak wszystko musi mieć swój umiar. Jeśli będziesz wszystko zatrzymywał dla siebie dziewczyna odejdzie od Ciebie.. Może jej się nasunąć wiele podstaw żeby Cie zostawiła np: zdrada, albo chociażby, że dla Ciebie nie jest osobą której możesz wyjawić swoje Tajemnice czy też przeżycia. To jest moje zdanie, ale nie jestem mistrzem w tych sprawach więc zapewne dostaniesz konkretniejszą odpowiedź w dzień jak wstaną tak zwani wyjadacze
Popieram ciebie theaf. Ten limit jest conajmniej dziwny
Co do tajemniczosci: dobrze jak masz swoje sekrety ale bez przesady. Jak bedziesz ukrywal jak masz na imie to oczywiste ze zerwie. Mozesz inicjowac rozmowy do wspolnego poznawania siebie. Nie mow wszystkiego o sobie naraz bo zmniejsza to twoja atrakcyjnosc.
Pozdro!
Na tym właśnie polega tajemnica, że z reguły się jej nie wyjawia. Powiedz jej, że każdy ma prawo do własnej sfery życia, do której nie zaprasza innych osób, czegoś takiego, co jest tylko dla Ciebie i nikt nie ma tam prawa wstępu i to jest jak najbardziej normalne. Wiadomo, że nie można przeginać z tajemniczością, bo budując rapport z kobietą, siłą rzeczy, musisz lub przynajmniej powinieneś sprawić, żeby Ci zaufała, czuła się z Tobą bezpiecznie i miała ten komfort, że wie o Tobie przynajmniej minimum programowe, które pozwoli jej sądzić, że raczej nie jesteś psychopatycznym, seryjnym mordercą i gwałcicielem z dosyć bogatą przeszłością. Kwestia zaufania opiera się właśnie na tym, że wiemy o swoim partnerze wystarczająco dużo, aby czuć się z nim dobrze. Nie zmienia to faktu, że masz pełne prawo do tego, aby mieć jakąś tam swoją, prywatną przestrzeń, o której nie masz obowiązku informować swojej kobiety, tak więc zawsze można to stosunkowo łatwo odbić w żartobliwy sposób.
"Don't trust the smile, trust the actions"
Łeee tam , zwykły shit...
Powiedz jej, że nie chcesz strzępić języka na darmo, ponieważ oszczędzasz go na wieczór...