Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Wasz punkt widzenia na temat pracy.

17 posts / 0 new
Ostatni
Samarytanin
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 30
Miejscowość: Świętokrzyskie

Dołączył: 2020-11-28
Punkty pomocy: 178
Wasz punkt widzenia na temat pracy.

Cześć,

do tej pory pisząc prośby o opinie spotykałem się z różnymi odpowiedziami, finalnie udało mi się ogarnąć.

Moje życie wygląda teraz następująco:
- mam stabilny związek i mieszkamy razem od miesiąca. Zero kłótni, podobne patrzenie na świat, podobny gust, podobne origin story i wyznawanie podobnych wartości.
- w między czasie był mały flip, więc mam dodatkowo oszczędności.
- mam jakiś tam dochód bierny z mieszkania, które wynajmuje. Więc jest jakieś zabezpieczenie na wszelki wypadek losowy, kolejną pandemię, wojnę itd.
- udało mi się ukończyć drugi kierunek i czekam na odbiór dyplomu.

Teraz kwestia, która mnie dołuje. Po powrocie z obrony pracy, uznałem, że nie będę brał pojedynczych zleceń, ani szukał okazji na kolejnego flipa, tylko pomyślę o stabilizacji i pracy.
Miałem firmę, więc ciężko mi było się przestawić na etat, ale wiedziałem, że szukanie pracy i szukanie pracownika, to ciężkie zadanie.
Trafiłem do warszawskiego korpo, gdzie ogłoszenie na które aplikowałem rozmyło się z rzeczywistością, więc dostałem formę zatrudnienia na śmieciową umowę, za śmieciową stawkę, jakoś 2600 zł do ręki. Więc pierwszy chuj w ryj od życia zaliczony.
Firmę tworzą ludzie, a to korpo-ludzie, akurat pracowałem w korpo, ludzie są różni, ci akurat są chujowi.
Przykładowa sytuacja, na początku każdy robi błędy, ja powiedziałem, że musiałem źle kliknąć na arkusz w excelu na kalkulatorze, akurat był to gość, który ów kalkulator stworzył. Więc mi go usnął i powiedział, ze jak mi się nie podoba to mogę liczyć na zwykłym. Wcześniej prowadziłem wykłady z ochrony danych i żeby zaciekawić ludzi pokazywałem, jak przywrócić utracone pliki z kompa, więc szybko ten plik miałem na dysku.
Widzę, że w tej firmie połowę rzeczy da się zautomatyzować, ale jakoś nie mam motywacji, żeby inicjować zmiany. Jakoś nie umiem się w tym odnaleźć.

Pytanie do Was, co byście zrobili?
Na razie firmy nie chce otwierać póki jest stan pandemii, nie chce też brać zleceń, bo nie mam stabilizacji i ile wylatam tyle mam. Aplikowałem na stanowisko analityczne, a zajmuje się chuj wie czym, rozumiem, że korpo rządzi się swoimi prawami, ale... co byście na moim miejscu? Praca jest 9-18 z godzinną przerwą, nie wiem po co ta przerwa, ale chyba po to, aby ludzie za darmo pracowali, jak zjedzą. Doczekać do miesiąca, bo na taki czas mam umowę i negocjować dalej stawki, jak się wykażę, czy iść szukać czegoś lepszego od majówki? CV wysyłam cały czas odzew jest różny, na ten moment nie planuję dalszych szkoleń, bo nie wiem w jakim kierunku finalnie pójdę.

Z góry dziękuję za odpowiedzi Smile

Samarytanin
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 30
Miejscowość: Świętokrzyskie

Dołączył: 2020-11-28
Punkty pomocy: 178

Dziękuję za odpowiedź.

Konto zakładałem, jak wróciłem do swojej mieściny w świętokrzyskim, teraz jestem w Warszawie.
W ubezpieczeniach pracowałem na studiach i mimo, że byłem na samym dole, jak jakiś goblin jaskiniowy, to nie miałem ochoty wyrzucić komputera przez okno teraz, jak jestem po studiach.

Firma, to bieda-korpo, niby najlepsi, niby czołowi, niby kurwa strzelają tam z dupy pingwinami, ale chujnia. CV rozsyłam, w sumie jestem na siebie zły, bo wziąłem pierwszą lepszą pracę, jaka się pojawiła, nie dopytałem o szczegóły i się przejechałem.

Okres wypowiedzenie jest taki, jak na śmieciówce, piszę kartkę i składam. Rozmawiałem ze znajomymi i na razie nic lepszego nie mam, ale dziękuję za pomysł z ubezpieczeniami Smile

Samarytanin
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 30
Miejscowość: Świętokrzyskie

Dołączył: 2020-11-28
Punkty pomocy: 178

Aż dobrze stolicy nie znam, kojarzę mordor na domaniewskiej, gdzie jest ten nowy mordor?

Samarytanin
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 30
Miejscowość: Świętokrzyskie

Dołączył: 2020-11-28
Punkty pomocy: 178

Sorry za mały czat w temacie, ale chodzi Ci o Jana Pawła itd?

nowyzawodnik
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 23
Miejscowość: Wroclove

Dołączył: 2017-09-08
Punkty pomocy: 23

Wtracę, że AI czyli sztuczna inteligencja w rok od puszczenia w sieć na algorytmie maszynowym osiągnąła poziom 8 latka więc taka dygresja, że proponowałbym się przebranżowić bo nie dalej jak za rok dwa te korpo ludki pójdą do łopaty. Następna sprawa może celuj coś w infolinię i sprzedaż banki/ubezpieczenia, ostatnio z ciekawości oglądałem ogłoszenia o pracę w stolicy i sporo tego, angielski komunikatywny i lecisz, a można wykręcić dobry hajs na systemie sprzedażowym jak masz gadanie, sam tak zaczynałem i człowiek na słuchawce uczy się bardzo wiele porządnych cech jak charyzmy, asertywności i ubogaca słownictwo chociaż to też już w większości robią algorytmy to może spróbujesz tam

Samarytanin
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 30
Miejscowość: Świętokrzyskie

Dołączył: 2020-11-28
Punkty pomocy: 178

Dzięki za odpowiedź.

AI sprawdzałem, na początku kopara mi opadła, później zdałem sobie sprawy, jakie to robi błędy, mimo tego, że wygląda imponująco, to jednak ma mocne ograniczenia, ale jak powiedziałeś, jest na poziomie 8 latka, więc może czeka nas skynet Laughing out loud

Co do infolinii, to pracowałem tam po liceum i fakt, nie było źle, więc jest to jakaś kolejna opcja. To właśnie tam sprzedawałem ubezpieczenia Laughing out loud

Samarytanin
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 30
Miejscowość: Świętokrzyskie

Dołączył: 2020-11-28
Punkty pomocy: 178

Update.

Poszukałem pracy na nowym mordorze. 10 lat byłem praktycznie na swoim i za bardzo nie orientowałem się w tym, jak teraz wygląda rynek. Puściłem nieco wodzę fantazji i delikatnie podkoloryzowałem cv. Wiem, że to nieładnie, ale w innym wypadku nie znalazłbym pracy, bo wszędzie wymagają doświadczenia.
Znalazłem pracę, gdzie wymagali znajomości konkretnego programu, mój drugi fakultet, jaki robiłem to grafika, ale mam tytuł inżyniera i pisałem na zaliczenie diagramy uml, więc szybko rozkminiłem ten program. Jeszcze się dowiedziałem, że dużo pamiętam. Gdzie jeszcze usłyszałem, że po tym, jak pracuję powinienem być na innym stanowisku. Wiem, że stałem się poniekąd ofiarą podkoloryzowanego cv i swoich kłamstewek, ale za bardzo nie miałem wyjścia, grunt, że po skoku na głęboką wodę jako tako się jeszcze nie utopiłem, a z każdym dniem się czegoś uczę, gdzie dość wnikliwe obserwuje inne osoby i dyskretnie pytam o różne rzeczy.
Schody zaczęły się później, ale jako tako te błędy są do ogarnięcia. Dostałem też umowę śmieciową i tym razem 3 tys na rękę z możliwością zarobku 4.
Patrzyłem na oferty w tej branży i stawki są dużo większe.
Mam do Was kilka pytań:

1. Jak Wy ogarnięcie pracę na etacie? Tzn. ile czasu jesteście w danej firmie? I jak negocjujecie podwyższenie wynagrodzenia?
2. Jak dyplomatycznie mówicie o interesujących Was stawkach na rozmowie kwalifikacyjnej?
3. Czy u Was w firmie też jest, że brakuje ludzi? Nie wiem, czy to tylko moje odczucia, ale teraz prace dla czterech osób wykonywały dwie, w tym ja, gdzie w tempie ekspresowych uczyłem się czegoś, co teoretycznie umiałem. W pracy mojej narzeczonej jest tak samo, brakuje około dwóch osób. To jest norma? Że pracodawca tnie koszty i nie zatrudnia dodatkowych pracowników?
Nie zrozumcie mnie źle, ale trochę mnie to przeraża, że z narzeczoną jesteśmy oboje przemęczeni, gdzie ja robię ok 12 godzin, ona 14, ale ma dni wolne. Ewentualnie może tak teraz wygląda rynek i muszę zejść na ziemie.

Wiem, że zadaje dość głupie pytania, ale tak jak wspomniałem tu i w innych tematach miałem swoją firmę i to było trochę tak, jakbym żył sobie w swoim świecie i nie znał rynku.

MC Vagina
Portret użytkownika MC Vagina
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 20+
Miejscowość: -

Dołączył: 2012-06-27
Punkty pomocy: 26

1. Swego czasu, gdy był sezon i więcej było do zrobienia też siedziałem powyżej 8 godz., często 2-3 godz. dziennie dłużej (pomijam takie dni totalnego zapierdolu gdzie siedziałem jeszcze dłużej), aby pospinać wszystko, oczywiście z własnej inicjatywy, nikt mi za to nie zapłacił. Aktualnie sytuacja się poluzowała, i wyrabiam się w 8 godz., zdarzało się, że samemu wychodziłem godz. wcześniej, aby odebrać czas nadprogramowy poświęcony pracy wcześniej. Aktualnie nie negocjuję podwyższenia wynagrodzenia, w firmie nie przepracowałem roku oraz jestem nowy w branży, aczkolwiek wiele już ogarniam i zastanawiam się nad tym, aby pójść z tym do szefa, w innym wypadku czeka mnie rozmowa o podwyższeniu dopiero przy przedłużaniu umowy pod koniec roku.
2. Wychodzę z założenia, że lepiej podyktować wyższą stawkę, i z niej ewentualnie trochę zejść, pytano mnie ile chciałbym zarabiać na początek, a ile po okresie próbnym, stąd często przystawałem na niższe stawki właśnie podczas pierwszych miesięcy i tak wyglądała moja dyplomacja ^^.
3. Na moment bardziej pracowitego okresu też miałem odczucie, że brakuje chociaż jednej pary rąk, było ciężko. Jednak jakby spojrzeć szerzej na firmę, w której pracuję to ostatnio przyjęli parę nowych pracowników, i koszty firmy wzrosły w poprzednim roku (między innymi właśnie z tytułu wynagrodzeń). Zarabiam podobnie jak Ty, i nie wyobrażam sobie tyle pracować przez cały rok, co innego jeśli jest to tymczasowe spowodowane sytuacją rynkową. W dodatku nie żyję w stolicy, gdzie wydawać by się mogło, że ludzie zarabiają więcej.

Samarytanin
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 30
Miejscowość: Świętokrzyskie

Dołączył: 2020-11-28
Punkty pomocy: 178

Dzięki za odpowiedź.

Będę tak kombinował, jak mówisz. Niestety kompletnie nie jestem zorientowany w stawkach i nie umiem negocjować wynagrodzenia. Teraz byłem zadowolony, że wynegocjowałem 4 tys po okresie próbnym, a inne ogłoszenia mają widełki do 6.
Rozumiem, że jeszcze u mnie jest brak doświadczenia na tym konkretnym stanowisku, ale mam wrażenie, że coś robię źle.

A co do nadgodzin, to zbyt krótko pracuje, żeby cokolwiek się wypowiedzieć, z tym, że osoba, która pracuje ze mną jest w tej firmie 2 lata, siedzi 2-3 godziny dłużej i z tego co się orientuje, nie ma dodatkowego wynagrodzenia. Więc na chwilę obecną uznałem, że będę siedział tak długo, żeby w kolejnej pracy już nie ściemniać, że coś umiem. Oczywiście jest to jeden z bardziej chujowych sposobów na szukanie roboty, ale w 99% cv bez doświadczenia były bez odzewu, albo słyszałem "oddzwonimy do pana" i jakoś nie oddzwonili. Wiem, że to marne usprawiedliwienie, dlatego teraz trochę tule uszy.

Malylunch
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 24
Miejscowość: Kraniec globu

Dołączył: 2019-10-12
Punkty pomocy: 865

Chopie, rynek pracy to tak samo walka jak wszędzie. Jak się dasz robić w chuja to Cie zrobia:) To tak jak w swoim biznesie mówisz kwotę i albo się ktoś godzi albo nie.

Jak szedłem na rozmowy to chyba tylko w pierwszej pracy w życiu dałem się stłamsić i pracowałem za najniższa krajowa... Ale ze umiem dobrze liczyć szef mnie wkurwil to zmieniłem pracę. Mówiłem ile chce na rękę i albo przystawali albo wychodziłem. Zmieniłem pracę bez problemu 4 razy w roku, nie przywiązuj się do niej, to najgorsze co można zrobić, wtedy gnijesz w kurwifolku bo Ci wygodnie zamiast robić coś na co mas ochotę i jeszcze zapłacą Ci tyle ile realnie możesz i chcesz.

Tak samo z podwyżkami, miało być tak jak chce albo wypierdalam bo na chuj się męczyć za psie pieniądze skoro wiem ile na mnie zarabiają. I pamiętaj przychodź ostatni i wychodź pierwszy z etatu, przeciez żyjecie, nie dla pracy, ale żeby przeżyć fajnie życie Smile Nawet jak mam leżeć jak ameba w domu, to wolę to niż jebac na kogoś bez profitów.

Otwierałem swoją działalność i pracowałem b2b to zarabiałem w 4h swoją pensje która 5 lat temu wynosiła srednio 6k i rozmawiałem z szefem ze albo idę na swoje albo podnosimy pensje żebym odpuścił swój biznes. Na szczęście się nie zgodził Laughing out loud

Wszystko czego pragniesz jest po drugiej stronie strachu

`Ćwicz wieczorem, potem rano
I idź po swoje, jakby Ci to odebrano

Samarytanin
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 30
Miejscowość: Świętokrzyskie

Dołączył: 2020-11-28
Punkty pomocy: 178

Dzięki za odpowiedź.

Powiem tak, ta praca jest taka, że nieraz muszę zostać po godzinach, rekordzistka pracuje od 9 do 20 i niby może to sobie kiedyś tam odbić, powiedziała też, że nie chodzi na urlopy, bo jakby wróciła to miałaby jeszcze więcej pracy. Więc trochę mnie to przeraziło, ale póki ja nie muszę tyle siedzieć, to się tym nie przejmuję. Tylko przeżyłem mały szok po zderzeniu z rynkiem pracy.

Wiem, że to jest praca na trochę i będę pewnie za jakiś szukał kolejnej, jedyny plus jest taki, że złapałem doświadczenia, ale zastanawia mnie jeszcze jedna rzecz, jak to wyjaśniacie pracodawcy, że np. x razy zmieniam pracę?
Wiem, że pytam o banały, ale na serio nie wiem, jak to wyjaśnić dyplomatycznie, żeby nie pomyślał, że od niego też po 3 miesiącach będę spierdzielał Laughing out loud

Malylunch
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 24
Miejscowość: Kraniec globu

Dołączył: 2019-10-12
Punkty pomocy: 865

Nie wierzę że ktoś na etacie nie mając płacone za to pracuje tyle godzin. Przecież robota to nie kutas, miesiąc postoi!

Poprostu mówisz że nie spełniała twoich wymagań i tyle... Chuj jeża boli że zima idzie. Właśnie niech się boi o to że sobie pójdziesz, bo kurwa masz takie prawo. Aktualnie wszędzie brakuje ludzi więc jesteś w lepszej pozycji i to jemu powinno zależeć a mają swoje wymagania odnośnie pracy dodatkowo pokazujesz swoją wartość. Więc zmiana roboty 5 razy w ciągu roku nic nie zmienia o ile to nie dyscyplinarka a sam się zwolniłeś.

Wszystko czego pragniesz jest po drugiej stronie strachu

`Ćwicz wieczorem, potem rano
I idź po swoje, jakby Ci to odebrano

Samarytanin
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 30
Miejscowość: Świętokrzyskie

Dołączył: 2020-11-28
Punkty pomocy: 178

Niestety tak, ludzie pracują nawet do 23 w tej pracy, podobno zdarza się to raz na pół roku, ale nikt im wynagrodzenia nie podwyższył. W poprzedniej pracy byli ludzie, którzy szczycili się tym, że biorą za frajer pracę do domu, albo jak była godzinna przerwa to tą przerwę przeznaczali na pracę. W dużym skrócie, są tacy ludzie, którzy niszczą rynek i to nie tylko wiem z mojego doświadczenia, ale także od znajomych. Człowiek może się upodlić do pracy za pół darmo, a i tak będzie zadowolony.

Ogólnie to dziękuję za podpowiedzi i komentarze. Tak z ciekawości, w jakiej branży działasz? Ja poszedłem w typowe korpo. I oczywiście żadnej dyscyplinarki nie miałem Smile