Witam,
3 dni temu moja partnerka zerwała ze mną. Nie układało się nam od 4 miesięcy. Było to spowodowane brakiem zaufania z jej strony oraz kiedyś ją dwa razy skłamałem w żywe oczy. Mój błąd. Mówiła, że coś w niej się ukruszyło i nie patrzy na mnie jak na początku. Również wspominała, że wszędzie doszukuje się oszust oraz zdrad. Bez zaufania nie ma związku oraz szacunku.
Nie skamlałem, spytałem się, czy jest tego pewna.
Zrobiło mi się ciepło na sercu, ale nie błagałem, ani nie wypisywałem wiadomości.
Jakąś część winy biorę na siebie, bo mam za uszami. Wiem, że nie wrócimy do siebie, lecz za dwa tygodnie mieliśmy iść razem na ślub do znajomych.
Na początku czerwca byłem również na kawalerskim. I stwierdziłem, że chcę żebyśmy poszli jako znajomi, żeby nie psuć im imprezy.
Rzeczy sobie oddaliśmy, odbyło się jak na dorosłych ludzi przystało. Wiem, że jestem w stanie iść jako zwykli znajomi, zachowywać się normalnie a po ślubie po prostu usunąć numer etc.
Lecz przychodzę z zapytaniem czy nie lepiej po prostu iść samemu na to wesele? Bez niej? Żeby już teraz o niej przestawać myśleć.
Miałem 4 dziewczyny w swoim życiu jako LTR.
Nie mam iluzji, że nie znajdę sobie takiej dziewczyny jaką miałem, ponieważ każda kolejna była lepszą kandydatką na żonę.
Wiadomo, pewnie nie raz jeszcze uronię łzę.
Czy waszym zdaniem powiedziałem, że idziemy razem na wesele to pójść dobrze się bawić i z klasą się pożegnać?
" I stwierdziłem, że chcę żebyśmy poszli jako znajomi, żeby nie psuć im imprezy."
Pierwsze slysze, ze jak nie przyjdziesz to psujesz komus wesele.
Nie masz jakiejś znajomej, zeby awaryjnie ją wziąć na wesele?
Ja bym z ex dziewczyną nie szedł na to wesele. Nie dacie rady udawać, ze nic sie nie stało i, ze wszystko spoko.
"Nie mam iluzji, że nie znajdę sobie takiej dziewczyny jaką miałem, ponieważ każda kolejna była lepszą kandydatką na żonę." - z takim podejściem to masz 100% racji, nie znajdziesz
Brak logiki w Tobie, skoro była taka zajebista to po co odpierdalałeś maniane.
Może jeszcze się nie wyszalałem...
Nie byłem gotowy na stałą relację...
Chciałem sobie udowodnić, że nadal mogę wyrywać panienki...
Jest kilka opcji. Błędy wiem jakie popełniłem.
Było ich dwa razy mniej niż związek wcześniej.
Nie zdradziłem partnerki.
Ja odradzam. Ani się nie pobawisz ani nic. Ciągle obserwowanie przez była. A jakiekolwiek milsze twoje zachowaniem może odebrać jako chęć powrotu.
Już wolałbym isc chyba z siostrą niż z byłą. Ja wiele razy na śluby sam chodziłem i to było najlepsze wyjście. Bo młoda miała zawsze jakieś koleżanki/kuzynki /siostry singielki.
Nikomu nie popsujesz ślubu jak ciebie nie będzie, chyba że jesteś świadkiem, a to co innego.
Ślub jest pary którzy są moimi bardzo bliskimi znajomymi.
"Płeć: kobieta"
"XXXWERqXXX"
Tymczasem pisane z perspektywy męskiej.
W każdym razie idź sam, nie bierz żadnej byłej, wasza drama zabierze wszystkim dookoła przyjemność ze ślubu i wesela.
Idź samemu albo wcale
Na weselu będzie alkohol, jesteście po rozstaniu pełni emocji.. to się skończy na 100% awanturką i zepsujesz parze młodej wesele
Idź sam, albo odpalaj tindera z opisem, że szukasz kogoś na wesele lub na szybkiego koleżanka.
Aaa, jeszcze widzialem, że na fb są grupy : szukam na wesele to spróbuj tam
Oj tam ja wziąłem ex do znajomych na wesele i było całkiem spoko także no różni są ludzie cnie.
Po co potrzebna Ci tam ex ? Bierz koleżanke albo idz sam