Cześć.
Mam do was pytanie, a konkretniej może spojrzenie z innej perspektywy, bo w mojej głowie to już koniec i moment, w którym wywnioskowałem, że nic z tego nie będzie.
Dziewczyna młodsza 7 lat, ona 20, ja 27. Poznaliśmy się uprawiając razem sport, na początku zwykła znajomość od września zaczęliśmy się spotykać już nie jak zwykli koledzy.
Dziewczynie ostatnio bardzo spodobały się kluby. Pierwszy raz wybrała się z koleżanką i 3 razy ze mną.
Ja jestem kompletnie nie imprezowym facetem, ale 1 imprezę całą dobrze się z nią bawiłem, lecz powiedziała, że chciała by się pobawić z innymi, więc na dwóch kolejnych ona bawiła się z innymi - jakiś jeden, kilka tańców ze mną i reszta z obcymi.
O ile na drugiej imprezie sama przybiegała co jakiś czas do mnie i się przytulała itd, to na ostatniej na moich oczach flirtowała z innymi facetami, tańczyła wyzywająco i co mnie osobiście najbardziej wkurzyło, to to, że w czasie tańca ze mną nagle się odwróciła do typa obok i zaczęła z nim tańczyć.
Był to klub, w którym na 50-60 facetów przypadało 5-10 kobiet, które tańczyły tylko ze sobą, ewentualnie z gośćmi, którzy nieźle wywiali.. Ja nigdy nie chodziłem do klubów i nie mogłem się odnaleźć. Zatańczyłem z 3-4, trochę potańczyłem sam i co chwila wchodziłem gdzieś.
Ona nawet nie zauważyła, że mnie nie ma. Gdy zobaczyłem, że jakiś typ ją już kilka tańców obraca, podszedłem i zabrałem ją do stani (było już późno), po czym typ przyleciał do niej obok szatni i zapytał może zostaniesz? Spojrzałem na niego wrogim wzrokiem, złapałem ją i wyszliśmy z klubu.
Wróciliśmy do mnie. Ja mega zły, próbowałem to ukrywać, ale nie wiem czy mi się udało. Położyłem się spać wkurzony i tyle.
Odkąd się znamy nie było seksu. Próbowałem kilka razy, ale daje się dotykać na wiele sposobów, ale do majtek nie daje się dobrać.
Aktualnie jestem mega zły na siebie, bo zrozumiałem, że wygląda na to, że jestem frajerem, który pilnuje jak ona bawi się z innymi w klubie i to, że prawi mi czułe słówka, przytula się i całuje nie znaczy kompletnie nic, bo gdyby była mną zainteresowana, to chyba bawiła by się ze mną, a nie podrywała innych typów?
Jeszcze po imprezie napisała do mnie, że następnym razem lecimy do "nazwa klubu", ale nawet nie miałem ochoty jej odpisać.
Czuję się kompletnym frajerem, dla niej odpuściłem dwie inne dobrze zapowiadające się znajomości z dojrzalszymi kobietami.
A i żebym nie zapomniał, to kilka razy mówiłem jej, że nie podoba mi się, że tańczy w ten sposób z innymi typami. Oczywiście w sposób trochę zartobliwy, ale taki żeby zrozumiała.
Pierwsze ultimo pierdol wszystko inne i dąż do seksu i nie ma, że zabrała rękę, rozpal ja jeszcze bardziej pocałunkami, szyja, ucho, ramie, zdejmij jej stanik i zabaw się bimbałami, jak nie da to eskaluj dalej poprzednie, musisz ją rozpalic i sama da się ponieść. No kurww musisz ja stary przelecieć jak chcesz żeby była twoja laską i tyle. Myślisz, że ona nie chce seksu? Jeszcze bardziej niż ty. Potem zajmujesz się tym jak zachowuje się w klubie , a jak dasz jej dobre ruchanie to może nawet nie będzie trzeba bo sama się ogarnie. Jak zobaczy, że jesteś frajer to pójdziesz w odstawkę niedługo. Dopiero jak ja przelecisz i temat z klubami się nie zmieni to możesz podjąć temat jak sytuacja będzie się powtarzać bo jak narazie to jesteś jak mały piesek, misio, którego ona sobie przytuli od czasu do czasu na imprezie.
Najpierw pociąg w tunelu, potem następna stacja nic na odwrót
Ok. Dzięki za odpowiedź. Jeśli jeszcze kiedyś się spotkamy, to będę dążył do tego, a jak nie to całkowicie odpuszczam.
Stary…
Ty obcej łasce mówisz, ze nie podoba ci się ze tańczy z innymi gosciami.
Totalny nonsens który narobi więcej szkód niż pozytywnych skutków.
Twoje DZIAŁANIE powinno ja doprowadzić do tego aby jedynym gosciem z którym chce tańczyć jesteś ty.
Kolejnym bezsensem jest fakt, ze zrezygnowales ze znajomościami z dwiema dziewczynami na jej rzecz, ale powiedz dlaczego?
Nawet ze sobą nie spaliście, dupa lubi być obracana na twoich oczach przez innych, a do tego ty robisz się desperatem.
Nic dobrego to nie wróży.
Wiem. Dopiero przed założeniem tematu tutaj zdałem sobie sprawę jak mocno dałem ciała i już raczej za późno jest na działanie.
Friendzone lvl hard, może nawet parszywy by to zakumal i się ewakuował
winszuję Ci zdolności do aż takiego wjebnia się w tą strefę. Stary odpal ja, i niech sama skacze obok Ciebie:)
Wszystko czego pragniesz jest po drugiej stronie strachu
`Ćwicz wieczorem, potem rano
I idź po swoje, jakby Ci to odebrano
Dzięki. Właśnie mocno zwaliłem sprawę z seksem i to wszystko wina mego głupiego podejścia, że z dziewczyną, z którą chciałbym coś więcej zwyczajnie za szybko odpuszczam niby dając jej czas, a tak naprawdę psuje kompletnie swoją pozycję.
Jeszcze raz dzięki za przypomnienie mi jak najwny jestem i ile jeszcze pracy muszę włożyć we wpajane mi od dziecka przekonania.
Dziewczyna przysłała mi dziś screena z aplikacji randkowej w stylu patrz jaki śmieszny profil..
Odpisałem, że chyba ktoś sobie jaja robi i zająłem się swoimi sprawami.
Postanowiłem póki co spróbować czegoś nowego. Na jutro umówiłem się z dziewczyną z Tindera, a na weekend wstępnie z kolejną, więc jeśli dojdzie do spotkania, to muszę się ogarnąć.
Dzięki
W jakim celu sobie odpuściłeś dojrzalsze kobiety na rzecz takiej młodej siksy? Dziewczyna się jeszcze nie wybawiła. Jeszcze cały świat przed nią. Ciężko Ci będzie ją upilnować patrząc jak Ci umiejętnie gra na nosie. Dobrze, że się zorientowałeś, jak bardzo jesteś na przegranej pozycji.
Dla niej jesteś tylko opcją. Ona Cię nie traktuje poważnie. Miniecie się jak nic. Będziesz się męczyć biegając za nią na imprezy, na których się nie czujesz sobą.
Jedyne o co tu warto walczyć to o seks. Bez tego to bardziej jesteście przyjaciółmi od chodzenia na imprezy, a nie parą. Skoro jeszcze wraca z Tobą do Ciebie to szanse wciąż są, ale musisz być bardziej konkretny, bo bez seksu to żaden związek.
Nie mam kompletnego pojęcia i to mnie najbardziej denerwuje. Od początku czułem do niej jakiś mega pociąg, skubana dobrze ze mną flirtowała i chyba co jest podstawą czułem się przy niej żywszy, młodszy.
To już wiem i wiem, że chodzenie z nią na imprezy, to coś co bym robił wbrew sobie.
Do ostatniego spotkania miałem plan mocno przycisnąć na seks i gdy nie wyjdzie odpuścić ją całkiem, ale jej zachowanie w klubie mnie wewnętrznie rozbroiło i ostatnie co miałem w głowie to seks i tym dodatkowo się pokazałem źle w jej oczach.
Zrzucałem wszystko na nieprzespaną noc. Dzień wcześniej zarwałem nockę i serio byłem zmęczony, zły i jedyne czego pragnąłem to położyć się spać.
Tak poprowadziłeś tą relację, że jak uznała, że może tańczyć z innymi, wysyłać Ci profile z tindera itd., bo nie jesteście na poważnie parą.
Druga sprawa, to taka, że ona może chcieć się jeszcze wyszaleć, 20 lat to serio jest głupi wiek.
Trzecia sprawa, że Ty jesteś nieimprezowy, ona tak. Chcesz się tym katować? Zajmij się innymi laskami, z tą będzie ciężko wyjść z friendzone, co oczywiście jest wykonalne, ale szkoda życia
Mocno zjeba.. i teraz pluję sobie w twarz. A co do prowadzenia relacji, to początek był dobry, ale później zabrakło czegoś konkretnego.
Na początku przyjałem to na chłodno, ale od trzech dni mam jazdy w głowie jak zakochany nastolatek, nie mogę jeść, spać itd. Dawno nie poczułem takiego zauroczenia i to jest najgorsze, że przez to popsułem tą relację.
To, że chce się bawić, to pewnik, ale nie jest typem imprezowiczki, zwyczajnie poznaje to co nowe. Wcześniej nie chodziła do klubów, więc jak większość młodych dziewczyn na początku jest tym oczarowana i tym jak duże w nich ma powodzenie.
Także mój czas minął i muszę sobie dać czas żeby o niej zapomnieć.
Bylismy umówieni wstępnie na wspólny wyjazd w styczniu (z jej inicjatywy), ale aktualnie nie chcę próbować o nią walczyć, bo wiem, że z moim niewielkim doświadczeniem i aktualnym zauroczeniem i tak nic nie zdziałam.
Jak zwykle obudziłem się za późno i za słabo działałem.
Chyba, że dam sobie szansę i odezwę się do niej niezobowiązująco za 2-3 tygodnie.
Chyba, że dam sobie szansę i odezwę się do niej niezobowiązująco za 2-3 tygodnie.
Wyjaśnij mi po co?
Wiesz z czym jest problem, że przyszedłeś tu, jak większość osób po poradę. Większość z problemów, jakie są tu opisywane to relacja, która jest w etapie zaawansowanego spierdolenia. Czyli są to związku, które się kończą, laski, które wpakowały autorów do friendzone itd. Większość komentarzy, które pojawiają się pod postami, to porady, aby to olać. I są one jak najbardziej słuszne.
Jak miałem pierwszą dziewczynę, to nie wiedziałem o istnieniu tego typu stron, zjebałem, związek się rozpadł. Jakbym opisał swoją sytuację miałbym te same porady, co większość. Mało tego. Sam doszedłem do wniosku, że inwestowanie jakiejkolwiek sekundy w myślenie o byłej i próby powrotu to idiotyzm. Miałem znajomych, którzy radzili mi, aby odpuścił ze względu na swoje zdrowie psychiczne, swoją godność i honor faceta itd. I wiesz? Też chciałem odezwać się za 2-3 tygodnie. I wiesz? Odzywałem się. I wiesz co? Teraz mam dziewczynę i to nie jest ta sama osoba
Wiem, że korci Cię aby spróbować, ale daj sobie spokój. Zwłaszcza, że ja w opisywanej sytuacji miałem lat naście, a Ty jesteś bliżej trzech dych na karku.
Ok. Dziękuję.
Przez ostatni tydzień wysłała do mnie jakieś wiadomości, które były dla mnie obraźliwe, co mnie utwierdziło w tym, że nie warto.
Dodatkowo wczoraj napisała, że w terminie planowanego przez nas wyjazdu koleżanka zaprosiła ją do kolegów i nie wie co robić, więc napisałem, że śmiało, bo i tak nasz wyjazd nie był jeszcze ustalony itd.
To trochę się zdziwiła, w sensie zaczęła coś dopytywać czy na pewno, że będę zły, ale i tak chciałem to odwołać, więc dla mnie to na rękę.
Także dzięki wielkie i zrywam z nią kontakt, bo to nie ma sensu.
Gwarantuje Ci, że za jakiś czas jak przypadkiem wrócisz do tego tematu to będziesz się śmiał ze myślałeś o jakimś powrocie. Lecisz dalej. Jest mnóstwo zajebistych dziewczyn, korzystaj. Sam się rozstawiałem kilka razy i zawsze myślałem o powrocie a później każda kolejna było tylko lepsza bo wiedziałem trochę więcej czego chce a czego nie. Powodzenia! I jeszcze raz nie marnuj swojego cennego czasu na jakiekolwiek myślenie o powrocie bo i tak się to spierdoli
Tak młode Panny musza przyjąć odpowiednią dawke kutachów i się wybawić. Zjebales, ze jej nie puknąłeś, ale to już wiesz. Czas zająć sie innymi kobietami z naciskiem na " kobiety" a nie 20letnie siksy. Zależy tez czego oczekujesz bo taka na związek sie nie nadaje.
Wiek często jest mylący, bo można trafić na kobiety 30/40-letnie (w związkach małżeńskich, singielki), które chodzą na dyskoteki i zachowują się jak niewyżyte nastolatki. Rżnąć się z jakimś typem poznanym pół godziny wcześniej w samochodzie pod "tancbudą", albo obciągać wafla w kiblu, to wcale nie takie rzadkie zjawisko.
------
Chcesz mieć fajną du.pę na sobotę? To ją sobie umyj!
------