Witam. Dawno się nie udzielałem więc postanowiłem opisać jedną z moich dwóch rozległych historii z panienkami, które ostatnio mi sie przytrafiły.Sporo zwaliłem ale poznałem już swoje błędy.
Zaczynamy:
Pod koniec kwietnia w moim mieście odbył sie koncert pewnej znanej w Polsce kapeli rockowej. Jeszcze zanim się zaczęło zwróciłem uwage na fajną brunetke, ale że było pełno
fajnych to ją zostawiłem.
Tutaj część wyciąłem bo pomyślałem że was zanudze opowiadaniem rzeczy, które jeszcze robiłem w tym klubie. Powiem tylko że uśmiechy na lewo i prawo były, kilka nieistotnych pogawędek..
Po kilku godzinach zauważyłem ową brunetkę. Podbijam do niej i mówię:
Ja: Cześć, jestem Adam <cały czas uśmiech i patrzenie w oczy>
Ona: S... miło mi
ja: masz
może komórke
ona: mam
ale nie przy sobie
ja: ok to
zapisz mi numer
ona bierze
telefon mój i mówi ale po co? z bananem na twarzy,
ja: po prostu zapisz
ona: ok
ale powiedz mi po co?
ja: bez
obaw będe dzwonił tylko 100 razy dziennie, zbieram dziś nowe kontakty. Cały czas nachyleni ku sobie bo mało było słuchać.
no
to ona zapisuje
w końcu
zapisała nie miałem jak sprawdzić więc pytam: czy to jest numer którego używasz
na co dzień
a ona:
tak
no
to mówie dzięki i odchodze, po chwili wracam i mówie:nazywasz się S.. prawda?
ona: no
tak
Nie odczekałem regułowych 2 dni, zadzwoniłem zaraz na następny dzień. Rozmowa wyglądała tak:
Ja: cześć.
Adam z tej strony, poznaliśmy się wczoraj w klubie.
ona: a no
tak, pamiętam, takim głosem jakby się własnie uśmiechała
j: i jak
tam po koncercie? podobało się?
ona: no
spoko, fajnie było
ja:
słuchaj, widze, że mamy podobne zainteresowania, chciałbym Cię lepiej poznać,
może wybierzemy się gdzieś razem?
ona: ale
ja mam tka jakby chłopaka
ja:
spokojnie, ja chce poznać Ciebie, nie jego
ona: ty
mieszkasz w Bielsku prawda?
Ja: tak.
Ona: <smutnym głosem> no a ja w <miejscowość oddalona od mojej o jakieś 30 km, a że ja nie mam jeszcze prawka to myślę, krucho będzie>
ja: no to
szkoda, cześc
ona: no
pa
Kilka godzin później sms od niej: Sory, Ale
jak masz na imie?
Odpisałem z opóźnieniem. Zresztą za naradą kolegi, jednego z użytkowników tej strony: Zapamiętywanie imion chyba nie jest Twoją mocną stroną Zadzwoń do mnie to Ci przypomnę
Ona: Dokładnie. Mam strasznie słabą pamięć. NIe moge teraz rozmawiać.. Napisz mi
Ja: To zadzwoń później
Ona: Dobra, dobra. Z tego wynika że chyba lubisz rozmowy przez telefon, co nie?
Ja: Być może
Ona: To się różnimy, ja nie przepadam.
Później zabrałem od niej numer gg. Wspominaliśmy koncert na gg. Imię przypomniałęm jej dopiero wtedy. Dwa dni później.
Po 3 dniach zadzwoniłem i umówiłem sie z nią na spotkanie. Przez cały tydzień od poznania do spotkania wymienialiśmy smsy. Pisaliśmy ich po kilkanaście dziennie. Jak na początku zacząłem prawie dobrze to teraz był okres frajerzenia się..
Przyjechałem do niej. Pozwiedzaliśmy jej miasto, posiedzieliśmy w parku, kino znikome. Mieliśmy pełno wspólnych tematów. Dużo śmiechu było. Wpadłem na pewien pomysł jak skraść jej buziaka. Zatrzymałem się nagle gdy szliśmy i mówię: ałą! moje oko, coś mi wpadło.. mogła być zobaczyć? Zbliżyła się do mnie lecz stchórzyłem. Pożegnaliśmy się. Pocałowałem ją na pożegnanie w policzek. Jeszcze z autobusu napisałem jej smsa: miło było. Skwitowała to: no było, było .
Jeszcze dwa dni zajadłego smsowania, pisaliśmy nawet na lekcjach i pewnej soboty postanowiłem zadzwonić i się umówić. Odmówiła.. nie odpisywała też na moje smsy. Nie odzywałem się do niej kilka dni i znówi zadzwoniłem. Kilka razy dzwoniłem.. Wyszedłem na needy, nie odebrała ani razu. Następnego dnia też nie, tylko pytała w smsach o co chodzi. Twierdziła, że nie lubi gadać przez telefon. Odpisałem że skoro nie lubi to może sie spotkamy. Pogrążałem się coraz bardziej. Odpowiedziała że już woli gadać. Postanowiłem o niej zapomnieć. Napisałem tylko raz, jakieś dwa tygodnie później bo zapamiętałem kiedy ma urodziny i złożyłem jej życzenia. Podziękowała i koniec. Później był okres ulew w Polsce a w moim podrywie lekki zastój bo i nie było jak się spotykać z dziewczynami jak cały czas padało. Ale nie próżnowałem. Starałem się coś podrywać w szkole i ciągle czytałem podrywaj.org.
Pod koniec maja zadzwoniła do mnie i poprosiła żebym do niej przyjechał. Zgodziłem się. Podałem datę i godzinę i zero odzewu z mojej strony aż do dnia spotkania gdy zaczeła coś kręcić że jednak nie może się spotkać bo gdzieś wyjeżdża z rodzicami. Ja napisałem tylko: to ok, ale ja już siedze w autobusie. Napisała, że jednak będzie czekać. Spotkaliśmy sie lecz spędziliśmy ten dzień w galerii handlowej ponieważ padał deszcz. Zrobiłem jej rutynę z sześcianem. Gdybyście widzieli jej spojrzenie gdy ją tego nauczyłem.. Powiedziałem jej m.in komplement: Masz takie ładne oczy.. zupełnie jak mój kot .Odprowadziła mnie na pociąg i cmoknąłem ją szybko i wsiadłem a ona jeszcze długa za mną patrzyła smutnymi oczami.
Potem nie odzywałem sie do niej 3 dni, zadzwoniłem i zaprosiłem ją tym razem do swojego miasta. Przyjechała, było o wiele fajniej bo miasto większe i zawsze sie coś znajdzie do robienia. Spędziliśmy razem jakieś 5 godzin. Dzień wcześniej zaciekawiłem ją mówiąc, że mam dla niej niespodziankę i kiedy zaczęła się wypytywać dałem jej najzwyklejszą kostkę gitarową którą miałem akurat w kieszeni. Gra na gitarze to było nasze wspólne zainteresowanie. Pokazałem jej ciekawe miejsca w moim mieście. Zjedliśmy lody, odwiedziliśmy empik xD. W między czasie mówiłem jej nie dosłowne komplementy i negi typu: masz takie długie włosy.. prawdziwe? <ciągnąc za kosmyk> lub: masz takie fajne włosy na rękach. Stosowałem o wiele wiecej kina niż na poprzednich spotkaniach. Zrobiłem jej test na zaufanie, ten z dłońmi opisywany tutaj na stronie jest dobry na przełamanie bariery dotyku. Mówiła żebym kupił sobie starter z orange to bedzie miała do mnie taniej nie zrobiłem tego oczywiście.Wspominała jak to brałem od niej numer. Przytaczała dokładnie moje słowa mimo że miął miesiąc od tego czasu. Zabrałem ją na moje osiedle.. spotkaliśmy masę znajomych w tym tych którym wcześniej opowiadałem co nieco o niej. Na szczęście spotykaliśmy tylko tych z którymi mam dobry kontakt i którzy mnie lubią wiec zbudowany miałem dobry social prof. Zdradziła mnie koleżanka gdy je sobie przedstawiałem mówiąc : o to jest ta sławetna S.... Udałem głupiego ;p. Pograliśmy trochę na mojej gitarze. Zagrałem jej parę kawałków naszej ulubionej kapeli na łonie natury. Później rozczulała sie nad moim kotem. Jak
uczyłem jej piosenki na gitarze to nachylałem się tak blisko, że mogłem wyczuć
jej woń, poprawiałem jej ręce itp. Raz się
tylko obruszyła bo jak jej chciałem zdjąć włosa z ramienia to myślała że chcę ją
za cycka złapać xD
Otworzyła sie przede mną opowiadała mi o swoich przyjaciółkach. Wręcz bałem się ze mówi mi za dużo i wpadnę w ramę kolegi. Schodziliśmy
często na tematy o delikatnym podtekście erotycznym, i starałem
się też wprowadzić trochę zazdrości, by dostarczyć jej jak najwięcej emocji,
wspominałem np. coś o innych dziewczynach Żeby nie było tak różowo to przyznam, że milczeliśmy też sporo.
Starałem się podrywać ją od teraz podręcznikowo. Już więcej się nie frajerzyć, używać rad zawartych na tej stronie.
W drodze na dworzec trzymałem ją za kolano. Kazałem jej napisać jak dojedzie i zrobiła to. Ciągle jednak odczuwałem lęk przed pocałowaniem jej poza pożegnaniem.
Na koniec
chciałem ją pocałować ale nie stworzyłem chyba klimatu bo w ostatniej chwili
podstawiła mi policzek tak że
tylko musnąłem usta.
Wszystko zapowiadało się świetnie po tym ostatnim spotkaniu chyba uznacie sami.
Nie odzywałem sie dwa dni, ona też nie. Postanowiłem zadzwonić. Historia zaczęła się powtarzać, odrzuciła moje połączenie i pisała, że nie może odebrać bo sie modli . Dzwoniłem dwa razy. Kto modli się 2 godziny?
Zrobiłem dwa dni chłodnika i zrobiłbym więcej ale po pijaku chciałem do niej zadzwonić ;/ nie chciała odebrać, znów pytała o co chodzi. Odebrała wkońcu, wiedziała, że jestem pijany. Odmówiła spotkania. Następnego dnia przeprosiłem ją. Odpowiedziała tylko że było śmiesznie. Znów zacząłem frajerzyć. Odbyliśmy w późniejszych dniach kilka chłodnych rozmów przez gg. W połowie czerwca kontakt z nią urwał się. M.in za sprawą klasowej wycieczki 3 dniowej przez którą to zacząłem powoli zajmować się inną ;p jeszcze wtedy koleżanką z klasy. Wiem nie bierz dupy ze swej grupy ale to była końcówka roku. Już skończyliśmy tę szkołę.
I tak o to skończyła się historia z panią na S.. przynajmniej tak myślałem. Po tygodniu wakacji zadzwoniła i zapytała się czy chciałbym się z nią spotkać. Zgodziłem się choć sprawa z tą drugą panią była już na dobre otwarta. Nie chciałem zbytnio wchodzić dwa razy do tej samej rzeki i znosić dłużej te zachowania. Zapytałem czy chce się spotkać czy po prostu sie nudzi. Odpowiedziała, że raczej z nudów.. Więc odrzuciłem więc tę propozycje.. Pisała jeszcze do mnie potem kilka smsów ale nie przywiązywałem do nich uwagi. Jak narazie nie mam żadnych planów co do niej. I wątpię żebym miał.
Sprawę z tą drugą dziewczyną moze kiedyś wam przedstawie. Zobaczymy co z tego wyniknie. Nic nie jest jeszcze przesądzone.
Dziękuje tym którzy wytrwali do końca. Pozdrawiam.
Odpowiedzi
Widzę że laska z moich okolic
śr., 2010-08-04 10:20 — ItalianoWidzę że laska z moich okolic jest bo ja też w takiej odległości od Bielska mieszkam . A nie wiesz dokładnie skąd była bo może znam ?
Wciągająca historia ... niektóre sytuacje nieźle rozegrałeś
"Zapytałem czy chce się
śr., 2010-08-04 10:28 — kusmi19"Zapytałem czy chce się spotkać czy po prostu sie nudzi. "
Niektóre.. a większość psułem
śr., 2010-08-04 10:31 — AdasmixNiektóre.. a większość psułem ;p
Takie większe miasto na żywieczczyźnie
Kusmi, podoba Ci się w złym sensie ?
Podoba bo jest konkretne
śr., 2010-08-04 10:50 — kusmi19Podoba bo jest konkretne pytanie a nie owijanie w bawełnę. Gdybyś tego nie zadał, do dzisiaj łudziłbyś się, że ona chce się spotykać.
Kurde dobry start, i coraz
śr., 2010-08-04 11:14 — SagułaroKurde dobry start, i coraz gorzej. Ale doswiadczenie pozostaje.
Wiele było dobrze
śr., 2010-08-04 13:47 — ItalianoWiele było dobrze rozegranych nie przejmuj się , masz teraz doświadczenie i na innych je wykorzystasz by całymi dniami chciały od ciebie czerpać przyjemności .
Większe miasto na żywiecczyźnie ? To mnie olśniło wiesz jest kilka takich miast ale spoko nie chcesz nie mów .
Dobrze wiedzieć że jest jakiś ziomek z okolic moich
Na zywieczczyznie nie ma
śr., 2010-08-04 19:33 — AlejandroNa zywieczczyznie nie ma zadnego miasta. Tym bardziej wiekszego. Co Wy mowicie, panowie.