Cześć Panowie!
Wczoraj miałem śmieszną sytuację Wieczorkiem z kumplem zabraliśmy ze sobą w podróż dwie fajne dziewczyny Jedna HB8, druga powiedzmy, że trochę brzydsza. Trafiliśmy na polną drogę, oczywiście przy takiej pogodzie nie było trudno się zakopać autem. Do pchania też nie było sił, ale nie o to mi chodziło... wiedziałem, że nie da rady wypchnać, więc gdy się opanowałem, posadziłem za kółko tą HB8, była moim celem na tam ten wieczór. Dziewczynie zrobiłem krótki instruktarz co ma robić, ale jak to można było przewidzieć, dziewczynka gaz do oporu i samochodzik jak siedział, tak usiadł głębiej

Jest ciemno, zimno, obok las i w oddali słychać dziki. Ktoś musiał zostać pilnować auta, więc kolega z tą brzydszą został, a ja z HB8, wybrałem się po pomoc, w głąb tego lasu Po dziewczynie można było zauważyć, że powoli panikuje, nie wie co robić, miała skromną koszuleczkę założoną. Zaproponowałem jej swoją kurtkę, więc szybko w nią wskoczyła. Idąc tak tym lasem, rozmawialiśmy o wszystkim, w jej głosie odczuwalny był strach, dziewczyny, która tak naprawdę nie wie co ją czeka Zadałem jej pytanie: " Pewnie chciałabyś się do mnie przytulić i poczuć się bezpieczniej, prawda?" Też się trochę srałem w tym lesie, te odgłosy dzików swoje robiły Ale trzymałem fason mężczyzny Ona odpowiedziała: " Gdybym mogła to zrobić, pewnie bym już dawno się w Ciebie wtuliła"  -Więc dlaczego tego nie zrobisz? odpowiedziałem. Dziewczyna jednak uległa i się do mnie przytuliła Tak idąc razem, wtuleni w siebie, zrobiło się bardzo miło i jakoś tak zaczęliśmy się całować


Teraz muszę uciekać Reszta będzie w cz. 2