Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Skapciałem, czy zmądrzałem… czyli o w związku byciu dalszym.


Tak sobie pomyślałem, czytając różne posty, blogi i patrząc na moich kolegów, czy ja też skapciałem, czy to może jednak dalsza przemiana samego siebie. Chcąc napisać rozprawkę na ten temat, trzeba wpierw mniej więcej określić pojęcie pantofel i zapytać się samego siebie czy czasem pisanie tej notki nie świadczy o moich obawach, że jednak pod ten pantofel wpadłem.

Po ogólnych obserwacjach stwierdzam (ameryki nie odkrywając), co następuję, że „dobry piesek” zrobi dla swojej pani wszystko. Są różne pieski, psiny, psy, wilczury i wilki, które reprezentują jak bardzo nasza pani trzyma nas na uwięzi. Mój kolega nawet podczas wspólnej gry w cs’a, wołał „panowie stop na chwilę smsa muszę napisać”. Został zmanipulowany przez swoją panią, robi ona z nim co chce, a podejrzewam, że punktem kulminacyjnym będzie manipulacja za pomocą seksu. Drugi kolega, kupuje cały czas jakieś prezenty swojej pani, ona to totalnie olewa. On jest zaślepiony w niej. Ma go na smyczy, bo on jest zahipnotyzowany. Moich dwóch bliskich znajomych… obaj żonaci… ale kto rządzi w małżeństwie? W jednym zdecydowanie on, bo żona jest typem kobiety uległej i bardzo słabej.
W drugim, relację bym określał 50/50 z lekką przewagą kolesia, ale to wygląda, tak, że ten związek opiera się na obopólnym zrozumieniu, mają dzieci, kłócą się, ale tak samo się godzą
i się śmieją, jak dla mnie oni na zmianę sobą sterują w zależności kto jest lepszy w danej dziedzinie życia. Kolejny związek trwający 4 lata. Długo mi zeszło, nad rozgryzieniem ich. Laska mówiła, że to ona rządzi, a zaraz płacze, że chłopak ją olewa. Jest to przykład szablonowej przeciętnej kobiety, która strzela fochy, obraża się, unosi, próbuje emocjami wymusić coś na chłopaku. Ale ten koleś został wychowany przez ojca, zlewa jej naburmuszenia, ale nie wszystkie, czasami jej się udaje zmanipulować go emocjami. Przedstawiłem przykłady psin, psów, wilczurów i wilków. Sami oceńcie co do kogo pasuje.
    Teraz odpowiedź na drugie pytanie. Co mnie tak naprawdę skłoniło do refleksji nad tym pytaniem. Kiedyś moja powiedziała, że mi się wydaję, że to ja rządze, a tak naprawdę to ona steruje wszystkim. Zdaję sobie sprawę, że kobiety są w stanie doprowadzić do takiej sytuacji, że pozwolą ci myśleć, że to ty rządzisz, jednocześnie kontrolując twoją podświadomość i ulegając tobie, gdy zdążysz się coś pokapować, aby nie wyszło na jaw, że to one kręcą głową. Skomplikowane? Eee, tylko troszkę xD
   
     Przejdę do konkretów.


1. Czy zalewam ją prezentami?
Nie. Jeszcze nie dostała ode mnie kwiatka. Jedyne co dostała ode mnie, to rzeczy, które uznałem, że ona zrobi z nich lepszy użytek i, raczej jej się spodobają.

2. Czy wydaję na nią dużo kasy?
Nie. Nie liczę kasy na paliwo do auta, bo kocham jeździć autem. Wcale nie jest jak mówią: kobieta = wydatki

3. Czy piszę do niej codziennie i spowiadam się co właśnie robię?
Nie. Nie robię, tego za często, bo strasznie nie lubię tego typu kontaktów.

4. Czy zalewam ją komplementami?
Nie. I tu trochę zagalopowałem się z negami. Trochę za dużo negów dobrałem dla niej i szczerze przesadziłem. Ale już połapałem się w tych sprawach.

5. Czy wyznaję jej uczucia często ?
Nie. Chociaż, chciałbym i myśle o tym. Jednakże sporo działo się ostatnio pomiędzy nami i odsłoniłem część kart, większą część kart.

6. Czy tylko ja proponuję spotkania i inne rzeczy?
Nie. Uważam, że relację w tej sferze to zdrowe 50/50.

7. Czy ja inicjuje seks?
Można się domyśleć ;p

8. Czy jestem na każde jej zawołanie?
Nie. Bo nie jest ona, tak jak większość bab, które trują dupę o byle pierdołę.

9. Czy myślę o niej?
Tak. Kurde, cały czas mi siedzi w głowie.

10. Kto wg mnie trzyma stery tego związku?
Nie wiem. Ale chyba ode mnie zależy, kiedy się spotkamy, gdzie, o której. Ale jakoś nie cieszy mnie to. Tak wiem, że kobiecie nie można dać sterów, bo rozpierdzieli statek na którym płyniemy. Ale fajnie by było gdyby jednak razem to trochę poprowadzić.

11. Czy zrezygnowałem dla niej z czegoś w moim życiu?
Prawie. Chcę rzucić palenie, chcę to zrobić dla siebie, dla własnego zdrowia, a także dla niej, bo mnie o to prosiła. Prosiła też abym mniej pił, ale spokojnie nie jestem alkoholikiem, potrafię nie pić przez miesiąc, a potem zrobić sobie 3 dniowy maraton w chlaniu.

12. Czy chcę dla niej dobra i dawać jej szczęście?
Tak. Chcę i to bardzo, bo ona daje mi to samo.

13. Czy staram się ją szokować, jakoś zaskakiwać?
Cały czas to próbuje robić. Raz z mniejszym raz z większym skutkiem.

14. Czy złamałem jakieś własne zasady dla niej?
I tak i nie. Co do sławnej „szczerości szacunku i zaufania” co każdy powtarza jak małpa, to wszystko jest ok.

15. Czy jestem zadowolony z mojego postępowania wobec niej?
Ciągle się zmieniam, sądzcie sobie co chcecie, jak teraz powiem, że ona jest inna niż reszta lasek. Bo tak jest! Odkryła we mnie rzeczy i zrozumiała je, co spowodowało wielki szok dla mnie. Dlatego zmieniam ciągle swoje postępowanie. Nie jestem już tą samą osobą. Zrzuciłem z siebie większość masek. Zostawiłem sobie tylko jeszcze parę, aby móc dalej szokować swoją.

16. Czy według mnie jestem pantoflem?
Podrywanie różni się od bycia w związku. Przy podrywaniu trzeba się pięknie nastroszyć jak paw, pokazać cechy wyróżniające z tłumu na pierwszy rzut oka. Ale związek to też walka. Tylko tym razem wspólna walka, już nie w pojedynkę. Tu więcej pożytku daje charakter.

17. Czy dałem jej zapewnienie, że będę z nią cały czas?
I tak i nie.

18. Czy moje zachowanie przy niej wskazuje na to, że mi na niej zależy i chcę być z nią?
Tak. Ale one uwielbiają mieć wszystko podane na talerzu, chcą być zapewniane, że je kochamy, że są piękne, w ogóle i szczególe.

19. Czy jestem zaangażowany w związek?
Tak. Czasami musiałem nieźle nakombinować się z czasem, aby zrobić jej niespodziankę, które sprawiły jej wielką radość, tym samym mnie też.

20. Czy strzela ona do mnie fochy, próbuje mną manipulować?
Fochów nie strzela, nie obraża się. Manipulacja? Jak każda kobieta, ma to ona we krwi. Czuję jak czasami ona mną manipuluję, ale wydaję mi się, że nie jest to szkodliwe ani dla mnie ani dla niej, więc daję się wciągnąć. Jest to słowna manipulacja, nie odbywa się to za pomocą emocji, uczuć, czy seksu.

Ale tak naprawdę jest jeszcze wiele rzeczy do zmiany u mnie. Przemiana trwa dopiero od ponad pół roku, potrzeba czasu na zmianę i wypracowanie własnego zdania po wielu latach, przyjmowania złudnych rad i nauk. Czy jestem kapciem? Nie, nie jestem. Ujawnienie uczuć jest podstawą w związku, jeśli obydwoje traktujecie się poważnie. Traktuję podrywaj.org trochę jak wskazówki, ale w końcu trzeba się odciąć i żyć na własny rachunek, znaleźć własne zasady, własne oczekiwania, a nie powielać stwierdzenia innych, bo tak robi każdy początkujący i ja się przyznaję, że nie jestem bez winy. Ale dosyć szybko zacząłem wypracowywać i kształtować własne zasady. Dokładniej mówiąc, one się jeszcze kształtują. 

Czy jestem zadowolony z odpowiedzi na powyższe pytania?
Nie, czuję niedosyt, czegoś mi brakuję, ale spokojnie jest czas, dużo czasu na wszystko. Podejrzewam, że jak przeczytam za parę lat te pytania i podam jeszcze raz odpowiedzi na nie, to będą one totalnie inne, pewnie dodam parę pytań. I dodam jeszcze jedno…

21. Czy jestem obecnie szczęśliwy?
Tak, bardzo Laughing out loud.

Odpowiedzi

wg mnie całkiem dobrze Ci

wg mnie całkiem dobrze Ci idzie. w skali szkolnej dalbym Ci 4+ chyba.
A teraz kilka rzeczy które, wg mnie mozna poprawić:
- co do tych negow to wiesz jak jest, mozesz mowic ich duzo tylko pieknej i bardzo pewnej siebie dziewczyne (nie twierdze, że twoja taka nie jest ale co za duzo to niezdrowo) w pozniejszym etpie (mam na mysli zwiazek) fajnie jest rzucic nega a potem lekki komplement np. chyba czesto myjesz garki... bo masz takie gladkie dlonie; albo ładne masz dzisiaj paznokcie - prawidziwe?? ale i tak ładne itp, itd
- z wyznawianiem uczuc to jednak bym sie nie galopowal i wolalbym nie mowiec pierwszy kocham Cie - chyba ze jestes pewnien na 100% ze ona tez to czuje, ale musisz byc pewien
- inicjacja seksu w sumie prawidlowa - one nie chca wyjsc na latwe kurewki dlatego tutaj my trzymamy paleczke;P chociaz od tego tez sa wyjatki
- nie mysl o niej caly czas bo to nie prowadzi do niczego dobrego - oklepane ale prawdziwe
- wydaje mi sie ze one nie zawsze lubia miec wszystko podane kawa na lawe - to my lubimy jak tak jest - pozostan troche tajemniczy i nie przekazuje wszystkiego bezposrednio
- polecalbym Ci jeszcze przeczytac kilka ksiazek mysterego, davidax, badboya bo one nie sa nastawione jak to mowiesz na powielanie innych ale troche glebiej docieraja do twojej osobowosci i chca zmian od srodka.
pzdr Wink

-co do negów... wiem z czym



-co do negów... wiem z czym się to je Wink
-ona już kilka razy mówiła do mnie kocham cię i wiem, że oczekuje ona tego samego w zamian i jestem pewien jej uczuć i swoich,
- prawdą jest, że myślenie o niej męczy mi głowę, ale na szczęście mam trochę obowiązków, więc panuje nad tym
-co do uczuć lubią mieć wszystko zapewnione, ale tak jak napisałem w blogu zostawiłem sobie jeszcze parę masek, a kolejne zaczynam tworzyć, w sensie żeby móc ją czym zaskakiwać w przyszłości-


Pozdrowienia;)

no muszę się zgodzić, za

no muszę się zgodzić, za bardzo wszytko brałem na logikę... od tego wpisu minęło wiele czasu i... wiele się zmieniło,
na lepsze oczywiście Wink
i wiesz co, każdego dnia jest lepiej.

"Tu na fundamentach, wyniesionych z własnych doświadczeń, popartych tymi
ze strony, buduje się głębszą i nieco bardziej skomplikowaną strukturę."
Prawda, ta strona mi otworzyła oczy na pewne sprawy, ale resztę trzeba samemu zdobyć, tak jak to leci w piosence A.M. Jopek "Joszko broda"

"czasem bóg daje talent, a resztę musisz wygrać sam"
Zdrowia;)

           Twoja historia

           Twoja historia mnie urzekła(wiem wiem jestem kobietą to nie strona dla mnie)w sumie to nawet wzruszyła nie wiedziałam że istnieją takie cudowne kobiety jak Twoja to prawdziwy ideał jesteś szczęściarzem!Tylko czy ona o tych wszystkich podbojach wie, czy jest świadoma tego jak podrywałeś inne kobiety(oczywiście dla zabawy, przecież to nic takiego) będąc już z nią?Sądzę że tak.Pewnie w bajki jest ciężko uwierzyć dlatego z początku uciekamy od nich.Chciałabym Cię poznać.Chciałabym Cię znać...Kochaj ją i mów jej to.