Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Co nieco o trenerach uwodzenia

Portret użytkownika Perrminator

Zauważyłem że w ostatnim czasie na portalu toczą się dyskusje na temat trenerów uwodzenia. Ilu ludzi tyle różnych zdań na temat tego typu profesji. W dzisiejszym blogu chciałbym przedstawić swoją opinię w tym temacie, podpierając się argumentami.

Hipoteza I: Faceci mają problem z poznawaniem kobiet.

Faktem jest że mężczyźni mają problem z poznawaniem kobiet. Gdyby było inaczej to nie było by prostytucji, a jak powszechnie wiadomo jest to jeden z najstarszych zawodów świata. Prawda jest taka, że popyt na płatną miłość jest ogromny- w Internecie aż roi się od sex portali na których panie do towarzystwa ze szczegółami opisują wachlarz swoich usług. Sam często przeglądam bardzo popularną witrynę tego typu (tak, tą z literką r na początku). Nigdy nie korzystałem z tego typu ogłoszeń, jednak lubię sobie popatrzeć na gołe laski. Jestem przekonany że nie jeden użytkownik podrywaja postępuje podobnie, jednak wstydzi się do tego przyznać. Żeby było jasne- mam do prostytutek duży szacunek, ponieważ życie układa się naprawdę różnie i nie będę ich oceniał że wybrały taki sposób zarobku na życie. Nikomu niczego nie kradną i ja nic do nich nie mam. Ale nie o tym temat. Reasumując- Kowalski nie wydawałby swoich ciężko zarobionych PLN-ów gdyby miał perspektywę darmowego seksu.

Drugim argumentem świadczącym o tym iż panowie mają nie lada problem z płcią piękną są portale randkowe typu sympatia, badoo czy tinder. Jeszcze z rok temu byłem ogromnym przeciwnikiem tego typu poznawania kobiet, jednak było to spowodowane faktem iż naczytałem się za dużo PUA poradników w których podryw internetowy jest ostro hejtowany, a wręcz karygodny. Dziś, kiedy to nabrałem dystansu do pewnych spraw uważam że może to być całkiem ciekawe doświadczenie. Szczerze powiedziawszy to nigdy nie miałem konta na portalach randkowych, ale kto wie- może kiedyś sobie z ciekawości założę. Życie pokazało mi aby nigdy nie mówić nigdy. Sam mam kolesia który regularnie posuwa dziewczyny poznane w świecie wirtualnym, niektóre z nich to naprawdę gorące okazy. Jednak nie zaprzeczalnym jest iż łatwiej napisać do jakiejś laski na badoo niż zagadać na żywo na ulicy.

Trzeci argument to dobrze każdemu znane Spotted. W moim odczuciu jest to całkiem pożyteczny „wynalazek” i nie rozumiem dlaczego ludzie w komentarzach tak chłodno traktują osoby zamieszczające tam wiadomości. Nie każdy ma w sobie tyle odwagi by zaczepić obcą kobietę na ulicy, baaa…jeżeli ktoś nigdy nie miał z tym styczności to jest to w kurwę ciężka misja. Jeżeli istnieje chociaż cień szansy by odnaleźć tajemniczą znajomą za pośrednictwem Spotted to dlaczego by nie spróbować? Przecież tu nie można nic stracić, można jedynie zyskać.

Kolejnym argumentem przemawiającym za moją hipotezą są tematy zakładane na forum. Nie będę się o tym zbyt szeroko rozpisywał, bo później będę czytał w komentarzach: „Ooo Perry znów hejtujesz i nabijasz się z innych”. Może to tak z boku wyglądać, jednak nie mam intencji kogokolwiek obrażać. Dziwi mnie jedynie, że mężczyźni XXI wieku mają problem z podjęciem najprostszych decyzji i tyle.

Pewnie znalazłby się jeszcze nie jeden argument, ale na chwilę obecną nic nie przychodzi mi do głowy.

Hipoteza II: Trenerzy uwodzenia są potrzebni.

Trener uwodzenia to osoba która musi znać się na ludziach, czytać ich myśli i emocje. Można powiedzieć że dla swojego kursanta jest kimś w rodzaju psychologa sportowego dla sportowca. Wiadomo że w podrywaniu bardzo ważne jest nastawienie mentalne i to co siedzi Ci w głowie. Jeżeli nie wierzysz w siebie i brakuje Ci pewności siebie to Twoje szansę na poznanie dziewczyny drastycznie maleją. Zadaniem trenera uwodzenia jest zmiana myślenia osoby która poprosiła go o pomoc.

Kiedyś, gdy potrzebowałem jakiejś porady w różnych aspektach swojego życia to szukałem rozwiązania w Internecie. Bo szybciej, bo taniej, bo wygodniej, bo to, bo tamto bo sram to. Dziś już wiem, że lepiej udać się po poradę do specjalisty w danej dziedzinie niż kombinować na własną rękę. Chociażby ostatnie przykłady:

1. Zawsze miałem problemy z nabraniem wagi. Od 5 lat, czyli od czasu kiedy to przestałem rosnąć miałem tą samą, nie zmienną wagę mimo iż jadłem naprawdę godnie. Przy wzroście 185 cm ważyłem 75 kg, co nie jest najlepszym wynikiem. Aby przytyć, sumiennie stosowałem różne diety znalezione w Internecie i co? I nic, dalej byłem suchy jak wiór. Na początku bieżącego roku stwierdziłem że tak dalej być nie może, a więc w celu uzyskania pomocy wybrałem się do dietetyka. Za ułożenie odpowiedniej diety zapłaciłem 100 zł no i Panowie…rewelacja. W 3 miesiące przytyłem 4,5 kg co w połączeniu z ćwiczeniami na siłowni sprawiło że w końcu wyglądam jak człowiek.

2. Następny przykład: Jak już wyżej napisałem- chodzę regularnie na siłownię. Po pewnym czasie zacząłem odczuwać nie miłosierne bóle w odcinku lędźwiowym kręgosłupa, popularnie zwanym „krzyżem”. Wiedziałem że spowodowanie było to intensywnymi brzuszkami, a więc przewaliłem cały Internet w poszukiwaniu ćwiczeń na brzuch które nie obciążały by kręgosłupa. Wypróbowałem cały szereg planów treningowych, jednak dalej czułem się jak by ktoś przypierdolił mi w kręgosłup kijem golfowym. Wtedy to zadzwoniłem do jednego z lepszych specjalistów fitness w moim mieście z prośbą o konsultację. Na spotkaniu zapłaciłem 50 zł za plan treningowy i po wdrożeniu w go życie bóle ustąpiły jak ręką odjął.

Podobnie jest z kołczami do spraw pik upu. Jeśli ich działalność pomaga nie śmiałym chłopakom w znalezieniu kobiety to uważam że robią świetną robotę i chwała im za to. Wielu kolesi ma naprawdę ciekawe życie, posiadają dobrą pracę, pasję, dużo podróżują a mimo to nie idzie im z kobietami. Trenerzy uwodzenia mogą naprowadzić danego delikwenta na właściwe tory i zaprowadzić go do serc najpiękniejszych samiczek stąpających po naszej planecie.

Oczywiście na rynku trenerów uwodzenia nie brakuje podrabiańców, którzy chcą tylko wydębić talary a z podrywaniem mają tyle wspólnego co Britney Spears z Przystankiem Woodstock. Jeśli jednak osoba kompetentna pomaga jakiemuś nie śmiałemu prawiczkowi to tylko bić brawo. No i tu jest właśnie pies pogrzebany, ponieważ to czy dany trener jest dobry w uwodzeniu czy też nie jest trudne do zweryfikowania.

Żeby nie było- pozytywny wydźwięk tego bloga nie miał na celu promocji trenerów uwodzenia. Sam nigdy nie korzystałem z tego typu usług, z jednej prostej przyczyny- po prostu mnie na to nie stać. Ceny szkoleń są wysokie, ale jeśli ktoś ma kasę to czemu by nie skorzystać? Gdybym był majętny to sam bym z ciekawości ustawił się z jakimś czołowym trenerem. Jedyne co to we wrześniu 2014 byłem na darmowym szkoleniu Real Social Dynamics w Krakowie i wspomnienia mam jak najbardziej pozytywne Wink

Pozdrowienia dla trenerów z powołaniem jak i fachowców z innych dziedzin.

Perry