Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Gdzie oni wszyscy są?

Ostatnio poczułem, że chciałbym wejść jeszcze głębiej w podryw i poznawanie nowych kobiet. Przyznam, że czuje się średnio usatysfakcjonowany z jedną,dwoma randkami w tygodniu, a czasami z ich brakiem. Może mam problem ze sobą, ale serio czuję się gównianie w piątkowy wieczór, gdzie z regułu obracałem jakieś laski a dziś siedzę w domu.

Zauważyłem, że z tym jest taka sinusoida - jak idzie dobrze, mamy zajebistą energię do podrywu i działania to one wyskakują z każdej dziury, byle się do Ciebie dobić. W innym wypadku jest stypa, telefon podejrzanie milczy i dostaje jakoś więcej zlewek.

Dobra, ale pierdole bez powodu z przydługim wstępem. Chcąc wejść głebiej w nauki mistrz zen, kategoria podryw, wszedłem też głebiej w nasze forum. Mam tu na myśli blogi sprzed "o zgoro" 15-stu lat.
Jak to jest, że kiedyś społeczność była tu ogromna, blogi prawdziwych graczy co siali postrach na imprezach pękały od liczby wyświetleń i komentarzy, a teraz...
Gdzie oni wszyscy są? Zauważyłem, że na forum aktywnie udziela się może z paru gości co faktycznie mają doświadczenie w temacie, ale nie piszą blogów, ani nie chwalą się akcjami z terenu.
Obserwuje dosyć ciekawą analogie na mieście. Mam wrażenie, że 10-15 lat temu, piątkowo-sobotni wieczór to było wydarzenie. Na rynku czy głównych ulicach miasta, w klubach były setki, jak nie tysiące osób. Chodząć na imprezy wręcz potykałem się o zajebiste kobiety i konkurencja była mocna.
A dziś? wyszedłem w sobotę przejść się po mieście. Po lokalach siedzą grupki znajomych, ogólnie ludzi mało i klimat trochę jak w probówce. Nic ciekawego i szalonego się nie dzieje...
Dawnych imprez i dyskoket, które kiedyś przyciągały tysiące osób nie ma i znikneły z imprezowej mapy mojego rejonu (miasto >150k ludu)

Z jednej strony martwi mnie to, bo pamietam tamte czasy i to było coś zajebistego, nie powtarzalna energie miasta i imprezowego trybu życia. Dziś czuje się jak na pogrzebie.
Inna sprawa, no nie wierzę, że teraz 99% facetów jest przejebanymi gości co wyssali nauki podrywaja z mlekiem matki i nie potrzebują tych nauk, żeby lepiej rozkminiać życia i relacje. Jeżeli tak nie jest to kurwa gdzie oni są? Zostali w domu z telefonem i przewijają laski na tinderze, albo płaczą na forach redpillowych, że nie mają czadowskiego ryja?

Skoro tak to pozostaje mi się trochę cieszyć bo faktycznie konkurencji nie ma i nie będzie przez chwile żadnej. Zresztą widzę po niektórych moich znajomych, że brak skilla powoduje, że są odpulani na pierwszej randce i nie chcą dowiedzieć się czemu i wolą "zająć się sobą" (i nie mowię tu o waleniu konia, tylko swoimi mitycznymi zajawkami)

Serio nasza męska kategoria stała się tak ciotowata, że zadowalają się byle jakością, nie ciągnie ich do wiedzy, której jest tak dużo, że ciężko to wszystko przerobić i po prostu się poddali?
Co sądzicie, bo męczy mnie to od dłuższego czasu - co się z nami dzieje i co się stało z tymi co byli tu 15 lat temu?

Odpowiedzi

Portret użytkownika Admin

podryw zszedl znowu do

podryw zszedl znowu do podziemia Smile a z drugiej strony swiat sie zmienil, od 2008 roku frekwencja w klubach spadla pewnie z 50% a moze wiecej... do tego social media, smartfony itp.

Na czym polega to

Na czym polega to "podziemie"?

To jak oni żyją, dobierają

To jak oni żyją, dobierają się i parują?

Portret użytkownika Mendoza

Ludzie od tysięcy lat

Ludzie od tysięcy lat dobierali się w pary bez podrywaj.org i szerokiego PU.

Nie trzeba wiedzy tajemnej żeby z kimś być, wiedza pisana czy rady znajomków może być jedynie pomocna, obligatoryjna za to nie jest.

Co do pizdowatości ludzi - myślę, że zawsze byli i będą. Człowiek z wiekiem bardziej to dostrzega po prostu. Moim zdaniem oczywiście.

Być może wychodząc na miasto "stypę" nosisz ze sobą. Dlatego też ją widzisz.
Skoro jak telefon milczy to jest ci smutno, to nie masz ogródka we własnym umyśle, takiego którego nosisz z sobą i w którym masz szroko rozumiant pokój.

A co do ludzi, ja się nie dziwie, że odeszli, bo ile można gadać o jednym i tym samym w kółko? Czego się jeszcze można nauczyć? Wypowiedzieli tyle ile mieli w sobie i narka hejka pa.

Myślę, że masz rację, pracuje

Myślę, że masz rację, pracuje nad tym ogródkiem u mnie wewnątrz, bo widzę tu trochę do poprawy.
Nie chce by moje szczęście było definiowane przez obecność kobiet, a tak momentami jest.

Stypa o której mówie to jednak fakt, widzę różnicę w mieście, gdzie do 6 rano co weekend wbijały tłumy i się działo vs obecny stan, gdzie o 1 w nocy wszystko jest zamknięte.

Wracając jednak do wewnętrzego spokoju i szczęścia masz może jakieś przemyślenia jak to poprawić? Tylko proszę o inne wskazówki niż "pasja etc" Wink

Portret użytkownika Mendoza

Pasja moim zdaniem nie jest

Pasja moim zdaniem nie jest celem samym w sobie a efektem ubocznym.

Odnośnie spokoju ducha... trudne pytanie.

Tak wiele na to wpływa.
Myślę, że warto zacząc od pogodzenia się ze światem, wyzbyć się żalu i życzeniowego myślenia, dać pokój przeszłości. Choć czasem ciężko podnieść się po porażkach, to wypada pozbierać to co zostało z siebie i iść dalej. Bo co innego można zrobić?

Stworzyć sobie głębszy sens życia. Obrać cele, misje życiowe, nadać czasu kierunek.

Ten kto ma cel, jest uratowany.

"A man who lacks purpose, distract himself with pleasure". - To dobry cytat na refleksje i może być wspierającym narzędziem.

Tak w wielkim skrócie, moim zdaniem, ten śpi spokojnie, co nadaje swemu życiu głębszy sens.

Portret użytkownika WildGuy

15 lat temu nie było tindera

15 lat temu nie było tindera i podobnych narzędzi szatana. Ok, była fotka i wszechobecne czaty, ale to jeszcze nie była skala przemysłowa. W Ameryce ponad 30% dorosłych w 2020 r. korzysta/korzystało z aplikacji randkowych. Podejrzewam, że w przedziale wiekowym 16-30, musi to być dużo większa liczba. Sam musiałbym długo pomyśleć, żeby znaleźć znajomego, który nigdy z tego typu aplikacji nie korzystał, pomijając osoby w związkach.
Ponadto aktualnie istnieje mnóstwo poradników na temat uwodzenia. Nawet skrollując tik-toka itp. można przypadkiem trafić na porady randkowe lepsze, czy gorsze, ale zawsze. Po prostu źródło wiedzy się zmieniło i jak 15 lat temu jednym z nielicznych źródeł wiedzy było to forum i jakieś amatorsko tłumaczone amerykańskie poradniki, tak teraz uwodzenie stało się gałęzią marketingu. Do tego obecnie mamy spersonalizowane reklamy, więc będąc mężczyzną w wieku 20-35 lat, musiałbyś zatańczyć na ch*ju, żeby nie trafić na reklamę szybkiego poradnika uwodzenia. Kiedyś ta wiedza nie była tak jednolita, pamiętam jak jeszcze sporo osób korzystało np. z NLS, co dzisiaj jest totalnie nie do pomyślenia, podejrzewam, że wiele osób nawet nie wie co to jest. Teraz wiedza jest skondensowana i wyprofilowana pod przeciętnego faceta, który musi znać jedynie podstawy, a reszta jakoś pójdzie choćby dzięki statystyce.
W dzisiejszych czasach typowy gość, który chodzi na siłownię i ma jakąś pasję po prostu znajdzie sobie dziewczynę. Natomiast typowy nerd ma po prostu łatwiej niż kiedyś, dostęp do wiedzy ma nieograniczony, a zamiast wychodzić do ludzi usiądzie do tindera, ewentualnie wpadnie w nałóg jakichś onlyfansów i zapomni o świecie rzeczywistym. Nawet istnienie instagrama / facebooka znacznie poszerza horyzonty takim osobom. Kiedyś w virtualu można było jedynie atakować na GG Laughing out loud
Kolejna sprawa to skrajnie zły PR, który niesie ze sobą nauka uwodzenia. Duża w tym zasługa mediów, a także głupich poradników i powszechne oczekiwanie na szybkie rezultaty. Jest wiele osób, które z góry negują sensowność rozwijania się w tym temacie, ale potem idą do domu i trzepią konia w fotelu.
Uwodzenie miało swój peak w okolicach 2006-2008 roku. To wtedy weszło w mainstream, wyszła "Gra" Neila Straussa, show w VH1 i podobne rzeczy jak np. Keys to the VIP, Mystery wystąpił u Conana O'Briena. Nastąpiła bańka i z czasem pękła. To forum też wyrastało na tej bańce, nic dziwnego, że było bardziej ożywione. Z czasem ta cała społeczność była atakowana z każdej strony i np. w Ameryce istnieją lobby, które to zwalczają, tj. szczególnie środowiska lewicowe i feministyczne. RSD nie tak dawno usunęło wszystkie swoje filmy, a ich coach musiał dokonać samokrytyki w mainstreamowej telewizji. Wiele teorii nadal wywodzi się z tamtego okresu i nie jest aktualizowana. Nieraz słyszałem, że jakiś artykuł lub teoria ma kilkanaście lat, więc nie może już działać z jakiegoś niewytłumaczalnego powodu.
Pamiętam, że dla wielu osób w tamtym okresie to było jak styl życia. Szczególnie po wyjściu The Game. Miało się wrażenie, że jest to jakaś sub-kultura, w której można podążać za innymi. Wiele osób miało swój autorytet, za którym można było iść i przeżywać te wszystkie męki napotkane na drodze. Teraz mało kto byłby gotowy poświęcić tyle czasu na naukę, nie mają swojego lidera, który byłby wzorem lub nawet odwzorowaniem tego, jak taką drogę można pokonać. To nie dotyczy tylko tego forum, na każdym forum uwodzenia tak jest. Udzielałem się na jednej, dość znanej grupie międzynarodowej, i na jednej wideokonferencji na zoomie w środku lata padło pytanie, kto robi 20 lub więcej podejść w tygodniu. Byłem jedyny na kilkadziesiąt osób. Więc mam wrażenie, że ludziom się nie chce, wystarczy tinder + faceapp, od czasu do czasu zmachać się na siłowni i nawet jak się nie zarucha, to ego skoczy, bo ma się kilka polubień.

Portret użytkownika Admin

"powszechne oczekiwanie na

"powszechne oczekiwanie na szybkie rezultaty."

ja bym to obstawial

"Nieraz słyszałem, że jakiś artykuł lub teoria ma kilkanaście lat, więc nie może już działać z jakiegoś niewytłumaczalnego powodu"

tez to wiele razy słyszałem Smile

W którymś z blogów ktoś pisał

W którymś z blogów ktoś pisał historię kilku PUA stąd, większość założyła rodziny.
Wieczorami na mieście widzę bardzo dużo chłopaków, którzy co tydzień mają w aucie inną dziewczynę. Nie wiem jaką mają skuteczność, ale pewnie co któryś temat dopinają. Podejrzewam, że to im wystarcza i nie chcą się jakoś ultra mocno szkolić w temacie.
To wirtualne życie trochę przejęło rolę podchodzenia. Co widać, w sierpniu byłem na weselu, gdzie było 4 dziewczyny same, takie 7-8/ 10. Ja też byłem sam, oprócz tego ok 6, 7 chłopaków samych. Mi na samym początku wpadła w ręce najładniejsza, więc już tylko nią się zajmowałem, z przerwami na resztę, ale nie widziałem, żeby któryś z chłopaków do nich uderzał. A laski były naprawdę kontaktowe i chętne do zabawy. Podobnie było na studniówce, gdzie tylko czekałem aż partnerka pójdzie do toalety, bo siedziały dziewczyny nawet 10 na 10 same, gdzie nie podbijał nikt. Po zatanczeniu z jedną z nich powiedziała, że dziękuję, bo jeszcze dzisiaj nikt nie poprosił jej do tańca, nie ma nawet z kim pogadać. To też dało mi jakiś obraz tego, że tak na żywo, uderza co raz mniej osób. Podobna sytuacja na konferencji,.gdzie do 5 nad ranem było się z kim bawić, bo na parkiecie stały 2-3 wolne, atrakcyjne kobiety.
Może jest to kwestia tego, że takie podchodzenie wiąże się też z tym, że bardzo często jest zlewka, każdy nie lubi odrzucenia, a powtarzane wielokrotnie zaczyna zmuszać do refleksji, korygowania działań i znowu kolejnych podejść. Co do pewnego momentu jest nieprzyjemne, często czujesz się bezradnie i zniechęcony. Temat samorozwoju jest modny, ale tylko w tym prsyjemnym zakresie, czytanie książek, pasje, siłownia, rower, kariera, nofap itd, ale nikt nie zachęca do babrania się w mało pozytywnych emocjach, czy wystawianiu się na taki niekontrolowany dyskomfort.
Ja tutaj trafiłem,.bo moja wiedza o relacjach i podrywaniu okazała się zerowa,w tym momencie ciężko mi też byłoby napisać bloga o ciekawym wyjściu w teren, mimo to jestem tutaj,.bo wiem, że w końcu i ja coś takiego napisze. A myślę, że Co którym wychodzi, po prostu się tym cieszą i niekonoecznie chcą uczyć się czegoś nowego, skoro i tak dopinają podryw.
Pewnie nawet nie wiedzą, że jest coś takiego jak PUA, a co mówić o forum PUA. Myślę, że około 8 na 10 moich kolegów, rowniesnikow (30 lat) wzięło ślub ze swoją pierwszą, drugą dziewczyną, poznaną w wieku ok 18-20 lat. Cała reszta zajęła się biznesami, wspomnianym rozwojem.

Portret użytkownika Pinochet

"Jak to jest, że kiedyś

"Jak to jest, że kiedyś społeczność była tu ogromna, blogi prawdziwych graczy co siali postrach na imprezach pękały od liczby wyświetleń i komentarzy, a teraz...
Gdzie oni wszyscy są?"

Kawał czasu minął. Rodziny dawno założone Smile

A co do klubów to fakt. Również odnoszę wrażenie, ze się popsuło. W dalszym ciągu idzie poznac fajne kobieta w klunach, ale kiedyś było więcej wszystkiego. Czasy sie zmieniają i trzeba to zaakceptować, dostosować sie. U mnie tez pozamykali troche imprezowni, ludzie przenieśli sie na tidnera.

Z drugiej strony też juz nie latam za kobietami bo poznałem swoją wybranke. Nawet mam 4- miesięczna córeczkę Smile

Portret użytkownika Dominikkow

Tak, można mieć zajebistą

Tak, można mieć zajebistą energię wtedy, kiedy czasy są ciężkie.
Tak, można sobie napchać głowę teoriami. A w środku być miękkim, wtedy stajesz się facetem - wydmuszką.

Nie da się być spójnym ze sobą, będąc niezadowolonym z kiepskiej roboty. Nieprzepracowane dzieciństwo i inne rzeczy, które będą ciążyły.

Portret użytkownika JacekJaworek

Wiele nowociot jak szuka o

Wiele nowociot jak szuka o podrywaniu trafia na redpill lub inne pokrewne nurty. Oczywiście trafiają na "trenerów uwodzenia" z doświadczeniem takim jakim mój pies ma w układaniu kostki rubika.

I gadasz teoche jak stary dziad "kurła kiedyś to było, teraz to nie ma."
Jak byś czytał podrywaja i mistrzów z sporą wiedzą. To byś wiedział, że masz się dostosować albo płakać do poduszki i walić konia. Twój wybór.

Ja widzę plusy w zmianach które się potoczyły w społeczeństwie.
Geje sie nie ukrywają w związkach z kobietą. Mniejsza konkurencja. Redpille i im podobni użalają się nad sobą. Znowu mniejsza konkurencja. Masa simpów, spermiarzy, białorycerzy, znowu mniejsza konkurencja.

I jeszcze raz. Pamiętaj to ty się dostosowujesz do reguł, a nie gra do Ciebie

Tyle że simpowie, spermiarze

Tyle że simpowie, spermiarze i białorycerze sprawiają, że kobiety stają się rozbisurmanione jak dziadowski bicz i zaczynają mieć znacznie większe mniemanie o sobie, przez co ciężej je poderwać

Portret użytkownika JacekJaworek

Za dużo redpill czytasz.

Za dużo redpill czytasz. Zalecam odstawić tamtą społeczność i poznawać realne dziewczyny

A to jest tak , że jest teraz

A to jest tak , że jest teraz sporo grup na FB jest o uwo ? Sam znam kilka grup na FB gdzie jest spory ruch . Po prostu fora wymierają i wszyscy idą w grupy FB

I jeszcze jedno. Może by

I jeszcze jedno. Może by admin w końcu ogarnął to , że sporo klasyków blogów się nie da otworzyć ?

Portret użytkownika huka

Czym się martwicie? Im mniej

Czym się martwicie? Im mniej pua, tym macie, mniejszą konkurencje, pua było subkulturą w latach 2006 - 2012, a teraz, jak gadam z facetami, lat 20 - 25, to dla nich, to ciemna magia. Ostatnio, taki jeden, chłopak 22 lata, mi się wypłakiwał, że laska 20 lat, przyprawiła mu rogi z facetem 39 lat, myślę sobie, pewnie, jakiś dojrzały pua ze starej gwardii, mu ją puknął hehe, dziś chłopcy są ciemniejsi w te klocki niż dawnej, ich laski można dymać hurtowo, a oni nawet się niezbyt skapują, bez poznania uwo.