Trochę głupie, ale chyba pomocnicze…
Tak mnie naszło na napisanie pierwszego bloga. Kiedyś, co prawda, obiecywałem analizę Tindera, ale obecnie jestem na przymusowych wakacjach i kończę też pewne bardzo ambitne, w tym zaległe nie z mojej winy, projekty, więc pisanie z pięcioma dziewczynami na gwarantowane randki, to nie na ten czas. Będzie luźniej, będzie seks. I Tinder.