Siema!
Pozwólcie, że przejdę od razu do rzeczy. Gdzieś tak miesiąc temu poznałem pewną panienkę i w sumie spotkaliśmy się może ze 4 razy w ciągu tygodnia. 2 razy imprezka i oprócz tego mała wycieczka i coś tam jeszcze. Sexu nie było, bo miałem dosyć napięty grafik ale na spotkaniach było całkiem spoko. Duża eskalacja dotyku z mojej strony, pocałunki no i generalnie jestem dosyć towarzyską osobą więc podczas rozmowy nie było nigdy nudno a wręcz przeciwnie duzo śmiechu bajerki itp. Spotykaliśmy sie tylko w pierwszym tygodniu znajomości, ponieważ 3 tyg temu musiałem wracać za granicę do pracy i rozmowa toczyła się przez Skype. No niestety tylko taka forma kontaktu pozostała. Ale też było spoko, gadaliśmy dużo, nieraz po 2-3h. Aż pewnego razu ponad tydzień temu skończyliśmy rozmawiać wieczorem (rozmowa oczywiście jak najbardziej pozytywna) no i od tego czasu zero kontaktu. Nie wiem, czy panna zgrywa niedostępną, czy coś już się jej odwidziało ale tak jak przedtem się odzywała, tak teraz nic. Wiem, że to krótka relacja i w ogóle nie da się na tym poziomie nic zbudować, nawet bym to olał ale jest jeden "mały, ale za to ogromny szczegół", mianowicie jest zajebiście atrakcyjna i bym chciał ją poznać bliżej (if you know what I mean). Pewien jestem, że wtedy bym nie miał żadnego problemu z tym ona też była chętna, oczywiście nie powiedziała tego wprost ale widać to było po niej. Jesteśmy z tego samego rocznika więc nie ma żadnej tam przepaści wiekowej.
Nie wiem teraz co robić dalej. Nie chce się narzucać, zeby nie wyjsć na needy, bo w sumie prawie 2 tygodnie bez kontaktu już jesteśmy a dodam, że za tydzień wracam do kraju na dosć długi okres więc będę mieć dużo czasu i chciałbym to jakoś z nią wykorzystać.
Jakieś porady?
Dzięx!
Zanim wrócisz do kraju, zero kontaktu, jak wrócisz obwieść to Jej bardzo oficjalnie i spytaj co tam jak tam a najlepiej dzwoń, wyczujesz po samej rozmowie na czym stoisz, czy na twardym gruncie czy na pękającym lodzie który pękając wydaje z siebie odgłos " SPIERDALAJ ", ja rozumiem, atrakcyjna jak nowe szpilki dla kobiety, ale to nie znaczy by się wkręcać tym bardziej że seksu jeszcze nie było, na luz daj, panna w rozmowie z Tobą sama ten luz wyczuje, pozwól się po powrocie na nowo zainteresować aż będzie leciała na Ciebie jak strażacy do pożaru
trzymaj się ramy, to się nie obsramy
4 spotkania w ciągu jednego tygodnia i to bez seksu? Potem gadanie na Skype po 2-3h?! Mam podejrzenia, że nie o to jej chodziło. Byłeś jej przyjacielem do pogadania, a teraz pewnie ma innego.
Przez te 2 tygodnie ona się do Ciebie nie odzywała. A Ty do niej?
Tak bez seksu, bo miałem naprawdę intensywny urlop. Uwierz mi, że nie było takiej możliwości. No po prostu nie było. Dużo pocałunków, eskalacji dotyku no w sumie trochę to może mało ale nie miałem wówczas innych kart do gry. Musisz uwierzyć na słowo. Ja też się do niej nie odzywam przez te 2 tyg. Jest dostępna, ja też ale 0 kontaktu.
Czy byłem przyjacielem do pogadania? Nie wiem. Raczej nie. Dobrze bajerzyłem, nie pokazywałem żadnych słabości ze swojej strony. W towarzystwie jej koleżanek dobrze wypadłem. Jej przyjaciółka mnie nawet dosyć polubiła, co jej się podobno rzadko zdarza. Pokazałem jej swoje zasady, silny charakter (przynajmniej takie wrażenie heh). Mam dużo ciekawych pasji, o których już wie. (motocykle, podróże, skoki spadochronowe, sport, historia). Mówiłem, że jak się spisze, to zabiorę ją do siebie (aż cała się wzdrygnęła na myśl o zwiedzeniu Holandii. Amsterdam itp.). No raczej spoko.
Pacta sunt servanda
Jeżeli nie było opcji seksu, to po co aż 4 spotkania? No, ale to już było i minęło.
Ona się nie odezwie pierwsza, a dwa tygodnie to wystarczająco długo. Zacznij od jakiegoś niezobowiązującego pinga (zdjęcie, opis jakiejś sytuacji sugerujący, że już jesteś na miejscu albo zaraz będziesz). I tyle, jak jest zainteresowana to połknie haczyk i ustawicie się na kolejne spotkanie. Generalnie: spotkania mają prowadzić do seksu, do spotkań prowadzą SMS-y/telefony (a więc tego jak najmniej, bo pogadać via Skype to nie jest cel znajomości). Jeżeli chcesz czegoś więcej niż fuck friend, to dopiero po seksie, kiedy to wszystko zależy od Ciebie, a nie od niej.
Sytuacja jest dość podobna do mojej teraz. Z tym, że my w ciągu 5 spotkań mieliśmy 3 Fc, też rówieśniczka, to ona wyjechała i po jej wyjeździe pisaliśmy skype kilka dni całe noce i przestała pisać na... miesiąc. Okazało się później, że spodobało jej się tam za granicą i emocje opadły.
U Ciebie 4 spotkania w tydzień, co mi się dziwne trochę wydaje To za krótki czas, by robić sobie jakieś nadzieje.
Wyjazdy nie służą niestety relacjom, szczególnie tym świeżym.
"Kto próbuje przegrywa czasami, kto się poddaje przegrywa zawsze!"
A może za szybko dałeś jej seks? Wydaje mi się, że mimo wszystko takie szybki seks, nastawia też odpowiednio panienkę na Ciebie, chciała się zabawić i się zabawiła.
Z tego jak relacje układają moi znajomi, to większość która ma teraz żony, czy długoletnie dziewczyny, to seks występował po 1-2 miesiącach znajomości. Najpierw poznawali dziewczynę całkiem nieźle, a potem szła z nimi do wyra.
Może w tym coś jest?
--------------------------------------------------------
Jeśli powiesz "nie udało się" staniesz się 10 razy silniejszy, niż gdybyś miał powiedzieć "co by było gdybym spróbował..."
Nie, nie jest. Są różni ludzie i tyle Lepiej szybciej niż później.
Żyj chwilą, ale myśl perspektywistycznie
Zobacz: ledwo poznałeś dziewczyne i cztery spotkania w ciągu kilku dni, potem dużo czasu przegadanego na skajpie. Myślę, że dziewczyna pomyślała że ma Cie w szachu i być może się znudziła. Pojechałeś za granice, to mogłeś bardziej zgrywać niedostępnego, a nie tyle czasu gadać...
Na plus napewno że szybko się pojawiły pocałunki i z tego możesz jeszcze próbować coś budować.
"Sumiennie wszystko planuje. Inni zazdroszą mu farta, nie wiedząc, że on szczęściu pomaga, wybierając odpowiednie szkoły, zapinając pasy w aucie, a nawet planując dietę. Często samotny, bo nawet seks staje się dla niego jednym z zadań do wykonania."
A czemu sam się do niej nie odezwałeś po prostu? Powiedziała, że się odezwie do Ciebie pierwsza teraz czy jak?
Żyj chwilą, ale myśl perspektywistycznie