Ile szans dajecie dziewczynie, ktora okazuje slabe oznaki zainteresowania?
Czy jeden nieodebrany telefon i nieodpisany SMS dyskwalifikuje panne, czy po jakims czasie probujecie dalej?
Pytam, bo mam sytuacje - spotkalismy sie dwa razy, na spotkaniach wygladala na zainteresowana, daje sie prowadzic za reke ale do pocalunku nie doszlo. Probuje sie z nia umowic od jakiegos czasu - ciagle wymowki, ze jedzie do rodzicow, czy jest umowiona ze znajomymi itd - nie mozemy sie zgrac. Raz zadzwonilem - nie odebrala, wiec nie kontaktowalem sie przez dobry tydzien. Po tygodniu dzwonie drugi raz - nie odebrala, napisalem sms czy wszystko u niej ok. Oddzwonila wieczorem, tym razem ja nie odebralem. Zdzwonilismy sie nastepnego dnia, okazalo sie ze byla na wyjezdzie sluzbowym. mielismy sie umowic w tym tygodniu. Dzwonie do niej we wtorek - ten sam scenariusz, nie odbiera. Napisalem sms, ze bylismy umowieni ale trudno sie do niej dodzwonic. Odpisala mi... dzis rano. "Czesc ☺ przepraszam Cie, znow odłożyłam odpisanie Ci na później i kolejny raz zapomialam, a tu juz weekend co u Ciebie?"
Zastanawiam sie co o tym sadzic... warto zawracac sobie glowe ta panna, czy lepiej odpuscic?
Ogólna zasada: dwie szanse. Dziewczyna raz odwoła spotkanie, spoko, zdarza się, znamy się w sumie jakieś 10 minut - nie będę jej najwyższym priorytetem. Drugi raz odwoła - papa.
Są dwie szkoły - dzwoniąca i SMS-ująca, ja jestem z tej drugiej więc o dzwonieniu się nie wypowiadam. Często wysyłam SMS-y typu "ping" które funkcjonują jako "okno do mojego życia", jak nie odpowie nic się nie stanie. To powiedziawszy po 2 wiadomościach bez odpowiedzi wysyłam któryś z "ostatecznych" SMS-ów (tzn. albo odpowie, albo jest pozamiatane).
W Twoim przypadku, skoro ciągnie się to tygodniami, nie było pocałunku, w zasadzie nic się nie wydarzyło - daruj sobie.
Dzieki za odpowiedz. Mozesz napisac cos wiecej o tym sposobie pisania "okno do Twojego zycia"?
A to ciagnie sie tak dlugo, bo trudno nam sie zgrac ze spotkaniem. Albo jej nie pasuje, albo mi. Oboje mamy prace, swoje zycia i znajomych.
Tak jak pisalem, jakies oznaki zainteresowania byly, zwlaszcza na pierwszym spotkaniu (po ktorym to ona pierwsza napisala smsa). Na drugim szlismy za rece. Probowalem eskalowac ale nie bardzo wiedzialem jak to zrobic by nie wyjsc na napalenca, moze cos spieprzylem...
Fajnie nam sie gawedzi, ale nie chce wpasc we friendzone.
Spieprzyłeś, jesteś we friendzone, odpuść. Jeżeli nawet nie próbowałeś jej pocałować na pierwszym spotkaniu, to ona jest teraz w trybie "o co temu gościowi chodzi"? Trzymanie się za ręce? Nie masz 15 lat!
"Okno mojego życia" to np. zdjęcie steku i browara z podpisem "#omnomnomnom". Musi odpowiedzieć? Nie musi, ale jak to zrobi to znaczy, że jest zainteresowana i nie ma problemu, żeby w 2-3 SMS-y przejść do "To w piątek ja gotuję, Ty przynosisz wino."
"Jeszcze jeden pączek i jak nie cukrzyca, to zabije mnie mój lekarz. ;)" (tekst na tłusty czwartek), "Oczywiście przestało padać jak tylko skończyłem biegać. Poniedziałek, pff! ;)". "Na siłowni w końcu pustki - wszystkie noworoczne postanowienia już się wykruszyły. :P", "Pozdrowienia z kolejki w urzędzie! Już wolałbym być w pracy...", zdjęcie kawy z podpisem "Tego mi było trzeba.". I tak dalej, i tak dalej.
Oczywiście czasami wysyłasz "normalne" wiadomości, próbujesz się ustawić, itd. Nie wiem jakie tu są zasady z zamieszczaniem linków, ale napisz mi PM to Ci podeślę artykuł na ten temat.
Moja koleżanka z pracy (niesamowicie atrakcyjna dziewczyna lat 22), ostatnio rozmawiałem z nią na podobne tematy.
I nie uwierzysz, ale jej narzeczony, którego poznała 1,5 roku temu, pocałował ją na 6 spotkaniu! No kurwa friendzone w chuj prawda?
Co więcej, spał u niej tego samego dnia(spotkanie było u niej w domu, jakiś film czy coś), na dole na kanapie, nawet nie próbując się dobrać jej do majteczek.
Dziewczyna w chłopaku zakochana po uszy i nie może doczekać się ślubu...
Rozumiem to jest twoja definicja friendzonu?
--------------------------------------------------------
Jeśli powiesz "nie udało się" staniesz się 10 razy silniejszy, niż gdybyś miał powiedzieć "co by było gdybym spróbował..."
Wchodziłem, stek bzdur i podejście do tematu, jak do gry komputerowej. Jakieś tabelki itd.
Szczerze współczuje kobietom, które mają nieszczęście spotkać takiego osobnika na swojej drodze.
Ciekawi mnie, w jaki sposób on utrzymuje, o ile w ogóle utrzymuje jakieś dłuższe relacje z kobietami.
--------------------------------------------------------
Jeśli powiesz "nie udało się" staniesz się 10 razy silniejszy, niż gdybyś miał powiedzieć "co by było gdybym spróbował..."
Jak Cię ciekawi, to zapytaj - kontakt ze mną nie jest trudny.
A znasz różnicę pomiędzy jednostkowym przypadkiem, a czymś co zasadniczo działa? "Znam kogoś, kto..." to nie jest na nic dowód. Dowód to "Zrobiłem to 100 razy i zadziałało 3, znaczy się - podejście jest do dupy."
Ludzie są nieprzewidywalni, ale statystycznie są rzeczy, które przynoszą lepsze i gorsze efekty.
Ja jestem raczej ze szkoły dzwonienia, ale nie będę oddzwaniał na każdego napisanego smsa
Nie jestem zwolennikiem spamowania dziewczyn z mojej listy kontaktów chwaląc się wypitą kawą czy zjedzonym pączkiem - od tego chyba jest fejzbuk, choć ja tego nie robię nawet tam...
Mimo to artykuł chętnie przeczytam, może znajdę jakąś inspirację, zwłaszcza jeśli to co opisujesz jest skuteczne. Niektóre panny chyba tego oczekują, skoro same robią coś w tym stylu... Wysłałem PW.
Kontakt nawiązuję raz-dwa, góra trzy razy na tydzień. Oszczędnie, tak, żeby pozostać na jej radarze/umówić się, jeśli jest na to gotowa.
Nie ma zasady.
Wszystko zależy od Twojego zdrowego rozsądku i danej sytuacji.
Jeżeli widzisz, że kobieta zbywa Cię, niechętnie odpisuje, nie nawiązuje sama kontaktu to po co masz marnować energię tam gdzie ona jest niechciana ?
Masz pełen wachlarz możliwości będąc singlem i nie ograniczaj się !
Kieruj energię tam, gdzie jest ona tego wart.
A przy takim podejściu prędzej czy później ta co Cię "olewała" bardzo możliwe, że przypomni sobie i poczuje, że coś straciła a wtedy to Ty rozdajesz karty
Nie skupiaj się na jednej relacji, ponieważ nie mając alternatyw automatycznie odbierasz sobie prawo do wybierania.
Dzieki za odp.
Co do inicjowania kontaktu przez dziewczyne - trudno trafic na taka, ktora nie uwaza ze "to facet powinien pierwszy..". Ja tylko raz trafilem.
I to nie jest tak, ze skupiam sie tylko na niej. Probuje tez gdzie indziej. Po prostu w tym temacie opisalem jej przypadek i zastanawiam sie czy dac tej konkretnej kobiecie szanse. A moze tylko udaje brak zainteresowania?
"Czesc ☺ przepraszam Cie, znow odłożyłam odpisanie Ci na później i kolejny raz zapomialam"
a) odkłada na później sprawę
b) i ostatecznie o niej zapomina
Ta sprawa, to Ty.
Uwierz, gdy jesteśmy zainteresowane mężczyzną, nie zapominamy mu odpisać. Nie przekładamy spotkań, nie odkładamy na później odpisania etc...
Nie udaje braku zainteresowania.
Po prostu nie zależy jej na Tobie ani troszkę.
A jedyne, na czym może odrobinę jej zależy, to na Twojej atencji (żebyś za nią biegał, łasił się, prosił o spotkania, dzwonił, SMS-ował etc...), karmi się tym, bo to jej schlebia (jak każdej kobiecie). Przecież to fajne mieć Księżyc na własność Dlatego raz na jakiś czas łaskawie rzuci Ci promyczek nadziei.
(Księżyc to satelita - gdyby ktoś spał na lekcjach).
Konkluzja:
Opuść jej orbitę...
Szkoda energii.
Powodzenia.
Idealnie Elbo. W sedno sprawy!
Ja ostatnio tak miałem.
Dziewczyna niby zainteresowana. Pocałunki, delikatne igraszki w łóżku, jakieś spotkania, ale z jej strony jakiegoś dużego zaangażowania nie było. Jasne, pisała, a nawet czasami dzwoniła. Jednak rzadko kiedy proponowała spotkania. Potem coś jej się odwidziało i... zaproponowała przyjaźń. W zasadzie mogłem to wyczuć od drugiego/trzeciego spotkania, że nic z tego nie będzie.
Natomiast ta z którą się teraz spotykam? Sama pisze kiedy mogę się spotkać, zaprasza do siebie, sama inicjuje wieeeele rzeczy. Naprawdę wiele.
Bardzo krótko nakreśliłem problem, ale na pewno załapałeś.
Zainteresowana kobieta = zaangażowana kobieta, a to coś pięknego!
Będziesz dostawał w swoim życiu wiele koszy, ale w końcu się uda. Nie poddawaj się i pracuj nad sobą. Tyle.
Udanego weekendu
Być może,
Niestety nikt z nas nie jest wróżbitą i tego nie potwierdzi
Wiem jedno, zbyt częste analizowanie i to wszystkiego do niczego dobrego Cię nie doprowadzi. Będąc singlem ogarnij sobie parę relacji i wtedy zobaczysz jak płynnie będzie Ci szło w takich sytuacjach ( a nawet śmiem twierdzić, że takich nie będzie )
Kiedy kobieta czuje, że facet jest atrakcyjny i ma różne opcje to zaczyna się kompletnie inna relacja
Dziewczyna wygląda na niezainteresowaną.
Być może, na tych dwóch spotkaniach zabiłeś jej zainteresowanie, albo czekała do 2 spotkania na pocałunek, albo jakiś ruch z twojej strony i się nie doczekała (w co wątpie, bo zainteresowana dziewczyna dałaby Ci dużo więcej czasu, hmmm powiedzmy do 4-5 spotkań na jakieś działanie)
Być może, od początku nie widziała w tobie szału, ale dała Ci 2 spotkania na zaprezentowanie swojej osoby i nie pykło. Zdarza się, nie przejmuj się tym.
Ja bym na twoim miejscu już sobie darował. Nic do niej nie pisz i nie dzwoń, jeśli będzie chciała Ciebie to sama się odezwie. Moim zdaniem swoje już w tym kierunku zrobiłeś, a z tego jak piszesz, to już zaczynasz być needy.
Ewidentnie to Ty potrzebujesz spotkań z nią, a nie ona z tobą.
Uwierz mi, naprawdę zainteresowana kobieta, zrobi bardzo wiele żeby się spotkać z facetem który jej się podoba. Możliwe że raz odwoła spotkanie, ale też nie będzie ryzykować znajomości, drugi raz takim zagraniem. Po za tym odpisywanie po paru dniach, brak kontaktu tydzień -> sam widzisz jak to wygląda, bardzo mizernie.
Oczywiście nie przekreślaj jeszcze, ale moim zdaniem teraz piłka po jej stronie.
--------------------------------------------------------
Jeśli powiesz "nie udało się" staniesz się 10 razy silniejszy, niż gdybyś miał powiedzieć "co by było gdybym spróbował..."
Masz racje, chyba zaczynam byc needy, sam tez to zauwazam.
Ale "Nic do niej nie pisz i nie dzwoń, jeśli będzie chciała Ciebie to sama się odezwie." - pisalem ze wlasnie dzis sie odezwala, wiec chyba ma ochote to kontynuowac. Olac ja teraz to troche prostackie, a odpisac w ramach odwetu za 3 dni - dziecinne...
txico, ja zawsze w pierwszej kolejnosci dzwonie, bo lubie od razu wyczuc w glosie panny czy cos z tego bedzie (wierz mi, pomijajac fakt ze sms'owanie jest moze dobre dla niesmialych facetow, niewiele przez taki sposob komunikacji zyskujesz, ..zeby nie napisac ze nic nie zyskujesz)
Wracajac jednak do sedna, ...TAK, brak w miare szybkiego odzewu na telefon, a potem wyslany sms, to na 99% bedzie wg mnie swiadczylo o tym, ze z ta panna nie ugrasz nic powaznego. (W tym miejscu pozwole sobie wspomniec o tzw. "wytrwalych", ktorzy jednak wierza ze cos jeszcze z tego bedzie, i moze faktycznie uda im sie taka panne przeleciec w dluzszej perspektywie, ale to nie zmienia faktu, ze z taka panna niczego powaznego na te 99% nie stworza)
@badboy ja tez przewaznie dzwonie, a gdy nie odbiera zostawiam smsa. Nie lubie nagrywac sie na poczte. Czesto jednak sa sytuacje ze nie mozna odebrac lub oddzwonic i sms to jedyny kontakt.
Ale Ci tu leją wodę... Przecież tu masz sytuacje prostą jak świński ogon Mianowicie, ma Cię w dupie. Jak się przypomniałeś, to nawet sama to napisała, ubierając w ładne słowa - odłożyłam na potem i zapomniałam, czyt. nie jesteś na tyle istotny bym pamiętała o odpisywaniu Tobie.
Coś w tym jest
Z drugiej strony, jakby udało mu się ustawić kolejne spotkanie, np. z inicjatywy i by dobrze zadziałał (więcej działania, mniej gadania ;p) To mógłby sporo ugrać.
--------------------------------------------------------
Jeśli powiesz "nie udało się" staniesz się 10 razy silniejszy, niż gdybyś miał powiedzieć "co by było gdybym spróbował..."
Tez o tym myslalem...
W sumie skoro i tak zjebalem, to niewiele mam do stracenia. Tylko jak to teraz rozegrac... tez "odlozyc odpowiedz na jutro"?
Moim zdaniem, nie graj w gierki, tylko odpisz dosyć obojętnie Bez żadnych propozycji i czekaj dalej, teraz ona musi się wykazać.
--------------------------------------------------------
Jeśli powiesz "nie udało się" staniesz się 10 razy silniejszy, niż gdybyś miał powiedzieć "co by było gdybym spróbował..."
txico, czego nie zrozumiales w zdaniu: "ona ma Cie gleboko w dupie"?
Ona się z kimś spotyka, nie wiem jak dokładnie u Ciebie przebiegało to spotkanie, ale podejrzewam, że jest z kimś kto nie bał się ją pocałować w krótkim czasie. I ona uznała, że tamten gość jest dla niej bardziej interesujący. Kiedyś otwarcie rozmawiałem z pewną kobietą i ona powiedziała mi, że jak mężczyzna nie pocałuje jej do drugiego spotkania, to ona potem się już z nim nie umawia na kolejne.
Druga sprawa, jeśli ktoś nie znajduje dla Ciebie czasu, dlaczego chcesz tej osobie poświęcać swój czas ? ta dziewczyna widzi, że ona Cię olewa a Ty się o nią starasz. To nie jest atrakcyjne. Ale takie sytuacje powinny uczyć i na przyszłość pokaż kobiecie nawet na tych pierwszych spotkaniach, że nie jesteś jakimś katechetą i nie graj roli ułożonego chłopaka, tylko już od pierwszego spotkania dąż do pocałunku, stosuj kino, podniecaj ja niestandardową rozmową.
Przeczytaj mojego bloga KILKA RANDKOWYCH WSKAZÓWEK
http://www.podrywaj.org/blog/kil...
O czym myśliciel myśli, empiryk udowadnia
Jesteś dobry w tej klocki, ale to co ta Ci dziewucha powiedziała, to bullshit Albo akurat taką trafiłeś.
Nie ma czegoś takiego jak --> JAK JEJ NIE POCAŁUJESZ DO 2 RANDKI TO JUŻ ZJEBAŁEŚ, ZAPOMNIJ O NIEJ, TO KONIEC!
Ściema po całości, nie ważne czy na 1 na 2, na 3 czy na 4, oczywiste nie można zwlekać w nieskończoność. Dużo zależy od kobiety, czy jest nieśmiała, niedoświadczona, otwarta czy zamknięta. Jak długo trwają spotkania itd.
Ogólnie gdy już masz sygnał że możesz, to się nie zastanawiaj, bo drugiego możesz się nie doczekać. Ale jak laska jest naprawdę tobą zainteresowana, to nie założy sobie we łbie, że "kurwa 2 spotkanie i nic, spławiam frajera"
Nie słuchaj takich rad.
--------------------------------------------------------
Jeśli powiesz "nie udało się" staniesz się 10 razy silniejszy, niż gdybyś miał powiedzieć "co by było gdybym spróbował..."
Ja nie całowałem raz pół roku i mi wyszło Jednak dotykiem emanowałem Jak pannie się podobasz to możesz kija na cudach robić i tak Ci wyjdzie
-----
W życiu nie chodzi o racje a o wibracje.
To nie tak ze balem sie pocalowac. Byly 2 spotkania, po kazdym buziak w policzek. Po prostu nie bylo okazji a ja nie stwarzalem jej na sile bo to wyglada sztucznie.
Pawkar wszystko zależy od faceta a nie od kobiety, i na jakie on ma czekać sygnały? Jak chce pocałować kobietę to ja całuję i nie czekam na jakieś sygnały, a sama kobieta jest zadowolona z faktu, że zrobiłem to tak spontanicznie, kiedy ona się tego nawet nie spodziewała. Nasłuchacie się stand - upów Grzywocza a później wypisujecie bzdury na forach. Już był taki master w Stanach, który napisał biblię seksu, a później okazało się, że jest prawiczkiem.
O czym myśliciel myśli, empiryk udowadnia
Słuchaj nie neguje tego, że trzeba w miarę szybko pocałować kobietę. To jest oczywista oczywistość.
Ale nie popadaj w skrajność. Że masz jaki time-out typu 2 spotkania. Bo to jest wielka ściema i bullshit. Co do Grzywocza, nie za bardzo znam kolesia, widziałem chyba jakiś jeden artykuł o braku sms-ów, nie zaciekawił mnie.
Sorry wiem z doświadczenia, że tak nie jest. I tak to zależy od faceta, ale zależy też od kobiety, jak trafisz na introwetyczkę, zamkniętą w sobie i możesz jej się zajebiście podobać, ale nachalnością w dążeniu do pocałunku możesz ją odstraszyć. Jak dostaniesz od niej jasny sygnał, typu sama się przytuli albo zacznie dotykać, to chyba nie trzeba się zastanawiać prawda?
Możesz się nie zgadzać, ja mam swoje zdanie na ten temat. Jeśli podobasz się kobiecie i iskrzy między wami, to nie ma takiej opcji żeby po 2 spotkaniach bez KC, dała Ci kosza.
--------------------------------------------------------
Jeśli powiesz "nie udało się" staniesz się 10 razy silniejszy, niż gdybyś miał powiedzieć "co by było gdybym spróbował..."
No ok, ostatnio w klubie spotkałem taką introwertyczkę, 21 lat, później umówiłem się z nią na drugie spotkanie, jak była noc klubowa w Warszawie. Była z koleżanką, później jej koleżanka zostawiła ją, bo akurat siedziałem z nią przy barze. A później zabrałem ją do najlepszego klubu w mieście. Czyli moje mieszkanie Ani razu nie inicjowała kina, dotyku, nie wysyłała mi żadnych sygnałów z racji swojej nieśmiałości. Sam ją pocałowałem, później ją rozebrałem, zero oporów (ale to dlatego, bo już w klubie przyzwyczajałem ją do swojego dotyku) i to co robiła ze mną w sypialni było całkowitą odwrotnością tego jak się wobec mnie zachowywała. A dlaczego pomimo tego doszło do seksu ? bo zabrałem ją do miejsca gdzie czuła się komfortowo, wiedziałem czego chce a jej jedyne co pozostało to poddanie się niesamowitym pokładom przyjemności
O czym myśliciel myśli, empiryk udowadnia