Siema! Na uczelni poznałem pannę. Uśmiechała się maksymalnie i gapiła mi się prosto w oczy, podszedłem, zagadałem i zanim zdążyłem usiąść obok niej, ona już wyciągnęła rękę i się pierwsza przedstawiła. Jest git! Nie pogadaliśmy zbyt długo, bo nie miałem czasu. Zauważyłem, że musiała być bardzo zainteresowana - numeru nie wziąłem celowo, bo i tak ją pewnie zobaczę na korytarzu. Odchodząc powiedziała, że ma nadzieję, że się jeszcze zobaczymy.
Teraz tak. Zaczyna się sesja, w szkolę pojawię się ze 2 razy przed feriami. Prawdopodobieństwo, że ją spotkam jest niewielkie, choć jest. Załóżmy, że jej nie spotkam i będę czekał przez całe ferie aż ją spotkam, wtedy pogadam ciut dłużej, wezmę numer i umówię się. Warto? To w końcu +- 3 tygodnie.
Z drugiej strony, mogę dodać ją na FB i napisać konkretnie, że widzimy się w piątek w szkole tu i tu, o tej godzinie. Wtedy bym miał pewność, że będzie, wezmę numer i się umówię.
Nie jestem jakimś facebookowym podrywaczem i szczerze wolę rozmawiać w 4 oczy, jednak sami widzicie jaka jest sytuacja. Źle oszacowałem czas spędzany na uczelni
Co radzicie? Ja teraz myślę, że po prostu ją dodam i napiszę "piątek na tej ławce co wtedy o 12 ;)". Git? co o tym myślicie? Panna wyraźnie wyglądała na zainteresowaną.
Oczywiście, że tak
Wcześniej czytałem art o tym, że kobieta sama bierze numer, pomyślałem sobie, że nie wezmę, a co. Nie mam z tym problemu.
EDIT: kwestia tego typu - czy wg. Was lepiej czekać aż ją spotkam (za długi okres, IMO) czy napisać na FB żeby się spotkać i wtedy zabrać numer i się umówić. Tylko tyle.
"Wcześniej czytałem art o tym, że kobieta sama bierze numer, pomyślałem sobie, że nie wezmę, a co. Nie mam z tym problem"
Jak widać masz, czego dowodzi ten temat
PS. Wymiękłeś i tyle, nie nawijaj nam tu makaronu na uszy jak to masz wyjebane, już drżysz, tylko jeszcze tego nie przyznałeś
-----------------------------------------------------------
Wiem o tym, bo Tyler o tym wie.
Plan był taki, że pewnie ją spotkam w tym tyg, ale nie przewidziałem, że praktycznie mnie nie będzie na uczelni
miałem wywalić temat, bo ostatnio zedytowałeś treść
ale...
to jest tak przesłodko idiotyczne, że ani chybi po paru kolejnych komentach zechcesz to usunąć, więc.... co by pozostało dla potomności....
"Siema! Na uczelni poznałem pannę. Uśmiechała się maksymalnie i gapiła mi się prosto w oczy, podszedłem, zagadałem i zanim zdążyłem usiąść obok niej, ona już wyciągnęła rękę i się pierwsza przedstawiła. Jest git! Nie pogadaliśmy zbyt długo, bo nie miałem czasu. Zauważyłem, że musiała być bardzo zainteresowana - numeru nie wziąłem celowo, bo i tak ją pewnie zobaczę na korytarzu. Odchodząc powiedziała, że ma nadzieję, że się jeszcze zobaczymy.
Teraz tak. Zaczyna się sesja, w szkolę pojawię się ze 2 razy przed feriami. Prawdopodobieństwo, że ją spotkam jest niewielkie, choć jest. Załóżmy, że jej nie spotkam i będę czekał przez całe ferie aż ją spotkam, wtedy pogadam ciut dłużej, wezmę numer i umówię się. Warto? To w końcu +- 3 tygodnie.
Z drugiej strony, mogę dodać ją na FB i napisać konkretnie, że widzimy się w piątek w szkole tu i tu, o tej godzinie. Wtedy bym miał pewność, że będzie, wezmę numer i się umówię.
Nie jestem jakimś facebookowym podrywaczem i szczerze wolę rozmawiać w 4 oczy, jednak sami widzicie jaka jest sytuacja. Źle oszacowałem czas spędzany na uczelni
Co radzicie? Ja teraz myślę, że po prostu ją dodam i napiszę "piątek na tej ławce co wtedy o 12 ;)". Git? co o tym myślicie? Panna wyraźnie wyglądała na zainteresowaną."
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
...teraz pytaj na forum XD Zagadniesz na fb, wiesz jak się skończy? Pewnie wiesz. Miałeś zaintere i spaliłeś. No nic. Niektórzy wygrane miliony w totka pootrafią prz..bać. Ty się do nich nie umywasz. Głowa do góry.
_____________________________________________________________
Osoba, która wiecznie mówi „tak”, nieustannie pomija osobiste potrzeby i powoli buduje w sobie ogromny gniew.
Powiedzy, że rzeczywiście nie wziąłeś celowo tego numeru. Jeśli się dziewczynie podobasz to nic straconego, jeszcze wszystko można ugrać, nie pisz na fb, zagadaj na żywo, nawiąż do poprzedniego spotkania, weź nr i się umów na spotkanie.
Celowo - wzięcie numeru to nie jest problem Panowie. Widziałem, że wpadłem jej w oko, więc uznałem, że nie wezmę od razu numeru, byłoby standardowo , trochę ją przystopuje i zobaczymy co się stanie, a numer wezmę przy następnym spotkaniu, no bo ją na bank KIEDYŚ spotkam. Kwestia tylu wolnych dni, nie przyszło mi do głowy, że teraz rzeczywiście będą małe szanse na spotkanie. Nie chcę tego za bardzo przedłużać... wiadomo. Jak będę w piątek to będę jej szukał, gorzej jak tego dnia nie ma zajęć. Plan awaryjny to dodanie ma fb, spotkanie w szkole i wzięcie numeru. Ew. postaram się znaleźć jej plan, ale będzie ciężko
A więc tak:
Gadka, fajna, panna Ci się podoba, Ty się pannie podobasz. Jakby to rozegrać, no kurwa jasne nie wezmę numeru telefonu! Genialne. A teraz zamiast do niej zadzwonić i się umówić to zakładasz tematy
Szczerze tak już ładnie spaliłeś, ale dla swojej oszczędności czasu po prostu bym na FB zagadał. Najwyżej sobie powiesz, że WSZECHŚWIAT nie chciał, abyście się spotkali.
Następny temat będzie taki, że jakoś wydębił numer, ale CELOWO się z nią nie umówił.
Potem będzie stosował chłodnik na niezainteresowanej lasce.
A potem jakimś cudem spotkają się na imprezie, zabierze ją do domu i CELOWO się z nią nie prześpi. Bo cośtam.
Kit to się w okna wciskało.
Teraz będzie tak Panowie,że jakiś teletubiś,który ogólnie się nie szczypie z laskami i nie bawi w pua gry wychaczy od niej numer.Będzie ją smskami atakował i w tym +-3 tygodniowym odstępię czasu,będzie miał z nią randkę z finałem w łóżku,a On będzie się zastanawiał co lepsze.Napisać teraz na FB,czy podbić po feriach.Pozdrawiam.